logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Dlaczego niektórzy zostali skazani na potępienie?
Autor: Marysia (---.subscribers.sferia.net)
Data:   2009-07-31 10:42

Podobno Bóg ma zapisane od początku świata kto zostanie zbawiony. Czyli na ziemi żyją ludzi przeznaczeni do zbawienia i nie przeznaczeni. A Bóg przecież kocha WSZYSTKICH ludzi. Skoro kocha wszystkich to dlaczego niektórzy z góry zostali skazani na potępienie??? strasznie mnie to dręczy. Czy to może jest tak że Bóg jednym tym co mają być zbawieni pomaga bardziej a tym drugim mniej??? (ale przecież kocha wszystkich ...) Czy może jest tak ze sobie Bóg dopisze do tej księgi kogoś kto się nawróci i szczerze uwierzy i będzie się modlił? Coś mi się tu nie zgrywa, nie rozumiem :/

 Re: Dlaczego niektórzy zostali skazani na potępienie?
Autor: Verba Docent (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2009-07-31 12:02

Nie lubię tzw. kwantyfikatorów nijakich, np. "niektórzy". A konkretnie kto został według Pani skazany na wieczne potępienie, po imieniu i nazwisku proszę.

Innym tego typu kwantyfikatorem jest "podobno". Konkrety proszę, skąd Pani ma wiedzę, że Bóg ma zapisane cokolwiek?

Teraz będzie bardzo, bardzo poważnie.

Kościół którego jestem wiernym, a jak mniemam i Pani, naucza co prawda, że jest potępienie wieczne ale nie wskazuje imiennie nikogo, kto miałby być potępiony w ten sposób. Wręcz są teologowie (w Polsce jest nim o. Hryniewicz) wskazujący (na podstawie Pisma), że prawdopodobnie piekło jest puste, że Bóg w swoim miłosierdziu może nas wszystkich zbawić, bowiem nasze grzechy (jakkolwiek okropne by nie były) to nijak nie mają się do ogromu Jego Miłosierdzia. Podkreślę jednak, że nie jest to nauka przyjęta przez Kościół do powszechnego nauczania.

Kościół nie uczy aby istniał jakikolwiek fatalizm, determinizm, karma, kismet czy jakkolwiek to nazwać. Ta część chrześcijan, która przyznaje się do tzw. predestynacji została uznana za "braci odłączonych" i znajduje się (nie tylko z tego powodu) poza wspólnotą Kościoła, w której ja uczestniczę. O tym, że losem ludzkim kieruje ślepy los, który powoduje, że tragiczny Edyp cokolwiek by nie zrobił to i tak zabije ojca i posiądzie własną matkę, dowiadujemy się z literatury antycznej a nie z Pisma. Pismo, które jest Boskim Słowem Objawionym, akcentuje, że człowiek jest istotą stworzoną "na obraz i podobieństwo" i wolną do granic nieposłuszeństwa wobec Stwórcy. Kain nie musi zabijać Abla, ma wybór, może zostawić go w spokoju. Dawid nie musi uwodzić żony Uriasza i wysyłać go na śmierć. Może postąpić inaczej, co uświadamia sobie inaczej. Judasz nie musi zdradzać Pana swego, nie musi się wieszać, może tak jak Piotr potępić swój grzech i zacząć wszystko od nowa. Paweł, zrzucony z konia, może jechać dalej do Damaszku wypełnić misję prześladowcy albo przyłączyć się do tych, których prześladuje. Wybiera, świadomie i dobrowolnie to drugie.

 Re: Dlaczego niektórzy zostali skazani na potępienie?
Autor: Bogna (---.chello.pl)
Data:   2009-07-31 12:17

"Podobno" stanowi różnicę, albo o magiel zahacza.
Na ziemi żyją ludzie (wszyscy) do zbawienia przeznaczeni, a nie do potępienia. Bo jak sama zauważyłaś Bóg "kocha WSZYSTKICH ludzi". Bóg żadnego człowieka nie skazuje na potępienie. Predestynacja (bo tak określa się sposób rozumowania w kwestii zbawienia człowieka, który tutaj przedstawiłaś) jest błędem, herezją. Od życia człowieka na ziemi, a wiec także od jego decyzji, od drogi (Bożej), którą wybierze zależy czy się potępi, czy dostąpi zbawienia.

Z Katechizmu Kościoła Katolickiego:
KKK 1013. Ziemska pielgrzymka człowieka to czas łaski i miłosierdzia, jaki Bóg ofiaruje człowiekowi, by realizował swoje ziemskie życie według zamysłu Bożego i by (człowiek) decydował o swoim ostatecznym PRZEZNACZENIU.

Temat przewija się przez forum od lat. Spróbuj poczytać stare wątki - dwa z nich dla Ciebie znalazłam i wklejam:
http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=129130&t=129056
http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=166762&t=166762

 Re: Dlaczego niektórzy zostali skazani na potępienie?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2009-07-31 12:59

E tam. (To na tytułowe)

 Re: Dlaczego niektórzy zostali skazani na potępienie?
Autor: Renata (---.chello.pl)
Data:   2009-07-31 18:17

Bóg nikogo nie potępia z góry. Człowiek przez własny wybór decyduje, czy chce być z Bogiem czy przeciw Niemu. Nasze decyzje za lub przeciw Bogu decydują, czy w przyszłości znajdziemy się w niebie czy też nie. Bóg nikogo na siłę nie wprowadzi do Królestwa Bożego.
Z poważaniem stokrotka

 Re: Dlaczego niektórzy zostali skazani na potępienie?
Autor: Marek MRB (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2009-07-31 23:14

Przeznaczenie niektórych z góry do potępienia (tzw. predestynacja) jest poglądem protestanckim (konkretnie kalwińskim) a nie katolickim.

 Re: Dlaczego niektórzy zostali skazani na potępienie?
Autor: Marysia (---.subscribers.sferia.net)
Data:   2009-08-01 10:53

I już prawie pojęłam to co tu piszecie, ale natknęłam się na taki oto fragment z Listu do Rzymian (9, 14-16.18): "Czyżby Bóg był niesprawiedliwy? Żadną miarą! Przecież On mówi do Mojżesza: Ja wyświadczam łaskę, komu chcę i miłosierdzie, nad kim się lituję. [Wybranie] więc nie zależy od tego, kto go chce lub o nie się ubiega, ale od Boga który okazuje miłosierdzie /.../A zatem komu chce, okazuje miłosierdzie, a kogo chce, czyni zatwardziałym"
Czyli co my możemy, skoro Bóg jeśli tak chce uczyni nas zatwardziałymi? Proszę, pomóżcie.

 Re: Dlaczego niektórzy zostali skazani na potępienie?
Autor: Bogna (---.chello.pl)
Data:   2009-08-01 12:07

Przeczytaj uważnie dwa fragmenty, dotyczące sytuacji, którą opisuje i wyjaśnia św. Paweł Rzymianom, a które wklejam z Komentarza do Biblii Poznańskiej:
14–18. Jak w wielu poprzednich przypadkach, tak i tu Paweł przewiduje pewne obiekcje. Bóg jest chyba niesprawiedliwy, skoro darzył Ezawa niechęcią, choć ten ostatni wcale jeszcze nie zdołał sobie na to zasłużyć. Otóż Pan Bóg byłby niesprawiedliwy, gdyby człowiek miał jakieś prawo do Bożych dobrodziejstw, gdyby mu się one należały z jakiegoś określonego tytułu, gdyby miłość Boga była Jego powinnością względem ludzi. Tymczasem Pan Bóg nie jest dłużnikiem człowieka; nic nikomu nie należy się od Boga i dlatego pojęcie niesprawiedliwości nie ma żadnego zastosowania do postępowania Boga. Dobroć Boża jest niczym nie zasłużona, zatem nie może być ani sprawiedliwa, ani niesprawiedliwa. Zresztą nic nie powinno być dla nas zaskoczeniem, gdyż swoje, takie właśnie postępowanie Bóg już dawno zapowiedział: będzie wyświadczał łaskę komu zechce, będzie się litował również nad kim zechce.
To ogólne stwierdzenie jest następnie zilustrowane przykładem dwu ludzi, bardzo szczególnie potraktowanych przez Boga: Mojżesza i faraona. Mógłby ktoś powiedzieć, że Mojżesz został wybrany na zaszczytny urząd przywódcy narodu, bo był człowiekiem prawym, uległym Bogu. Otóż nie wartości osobiste Mojżesza zadecydowały o tym, że wybór padł na niego. Jeśli kogoś nie przekona to zapewnienie, to Paweł odwołuje się do innego argumentu. Nie można powiedzieć, że faraon egipski, choć nie był człowiekiem prawym i pobożnym, to jednak on też odegrał wcale nieprzeciętną rolę w historii zbawienia. Nawet jego opory względem Boga, którego wolę przedstawiał Mojżesz, stały się przyczyną ukazania wielkości Jahwe, ukazującego swoją wszechmoc w dziesięciu kolejnych plagach. Cały fragment 14–18 kończy się oświadczeniem dość niezwykłym, zwłaszcza gdy chodzi o drugi stych tego wiersza. Jeśli bowiem nawet przeciętny czytelnik godził się z tym, że Bóg okazuje miłosierdzie komu chce, to trudno pojąć, jak może Bóg czynić kogoś zatwardziałym. Czyż nie jest to sprzeczne z naturą Boga? Otóż należy zauważyć, że w semickim lub dokładniej, starotestamentowym sposobie myślenia nie dość wyraźnie odróżnia się przyczynę sprawczą (causa efficiens) od tzw. przyczyny zezwalającej (causa permissiva). Tak więc zwrot „Bóg czyni zatwardziałym” znaczy właściwie tyle, co „Bóg dopuszcza do tego, że człowiek sam czyni się zatwardziałym”. Tą zatwardziałością człowieka posługuje się Bóg do urzeczywistnienia swoich od wieków zamierzonych celów.
I tamże, ale z innego miejsca:
9,1–18. Rozdziały 9–11 stanowią część, która ukazuje sytuację Izraela jako narodu obietnic, z którego pochodzi Chrystus. Niewiara Żydów zdaje się zaprzeczać wykładowi Pawła na temat Bożego planu zbawczego. Ten palący problem musi być rozwiązany w świetle chrześcijaństwa. Solidarność wobec swego narodu! By nikt nie miał wątpliwości, Paweł powołuje się na świadectwo Chrystusa i Ducha Świętego, chcąc jak gdyby zadośćuczynić wymogowi Prawa, żądającego dwóch świadków (Pwt 19,15). Na tych świadectwach opiera przekonanie sumienia. Miłość jego do swego narodu jest tak wielka, że gotów jest przyjąć na siebie nawet całkowite zniszczenie (w. 3: przekleństwo, hebr. herem, por. Pwt 7,26) połączone z odrzuceniem od Chrystusa. Gotów więc złożyć największą ofiarę z siebie dla Izraela. Bo „Izrael”, potomstwo Jakuba, jest ludem wybranym, który ma prawo nawet zmagać się z Bogiem i zwyciężać Go (Rdz 32,29). Stąd przywilejem jego jest „synostwo”, a więc szczególne miejsce wśród narodów (Wj 4,22). Izrael posiada „chwałę”, dzięki której Bóg mieszka pośród niego i ustawicznie kontaktuje się z nim (Iz 40,5; Ps 85,10). Do niego też należą „przymierza”, które zawierał z Bogiem Abraham (Rdz 15,18; 17,2), Mojżesz (Wj 24,7n), Dawid (2 Sm 7,11–16; Ps 89,29). Do Izraela należy „prawodawstwo” jako wyraz Bożej woli oraz „kult” jako składanie czci prawdziwemu Bogu poprzez modlitwę liturgiczną i głębsze poznanie Boga. Do niego też należą „obietnice” mesjańskie oraz „patriarchowie”, pośród których znajdują się nie tylko ci, o których mówią Księgi święte (Abraham, Izaak, Jakub i jego synowie), lecz w ogóle wszyscy przodkowie współczesnego Pawłowi narodu żydowskiego. Największym jednak przywilejem Izraela jest to, że Chrystus wywodzi się z niego „według ludzkiego pochodzenia”. Wzmianka o Chrystusie spowodowała spontaniczną małą doksologię. – Uprzywilejowani są ci wszyscy, którzy do Izraela należą. Cielesne pochodzenie ani zasługa nie stanowią jednak kryterium przynależności. O przynależności bowiem decyduje jedynie wolny, darmowy wybór Boży. Bo nie wszyscy potomkowie Abrahama stali się spadkobiercami obietnicy – tylko Izaak i jego synowie (w. 7 – Rdz 21,12), ponieważ Izaak był właśnie zrodzony „dzięki obietnicy”, a więc był przedmiotem Bożego wybraństwa (w. 9 – Rdz 18,10.14n). Wyraźnym przykładem Bożego wybraństwa, niezależnego od urodzenia, był wybór Jakuba na niekorzyść Ezawa (w. 12 – Rdz 25,23). Bóg pokierował się zasadą, która strasznie brzmi w naszym współczesnym odczuciu: „Jakuba umiłowałem bardziej, Ezawa zaś mniej umiłowałem” (w. 13 – Mal 1,2n). Ten semicki sposób wyrażania się ma podkreślić miejsce i rolę dwóch ludów w historii zbawienia. Bóg więc zachowuje całkowitą swobodę w wyborze tych, którzy mają stanowić Jego naród. W ten sposób nie okazuje się wcale niesprawiedliwy, gdyż wybór Boży jest wynikiem Bożego miłosierdzia (w. 15 – Wj 33,19), które programuje zbawczy plan Boży i każdemu z ludzi wyznacza osobne miejsce i rolę w historii zabawienia. Tak np. było z faraonem z czasów Mojżesza (w. 17 – Wj 9,16). Ani ST, ani Paweł nie mówi o potępieniu ostatecznym faraona, lecz o jego uporze. Upór ten został włączony do planu Bożego, gdyż dzięki temu wszyscy poznali miłosierdzie Boże. Stąd sprawiedliwość Boża nie jest tu w niczym naruszona. Można tu wyczytać coś więcej: nawet ci, którzy stawiają opór Bogu, spełniają bezwiednie Jego plany. Stąd, uczy Paweł, aktualna zatwardziałość Żydów w przyjęciu ewangelii Chrystusa służyć będzie spełnieniu się planów Bożych. Tolerancyjna, pobłażliwa postawa Pawła wobec swego narodu…
--------------------
Nie każde słowo z Pisma św. należy odnosić literalnie do siebie, do życia społecznego ówcześnie. Trzeba szukać odpowiedniego kontekstu.

 Re: Dlaczego niektórzy zostali skazani na potępienie?
Autor: Marysia (---.subscribers.sferia.net)
Data:   2009-08-01 13:37

Dziękuje, wszystko jasne :) Bardzo dziękuję!

 Re: Dlaczego niektórzy zostali skazani na potępienie?
Autor: Andre (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2010-09-29 20:21

Napisz: - Jestem święty po trzykroć i brzydzę się najmniejszym grzechem. Nie mogę kochać duszy, którą plami grzech, ale kiedy żałuje, to nie ma granicy dla Mojej hojności, jaką mam ku niej. Miłosierdzie Moje ogarnia ją i usprawiedliwia. Miłosierdziem Swoim ścigam grzeszników na wszystkich drogach ich i raduje się Serce Moje, gdy oni wracają do Mnie. Zapominam o goryczach, którymi poili Serce Moje, a cieszę się z ich powrotu. Powiedz grzesznikom, że żaden nie ujdzie ręki Mojej. Jeżeli uciekają przed miłosiernym Sercem Moim, wpadną w sprawiedliwe ręce Moje. Powiedz grzesznikom, że zawsze czekam na nich, wsłuchuję [się] w tętno ich serca, kiedy uderzy dla Mnie. Napisz, że przemawiam do nich przez wyrzuty sumienia, przez niepowodzenie i cierpienia, przez burze i pioruny, przemawiam przez głos Kościoła, a jeżeli udaremnią wszystkie łaski Moje, poczynam się gniewać na nich, zostawiając ich samym sobie i daję im czego pragną.(Dz 1728)

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: