logo
Sobota, 11 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Dlaczego chrzest odpuszcza grzech pierworodny?
Autor: Łukasz (---.chello.pl)
Data:   2009-11-12 07:40

Witam,
Mam następujace pytanie: dlaczego chrzest odpuszcza grzech pierworodny. Przecież został on odpuszczony poprzez śmierć Pana Jezysa na Krzyżu?
Pozdrawiam

 Re: Dlaczego chrzest odpuszcza grzech pierworodny?
Autor: Aggeusz (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-11-12 09:53

Wiele wątpliwości się wyjaśnia przy uważnej lekturze KKK. Polecam KKK 1213 - 1284.

 Re: Dlaczego chrzest odpuszcza grzech pierworodny?
Autor: B. (---.acn.waw.pl)
Data:   2009-11-12 11:29

Sam Pan Jezus poprosił o chrzest (dał nam przykład):
"(13) Wtedy przyszedł Jezus z Galilei nad Jordan do Jana, żeby przyjąć chrzest od niego. (14) Lecz Jan powstrzymywał Go, mówiąc: To ja potrzebuję chrztu od Ciebie, a Ty przychodzisz do mnie? (15) Jezus mu odpowiedział: Pozwól teraz, bo tak godzi się nam wypełnić wszystko, co sprawiedliwe. Wtedy Mu ustąpił. (16) A gdy Jezus został ochrzczony, natychmiast wyszedł z wody. A oto otworzyły Mu się niebiosa i ujrzał Ducha Bożego zstępującego jak gołębicę i przychodzącego na Niego. (17) A głos z nieba mówił: Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie" Mt 3,13-17

 Re: Dlaczego chrzest odpuszcza grzech pierworodny?
Autor: happy (77.222.244.---)
Data:   2009-11-12 16:29

Droga B.,
Róznica między naszym chrztem a chrztem Pana Jezusa polega na tym, że nasz - zmazuje grzech pierworodny, włączając nas do Kościoła, a Jego chrzest to potwierdzenie Bożej tożsamości. Zwróć uwagę na dalsze słowa Ewangelii, mówiące, że Jezus natychmiast wyszedł z wody, podczas gdy inni ludzie wtedy wyznawali swoje grzechy.

 Re: Dlaczego chrzest odpuszcza grzech pierworodny?
Autor: Bogumiła (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-11-12 17:11

Nie tylko taka jest różnica. Chrzest Janowy w ogóle nie mazał grzechu pierworodnego. To był tylko znak nawrócenia. Niebo zostało otwarte dopiero przez śmierć i zmartwychwstanie Jezusa.

 Re: Dlaczego chrzest odpuszcza grzech pierworodny?
Autor: Marek MRB (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2009-11-13 20:09

Ofiara Jezusa jest PRZYCZYNĄ naszego Łaski naszego zbawienia, zaś chrzest jest sposobem, w jaki tę Łaskę przyjmujemy.

 Re: Dlaczego chrzest odpuszcza grzech pierworodny?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2009-11-28 13:00

Pytanie jest bardzo szerokie, z różnych powodów i wolałbym nie wdawać się aż w taką dyskusję. Natomiast chciałbym przywołać dwie sprawy. Jedną jest wąż miedziany na pustyni (por. Lb 21, 4-9). On wiele tłumaczy z symboliki chrztu. Trzeba pamiętać, że chrzest (oparty na wierze własnej, rodziców) jest sakramentem, a więc rzeczywistością obiektywną, prawie że automatyczną (jednak niemożliwą bez wiary), niezmazywalną i niesłychanie istotną, jeśli wsłuchamy sie w słowa wypowiadane podczas chrztu przez kapłana. Ona wprowadza nasze życie w transcendencję, odrywając od materii. (Pamiętam eksperyment moich przyjaciół, kiedyś małżeństwa mieszanego, dziś w zasadzie bezwyznaniowców chrześcijańskich. Otóż niektóre ze swoich dzieci chrzcili jako niemowlęta, innym pozostawiali sprawę chrztu do samodzielnej decyzji. Gdy jeden z ich synów stał się nastolatkiem, zaczął przejawiać objawy opętania, co dla rodziców było szokiem. Może nawet nie tyle było to opętanie, co w sposób namacalny zaczął na sobie doświadczać działania zła. Ciekawe, prawda?) To JEST ważne jakiej rzeczywistości podlega człowiek. I tutaj przywołałbym to co na temat rzeczywistości grzechu pierworodnego powiedział Leszek Kołakowski. O dziwo ani jej nie odrzucał, ani nie lekceważył. Wręcz przeciwnie, przyjmował ją jako wiele tłumaczącą, w przeciwieństwie do iluzji filozofów www.mateusz.pl/wdrodze/nr435/08.htm (przytoczę, bo w Was nie wierzę, przepraszam):
"Wspomnieć tu trzeba o obronie przez Kołakowskiego dwu prawd chrześcijańskich, które bywają wstydliwie przemilczane nawet przez kaznodziejów współczesnych - chodzi o naukę o grzechu pierworodnym oraz o naukę o diable. Grzech pierworodny - to ulubiony temat ataków na chrześcijaństwo, kierowanych ze strony myślicieli o nastawieniu oświeceniowym. Ich bronią było szyderstwo - dlaczego mam być obarczony winą za grzechy moich przodków, choćby były one - kpiono - tak poważne, jak zjedzenie jabłka? Kołakowski nie ma ochoty traktować sprawy grzechu z wolteriańskim dystansem - zło jest rzeczywistością ludzkiego i nie tylko ludzkiego bytu. Naprowadza go na taki wniosek przede wszystkim obserwacja skutków, jakie spowodowało w kulturze zapomnienie o tej rzeczywistości. Jeśli zło jest czymś historycznie przypadkowym, wynikającym z niedoskonałości struktur społecznych, wtedy pojawiają się społeczni inżynierowie, którzy koncypują pomysły na takie urządzenie świata, aby był wolny od zła. Takie jest najgłębsze uzasadnienie pokusy totalitarnego systemu. Brak świadomości ułomności naszego bytu rodzi niebezpieczeństwo pojawiania się pokus totalnego załatwienia wszystkich kłopotów i trudności.

Chrześcijaństwo ma do spełnienia wielką rolę: bronić człowieka przed szaleństwem totalitarnej pokusy. Ale postawione wobec wielkości współczesnego wyzwania chrześcijaństwo nie może być byle jakie.

Nie potrzebujemy chrześcijaństwa, które robi polityczne rewolucje, współpracuje z tak zwanym wyzwoleniem seksualnym, uświęca nasze wszystkie pożądliwości i wychwala przemoc. Dość jest sił na świecie, które tym wszystkim się zajmują bez pomocy chrześcijaństwa, które pomoże im wyjść poza konkretne naciski życia, które ukaże im nieuniknione granice losu ludzkiego i uzdolni do zgody na nie

- to cytat z głośnej rozprawy Kołakowskiego Czy diabeł może być zbawiony? Kołakowski przejrzał knowania złych mocy - diabeł zawsze dążył do zniewolenia człowieka i dlatego przedstawiał Boga jako Nieprzyjaciela rodzaju ludzkiego. Dlatego też wzniecał bunty i zapalał pożogi rewolucji. Być wolnym - kusił - to powiedzieć Bogu "nie"; tylko w buncie człowiek odzyskuje pełnię życia. Kołakowski sam był ofiarą takiego myślenia i wszystkie jego rozważania o religii - pochodzące z okresu marksistowskiego, tak ortodoksyjnego, jak i rewizjonistycznego - tym się karmiły. Stąd drapieżna przenikliwość uwag o klęsce diabła: "aby dopiąć swego, musiał sprzyjać wolności, ale wolność jest boska, jakkolwiek by ją diabeł wyzyskiwał i cokolwiek by Luter sądził". To bardzo ważne stwierdzenie, wyznaczające nową przestrzeń myślenia o religii i o człowieku.

Dawniej Kołakowski skłonny był odrzucać religię, sądził bowiem, że ta kusiła człowieka złudnym poczuciem bezpieczeństwa. Natomiast racjonalistyczne Oświecenie miało dać wyzwolenie. Stało się jednak inaczej: oto ideologiczne państwo, twór totalitarnej utopii odebrało człowiekowi wolność, dając w zamian poczucie bezpieczeństwa. Nastąpiła jak gdyby przewrotna zmiana perspektyw - oto diabeł kusi człowieka poczuciem bezpieczeństwa, chrześcijanie natomiast odkrywają, iż "wolność jest boska"; jest dziełem Boga, który tak stworzył człowieka, by był zdolny do miłości - a ona możliwa jest tylko w obszarze wolności." Tak to już jest, że ludzie myślący, wychodząc ze skrajnie przeciwnych pozycji, mogą dojść do takich samych konkluzji (Kołakowski i Ratzinger).

Natomiast drugą sprawą jest to, że wprawdzie Pan Jezus umarł za nasze grzechy, ale tu nie ma automatyzmu. Zbawienie w tym wypadku zostało nam zadane. To nie jest rzeczywistość duchowa w jakiej wzrastamy jako ludzie, otoczeni wiarą Kościoła, to osobista decyzja domagająca się potwierdzania przez całe życie. W tym wymiarze zbawienie jest jak najbardziej materialne. Ono współtworzy świat w jakim żyjemy. Dlatego z punktu widzenia szatana tak istotne jest usunięcie Krzyża z pola widzenia człowieka. Stąd zamiast kultury, która także dla Kołakowskiego nie mogła istnieć bez religii, tak ważne jest tworzenie dla szatana substytutu kultury w postaci choćby Dody i jej pochodnych.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: