logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Po co swiete obrazy i talizmany?
Autor: patrycja (---.bos.east.verizon.net)
Data:   2007-07-21 17:13

Jestem zla i zagubiona w tym wszystkim. Nasza wiara bombarduje mnie obrazkami i modlitwami i zaczyna mnie to denerwowac . W co wierzyc. Co chwile albo jakis cudowny medalik zrobiony przy jakims objawieniu a to jakis obraz namalowany przez Faustyne czy jakies cudowne talizmany ktore trzeba nosic aby nie pojsc do piekla itd. Ilez tego jest i jescze bedzie ?? Mozna sie tym wszystkim zarzucic i obwiesic. Robi sie na tych swiecidelkach biznes i pisze ze niby przez te modlitwy i talizmany Bog wyslucha kazdej naszej prosby.
Sama wpadlam w taki marazm ze probuje kazdej modlitwy i takiego talizmanu aby Bog mnie wreczie wysluchal tylko podejrzewam ze nie tedy droga do Bozych lask. Moi rodzice zaczeli uczeszcac do chrzescijanskiego zboru gdzie nie uznaje sie takich rzeczy. Odrzuca sie to wszystko i tam Bog naprawde mieszka i jest posrod tych ludzi. Naprawde ich uzdrawia i blogoslawi a oni modla sie tylko do Niego i Jezusa opierajac modlitwy na katolickiej Bibli.

 Re: Po co swiete obrazy i talizmany?
Autor: maryla (---.dsl.bell.ca)
Data:   2007-07-21 18:43

O jakej wierze mowisz Patrycja? Czy mowisz o katolicyzmie?
Obrazkow ani zadnych innych swiecidelek nikt mi nigdzie nie kazal kupowac, mam troche tego ale to wszystko kolekcjonowalam co chcialam sama miec. Poza tym nie uzywam ich jako czegos co pozwala mi wierzyc a talizmany jak sama nazwa wskazuje nie maja nic wspolnego z wiara katolicka zwlaszcza jezeli maja pomagac aby nie dostac sie do piekla. Cos mi sie wydaje ze ty masz stycznosc z jakas dziwna odmiana kosciola (na pewno nie katolickiego). Wiara katolicka na pewno nie zapewni ci dobr materialnych (jak zdrowie, pieniadze szacunek bliznich, powodzenia i szczescia w zyciu) choc nie jest powiedziane ze nie mozesz miec zdrowia, pieniedzy, szacunku, powodzenia w zyciu czy szczescia bedac katoliczka. Wszystko to mozesz miec jezeli dostaniesz laski od Boga . Aby otrzymac laski Boze nalezy o nie sie modlic i dziekowac za nie, oczywiscie jezeli jest to zgodne z wola Boza.
Jezeli denerwuja cie tego typy modlitwy o ktorych wspominasz i czesto nachalnie sa rozdawane przez ludzi ktorzy maja w tym business, to po prostu nie bierz albo wyrzuc do najblizszego kosza. Nie jestes zobligowania do wiary w tego typu zewnetrzne wyrazy wiary.
Skup sie wiec na Eucharystii, Pismie Sw. prasie katolickiej i postepuj tak abys nie obrazala Boga i mysle ze to wszystko. Ja osobiscie mam kilka wybranych modlitw ktore codziennie odmawiam (choc nie musze ale chce).
Mysle ze rozumiem cie troche o co ci chodzi. Bedac kiedys w Czestochowie z corka przed wejsciem na Jasna Gore zostalysmy wrecz napadniete przez dwie panie ktore wlasnie nam tyle naopowiadaly w tak nachalny sposob ze wlasciwie caly nasz pobyt tam jakos przezylysmy obie jakby zrucily na nas jakies czary. Aby sie od nich odczepic zaplacilysmy im z nawiazka za wlasnie takie talizmany ale one jeszcze dlugo za nami krzyczaly (prawie nikogo nie bylo na Alejach NMP bo wczesnym rankiem). Teraz kiedy bede znow odwiedzac to swiete miejsce bede bardziej uwazna.
Kochana moze zyjesz blisko takich osob ktore strasza pieklem i roznymi innymi katastrofami, odczep sie od nich. W Kosciele katolickim na pewno zaznasz spokoju.

 Re: Po co swiete obrazy i talizmany?
Autor: Pax (---.such.nat.hnet.pl)
Data:   2007-07-21 22:15

Jeśli modlitwę ktoś traktuje tylko formalnie, medalik i obrazek jak talizman, który cudownie odmieni los to nie tędy droga, coś tu jest nie tak. Będzie to czysty zabobon i grzech przeciwko pierwszemu przykazaniu, podobnie jak amulety, talizmany i wszelkie bałwochwalstwo. Modlitwa nie może być sposobem manipulowania lub zjednywania sobie przychylności Boga. To jest wypaczenie prawdziwej pobożności. Modlitwa ma być miłosną rozmową z kochającym Bogiem, modlitwą płynącą z wiary i miłości. Wtedy dopiero Jezus, przyjęty jako jedyny Pan i Zbawiciel może działać, błogosławić, uzdrawiać, uwalniać. Nasza wiara nie opiera się na licznych objawieniach, obrazkach i modlitewkach, ale na prawdziwym Objawieniu się Boga człowiekowi. Bóg najpełniej objawił nam swoją miłość w Jezusie Chrystusie, który nas zbawił. Cała historia zbawienia jest w Piśmie Świętym i Tradycji przechowywanej przez Kościół. Zaufaj Panu, daj mu się poprowadzić, zobacz jak On Ciebie kocha. Zobacz to na kartach Ewangelii. Poczytaj także dzienniczek św. siostry Faustyny, chyba największej mistyczki ostatnich czasów i mistrzyni życia duchowego. TO jest prawdziwa szkołą modlitwy i kontaktu z Bogiem. Pozdrawiam

 Re: Po co swiete obrazy i talizmany?
Autor: Marek (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-07-21 22:46

Rozumiem Twój problem.
I mam tzw. ambiwalentne odczucia.
Przyznaję CI rację iż dość często w sferze praktycznej zdarzają się przegięcia.
Z drugiej strony w sferze poprawności wiary rzecz jest w porządku.

Z całą pewnością nie jest dobrze kiedy szukamy różnych coraz to nowych cudów (prawdziwych) lub cudeniek (wymyślonych) i kiedy to zamazuje w nas fakt że mamy bezpośredni dostęp do Jezusa. Jeśli tak się dzieje, zalecałbym odłożenie na czas jakichś używania tego co nam subiektywnie przeszkadza (choć wielu innym pomaga).

Katolik nie jest obowiązany wierzyć w objawienia prywatne (tj. takie które nastąpiły po śmierci ostatniego z apostołów).

Bardzo chętnie bym z Tobą podyskutował na ten temat mrb@pl-net.pl
Jesli chcesz , to tu http://www.analizy.biz/marek1962/przykazania.pdf jest moj szkic na temat m.in wizerunkow i przykazań.

pozdrawiam
Marek

 Re: Po co swiete obrazy i talizmany?
Autor: Bartoli (---.233.udn.pl)
Data:   2007-07-21 22:56

Chciałem jedynie zaznaczy iż medalik lub krzyżyk to co innego niż talizman. Talizman nic nie ma współjnego z Chrześcijanami, talizman występuje w rzeczach okultystycznych np. magi jest nim np. kamień itp. A medalik przedstawia osoby Święte.

 Re: Po co swiete obrazy i talizmany?
Autor: Wiesia (---.srg.vectranet.pl)
Data:   2007-07-21 23:58

Witaj.
Obrazki Świętych, medaliki same w sobie nic nie czynią. Jeśli będę uważać, że poprzez noszenie obrazka czy medalika jak jakiegoś talizmanu staję się osobą wierzącą lub zostanę uzdrowiona, to się grubo mylę. To nie jest wiara.
Osobiście nosząc medalik, wierzę, że to Matka Boska mi pomaga, nie medalik! Ilekroć spojrzę na medalik, myślę o Matce Boskiej, patrząc na krzyżyk o Jezusie. Patrząc na obrazek z jakimś świętym, myślę o tym świetym i jego pomocy, działaniu, o jego wstawiennictu u Boga. Medalik, krzyżyk, obrazek ułatwia mi w skupieniu się na Bogu, przez to łatwiej mi modlić się do Boga.

Dodatkowym aspektem noszenia krzyżyka jest także pokazanie, że jest się katolikiem. I taką też pełni rolę. Ale to nie talizman i nie amulet. To jest wyznanie wiary.

Obraz Jezusa o którym wspomniałaś jest tylko obrazem, ale ten właśnie obraz daje możliwość większego skupienia się na Bogu. Obraz nie jest talizmanem. Idzie o osobę którą przedstawia, tj o Jezusa. Patrząc na ten obraz łatwiej jest skupić się na modlitwie, a tym samym sama modlitwa staje się głębsza.
Są osoby, którym do skupienia się na modlitwie nic nie potrzeba. Większość z nas potrzebuje dodatkowego bodźca z uwagi na rozproszenia, własne przeżycia, zranienia. To wszystko odwraca myśl od Boga i pomimo, że "niby" się modlimy, myślimy o czym innym.

JA W PRACY NA BIURKU MAM OBRAZEK MATKI BOSKIEJ LICHEŃSKIEJ, ale gdy na niego patrzę i modlę się, to zawsze mam na myśli Maryję i proszę ją o pomoc, dziękuję Jej, Bogu. Po prostu w trudnej sytuacji skupiam wzrok na obrazku i natychmiast zaczynam się modlić. Bez tego obrazka, zanim zaczęłabym się modlić minęłoby dużo czasu, a ja zamartwiałabym się problemem. Modląc się, wierzę, że Matka Boska bierze to w swoje ręce. Nie znaczy, że problem ma się rozwiązać korzystnie dla mnie. Po prostu wierzę, że będzie tak jak Bóg chce. Uspokajam się. I gdy już problem się rozwiąże, obojętne, czy straciłam czy zyskałam, jestem spokojna.

W kościele katolickim istnieją wspólnoty w których Bóg działa, uzdrawia, osoby się nawracają, zmieniają swoje życie, stają się bardziej życzliwe dla innych. Uczestniczą we Mszach świętych, czytają Pismo Święte, starają się zachować przykazania Boże.

 Re: Po co swiete obrazy i talizmany?
Autor: Patrycja (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2007-07-22 00:31

Opiszę Co to na przykładzie "cudownego medalika"
Chrześcijanin każdą cząstkę wiary musi wiązać z wszechmocą i działaniem Pana Boga. Nawet gdy chodzi o przedmiot pochodzący z objawień (np. cudowny medalik). Przedmioty takie, czczone w oderwaniu od Boga, stałyby się rodzajem amuletu. Medalik czy obrazek to jak zdjęcie bliskiej osoby, przypominają o OSOBIE.
Medalik jest "cudowny", bo poprzez rozważanie symboliki na nim przedstawionej prowadzi do błogosławionych skutków.
Można poczytać o tym na stronie http://cudownymedalik.w.interia.pl/symbole.html

Ziemia opromieniona Miłością
Podczas modlitwy wieczornej Maryja objawia się Katarzynie w pełnym blasku. Stojąc na kuli ziemskiej, trzyma w rękach małą kulę, nad którą wznosi się krzyż. Maryja wskazuje Katarzynie, że Miłość jest możliwa, pod warunkiem przyjęcia jej w nas każdego dnia.

Promienie
Z rąk Maryi wychodzą jasne promienie. Oświetlają one kulę ziemską, na której stoi Maryja. Kula ta symbolizuje nasz dzisiejszy świat, rozdarty nędzą, przemocą, egoizmem, ależ świat wyzwolony już przez Chrystusa. Maryja nasza Matka, wysłuchuje naszych błagań, radością jest dla Niej zlewać łaski Boże na każdego z nas.

Dwa Serca złączone
Serce Jezusa ukoronowane cierniem, Serce Maryi przebite mieczem. Ukazują One nam, że autentyczna Miłość dochodzi aż do całkowitego daru dla dobra drugiego. Dają nam do zrozumienia też, że gdy my zapominamy kochać Jezusa i Maryję, Oni kochają nas miłością, której nikt nie może zmącić.

Litera M i Krzyż
Symbole te wyrażają, że Maryja towarzyszy swemu Synowi aż do Jego Męki i jest ściśle złączona z tą tajemnicą Miłości. Dzisiaj Maryja zachęca nas do szczerego kochania Jezusa, do niesienia i dzielenia cierpień i radości naszych braci.

Dwanaście gwiazd
Maryja, Matka Kościoła, "Gwiazda ewangelizacji", gromadzi nas jak Apostołów w Wieczerniku. Przypomina nam, że świadczyć o Jezusie Chrystusie to oddać się z miłości na służbę innym.

