logo
Wtorek, 14 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Grzech to swiadome i dobrowolne...
Autor: kasia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-01-21 19:06

Piszecie, ze sen to nie grzech. A co ze snami swiadomymi? Czy one tez nie sa grzechem?
Jestem strasznie ciekawa, bo pisza ze Grzech to swiadome i dobrowolne...

 Re: Grzech to swiadome i dobrowolne...
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2009-01-21 19:43

Sen nie. Ale to co robisz przed - tak.

 Re: Grzech to swiadome i dobrowolne...
Autor: kasia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-01-21 19:53

Czyli mam rozumiec ze wszystko zalezy od postepowania w ciagu dnia, bo sen to odbicie naszych postepowan tak? No tak ale we snie swiadomym mozna zapanowac nad tym co sie sni by najmniej taka jest jego teoria

 Re: Grzech to swiadome i dobrowolne...
Autor: B. (---.acn.waw.pl)
Data:   2009-01-21 20:01

Nie ma "snów świadomych". Nad snem człowiek nie jest w stanie "zapanować".
Co najwyżej, jeżeli np. przed snem naoglądasz się w tv koszmarów, to i sen możesz mieć niespokojny.

 Re: Grzech to swiadome i dobrowolne...
Autor: kasia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-01-21 20:12

Czyli nie ma mowy o grzechu? Czyli ze nie ma?

"Niestety nie moge sie z tym zgodzic.
Podczas snu bardzo łatwo o zdobycie się na świadomość, ale nie o to mi chodzi.
większość snów jest na tyle świadomych, by je przerwać.
więc musisz sobie sam odpowiedzieć, czy śniłeś o tym bo tego chciałeś czy rzeczywiscie nie mogłeś przestać?
a swoją drogą, niezaleznie od tego czy śniełeś o tym dobrowolnie czy nie, to musi być jakiś powód tego, ze o tym śniłeś.
Nie sądze, aby ten sen pochodził od Boga, więc śmiem przypuszczać, że go sobie zaprogramowałeś, poprzez myślenie o tym za dnia."
- taka wypowiedz przeczytalam i taka:
"Nie ma obowiązku. Należy jednak pamiętać, że w nauczaniu KK przy ocenie grzechów ciężkich choddzi o pełną świadomość i pełną dobrowolność.
Nie można o tym mówić podczas snu.
I jeszcze jedno - człowiek nie odpowiada za treść snów."

I sie pogubilam, ale z waszych wypowiedzi wychodzi ze nie ma GRZECHU
Dziekuje

 Re: Grzech to swiadome i dobrowolne...
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2009-01-21 21:15

Nie ma grzechu podczas snu. Ale jeśli naoglądasz się pornosów, wróżek, horrorów (niestety w nocy, kiedy nie śpię i używam telewizora jako żarówki, która nie ślepi po oczach, nic innego nie leci, owszem jest obraz kontrolny, ale połączony nie wiem czemu z przeraźliwym piszczącym dźwiękiem, zanim go wyłączę, sąsiedzi się ruszają). Dawniej można było się jeszcze naczytać, ale to było dawniej, kiedy ludzie czytali. Więc co, było to nieświadome? Grzech masz przed snem (lekki, ciężki), w czasie snu możesz mieć skutki, ale ponieważ nie ma czegoś takiego, że nie oglądałaś, a Ci się przyśniło, lub oglądałaś i Ci się przyśniło, więc z zasady grzechu nie ma WE ŚNIE. Czym się karmisz, to masz i za to odpowiadasz, tu jest grzech. Nie myl skutku z przyczyną. Skutek (urwało mi nogę) nie jest grzechem. Przyczyna (byłem pijany) i wpadłem pod tramwaj - tak. Ostatni raz napisałem, bo to nie jest matematyka, a ja już nie mam zdrowia na łopatę.

 Re: Grzech to swiadome i dobrowolne...
Autor: B. (---.acn.waw.pl)
Data:   2009-01-21 21:18

Kasiu, sny grzechem nie są, za to grzechem są niektóre pogańskie praktyki, mające doprowadzić do tzw. "snów świadomych".
Postaram się napisać Ci trochę więcej, na razie podam Ci tylko fragment Pisma Świętego, który mówi o praktykach, które Pan Bóg uważa za obrzydliwość. Niektóre z tych praktyk mają miejsce w związku z tzw. "snami świadomymi" ("LD").
Serdecznie pozdrawiam :)

"Gdy ty wejdziesz do kraju, który ci daje Pan, Bóg twój, nie ucz się popełniania tych samych obrzydliwości jak tamte narody. Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni. Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich Pan, Bóg twój, sprzed twego oblicza. Dochowasz pełnej wierności Panu, Bogu swemu. Te narody bowiem, które ty wydziedziczysz, słuchały wróżbitów i wywołujących umarłych. Lecz tobie nie pozwala na to Pan, Bóg twój" Pwt 18, 9-14.

 Re: Grzech to swiadome i dobrowolne...
Autor: kasia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-01-22 08:36

Hm Dziekuje :) Tylko chodzi o to ze nie mam w zwyczaju ogladac pornosy, tylko filmy moze wywoluje u mnie to ze nawet najmniejsze sceny z filmow lub ciagla mysl o tym by nie zgrzeszyc. Dziekuje za odpowiedzi.

 Re: Grzech to swiadome i dobrowolne...
Autor: Konrad (217.96.36.---)
Data:   2009-01-22 09:12

Kasiu, wszelkie praktyki mające na celu odłączenie się ciała astralnego od ciała fizycznego w sposób świadomy i zaplanowany przez nas (świadome śnienie zdarza się także wtedy kiedy tego nie planujemy) powodują w efekcie wejście w świat duchowy, pełen różnego rodzaju demonów, na których działanie jesteśmy narażeni. Jest to więc igranie z ogniem, które nie wiadomo jak się skończy i gdzie nas doprowadzi. Często jedyną możliwością uwolnienia się od złych duchów pozostaje głębokie nawrócenie na wiarę chrześcijańską, wyznanie wszystkich tych sytuacji, przed którymi Bóg nas ostrzega (o czym napisał w swoim poście B.) na spowiedzi św. oraz pogłębione życie modlitewne i sakramentalne, a także potrzeba odbycia modlitwy uwolnienia (mogą ją przeprowadzać m.in. ksiądz egorcysta, grupy Odnowy w Duchu Świętym pod przewodnictwem kapłana, które służą tego rodzaju modlitwą), a w przypadku gdyby doszło do opętania - egorcyzmu wielkiego przez kapłana egzorcystę, choć nie jest to na szczęście zbyt częsta sytuacja. Więcej na ten temat możesz się dowiedzieć m.in. z nauk i rekolekcji głoszonych przez o. Josepha Marie Verlinde (wersja do poczytania znajduje się na
http://www.egzorcyzmy.katolik.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=291&Itemid=53).
Pozdrawiam serdecznie.

 Re: Grzech to swiadome i dobrowolne...
Autor: Bogumiła (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2009-01-22 09:37

Kasiu, może ustalmy tak:
- jeśli ty we śnie masz świadomość snu i
- jeśli potrafisz świadomie wpływać na to co ci się śni i
- jeśli wiesz, że ci się właśnie śni coś, co na jawie jest grzechem i
- jeśli potrafisz ten sen przerwać właśnie w tym momencie, a może raczej przed "tym" momentem ;))
to masz obowiązek to zrobić, bo inaczej będzie znaczyło, że masz ochotę na takie grzeszne sny. I warto o tym porozmawiać w konfesjonale. Bo często przyznanie się do tego pomoże coś zmienić, uspokaja. Gdy nie będziesz się bała nocnego "grzechu", to nie będziesz o tym przed snem myśleć i wywoływać tematu. Uważam że takie stawianie sprawy jest słuszne, bo eliminuje udawanie, że jeszcze śpię, podczas gdy już potrafię nad myślami czy ciałem zapanować.

Ja tam raz miałam "świadomy sen" ;)))) Śniło mi się coś miłego, ale wiedziałam we śnie, że to sen i czas się obudzić i iść do pracy. No to się obudziłam, poprzeciągałam, poziewałam i wreszcie wstałam, bo faktycznie zrobiło się późno. Przygotowania jak zwykle, i już umyta, ubrana, wyszłam na pole. (Dla warszawiaków: wyszłam na dwór). Wicher strasznie wiał, wszystko dokoła dzwoniło od tego wiatru. Dzwoni i dzwoni. Taki jakiś znajomy dźwięk. Ciapnęłam budzik, ale dalej dzwoniło, wstałam, podniosłam telefon, ale dalej dzwoniło. Okazało się, że za drzwiami dzwoniło, dozorca książeczkę mieszkaniową przyniósł. I wszystko byłoby dobrze, gdybym nie popatrzyła na zegarek. Od godziny powinnam być w pracy. A przecież wiem na pewno, że świadomie przerwałam świadomy sen i już raz do pracy wyszłam ;)))) Jak tu wierzyć świadomym snom?

