Autor: Bogumiła (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2007-10-18 16:32
Agnieszko, czy jesteś dziewicą nadal, czy już nie, my nie możemy ci odpowiedzieć. Tylko ty wiesz, na czym polegały "TE pieszczoty". Czy była penetracja pochwy i jak głęboka. Jeśli tak, a nie było stosunku płciowego, to prawdę czy jesteś jeszcze dziewicą czy nie - może powiedzieć ci tylko lekarz. Ale czy w tej chwili to jest najważniejsze? To może być ważne, jeśli wyjdziesz za mąż za innego chłopaka, który dziewictwo będzie stawiał bardzo wysoko. W obecnej sytuacji zrobiliście to razem, więc ten problem odpada. Ważniejsze w tej chwili, że utraciłaś (utraciliście) czystość. Czystość jednak, w przeciwieństwie do dziewictwa, można odzyskać. Przez spowiedź i dalsze życie w czystości. Jeśli byłaś do spowiedzi, zdecydowałaś się żyć dalej w czystości i w tym trwasz (także w myślach) - możesz nazywać się czystą. Bez ściemy. Święci różnie zaczynali życie, niektórzy mieli problemy także z nieczystością, a stali się potem świętymi.
Marcin pisze, że po przebaczeniu Boga jesteś czysta "tak jakby nigdy w życiu nie dotknął cię żaden mężczyzna". Przed Bogiem tak właśnie jest. Niestety, dla człowieka jest troszkę inaczej. Jeśli już złamie się barierę grzechu, jest już potem trudniej. Bo albo dużo łatwiej o nieodpowiednie myśli, gesty, słowa, albo przeciwnie, ze strachu przed nimi przestaje się być naturalnym, ucieka się od zwykłych gestów ze strachu przed grzechem, a to też może powodować myślenie o grzechu, czy pragnienie go. Nadmierna "ucieczka" kobiety może też mężczyzn prowokować. Dlatego takie ważne jest - uwierzyć, że Bóg przebacza naprawdę. I takie ważne - przebaczyć sobie.
Natomiast chciałabym odnieść się do wypowiedzi Michała o dziewictwie. Ja przepraszam, ale zacytuję samą siebie z innego wątku, żeby nie pisać dwa razy tego samego:
"Trzeba odróżnić dwa pojęcia: czystość i dziewictwo. Dziewictwo traci się tylko raz i nie można go odzyskać. Czystość, to coś co możesz mieć całe życie, ale gdybyś uległa, upadła, poddała się grzechom nieczystym - możesz się nawrócić i czystość odzyskać. Czystość (nieczystość), to twój aktualny stan, ewentualnie problem, z którym się ciągle zmagasz. Aktualny, czyli "na dzisiaj". A "dziś" może być inne niż wczoraj.
Najprościej byłoby powiedzieć, że dziewictwo tracisz przy pierwszym akcie płciowym z mężczyzną. Niestety, także przy gwałcie. Myślę, że to delikatność wobec tych, które uległy przemocy seksualnej sprawia, że wielu mówi o dziewictwie "duchowym", tzn. wprawdzie błona dziewicza została przerwana, ale nie było grzechu, więc możesz się nazywać dziewicą. Nie wiem czy te akrobacje słowne są konieczne, bo właśnie na to mamy słowo: czystość. Tradycyjne pojęcie dziewictwa o tyle jest ważne, że używane jest nie tylko w kategoriach duchowych, mogą więc być potem nieporozumienia. Ginekolog inaczej bada dziewice (aby nie naruszyć ich błony - nie interesuje go jak straciłaś dziewictwo). Przyszły mąż ma prawo wiedzieć, czy jesteś dziewicą - i fakt, że to był gwałt, nie usprawiedliwia kłamstwa o dziewictwie, którego nie ma. Można narobić sobie kłopotu, a po co?
Ale... Mogłaś nigdy nie współżyć ani nie być zgwałcona, a nie jesteś dziewicą. Dziewictwo można stracić także przy niektórych sposobach uprawiania samogwałtu, a także podczas hm... niektórych pieszczot (penetracja pochwy). Ponoć może to być także przez nieumiejętne stosowanie tamponów, uprawianiu niektórych sportów, czy inne losowe przypadki.
W naszej kulturze dziewictwo (mimo zmiany obyczajów) jest nadal ogromną wartością, - takimi nas Bóg stworzył i takimi (jako nienaruszonym darem) chcemy się oddać temu, kogo kochamy: wybranemu mężczyźnie albo Bogu. To jest nasze prawo, dlatego pozbawienie nas gwałtem tego daru jest tak okrutne i godne potępienia. To nie chodzi najbardziej o te centymetry błony, ale o negatywne doświadczenie tego, co miało być najpiękniejsze. Choćbyśmy zgwałconą kobietę nazywali z szacunku wielkimi literami dziewicą - ona ten pierwszy raz, to najbardziej intymne zbliżenie ma już za sobą. Nic już tego nie zmieni. Okrucieństwem jest nie pęknięcie błony, które może się zdarzyć przy innej okazji, ale pozbawienie tej ogromnej radości i zaufania przy oddaniu siebie mężczyźnie. Dla chłopaka, któremu na dziewictwie dziewczyny zależy, może to być problem psychiczny, z którym musi się zmierzyć. Jeśli nie kocha naprawdę, może nie umieć przyjąć nie tyle faktu braku kawałka ciała, ile tego, że nie będzie tym, który pierwszy jej ciała dotknie. To przecież co innego niż brak palca u lewej ręki. To doświadczenie, w którym jego nie było, którego nigdy nie pozna, a dotyczy przecież sfery, do której ma wyłączne (poza małżonką) prawo. Nie przekreślajmy takich od razu, oni potrzebują się tego nauczyć. Tego, że człowiek to coś więcej niż nienaruszone ciało. Trzeba im pomóc.
O ile utrata dziewictwa może być niezawiniona, o tyle utrata czystości to zawsze jest grzech. Nikt i nic nie sprawi, że staniesz się nieczysta, tylko ty sama. To na co patrzysz, co się dzieje w dzisiejszych czasach wśród młodzieży, to właśnie brak czystości oraz popieranie tego stanu przez media i inne grupy zainteresowanych (najczęściej finansowo) osób."
|
|