Autor: Bogumiła (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2007-09-16 23:38
Niby tak, będziesz mogła. Ale rok temu nie miałaś takiego problemu? A skoro rozumiesz, że ślub to ślub, to dlaczego rozwód? Czy rozwód uzależniasz od naszej odpowiedzi? A w ogóle to jest jakiś mąż? Tak jakby go nie było. Wprawdzie tylko cywilny, ale to żywy czujący człowiek. Nie da się uratować tego małżeństwa i zalegalizować w Kościele? Rok to krótko. Oczywiście wiem, że czasem bywają związki, które człowieka niszczą, małżeństwo nie oparte na Bogu może takim właśnie być. Prawda też, że jeśli on ma już inną "kościelną" żonę, a nie macie dzieci - to jest okazja by swoje życie uporządkować nim będzie za późno. A może jest już ktoś drugi, wolny i pragnący mieć ślub w kościele? Nie za szybko?
Po co taka moja odpowiedź, skoro pytasz o co innego? Bo może warto naprawdę zastanowić się nad miłością, wiernością, nad tym, że zawsze będą jakieś problemy. Nad tym, że sam ślub kościelny nie zagwarantuje szczęścia, jeśli nie będziesz go sama mozolnie budować. Po prostu, taki zimny twój post, że nad nim rozmyślam.
|
|