Jeśli pamiętasz sen, to znaczy że obudziłaś się w trakcie tego snu. Każdy z nas ma inny czas przejścia z fazy snu w jawę. Półprzytomna możesz czasem przyłożyć głowę do poduszki i dalej śnić, jeśli się nie wybudziłaś całkiem. Ale możesz też przedłużać senne marzenia w wyobraźni - wcale już nie śpiąc. To właśnie jest ten czas, kiedy można mieć chwilowy problem z oceną, czy to był sen czy jawa. A w konsekwencji: czy mógł faktycznie być grzech, czy jeszcze marzenia senne. Jeśli jednak naprawdę (szczerze) pojawiają się takie wątpliwości, to NA PEWNO nie mogło być grzechu ciężkiego, bo tam wątpliwości być nie może: świadomie i dobrowolnie. Lekki grzech może się zdarzyć, gdy w półśnie udajemy sen, żeby kontynuować przyjemne myśli. Każdy z nas sam musi się postarać odróżnić sen od jawy w tych pierwszych chwilach po przebudzeniu, tak jak każdy z nas sam musi dokonać ocen innych swoich czynów: czy są grzechem czy nie. Nikt tu nie pomoże, bo nikt nie wie na ile już pracuje twoja świadomość.

W konfesjonale jest jedna zasada: absolutna szczerość. Jeśli więc ktoś ma takie problemy, to powinien o tym powiedzieć. Nie, że: zgrzeszyłem. Ale: mam problemy z odróżnianiem czy w półśnie po przebudzeniu już ja myślę, czy "mnie się myśli", czy zrobiłem to i tamto, czy mi się śniło. Kiedy to powiesz - będziesz spokojna, że nie ukrywasz ewentualnego grzechu. Bo bądźmy szczerzy: my się często wcale nie boimy, że był grzech, tylko, że trzeba o nim opowiedzieć księdzu, prawda? Założenie z góry, że o tym powiem, ucina wkradającą się nieszczerość i podświadome poszukiwanie usprawiedliwienia (że to sen). Jeśli i tak powiesz - to na pewno nie będziesz siebie oszukiwała. Wtedy łatwiej będzie oddzielić sen od jawy.

Jeśli natomiast naprawdę się szuka rozwiązań, to sposób się znajdzie. Na przykład. Ustalić sobie, że natychmiast po przebudzeniu, po pierwszej świadomej myśli, zrobię coś, co stanie się tą granicą między jawą a snem. Ważne, żeby to było zawsze to samo, bo wtedy nie ma wątpliwości. Na przykład jakaś modlitwa. Równie dobrze może to być wiersz :)) ale chyba warto pierwsze sekundy dnia ofiarować Bogu i poprosić o pomoc? Kiedy w tych pierwszych (pół)świadomych sekundach codziennie, niezmiennie (bez wstawania, klękania, bo chodzi o pierwsze sekundy świadomości), będziesz odmawiać np. Pod Twoją obronę - łatwiej się przebudzisz, i wiesz na pewno, że wszystko co jest już po tej modlitwie to już jest na jawie. Taka granica między jawą a snem. Wtedy nie ma problemu z oceną siebie. Wiesz, czy był grzech, czy tylko sen. Jeśli odwlekam modlitwę, to znaczy, że coś kombinuję. :)))

 Re: Grzech to swiadome i dobrowolne...
Autor: Mati (---.eranet.pl)
Data:   2009-01-22 11:26

A czego dotyczy twój świadomy sen? Czy są to rzeczy które wiąża się z grzechem czy normalnymi sprawami?
Tu jest odpowiedz na twoje pytanie. Z Bogiem.

 Re: Grzech to swiadome i dobrowolne...
Autor: Krystyna (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2009-01-22 13:35

Myślę, że jeśli sen - to nieświadomy, a jeśli świadomy - to już nie sen, ale jawa.
Sny bardzo dużo mówią o człowieku, o jego nieuświadomionych pragnieniach, lękach - często skrywanych. Warto im się przyjrzeć, żeby lepiej poznać siebie.

 Re: Grzech to swiadome i dobrowolne...
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2009-01-22 18:44

Nareszcie i ja się na coś przydam Bogumile. Na Śląsku mówi się: na plac. Jak to miło wiedzieć coś, czego prawdopodobnie nie wiesz.

 Re: Grzech to swiadome i dobrowolne...
Autor: Bogumiła (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-01-22 21:57

Nie wiedziałam :))) Dzięki :)))

 Re: Grzech to swiadome i dobrowolne...
Autor: Maria (145.253.3.---)
Data:   2009-01-23 09:20

Z tego co wiem, to na Śląsku, w Małopolsce i na Podkarpaciu mówi się: "na pole", nie słyszałam nigdy o "placu". Mam przyjaciół mieszkających na Śląsku, zawsze mówią, że idą na pole - bardzo to zabawne, gdyż pola w centrum Katowic nie uświadczysz :)
W Poznaniu czy na Mazowszu mówi się: idę na dwór :).

 Re: Grzech to swiadome i dobrowolne...
Autor: agu (---.toya.net.pl)
Data:   2009-01-23 10:17

Na północy i wschodzie Polski wychodzi się na dwór. Nie tylko w Warszawie :P
Pamiętam straszną chwilę z dzieciństwa jak koleżanka z Częstochowy chciała żebyśmy poszły w pole ;) W polu to ciężka praca i tyle. ;p

Na tytułowe - lepiej żyć tym co na jawie, niż ciągle wracać do tego co we śnie. To pomaga :)

 Re: Grzech to swiadome i dobrowolne...
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2009-01-23 11:04

Jedyna Kobieta, która jest dla mnie autorytetem ostatecznym (nawet jak mam inne zdanie, to się z nim nie zgadzam), ustaliła: "na plac". Ja jestem Ślązakiem w drugim pokoleniu, to mogę nie wiedzieć, na jej pochodzenie, przysługiwałaby nam nawet folkslista.
Odwołuję się do Tisa.

 Re: Grzech to swiadome i dobrowolne...
Autor: Ślązaczka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2009-01-23 13:04

Nie, na pole to się chodzi w Lublinie, a nie na Śląsku. U nas się chodzi na dwór albo właśnie na plac, to wersja dialektowa. Przy czym plac najbardziej kojarzy mi się z przestrzenią wokół domu jednorodzinnego. Bo jak mój mąż wychodzi w ten teren to mówi: "Ida na plac".
A co do snów: spokoju serca Ci życzę.

 Re: Grzech to swiadome i dobrowolne...
Autor: Bogna (---.chello.pl)
Data:   2009-01-23 17:19

Tak Michał, 'to je richtych powiedzóne' [po kaszebsci, tylko fonetycznie, bo z przykrością przyznaję, nie znam pisowni języka mojej Mamy i Dziadków] - Tis wszelkie sprawy dot. Śląska i okolic miał w małym paluszku. Szkoda, że już sobie tutaj nigdy nie ponarzeka...
Aha, u nas na Kaszubach, też mówimy 'na dwór'

 Re: Grzech to swiadome i dobrowolne...
Autor: Inka (---.kalisz.mm.pl)
Data:   2009-01-23 17:41

Bogna napisała: "Aha, u nas na Kaszubach, też mówimy 'na dwór'."

"U nas w Wielkopolsce też mówimy - 'na dwór'." Ale lepiej nie każmy Bogumile wyjaśniać wyższości 'pola' nad 'dworem'. Ona naprawdę ma całkiem sensowne wytłumaczenie tej różnicy międzyregionalnej. Można powiedzieć, że wyjśnienie z wyższych sfer ;)

 Re: Grzech to swiadome i dobrowolne...
Autor: Bogumiła (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-01-23 20:25

;))))))

 Re: Grzech to swiadome i dobrowolne...
Autor: B. (---.acn.waw.pl)
Data:   2009-01-23 22:40

Z publikacji dotyczących "świadomych snów":

L.S.D. (Lucid Spiritual Dreaming - świadome duchowe śnienie).
Techniki "świadomego snu" stosowane są przez niektóre grupy religijne i ruch New Age. Uważają, że podczas "świadomego snu" znajdują się poza ciałem, mają dostęp do nieograniczonej wiedzy, z możliwością kontaktów ze zmarłymi osobami czy przewidywania przyszłych wydarzeń. W buddyzmie tybetańskim techniki "świadomego snu" są elementami "tantry jogi najwyższej".
"Świadome sny" uzyskują m.in. przez techniki "medytacyjne", "relaksacyjne", "niektóre substancje", "przerywanie cyklu snu" i inne, możliwe są halucynacje.
Twierdzą że podczas "świadomych snów" byli w innych "pełnoprawnych światach", że nad "świadomym snem" ma się nieograniczoną kontrolę. Można robić wszystkie rzeczy, m.in. uznane za niemoralne.
Wiedza o tym jak doświadczyć "świadomego snu" do niedawna była wiedzą tajemną dostępną joginom, magom i szamanom.
"Gdy człowiek zaczyna się uczyć wzbudzać energie i kontrolować przepływ mocy przez czakry, zmieni się natura jego świadomych snów i OBE. Staną się żywymi i niezapomnianymi doświadczeniami."
* * *
Jak widać Kasiu, "świadomy sen" i jego konsekwencje prowadzą do sprzeniewierzenia się Bogu. Przesyłam pozdrowienia.

 Re: Grzech to swiadome i dobrowolne...
Autor: Marzena. (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2009-01-28 19:31

U nas na samym południu, na Śląsku Cieszyńskim zawsze mówi się "idziemy na pole", nigdy "idziemy na dwór".
Kiedyś kuzyni z Łodzi śmiali się z nas pytając, co idziemy orać, a my ich, na dwór jakiej królowej to się wybierają :)))))

 Re: Grzech to swiadome i dobrowolne...
Autor: mario (213.25.30.---)
Data:   2010-02-08 18:36

/.../
to jest to grzech czy nie?

----------------------
Czy to grzech?

/.../

Z uporem muła powtarzam, że najwłaściwsze miejsce do wyjaśniania sobie kwestii jak to jest z grzechami (lekkimi, ciężkimi, półciężkimi, piórkowymi itd.) to konfesjonał. Dlaczego? To temat na osobną dłuższą wypowiedź, z najważniejszych przyczyn wymienię:
- odpowiadając w internecie tak naprawdę nie ponosimy żadnej, poza tej wobec własnego sumienia, odpowiedzialności za skutki naszych rad, odpowiedzi, podpowiedzi, sugestii;
- zbyt krótki opis "przypadku", nie pozwalający na wyrobienie sobie właściwego poglądu;
- brak "interaktywności" czyli nie ma wymiany myśli między Pytającym a Odpowiadającym;
- forma wypowiedzi obu stron jest nieadekwatna do problemu.

Wobec tego "powtarzam z uporem muła" następujący algorytm:
1. Krok pierwszy: zapytać się własnego sumienia
1a. Jeśli uzyskamy satysfakcjonującą odpowiedź - wyjdź z programu
1b. Jeśli brak satysfakcjonującej odpowiedzi - wykonaj krok drugi.
2. Krok drugi - Udaj się do konfesjonału i zadaj to pytanie.

Krok 2 należy powtarzać aż do skutku opisanego w 1a.
Praw autorskich do wyżej wymienionego algorytmu sobie nie roszczę, można powielać bez obawy o naruszenie praw autorskich.
Powodzenia!
Verba Docent
ps. Istotą chrześcijaństwa nie jest odpowiedź na pytanie:
Grzech czy nie grzech jako taki. A jak taki no to jaki?
Myślę, że chrześcijaństwo jest drogą ku Bogu, po której idziemy naśladując Jezusa Chrystusa.
Pytanie o grzech jest tylko pytaniem pomocniczym (i to nie najważniejszym) do pytania "jak iść?"

www.spowiedz.pl/grzech001.htm
--------
Aby sumienie nie wprowadzało w błąd, mamy obowiązek je formować. Dlatego powinniśmy starać się nie tylko o odpowiedź w kwestii jakiegoś grzechu, ale o poznanie nauki Kościoła. Bardzo pomocny jest Katechizm Kościoła Katolickiego. Wiele problemów moralnych wyjaśnia się po uważnej lekturze Trzeciej części KKK, a szczególnie od nr 2052 do nr 2082, a także nr 2083 do nr 2195 jak również nr 2196 do nr 2557. Treści te są bardzo pomocne w codziennych decyzjach oraz w przygotowaniu się do spowiedzi.
Warto również uważnie przestudiować zasoby www.spowiedz.pl www.teologia.pl, jaki i katechezy na www.radiomaryja.pl
Co sie kryje pod pytaniem o grzech - minimalizm czy gorliwość?
Jezus ma moc wyzwolić nas z każdego grzechu. Ale, czy tego pragniesz? Czy w to wierzysz, czy o to prosisz w żarliwej modlitwie?
Czy interesuje Cie tylko ten grzech, czy też pragniesz poddać Jezusowi całe swoje życie?
Czy wierzysz, że to Bóg najbardziej chce twego szczęścia?
Co czynisz, aby poznać Jego wole?
Czy czytasz codziennie jego List miłosny do Ciebie - Pismo Święte?
W życiu chrześcijańskim potrzeba nie tylko pytać o grzech, ale o to jak jak lepiej odpowiedzieć na miłość Pana Boga.
Aggeusz

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: