logo
Wtorek, 14 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Co zrobić gdy się już nie wierzy?
Autor: nitka (---.chello.pl)
Data:   2009-04-05 00:33

nie wiem, czy to dobre miejsce, by poruszać taki temat, ale skoro już tu trafiłam, to mam nadzieję, że nie tak całkiem przypadkowo. chciałabym się Was poradzić, nie oczekuję jednak "nawracania".
zawsze wierzyłam powierzchownie w Boga, praktykowałam, ale bardziej "na pokaz", pamiętam, że jakieś wątpliwości ciągle mnie się imały odnośnie wiary, jednak wierzyłam w istnienie Boga, nawet czasem wydawało mi się w chwilach "modlitewnych uniesień", że czuję Jego obecność. trudno mi jednak było połączyć wiarę z codziennym życiem, ze środowiskiem, towarzystwem, z którym żyłam, wiara mi zawadzała, czułam się często odrzucana z powodu "niektórych staroświeckich" poglądów.
No i zaczęło się naginanie przykazań, dopasowywanie ich do mojego stylu życia, przymykanie oka.
Aż w końcu przestałam wierzyć, moje wątpliwości odnośnie istnienia Boga doprowadziły mnie do niewiary. zdałam sobie sprawę z tego, że wierzyłam tylko ze strachu przed ewentualnym piekłem, bo zawsze na wszelki wypadek wierzyć niż nie. tak to sobie tłumaczyłam. potem przyszło myślenie, że wiara jest dla ludzi słabych, którzy nie widząc już w niczym oparcia zwracają się do swojego Boga, bo kiedy wszystko zawodzi tylko On im pozostaje i często właśnie taka wiara trzyma ich przy życiu.
Nie jest to kolejny jakiś mój kryzys wiary, bo takich momentów, kiedy jeszcze potrafiłam się modlić i praktykowałam było wiele i potrafiłam z nich wychodzić silniejsza.
Jednak teraz już nie wierzę i najgorsze jest to, że nawet nie wiem czy chcę wierzyć, co mi to da, skoro teraz życie wygląda tak samo, z Bogiem czy bez Niego.
Wiem, że to Bóg może dać łaskę wiary człowiekowi.
Czy mam się próbować o nią modlić, prosić Boga, którego odrzucam, żeby mnie jakoś "natchnął", żeby mi się chciało chcieć znów zacząć wierzyć???

 Re: Co zrobić gdy się już nie wierzy?
Autor: Calina (---.dsl.emhril.sbcglobal.net)
Data:   2009-04-05 05:02

Wiara zawadza i zaczynają się gromadzić najróżniejsze wątpliwości, które mają przygłuszyć sumienie, w czasie gdy my popadamy w grzechy. Sama doskonale to zauważyłaś u siebie. Czyli proponuję niezawodne lekarstwo na twój problem => Sakrament Pojednania. I nie czekaj, aż Pan Bóg bardziej drastycznymi sposobami skieruje w tą stronę i wyciągnie cię z tej duchowej wegetacji. Michał niedawno napisał całe "epitafium", jak dopiero bóle i burze życiowe motywują, i to jak bardzo, żeby się chciało chcieć.

 Re: Co zrobić gdy się już nie wierzy?
Autor: ww (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2009-04-05 09:25

Po pierwsze to zastanów się co oznacza przykazanie: "nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną". Jeżeli to zrozumiesz wszystkie Twoje wątpliwości się rozwieją. Może w tym celu poczytaj "wolni od niemocy" o. Augustyna Pelanowskiego - chociaż to książka bardziej dla ludzi zagubionych emocjonalnie. Ale możesz też sięgnąć po "kazania na górze" tego samego autora, zresztą on ma wszystkie książki niesamowite, ale przeczytałam właśnie te i wiem, że są prawdziwe.
Głównym sensem Twojego życia powinno być spełnienie woli Pana Boga, który chce dla Ciebie i innych samego dobra i szczęścia. Myślę, że wiara właśnie taki ma sens.
pozdrawiam

 Re: Co zrobić gdy się już nie wierzy?
Autor: Mateusz (89.174.163.---)
Data:   2009-04-05 09:48

Nitka, sama zauważyłaś (choć pewnie nie zdajesz sobie z tego sprawy) bardzo ważną rzecz, pisząc, że nie wiesz czy chcesz wierzyć:
Wiara to kwestia wyboru. Wierzyć trzeba chcieć, dopiero potem przychodzi łaska, na którą trzeba nieraz długo czekać. Wszystko jednak zaczyna się od dobrowolnego aktu woli, który wyraża się w pojednaniu z Bogiem, w modlitwie, odmianie swego życia i oczekiwaniu :)
Powodzenia :)
Mateusz

 Re: Co zrobić gdy się już nie wierzy?
Autor: Renata (---.chello.pl)
Data:   2009-04-05 09:53

Myślę że naprawdę nie bez powodu trafiłaś na forum katolika. Widać, że Bogu bardzo na Tobie zależy i pragnie Cię ratować. Tak jak wielu z nas którzy żyjemy tu na ziemi jako wygnańcy raju. W samej rzeczy nikt z nas nie sprawi cudu że nagle zacznie Tobie się chcieć wierzyć - bo Bóg chce mieć przy sobie wszystkich, ale z dobrej nie przymuszonej dobrej woli. Myślę że świadomość iż nie wierzysz jest sygnałem dla Ciebie; po której stronie chcesz się opowiedzieć. Czy chcesz być po stronie Boga przeciwko diabłu, czy opowiadasz się po stronie diabła i chcesz czynić zło i popierać to zło zawsze i wszędzie pod płaszczykiem fałszywego dobra. Myślę że wielu z nas którzy przeczytają ten Twój post podejmą trud modlitwy za Ciebie by pozyskać twoją osobę i duszę dla prawdziwej Miłości jaką jest JEZUS CHRYSTUS. Ale wiedz że to TY zadecydujesz o tym po której stronie się opowiadasz. Czy za trudnym ale pełnym miłości i przyjaźni z Bogiem BŁOGOSŁAWIEŃSTWEM czy za łatwym i pozornie bez konsekwencji życiowych kłamstwem i obłudą czyli PRZEKLEŃSTWEM. Pragnę dla Ciebie BŁOGOSŁAWIEŃSTWA. Co nie znaczy że będzie to życie bez trudu, zranień, i łez. To towarzyszy większości z nas bo właśnie takie jest życie z Chrystusem Panem Naszym. Trudy i upadki sprawiają ze widzimy siebie takimi jakimi jesteśmy naprawdę a nie takimi jakimi demon nam wmawia - cudownymi, genialnymi, bez zarzutu, pod każdym względem 'IDEAŁ'
Z poważaniem Stokrotka

 Re: Co zrobić gdy się już nie wierzy?
Autor: A. (---.toya.net.pl)
Data:   2009-04-05 10:02

A czy z aktualnym stanem - jak piszesz - "niewiary" - czujesz się dobrze? Jesteś szczęśliwa, szczęśliwsza niż w czasie, kiedy w większym stopniu dawałaś Bogu przystęp do swojego życia?
Życzę Ci trudu i radości powrotu, spotkania z Bogiem Żywym, miłującym, Zmartwychwstałym.

 Re: Co zrobić gdy się już nie wierzy?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2009-04-05 10:42

Moja droga, Ty niewątpliwie jesteś osobą religijną. Każdy człowiek jest, nawet jeśli o tym nie wie. Ale - i tu muszę Cie zmartwić - Ty nigdy nie byłaś osobą wierzącą. Nie przejmuj się, to normalne, każdy musi przez to przejść. Nie wiem ile masz lat, ale ja gdzieś tak do 20-tego roku życia miałem poglądy podobne do Twoich, a nawet bardziej radykalne. I w jednym się nie mylisz - wiara jest dla osób słabych, Dopóki uważasz, że jesteś mocna, że poradzisz sobie w życiu sama, nie masz czego szukać w wierze. Wiara jest dla człowieka całkowicie złamanego przez życie. Takim np. był Piotr po zdradzie Jezusa. A wiara, tak jak w przypadku Piotra, polega na spotkaniu z osobowym Bogiem.
"Schwycili Go więc, poprowadzili i zawiedli do domu najwyższego kapłana. A Piotr szedł z daleka. Gdy rozniecili ogień na środku dziedzińca i zasiedli wkoło, Piotr usiadł także między nimi. A jakaś służąca, zobaczywszy go siedzącego przy ogniu, przyjrzała mu się uważnie i rzekła: I ten był razem z Nim. Lecz on zaprzeczył temu, mówiąc: Nie znam Go, kobieto. Po chwili zobaczył go ktoś inny i rzekł: I ty jesteś jednym z nich. Piotr odrzekł: Człowieku, nie jestem. Po upływie prawie godziny jeszcze ktoś inny począł zawzięcie twierdzić: Na pewno i ten był razem z Nim; jest przecież Galilejczykiem. Piotr zaś rzekł: Człowieku, nie wiem, co mówisz. I w tej chwili, gdy on jeszcze mówił, kogut zapiał. A Pan obrócił się i spojrzał na Piotra. Wspomniał Piotr na słowo Pana, jak mu powiedział: Dziś, zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz. Wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał" Łk 22, 54-62.
Piotr przebywał przez 3 lata w obecności Jezusa. Przeżywał też chwile religijnych uniesień w Jego obecności. Jednak spotkał Go dopiero przy ognisku, na dziedzińcu arcykapłana. Bez spotkania Jezusa nie można być chrześcijaninem. My wierzymy w osobowego Boga. On żyje i chce mieć relację z nami. Bez osobistej relacji z Jezusem nie jesteś w stanie być człowiekiem wiary, co najwyżej osobą religijną. Od Ciebie zależy jaką będziesz.
http://www.gotquestions.org/Polski/Cztery-Prawa-Duchowego.html

 Re: Co zrobić gdy się już nie wierzy?
Autor: Adrian (---.chello.pl)
Data:   2009-04-05 13:48

hm. mówisz, że nie wierzysz. Nie wierzysz, bo Boga nie widziałaś. Też nie widziałem Boga ale słyszałem o Jego cudach nie tylko tych opisanych w Biblii. Chciałbym Ci powiedzieć o Boskich cudach współczesnego świata. Np. kiedy strażak ratował Całun Turyński z pożaru (w którym doznał poparzeń) w tym czasie jego córka odzyskała wzrok. To była nagroda od Boga za pomoc. Innym razem opętaną kobietę zaprowadzono do Kościoła i podczas trzeciego czytania (z Ewangelii) demon ją opuścił. A cuda przemiany Hostii w prawdziwe ciało. Możesz również poczytać o Całunie Turyńskim, o badaniach nad nim. No i jak tu nie wierzyć. Pozdrawiam.

 Re: Co zrobić gdy się już nie wierzy?
Autor: nitka (---.chello.pl)
Data:   2009-04-05 16:45

Dziekuję za Wasze odpowiedzi. Jeśli chodzi o fakt, czy teraz nie wierząc żyje mi się 'lepiej', to przyznam, że zmienił się troche moje podejście do pewnych spraw... Wcześniej czułam się jako wielki grzesznik winny wszystkich swoich dotychczasowych nieszczęść i niepowodzeń-ba, nie tylko swoich, bo za cudze też czułam się odpowiedzialna, przez swoją grzeszność, nie potrafiłam siebie zaakceptowac, wciąż się poniżałam, czułam się kompletnie bezwartościowa, jak ktoś kto nie zasługuje na żadną łaskę i wszystko co ma nie należy mu się, więc tez niczym nie potrafiłam się cieszyć. A Bóg? Teoretycznie wierzyłam, że jest miłosierny, ale kompletnie tego nie doświadczałam. Wiele złych rzeczy wydarzyło się w moim życiu, miałam i mam dużo problemów - zresztą pewnie jak każdy ale wiara jakoś nie pomogła, by przez to wszystko przejść bez szwanku na duszy, choć może faktycznie, wcale tej wiary nigdy tak naprawdę nie było. mam kilka prób samobójczych za sobą, bo wiele razy wydawało mi się, że ucieczka z tego świata będzie najlepszym wyjściem z chaosu, w którym się znajdowałam za każdym razem miałam malutką nadzieję, że może jednak Bóg zlituje się nade mną i po tym piekle które przeżywam tutaj zabierze mnie do siebie, gdzie będzie lepiej.
Teraz staram się żyć dobrze dla innch i siebie samej, nawet wydaje mi się, że wiele rzeczy robię o wiele bardziej z serca i bezinteresownie, niż wtedy kiedy dobre uczynki robiłam dla nieba.
Szanuję ludzi, którzy wierzą, bo do niedawna wiara była także sensem mojego życia.

 Re: Co zrobić gdy się już nie wierzy?
Autor: A. (---.toya.net.pl)
Data:   2009-04-05 21:08

Co do poczucia winy za wszystko i wszystkich - to właśnie wiara daje nam szansę odczytywać, kim jesteśmy w oczach Boga. W pierwszej chwili to brzmi niewiarygodnie, ale mimo naszych błędów, grzechów i słabości jesteśmy cenni w Jego oczach, On nas nie przestaje kochać. O tym w wielu miejscach mówią prorocy, to powraca jak refren w Ewangelii. Całego życia nie wystarczy, by tę prawdę w pełni odkryć, nacieszyć się nią i za nią dziękować.
Rzeczywiście, tak jak pisałaś, nic się nam nie należy, to chyba nie ta optyka. Bóg nam nic nie jest winny. Nic nam się nie należy, ale ciągle na nowo, z Boską hojnością jesteśmy obdarowywani, zupełnie za darmo, z Jego łaski. Inna rzecz, że dostrzegania tych darów też się możemy uczyć (lub nie, próbując na siłę udowadniać sobie, że to my sami jesteśmy autorami dobra, że to nasza przemyślność, zapobiegliwość itd.) A w razie, kiedy sytuacja wymyka się nam z rąk, możemy też samych siebie deptać i poniżać, tylko po co?
Wspominasz o próbach samobójczych - może zechciałabyś rozważyć skorzystanie z pomocy psychologa? Często zdarza się, że nasze problemy nazywamy w języku religijnym, a tak naprawdę to nie tyle (czy nie tylko) wiara, co psychika szwankuje i domaga się ratunku.
Jednego jestem pewna: samobójstwo nie rozwiązuje sprawy. Sama przerabiałam nie raz pokusę ucieczki "na drugą stronę" i jestem przekonana, że w tej sytuacji nasze problemy i zranienia i tak pójdą za nami, zabierzemy je z sobą. Wobec tego może lepiej z pomocą ludzką (przyjaciel?, ksiądz? dobry psycholog?) i boską próbować stawiać im czoła tutaj?
Życzę powodzenia :)

 Re: Co zrobić gdy się już nie wierzy?
Autor: Marek MRB (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2009-04-05 21:44

Przede wszystkim w okresie "nocy" nie podejmować decyzji.
Nie wysiada się z pociągu w tunelu.

 Re: Co zrobić gdy się już nie wierzy?
Autor: Grażyna (194.42.110.---)
Data:   2009-04-05 22:05

Nitko piszesz - co mi to da skoro życie wygląda tak samo teraz jak i z Bogiem. Po tych słowach nieśmiało wnioskuję, że Twoje życie jest obecnie w równowadze, w stabilizacji. Inaczej to wszystko wygląda, gdy przeżywa się rozpacz. Dopadło mnie traumatyczne przeżycie w momencie, gdy w pracy był bardzo gorący okres. Nie mogłam sobie pozwolić na stratę pracy, nie chciałam, żeby się zorientowano że ze mną jest coś nie tak. Modliłam się wtedy i Ktoś mnie prowadził. Tak, zawalałam terminy, ale Ktoś we mnie mówił co wziąć na pierwszy rzut, co na potem, o co się przełożeni nie upomną. Dodam, że jestem osobą, która lubi mieć wszystko dopracowane, uporządkowane, gotowe "rok wcześniej", bo inaczej bardzo się przejmuję. W tym czasie szłam do pracy odrobiona w pewnej części i był we mnie spokój. Do mnie to kompletnie nie pasowało.
Pozdrawiam gorąco

 Re: Co zrobić gdy się już nie wierzy?
Autor: jumik (---.chello.pl)
Data:   2009-04-05 22:19

Sednem wiary nie jest moralność. Owszem, ona jest niezbędna, ale nie jest istotą wiary. Ona jest tylko (aż?) jak barierka na balkonie - przecież balkon nie jest tworzony dla barierki, celem balkonu nie jest barierka, ale powietrze, przestrzeń. Barierka jest tylko zabezpieczeniem, żeby nie wypaść, gdy się tą przestrzenią i powietrzem będzie zachwycać.
Sama piszesz, że koncentrowałeś się na grzeszności, moralności. To tak jak początkujący kierowca - jeździ i koncentruje swoją uwagę na każdym znaku drogowym. Nie dziwne, że mu się ta jazda nie podoba, skoro co chwilę musi patrzeć na znaki, zamiast cieszyć się radością jechania, powietrzem, przestrzenią. Gdy kierowca umie dobrze jeździć samochodem, to te znaki zauważa niejako automatycznie - kącikiem oka. Nie musi się na każdy patrzeć. Cieszy się jazdą - bo celem jest jazda, dotarcie do celu, a nie wpatrywanie się w znaki. Ale trzeba się nauczyć jeździć, trzeba dojrzewać w wierze. Kierowca, mimo pewnego okresu początkowych trudności (okresu nie w znaczeniu czasowym, a okresu nie/dojrzałości) jeździ dalej, bo wie, że będzie jeździł nie skupiając się na znakach. Nie jest żadnym rozwiązaniem przestanie patrzenia na znaki lub stawianie takich, jakie my uważamy, że są dobre.
Życzę, żebyś odkryła czym naprawdę jest wiara.

 Re: Co zrobić gdy się już nie wierzy?
Autor: Bogna (---.chello.pl)
Data:   2009-04-05 23:44

Nitko, na ile znam życie, a zapewniam Cię, że znam. Trochę już sobie na tym świecie żyję. Na ile wiec znam życie Ty nie straciłaś wiary. Bo jej po prostu nie miałaś. Przynajmniej tej prawdziwej. Miałaś jakieś tam wyobrażenie o niej wyniesione z rodzinnego domu, lekcji religii, "uczestnictwa" w życiu Kościoła. To Twoje wyobrażenie o wierze zakładało wędzidła na Twoją wolność (wolną wolę). Wpędzało w nierealne i wcale Ci niepotrzebne poczucie winy, które w rezultacie prowadziło Cię do braku akceptacji własnej osoby. Znam to uczucie z dzieciństwa, okresu dorastania i wczesnej młodości. Dlatego zdawszy maturę, pożegnałam, odrzuciłam takiego Boga, jakiego obraz do tamtej pory widziałam. Przez wiele (kilkanaście) lat, podobnie jak teraz Ty, łudziłam się tą swoją "niewiarą", zachłystywałam 'wolnością' i 'niezależnością' od jakiegoś tam ponurego, groźnego 'Pana Boga', który zamiast pomagać, przeszkadzał mi tylko w życiu. Żyłam tak sobie w tej 'samowoli', która początkowo była super, ale w rzeczywistości okazała się popełnianiem jednego błędu-głupoty za drugim. A do ciszy serca wciąż kołatało pytanie: "A jeśli ten Bóg jest, to co ze mną będzie, kiedy umrę"? Chociaż, też starałam się pomagać ludziom bezinteresownie itp. Ale, to jednak nie było to...
Bogu dzięki, że upomniał się On o mnie, wtedy, kiedy uznał, że już dość tej mojej samowolki i pora mi wracać do Niego. I trafił mnie mocno w pewną Wigilię Bożego Narodzenia... i wróciłam do Niego z radością neofity. Po czterech latach od tamtego wydarzenia, zapragnęłam Go bliżej poznać, podjęłam więc naukę na 6-letnich studiach teologicznych. Oj dawał mi się wtedy Bóg poznawać i daje do dziś, chociaż to już tyle lat po studiach. Nauczyłam się wtedy systematyzować wiedzę, teraz, m. in. tutaj na Katoliku i w mojej Parafii nabieram głębi wiary. Życzę Ci powrotu do Ojca. I... Oby nie było za późno.

 Re: Co zrobić gdy się już nie wierzy?
Autor: B (---.chello.pl)
Data:   2009-04-06 09:16

Nitko,
nie jest łatwo wierzyć Bogu, jeśli nie doświadczy się Jego obecności, nie nawiąże się osobowej relacji. Polecam rekolekcje, np. kurs Filipa. Nie wiem z jakiego miasta jesteś, ale w Polsce działa kilka Szkół Nowej Ewangelizacji, które proponują takie kursy. W Gdańsku kalendarium wygląda tak: http://www.snegdansk.pl/kalendarium.html
Życzę Ci odkrycia i doświadczenia Bożej Miłości.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: