Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data: 2009-06-01 16:12
To znaczy tak, napisali Ci już, ale powtórzę. Wiara jest spotkaniem z Bogiem Osobowym - z Jezusem Chrystusem. Bez niej trudno mówić o wierze. Co najwyżej o tradycji, czy kulturze w jakiej zostałaś wychowana. Nie wiem, czy uwierzysz, ale Twój problem to nic nowego. Przerabiałem go na sobie w latach 70-tych ubiegłego stulecia. Na studiach spotkałem ludzi, którzy spotkali Jezusa i to było silniejsze od moich oporów (też chciałem spotkać Jezusa, a po tym spotkaniu, opory straciły jakiekolwiek znaczenie). No trochę to trwało, a Solidarność i stan wojenny ułatwiły podjęcie decyzji.
Natomiast co do Ciebie. Tradycja, tradycją, kultura, kulturą, one są bardzo ważne, bo nas zakorzeniają. Ale nie będzie ani wzrostu, ani silnego ukorzenienia bez Twojej osobistej decyzji, bez Twojej relacji z Bogiem. To się odbywa w Twoim sercu, w Twojej duszy. Kiedyś w wierze trzeba dorosnąć, a nie ograniczać się do święconki i choinki. Linki podawałem wielokrotnie, znajdziesz w wyszukiwarce, lub wpisz w gogle "cztery prawa życia duchowego" Jest też bardzo dobra strona: http://www.szukajacboga.com/ przygotowywana przez protestantów i katolików. Akurat katolików nie znam, co do protestantów to jeden był pastorem, gdy ja studiowałem, drugi wykładowcą na mojej uczelni, a trzeci był moim kolegą. Zastanawiam się ile oni muszą mieć teraz lat, jeśli ja taki stary jestem? I kto ich wreszcie zastąpi, po przecież my już wymieramy. Jako protestanci nie są groźni (czytaj fanatyczni na punkcie swojego wyznania), po prostu mamy tu taki lokalny rynek chrześcijański, nieco zróżnicowany i pomijając nieliczne wyjątki, jakoś się dogadujemy ze sobą, bo wszystkim chodzi o to samo. Przyjmij Jezusa, a resztą zajmie się Bóg.
|
|