Podczas objawienia Maryja powiedziała:
"Postaraj się o wybicie medalika według tego wzoru: wszyscy, którzy go będą nosili, dostąpią wielkich łask, szczególnie jeśli go będą nosili na szyi. Tych, którzy WE MNIE ufają, wieloma łaskami obdarzę".
Medalik na naszej szyi, widoczny dla innych jest znakiem wiary. Np. rozmawiając o symbolice, jaką zawiera, stajemy się APOSTOŁAMI Jezusa i Maryi... Myśląc o sercach wybitych na medaliku, myślimy o Jezusie i Maryi, bo są to wizerunki Ich serc...

Na ww. stronie www znajduje się informacja o owocach objawienia, nazwanych "Apostolatem Maryjnym":

"Apostołowie maryjni służą skutecznie społeczności wiernych, Kościołowi świętemu, w spełnianiu jego misji przenikania świata duchem wiary, w szerzeniu Bożego królestwa między ludźmi. Ludziom dobrej woli pragniemy zaproponować włączenie się w szeregi maryjnych apostołów zwalczających skutecznie wszelkie objawy zła, szerzących wszędzie dobro i prawdę. (...)
Najświętsza Maryja Panna ukazała się św. Katarzynie Laboure dniu 27 listopada 1830 roku w Paryżu w kaplicy Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo.
Powierzyła wówczas siostrze Katarzynie misję wykonania medalika, którego wzór jej objawiła. Medalik wkrótce rozpowszechnił się. Za jego pośrednictwem dokonywały się liczne nawrócenia uzdrowienia ocalenia w niebezpiecznych sytuacjach. Powszechnie NAZWANO GO Cudownym Medalikiem.
(...) Cudowny Medalik jest wezwaniem do wytrwałej modlitwy jako wyrazu ufności złożonej w Niepokalanej. Módlmy się zwłaszcza słowami: O Maryjo bez grzechu poczęta módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy. Cudowny Medalik jest ZEWNĘTRZNYM ZNAKIEM poświęcenia się Niepokalanej; często więc a szczególnie przed pracą, modlitwą i odpoczynkiem zwracajmy się do Najświętszej Maryi Panny ze słowami: Matko! Weź to w Swoje ręce! Tobie to ofiaruję. Matko pokieruj mną!
Wysiłek chrześcijańskiego życia powinien przejawiać się nie tylko w unikaniu zła: nie można nosić Cudownego Medalika z wizerunkiem Niepokalanej, będąc skalanym grzechem (trzeba więc praktykować rachunek sumienia na zakończenie dnia i oczyszczać sumienie skruchą i żalem); ponadto obowiązkiem jest spełnianie dobrych czynów. Pomaga w tym Apostolat Maryjny, który za przykładem św. Maksymiliana Marii Kolbego przekazuje Cudowny Medalik wszystkim, zwłaszcza ludziom chorym, przygnębionym, obojętnym i zaniedbanym pod względem religijnym, podlegającym nałogom.
Matka Boża obiecała bowiem: Wszyscy, którzy go nosić będą dostąpią wielkich łask Tych którzy Mnie ufają otoczę szczególną opieką. Cudowny Medalik jest czytelnym ZNAKIEM miłości, opieki, troski, pomocy i obecności Maryi w naszym życiu. Uczy nas DZIĘKI SWEJ SYMBOLICE o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny, o Jej Pośrednictwie łask, o Duchowym Macierzyństwie względem nas, o Współcierpieniu zbawczym i Jej Królewskiej godności. Krzyż na Cudownym Medaliku uprzytamnia nam nieskończoną miłość Boga okazaną w Odkupieniu świata. Dwa serca natomiast stanowią wezwanie do przemiany naszego serca, to jest do nawrócenia i życia w miłości względem Boga i każdego człowieka. Dwanaście gwiazd wskazuje na nasze apostolskie obowiązki. Maryja Matka Kościoła wzywa nas, byśmy byli apostołami!"
Przesyłam serdeczne pozdrowienia.

 Re: Po co swiete obrazy i talizmany?
Autor: Patrycja (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2007-07-22 00:48

Dodam, że Pan Bóg może powiązać błogosławione skutki (cudowne) z aktem wiary związanym z widzialnym znakiem, wskazanym przez Boga. Jednak nigdy "znak" nie może stać się przedmiotem czci w miejsce Boga. Może przykład biblijny. Izraelitów na pustyni kąsały jadowite węże (Lb 21:4-9). Mojżesz się modlił do Boga i Bóg polecił mu zrobić miedzianego węża i "wywyższyć" go na palu. Ktokolwiek spojrzał na tego węża, miał zostać przy życiu. I tak się stało, zgodnie z Bożą obietnicą. Tymczasem (przypuszczam że jak już Mojżesza zabrakło), Izraelici swoje uzdrowienia zaczęli przypisywać temu miedzianemu wężowi i zaczęli oddawać mu cześć. Wierny Bogu król Ezechiasz potłukł tego węża, dla uświadomienia ludziom, że to Bóg jest sprawcą cudownych wydarzeń i źródłem i sprawcą miłosierdzia, a nie miedziany wąż.
Poniżej wklejam te fragmenty Pisma Świętego.
Przesyłam pozdrowienia.

---------------------------------

(8) Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: Sporządź węża i umieść go na wysokim palu; wtedy każdy ukąszony, jeśli tylko spojrzy na niego, zostanie przy życiu. Lb 21:8

(9) Sporządził więc Mojżesz węża miedzianego i umieścił go na wysokim palu. I rzeczywiście, jeśli kogo wąż ukąsił, a ukąszony spojrzał na węża miedzianego, zostawał przy życiu. Lb 21:9

(1) (...) Ezechiasz, syn Achaza, został królem judzkim. (...) (3) Czynił on to, co jest słuszne w oczach Pańskich, zupełnie tak jak jego przodek, Dawid. (4) On to usunął wyżyny, potrzaskał stele*, wyciął aszery** i potłukł węża miedzianego, którego sporządził Mojżesz, ponieważ aż do tego czasu Izraelici składali mu ofiary kadzielne - nazywając go Nechusztan. 2 Krl 18:1-4

---------------------------------
* - stele - stawiano je m.in. na cześć bóstw.
** - aszery - pale, pnie, słupy drewniane, nieraz rzeźbione, stawiane przez pierwotnych mieszkańców ziemi Kanaan [”Ziemi Obiecanej”] jako symbole bogini Aszery, czczonej wraz z Baalem

 Re: Po co swiete obrazy i talizmany?
Autor: Marek (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-07-22 01:56

Chciałbym uściślić - noszenie określonego przedmiotu może uzdrowić, o ile powiązane jest z wiarą (oczywiście uzdrawiającym jest Bóg - podobnie jak w przypadku niewiasty chorującej na krwotok:

"Wtem jakaś kobieta, która dwanaście lat cierpiała na krwotok, podeszła z tyłu i dotknęła się frędzli Jego płaszcza.
Bo sobie mówiła: żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa.
Jezus obrócił się, i widząc ją, rzekł: Ufaj, córko! TWOJA WIARA CIĘ OCALIŁA. I od tej chwili kobieta była zdrowa."/Mt 9,20-22/

Bóg - także w Biblii - wykorzystywał różne przedmioty jako "pretekst" do okazania ludziom Łaski. Oto garść najbardziej znanych przykładów:

Stary Testament:
- kości Elizeusza (wskrzeszenie 2Krl 13;20-21)
- woda Jordanu (uzdrowienie po siedmiokrotnym zanurzeniu (2 Krl 5,9-17)

Nowy Testament w perspektywie Starego Przymierza:
- sadzawka Owcza (Betesda) w której od czasu do czasu anioł poruszał wodę - kto
do niej pierwszy wszedł był uzdrowiony(J5,4)

Nowy Testament w perspektywie chrześcijańskiej:
- na cierpiących kładziono chusty które wcześniej nosił Paweł - chorzy byli
uzdrawiani a z opętanych wychodziły złe duchy (Dz 19,12)
- chorych kładziono tak by cień przechodzącego Piotra na nich padł- i to ich
uzdrawiało (Dz 5,15)

Bóg szuka, daje i tworzy różne „okazje” by zbawić czlowieka. Tym pretekstem może być wszystko - od śmierci bliskiej osoby po obietnice związane z sadzawką.
Na pierwszy rzut oka to wszystko absurd ! Ale… czy nie absurdem było smarować krwią drzwi w Egipcie, obcinać napletki dzieciom, czy nie jest absurdem - po ludzku - oblewać kogoś wodą mówiąc "ja ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego" ?)
Człowiek wypełniający jakąkolwiek obietnicę tego rodzaju po prostu wierzy w miłosierdzie boże. Czy może lepiej – w Boże Obietnice.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: