logo
Wtorek, 14 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy można mieć internetowego kierownika duchowego?
Autor: Betty (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-02-02 23:06

... z którym miałoby się wyłącznie kontakt mailowy?

 Re: Czy można mieć internetowego kierownika duchowego?
Autor: kawa (---.multi-play.net.pl)
Data:   2009-02-03 08:45

Potrafię sobie wyobrazić sytuację, w której po dłuższej pracy z kierownikiem osobisty kontakt przestaje być możliwy i kontaktuję się z nim tylko via e-mail, ewentualnie ze sporadycznymi spotkaniami. Pod warunkiem, że kierownik już znałby mnie bardzo dobrze, znał moje reakcje i potrafił je wyczytywać z listów.
Opcja, że kierownictwo zaczyna się listownie i trwa tylko listownie wydaje mi się sztuczna i dość nierealna.

 Re: Czy można mieć internetowego kierownika duchowego?
Autor: Asia (195.149.64.---)
Data:   2009-02-03 09:01

Betty,
Nie jest to możliwe z założeniem wyłączności.
Człowiek komunikuje się również pozawerbalnie i kontakt bezpośredni jest niezbędny do wzajemnego poznania osób, które mają ze sobą pracować, tj. kierownika i osoby prowadzonej.

W trakcie dalszej pracy, rozwoju, formacji duchowej osoba prowadzona zmienia się, zmieniają się jej reakcje, przeżywa różnego rodzaju poruszenia. Tego nie da się przekazać mailem, listem czy przez telefon.
Tak jak napisała Kawa kontakt korespondencyjny jest możliwy, ale jedynie w przypadkach sporadycznych. Tylko wtedy, gdy z przyczyn od nas niezależnych nie możemy spotkać się osobiście.

 Re: Czy można mieć internetowego kierownika duchowego?
Autor: Verba Docent (---.nat.umts.dynamic.eranet.pl)
Data:   2009-02-03 09:18

W internecie można mieć wszystko: zakupy, miłość, przyjaźń, seks, wiarę, literaturę, kino, muzykę, sztukę, podróże i tak dalej. Ale są to tylko rzeczy wirtualne, istniejące w cyberprzestrzeni. Rodzi się pytanie: czy nasze życie da się zredukować do cyberprzestrzeni.
Czy zakup książki w merlinie to jest to samo, co grzebanie po półkach małego antykwariatu, przebierając palcami po zakurzonych i poplamionych kawą kartach pożółkłych i rozmowy z antykwariuszem?
Czy cyberseks może zastąpić i wyprzeć zakodowany w nas instynkt i zaspokoić naszą potrzebę najbliższej bliskości z najbliższą osobą?
Czy wystukiwanie największych mądrości na klawiaturze najpiękniejszego laptopa wystarczy za wymianę spojrzeń, taką w której bez słów wiemy o co chodzi?
Czy w internecie można wyczuć aromat espresso z kenijskiej arabiki z ziaren AA świeżo zmielonych do konsystencji cukru lub wczuć bukiet dobrego wina i jego smak na czubku języka?

Nie przesadzajmy z tym internetem, nie twórzmy z niego medium uniwersalnego i panaceum.

 Re: Czy można mieć internetowego kierownika duchowego?
Autor: martaaa (---.chomiczowka.waw.pl)
Data:   2009-02-03 09:42

Zapytaj siebie i owego potencjalnego kierownika duchowego.
Ja tam bym nie chciała.

Dlaczego ograniczać się do jakiś zastępczych kontaktów i niby relacji?
Choć rozumiem że czasem może wydawać się że to jedyne rozwiązanie, ale mi by to nie wystarczyło.

 Re: Czy można mieć internetowego kierownika duchowego?
Autor: Ala (---.net.pl)
Data:   2009-02-03 11:02

Podzielam zdanie, że kierownictwo nie powinno odbywać się przez e-mail. Ale z drugiej strony zastanawia mnie przypadek o. Pio, który ze swoimi kierownikami kontaktował się głównie listownie (stąd wielki tom listów o. Pio). Jak widać, dla o. Pio takie kierownictwo było bardzo pożyteczne. Może to więc nie jest takie złe?
Jednak list a e-mail to nie to samo.

 Re: Czy można mieć internetowego kierownika duchowego?
Autor: ktosia (---.pl)
Data:   2009-02-03 11:16

Ale o. Pio miał dar wglądu w duszę osoby z którą rozmawiał czy też pisał listy. Nie każdy kierownik posiada taką zdolnośc. Myślę, że na formę internetową czy listową można przejsc po minimalnym poznaniu się by uniknąc udawania (nawet nie celowego, tylko obronnego gdy dotknie się np. trudnych spraw)
A tak w ogóle to nie wiem czy widzisz, że internet coraz bardziej obdziera nas z daru obcowania bezpośredniego z drugą osobą. Pozwala ukrywać się za ekranem.

 Re: Czy można mieć internetowego kierownika duchowego?
Autor: Bogumiła (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2009-02-03 14:12

1. Jeśli chodzi o udawanie, to i bezpośrednie spotkanie nie pomoże. Jak chcę udawać, to będę udawać i co mi zrobicie? Dlatego zawsze bardzo mocno podkreślam, że kierownik duchowy powinien być równocześnie spowiednikiem, bo tylko wtedy jest szansa, że się jest do końca szczerym. Piszę szansa, bo czasem i podświadomie człowiek się upiększa nawet w konfesjonale (przecież moje grzechy są zawsze niechcący, przypadkiem, przez kogoś, z winy sytuacji a nie mojej, nieprawdaż? :))))) Chyba że skrupulant, to wtedy dokładnie na odwrót. Jeśli jest tylko kierownictwo, to rzadko kierownik ma pełny wgląd w sumienie, bo łatwo wtedy prowadzić uduchowione rozmowy, zapominając że "pospolitość skrzeczy". Natomiast są sytuacje, w których ciężko jest to pogodzić, bo np. do spowiedzi się chce częściej, a kierownik nie ma czasu lub jest za daleko, a obecny spowiednik nie chce się tego podjąć.

2. Uważam, że teraz mail to to samo co kiedyś list. Tak samo się pisze, tak samo czyta, można sobie wydrukować, jak kto chce. Czym to się różni? I tu i tam można być szczerym, otwartym, i tu i tam można zmyślać, udawać, oszukiwać. Jedyne co jest inne, to fakt, że w liście widać charakter pisma, jak to coś komuś mówi, i że bardziej się stara ładniej pisać. W internecie uważa się za normalne wszelkie literówki, a nawet błędy ortograficzne. Ale to zależy od kultury człowieka i też coś może o piszącym powiedzieć. I odnośnie polonistycznych umiejętności, i szacunku do osoby, do której piszę.

3. Sytuacje życiowe są bardzo różne i nie można generalizować. Łatwo się pisze, że kierownik tylko osobiście, bo w internecie to "be". W Polsce co krok to kościół, co krok konfesjonał, o każdej porze coś się znajdzie, zadzwonię to ksiądz przyjdzie bo ma dyżur. O kierownika duchowego oczywiście dużo trudniej, ale jak ktoś szuka to zawsze znajdzie, choć niekoniecznie kogoś o znanym nazwisku. I wydaje nam się że wszędzie tak jest. A są takie miejsca w świecie, gdzie komputer jest w każdym domu, nawet po kilka, a do systematycznej spowiedzi nie ma gdzie iść. O kierowniku duchowym nie wspominając, bo to tylko fanaberie. Za to psychologów mnóstwo, w zastępstwie. Tam, gdzie ciężko o dobrą, systematyczną, troszkę dłuższą spowiedź, kontakt mailowy z kimś, kto choć w części zastąpiłby kierownika duchowego jest ogromnie ważny. Pamiętajmy, że kierownik duchowy to nie jest pojęcie jednoznaczne. Mamy w głowach obraz świętego, prowadzonego przez drugiego świętego :))) A pierwszym kierownikiem duchowym jest każda matka/ojciec. Katecheci przygotowują do pierwszej spowiedzi, ale tak naprawdę robi to najczęściej matka, której się dziecko pyta: czy to grzech i jaki? W swoim życiu możemy spotkać wielu ludzi, którzy na danym etapie byli naszymi kierownikami, bo mieliśmy do nich zaufanie i pytaliśmy o Boga i o swoje życie. I takiego kierownika można też mieć w internecie, przez internet. To każdy, kto nas prowadzi do Boga, kto pokazuje drogę do Boga. Z ukryciem, udawaniem, to jak pisałam: tylko od szukającego Boga i prawdy zależy, czy kierownictwo coś da, czy nic. Kierownik zawsze zakłada, że ktoś mówi prawdę, bo tylko tak można poważnie rozmawiać.

Problem leży gdzie indziej i jest ogromnie ważny, czasem decydujący o naszej przyszłości. Mianowicie weryfikacja "kierownika duchowego" w internecie. Gwarancja szczerości ze strony korzystającego z kierownictwa ma znaczenie dla samego kierowanego, a nie kierownika (czy w konfesjonale, czy w rozmównicy, czy w internecie - to jest ten sam problem). Od jego szczerości zależy prawie wszystko, więc szczerość leży w jego interesie. On się ma tym martwić, a nie inni. Jego wina - jego strata. Kierownik tu nie ma nic do stracenia. Czas? Skoro czas przeznaczył na miłość bliźniego, to Bóg tak to przyjmie, nawet gdy rozmówca robi sobie jaja.
Natomiast wybór na kierownika człowieka, który nie wiadomo gdzie zaprowadzi - to może być prawdziwy dramat. Tutaj trzeba głośno krzyczeć: po czyimś jednym ładnym wpisie na forum nie decydujcie, że ktoś ma wami kierować, nie oddajcie swojego życia w obce ręce. Piękny i mądry wpis nie daje gwarancji ani wyznawania przez piszącego wiary katolickiej, ani jego głębokości, ani mądrości w wierze. Może być ładnym cytatem, albo świadczyć o inteligencji piszącego.
Lepiej nie mieć żadnego kierownika, niż nie wiadomo kogo. Jak się chce być z Bogiem, i będzie taka konieczność - to Bóg nas do kogoś zaprowadzi.

Dlatego do słów Kawy: "Opcja, że kierownictwo zaczyna się listownie i trwa tylko listownie wydaje mi się sztuczna i dość nierealna." - dodam: i niebezpieczna, jeśli się nie poznało wcześniej człowieka. Niebezpieczna dla kierowanego. Ale jeśli nie ma innej możliwości (lub ta jest najlepsza), a człowiek pewny, to pozwólmy ludziom skorzystać chociaż trochę. Kierownictwo duchowe może być na bardzo różnym poziomie - z przeróżnych względów. Nie zawsze jest to najwyższa półka. I nie od razu potrzebujemy najwyższej półki. Czasem do wzrostu wystarczą rozmowy z kimś tylko trochę bardziej doświadczonym, a takie mini-kierownictwo ubogaca obie strony. Dopóki więc nie jesteśmy na etapie O. Pio ;)))) każde kierownictwo jest dobre, a nawet tylko przyjaźń duchowa z kimś, kto też naprawdę Boga szuka.
A internet wtedy jest dobry tak samo jak każdy inny sposób kontaktowania się.

Ale jeszcze raz podkreślę:
1. byle nie oddać swojego życia w niesprawdzone ręce. Można wtedy stracić wszystko.
2. jeśli tylko istnieje możliwość, to kierownictwo duchowe powinno się łączyć ze spowiedzią. Tylko wtedy obraz jest pełny.

 Re: Czy można mieć internetowego kierownika duchowego?
Autor: ktosia (---.pl)
Data:   2009-02-03 14:50

Nie zgodzę się z tym udawaniem. Trudniej jest udawac rozmawiając z kierownikiem, który też poleca siebie i osobę którą kieruje Duchowi Świętemu, więc wierzę, że On czuwa nad wszystkim i da poznac gdy ktoś będzie udawał. Historia świętych pokazuje nam, że kierownictwo duchowe korespondencyjne wymaga dużej dojrzałości wewnętrznej, więc nie polecam jej na początek drogi poddania się kierownictwu.

 Re: Czy można mieć internetowego kierownika duchowego?
Autor: kawa (---.multi-play.net.pl)
Data:   2009-02-03 15:16

Przyszła mi jeszcze jedna myśl- kontakt korespondencyjny- czy tradycyjny, czy mailowy- obarczony jest sporym ryzykiem nieporozumień. W normalnej rozmowie możliwe jest dopytanie się, wyjaśnienie niepewnych kwestii, tutaj takiej interakcji nie ma, albo jest ograniczona. Trzeba naprawdę dobrze znać rozmówcę, żeby z listu wyczytać emocje i inne pozawerbalne komunikaty.
Oczywiście, w sytuacji kiedy kontakt osobisty jest niemożliwy, taka forma może być dobrym rozwiązaniem- zgadzam się tu w pełni z p. Bogumiłą. Tylko żeby nie stało się to drogą ucieczki przed realnym kontaktem w cztery oczy...

ktosia- modlitwa jest oczywiście bardzo ważna, wręcz fundamentalna, ale nie działa automatycznie. Szczerość wymaga naszej decyzji i wysiłku, często kombinowania jak przebić się przez naturalną skłonność do wybielania. Ważne jest dostrzeganie tych problemów i mądre ich rozwiązywanie- w tym właśnie modlitwa pomaga (a nie pokonuje trudności zamiast nas).

 Re: Czy można mieć internetowego kierownika duchowego?
Autor: Bogumiła (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2009-02-03 16:16

Ktosiu, skoro tak mocno podkreślam jedność spowiedzi i kierownictwa, to sądzę że nie muszę tłumaczyć na nowo, że jestem za kierownictwem w realu. Do spowiedzi w internecie nie da się pójść :) Ja nie polecam kierownictwa w internecie, tylko dopuszczam. Jako lepsze niż nic. :)))

W sprawie udawania nie musisz się ze mną nie zgadzać, bo jestem tego samego zdania. Pisałam tylko, że na sprawę trzeba popatrzeć z innej strony. Nie wolno nam zakładać, że ktoś, kto prosi o kierownictwo duchowe, będzie przed kierownikiem udawał i kierownik musi patrzeć w oczy, żeby odkryć nie "czy" ale "kiedy" kłamie. To nie jest zabawa w chowanego, czy gra: czy się uda kierownika oszukać. Poddanie się kierownictwu to jest praca, której się podejmuję dobrowolnie i nie dla spotkań towarzyskich, ale żeby się uświęcić. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to najlepszy kierownik w realu mu nic nie da. Ale nie można zakładać złej woli tego, kto szuka pomocy w drodze do Boga. Dlatego kierownik MUSI wierzyć w to co mówi kierowany. Inaczej sensu nie ma. A ja MOGĘ okłamać i przy spowiedzi. To oczywiście też sensu nie ma, po co co idę. Ale spowiednik nie musi tego wiedzieć. To MOJA sprawa, że spowiedź jest świętokradzka i JA to muszę wyprostować. Jeśli ja mówię w konfesjonale że żałuję i chcę się poprawić i że to wszystkie już grzechy ciężkie - to spowiednik musi mi dać rozgrzeszenie, bo dlaczego ma mi nie wierzyć. Wyobraź sobie spowiedź, w której kapłan ci z góry nie wierzy. To nie miałoby sensu.
Jeśli ktoś podejmuje się pracy nad sobą pod czyimś kierunkiem, to byłby brak szacunku zakładać, że ma złą wolę i będzie udawał świadomie. Natomiast "udawanie" w sensie nieznajomości siebie, czyli udawanie przed sobą samym, to już dla człowieka uczciwego zawsze jest takie samo. Internet, koperta ani nic innego nie ma na to wpływu. To JA muszę w sobie odkryć. I w zasadzie można powiedzieć, że praca nad sobą to właśnie poznawanie siebie prawdziwego.

A KAŻDE kierownictwo wymaga pewnej dojrzałości wewnętrznej, inaczej marnuje się czas. Dopóki się nie zabierze za siebie na poważnie, to zupełnie wystarczy spowiednik, i to nawet niekoniecznie stały. Tak naprawdę przecież to JA idę do Boga albo w przeciwną stronę. Kierownik duchowy nie wpycha na siłę do nieba. Jak nie chcę iść, to nie pójdę.

Natomiast z tą modlitwą to chyba nie rozumiem: czy kontakt internetowy zakłada brak wzajemnej modlitwy? Czy może Duch Święty "nie działa" lub działa tylko częściowo, gdy modli się za mnie ktoś, kto ma ze mną kontakt w internecie, inaczej niż gdy modli się ten, kto mnie zna w realu? Zakłócenia satelitarne? ;))))

 Re: Czy można mieć internetowego kierownika duchowego?
Autor: Aquila (83.2.178.---)
Data:   2009-02-03 17:15

Chyba nic odkrywczego nie napiszę, ale właściwie trochę jestem w takiej sytuacji. Tzn. kierownictwo duchowe odbywa się poprzez internet ale największa praca to są spotkania osobiste. Odległość decyduje o tym, ale w sytuacjach "grubszych" niestety a raczej stety muszę się wybrać w podróż.
I z doświadczenia wiem, że internet moze być pomocny, można używać skypa, nawet z kamerą, jednak nigdy nie zastąpi to spotkania osobistego.

 Re: Czy można mieć internetowego kierownika duchowego?
Autor: J (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2009-02-03 17:45

"W normalnej rozmowie możliwe jest dopytanie się, wyjaśnienie niepewnych kwestii, tutaj takiej interakcji nie ma, albo jest ograniczona."
Moim zdaniem, wszystko zależy od rozmawiających. Nie widzę przeszkód, żeby na piśmie wałkować przez dłuższy czas jedną myśl, aż obie strony mają pewność, że wystarczająco dobrze się zrozumiały. Nietrudno też wyobrazić sobie sytuację, że nieprawidłowo zinterpretuje się czyjeś słowa podczas rozmowy w cztery oczy i nie drąży się głębiej poruszonej kwestii, bo obie strony są pod wrażeniem, że przekaz był czytelny i nie budzący wątpliwości.

Ktosiu, czy próbujesz wykluczyć korespondencyjne kierownictwo duchowe spod patronatu Ducha Świętego? ;))

 Re: Czy można mieć internetowego kierownika duchowego?
Autor: cecylia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-02-03 17:59

dzięki Bogusiu za to co piszesz: "nie wszystko złoto co się świeci i nie wszystko złe co czarne"

 Re: Czy można mieć internetowego kierownika duchowego?
Autor: ktosia (---.pl)
Data:   2009-02-03 19:51

Do Kawy,
chyba źle mnie zrozumiałaś właśnie chodziło mi o to co piszesz, a nie że modlitwa za nas wszystko załatwi.

Do Bogumiły,
podchodzę do tego wszystkiego ostrożnie i sceptycznie gdyż mam kontakt z osobami chcącymi kierownictwa a niestety wykorzystującymi to troszkę, dlatego jestem ostrożna, często uciekamy w kierownictwo jako potwierdzenie tego co robimy, a nie na tym to polega. Co do modlitwy, to kompletnie nie to miałam na myśli. Dlatego podkreślam, ważna jest pewna dojrzałoś lub chę dążenia do niej.

 Re: Czy można mieć internetowego kierownika duchowego?
Autor: Danusia (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2009-02-05 12:59

Kierownictwo duchowe to w zasadzie i przede wszystkim działanie Ducha Swietego, a z naszej strony modlitwa wzajemna o rozeznanie.
Według mnie taki kontakt mailowy to swietna sprawa, bo mamy mozliwosc skupic sie wlasnie na tym co wewnetrzne.
Ostatnio doswiadczylam wlasnie mailowego wskazania, które bardzo mnie poruszylo, ale wlasnie dzieki wzajemnej modlitwie o swiatlo Ducha Swietego byl to strzał w dziesiatke, mimo iz korespondencja została przerwana.
Mysle, ze Bóg sam prowadzi nawet przez formę, jaka jest nam dana tu i teraz. Jestem jak najbardziej za taka forma kierownictwa.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: