logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Talent magiczny chcę wykorzystać do nawracania.
Autor: Dobry (83.1.238.---)
Data:   2011-07-12 19:35

Witam, Nie chcę zbytnio podawać swoich danych. Zdradzę tylko, że mam 15 lat. Odkąd pamiętam nie jestem taki jak inni moi koledzy czy koleżanki. Często się modlę, ale swoimi słowami, po prostu rozmawiam z Bogiem. Doświadczyłem wielu rzeczy, które nie zdarzają się zwykłym ludziom. Dostałem od Boga wiele cennych charyzmatów. Wymienię kilka:
- talent muzyczny
- talent aktorski
- talent przyswajania wiedzy (chodzi o to, że szybko się uczę)
- i najważniejszy talent "inny".
Talentem innym nazywam swoje umiejętności wykraczające poza rozum człowieka. Dla sprostowania: staram się czynić dobro. Problem w tym, że im bardziej się staram to robić tym częściej czuję ciężar na sercu. Chodzę do spowiedzi, lecz po kilku dniach znów się pojawia. Znika kiedy rozwijam swój szczególny charyzmat. Nie jestem pewien czy mnie zrozumieliście. Może wytłumaczę to potocznie: zajmuję się magią, lecz prowadzę ją zgodnie z Wolą Bożą. I proszę, nie myślcie, ze jestem obłąkany czy chory psychicznie, piszę prawdę i chcę, abyście mi pomogli wytrwać. Staram się unikać wszystkiego co złe, pragnę rozpowszechniać dobro, ale nie wiem jak. Chcę wykorzystywać swoje umiejętności w celu nawracania i utwierdzania w wierze. Znam jeszcze kilka innych osób, które posiadają nieco inne zdolności niż ja, lecz oni myślą, że jeśli się ujawnią to katolicy zniszczą im życie. Wierzę, że zrozumieliście moje przesłanie. Proszę o porady jak dobrze wykorzystać swoje umiejętności. Posiadam je od dziecka, rozwijam je, lecz chcę czynić tylko dobro. Proszę również o tolerancję i o uszanowanie mojej prośby. Przy okazji apeluję: nie wszystko co magiczne jest złe! Jest złe jeśli to źle wykorzystasz.
Dziękuję i pozdrawiam.

 Re: Talent magiczny chcę wykorzystać do nawracania.
Autor: marta (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-07-12 20:14

Myślałam, że mówisz o jakimś charyzmacie ewangelizacji.
Lepiej nie baw się w żadną magię, bo to nie podoba się Bogu, a jeśli potrzebujesz rady jakiejś doświadczonej osoby, porozmawiaj z kapłanem, który prowadzi Odnowę w Duchu Świętym i ma dar rozeznania charyzmatów. Możesz poszukać np. w Szkole Nowej Ewangelizacji (SNE) lub Mamre. pozdrawiam.

 Re: Talent magiczny chcę wykorzystać do nawracania.
Autor: Gośka1981 (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2011-07-12 20:36

No i tu się mylisz, bo wszystko co magiczne jest złe. Nie ma tzw. białej magii, to szatan chce, aby człowiek wierzył, że taka magia jest. Masz 15 lat, nie zrujnuj sobie życia. Dziś i pewnie przez kilka/kilkanaście kolejnych lat będziesz przekonany, że to, co robisz prowadzi ku dobru, że jest dobre. Ale dopiero owoce Twojego postępowania powiedzą, czy dobre było. Bardzo bym nie chciała, żebyś za kilka lub kilkanaście lat obudził się z ręką w przysłowiowym nocniku. Czemu nie powiedziałeś spowiednikowi o tym, co tu napisałeś? Nawet jeśli nie uważasz tego za grzech, to czemu nie porozmawiałeś z księdzem (MĄDRYM, TAKIM, KTÓRY "SIĘ ZNA", KTÓRY CIERPLIWIE WYSŁUCHA I MĄDRZE DORADZI, A NIE BĘDZIE CIĘ ZBYWAŁ, CZY TEŻ WŁOŻY CIEBIE I TWÓJ PROBLEM MIĘDZY BAJKI)? Nie pytaj w internecie, umów się w realu na rozmowę. Masz gdzieś w pobliżu dominikanów? Spróbuj tam.

 Re: Talent magiczny chcę wykorzystać do nawracania.
Autor: Pismo Św. (---.c192.msk.pl)
Data:   2011-07-12 20:46

"Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i CZARY; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni. Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich Pan, Bóg twój, sprzed twego oblicza" (Pwt 18, 10-12).
Tyle mówi Biblia. Jak widzisz, dość ostro. Nie da się tego, co sobie zamyślasz: "zajmować się magią, lecz prowadzić ją zgodnie z Wolą Bożą".

 Re: Talent magiczny chcę wykorzystać do nawracania.
Autor: magda (---.play-internet.pl)
Data:   2011-07-12 20:52

Tym talentem "innym" nazywasz umiejętność czynienia dobra, czy raczej te "zdolności magiczne"? W ten pierwszy talent, tak się składa, każdy człowiek jest "wyposażony" kwestia tylko naszej woli czy chcemy czynić dobro, czy też nie. Jesteśmy z natury dobrzy, bo z Boga jesteśmy, na Jego obraz i podobieństwo. A co do tego drugiego. A co kryje się za tymi zdolnościami magicznymi? Na czym to w Twoim wypadku polega? Co to znaczy, że znika ten ból serca, kiedy rozwijasz te swoje "zdolności"? Na czym polega to "rozwijanie"? A tak z mojej strony może coś powiem. Choć wierzę głęboko, że masz dobre intencje, wydaje mi się, że stąpasz po niebezpiecznej drodze. Szatan potrafi wszystko wykorzystać byle tylko namieszać w relacji człowieka z Bogiem, byle tylko zerwać tę więź. Uważaj, żebyś nie zaczął dwóm Panom służyć, o ile już nie zacząłeś, nie wiedząc jeszcze o tym. W wierze Bogu nie ma zasady "cel uświęca środki". Celem może być np. chęć pomocy komuś w powrocie do Boga, ale nie może to być nigdy kosztem czyjejś duszy, nigdy kosztem zatracenia się tego, który chce pomóc. Ten ból serca o którym piszesz, wydaje mi się, powinien być dla Ciebie takim namacalnym znakiem, że idziesz nie tam gdzie powinieneś, gdzie chce sam Pan Bóg. Przeczytaj sobie, proszę, teksty z Katechizmu Kościoła Katolickiego dotyczące wróżbiarstwa i magi. Choć wierzę Ci, że może masz i dobre intencje, ale... takimi dobrymi intencjami bywa też piekło wybrukowane. Zalecałabym ostrożność w rozeznawaniu.

2115 Bóg może objawić przyszłość swoim prorokom lub innym świętym. Jednak właściwa postawa chrześcijańska polega na ufnym powierzeniu się Opatrzności w tym, co dotyczy przyszłości, i na odrzuceniu wszelkiej niezdrowej ciekawości w tym względzie. Nieprzewidywanie może stanowić brak odpowiedzialności.

2116 Należy odrzucić wszystkie formy wróżbiarstwa: odwoływanie się do Szatana lub demonów, przywoływanie zmarłych lub inne praktyki mające rzekomo odsłaniać przyszłość 42 . Korzystanie z horoskopów, astrologia, chiromancja, wyjaśnianie przepowiedni i wróżb, zjawiska jasnowidztwa, posługiwanie się medium są przejawami chęci panowania nad czasem, nad historią i wreszcie nad ludźmi, a jednocześnie pragnieniem zjednania sobie ukrytych mocy. Praktyki te są sprzeczne ze czcią i szacunkiem - połączonym z miłującą bojaźnią - które należą się jedynie Bogu.

2117 Wszystkie praktyki magii lub czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągać nadnaturalną władzę nad bliźnim - nawet w celu zapewnienia mu zdrowia - są w poważnej sprzeczności z cnotą religijności. Praktyki te należy potępić tym bardziej wtedy, gdy towarzyszy im intencja zaszkodzenia drugiemu człowiekowi lub uciekanie się do interwencji demonów. Jest również naganne noszenie amuletów. Spirytyzm często pociąga za sobą praktyki wróżbiarskie lub magiczne. Dlatego Kościół upomina wiernych, by wystrzegali się ich. Uciekanie się do tak zwanych tradycyjnych praktyk medycznych nie usprawiedliwia ani wzywania złych mocy, ani wykorzystywania łatwowierności drugiego człowieka.

http://www.katechizm.diecezja.elk.pl/rkkkIII-2-1.htm

 Re: Talent magiczny chcę wykorzystać do nawracania.
Autor: Mariusz (---.marsoft.net)
Data:   2011-07-12 20:56

Jeżeli ludzie mieli chęć nazwać eutanazję "dobrą" śmiercią, choć to ona wcale nie jest dobra, to jak rozumieć pojęcie "dobra magia"? Czy jak sobie "wyczaruję", że mnie spotka coś dobrego, to jest wtedy dobra magia? Dobra nie da się wyczarować, trzeba je odnajdować w sobie i przekazywać innym. Magia jest zła, nieważne czy biała, czy czarna i to nie dlatego, że nie można przez nią pomóc, szerzyć dobro, itd., tylko dlatego, że bawiąc się czymś, co nie jest dobre w oczach Boga, dopuszczamy do siebie szatana. Ten typ potrafi kusić obietnicami dobra i nawet je szerzyć, ale do czasu, z góry wiedząc, że kiedy zdobędzie nad nami kontrolę, obróci to cale dobro przeciwko nam.

PS. Już się prawie dałem nabrać. Człowiek, który mówi, że chce wyczarować dobro, człowiek, który mówi że chce czynić dobro, a mówi o innych "zwykli ludzie".

PS 2. Jeżeli jednak to tylko przejęzyczenie to... pamiętam, że po swoich lekkich magicznych sztuczkach (a to tarocik, a to horoskopik) też czułem ciężar na sercu. Zastanów się kolego, bo jesteś w wieku, w którym różne dziwne rzeczy przychodzą do głowy. A potem trudno z tego wyjść obronną ręką.

 Re: Talent magiczny chcę wykorzystać do nawracania.
Autor: Nell (178.73.48.---)
Data:   2011-07-12 21:30

Mam nieodparte wrażenie, że ten post to prowokacja. "Myślą, że jeśli się ujawnią, katolicy zniszczą im życie" - wybacz, ale to bzdura jakaś. Ciekawe, jacy katolicy i w jaki sposób. Chyba za dużo naczytaliście się bredni Dana Browna. Ale jeśli pytasz na serio, to moja rada brzmi: skontaktuj się z księdzem egzorcystą w Twojej diecezji (namiary w Kurii, ewentualnie na stronie internetowej Kurii). Opowiedz mu o swoim "darze". Z pewnością pomoże Ci rozeznać, skąd się to w Tobie bierze. Poza tym on najlepiej wytłumaczy Ci, dlaczego chrześcijaninowi nie wolno uprawiać jakiejkolwiek magii. I to na przykładach.

 Re: Talent magiczny chcę wykorzystać do nawracania.
Autor: Ania18 (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-07-12 21:33

A może powiedz wprost o jaki talent chodzi? Magiczny - to zbyt wieloznaczne słowo.
Czym się zajmujesz? Czego używasz w realizacji tego talentu - np. wahadełka, tarota, jakich książek? Kto jest Twoim guru, mistrzem? Jak realizujesz ten talent? Jak on wygląda i jak chcesz go używać w nawracaniu? Bez odpowiedzi na te pytania, nie możemy Ci dać dobrej odpowiedzi. Mam tylko nadzieję, że nie chodzi Ci o prawdziwą magię.

 Re: Talent magiczny chcę wykorzystać do nawracania.
Autor: Iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-07-12 21:49

Witam,
Też kiedyś interesowałam się ezoteryką, ale podobnie jak Ty - miałam dobre intencje. I chyba to mnie uratowało. Nie chodziłam wtedy do kościoła, więc tym łatwiej było mi pobłądzić, zwłaszcza, że okultyzm tyle mówi o dobru, o świetle, że dopiero im głębiej w tym siedzisz i więcej wiesz, zaczyna do Ciebie docierać, z czym naprawdę masz do czynienia.
Co mi pomogło? A raczej Kto?
Nawet okultyści wspominają m. in. o Archaniele Michale (jedna kobieta utrzymuje, że ma od niego przekazy, tylko, że jest w nich wiele dziwacznych, "niuejdżowskich" rzeczy więc nie wierzę, że mówiłby to Strażnik Kościoła Katolickiego). Aby zapewnić sobie ochronę przed złymi duchami zaczęłam odmawiać modlitwę - egzorcyzm do św. Michała, ułożoną przez Leona XIII dozwoloną dla wszystkich. Polecam Ci ją do prywatnego odmawiania, np. u mnie mówi się ją po każdej Mszy. Zresztą św. Michał jest specjalistą od walki z szatanem. I wiesz, łuski z oczu zaczęły spadać, tak, że w przeciągu kilku-kilkunastu dni zaczął się mój proces nawracania. Niestety, były też trudniejsze sytuacje, ale dzięki temu mogłam jednoznacznie stwierdzić, jak wielce zakamuflowane było to kłamstwo.

Wydaje mi się, ale to tylko moje przypuszczenia, że ktoś z Twojej rodziny, w którymś pokoleniu mógł się zajmować magią i stąd te Twoje "zdolności". Żeby nie niepokoić młodzieży, okultyści ukuli nawet termin "kryształowych dzieci" i "dzieci indygo". Osobiście byłam na Mszy o uwolnienie i tam egzorcysta przecinał wszelkie więzy łączące demona z moją rodziną, domem, itp. Niestety nawet takie rzeczy przechodzą z pokolenia na pokolenie.

 Re: Talent magiczny chcę wykorzystać do nawracania.
Autor: kawa (77.236.26.---)
Data:   2011-07-12 22:07

Zaufaj Pismu Św. i Kościołowi. Jeżeli Słowo Boże przed czymś przestrzega, to nie dlatego, żeby komuś zrobić na złość i odebrać złożone w nim dobro, ale żeby nas chronić i prowadzić do prawdziwego dobra. Bóg nie obdarowuje nikogo magią. Szatan może dać komuś "specjalne" zdolności, nawet godząc się, że będą przez jakiś czas wykorzystywane dla osiągania "dobrych" efektów. Potem jednak przyjdzie po zapłatę i to nieproporcjonalnie większą w stosunku do "dobra", które udostępnił.
Mam nadzieję, że tylko fantazjujesz, albo robisz sobie głupie żarty. Nawet jeśli - to nie są sprawy, z których się żartuje. Jeśli nie, zastanów się, skąd ten "ciężar na sercu" i czy prowadzi Cię on do wolności i Bożego pokoju.

 Re: Talent magiczny chcę wykorzystać do nawracania.
Autor: Pokręć (62.233.211.---)
Data:   2011-07-12 22:43

Magia NIGDY nie jest dopuszczalna. Ani czarna, ani biała, ani żadna inna. Ten ciężar na sercu do Ciebie KRZYCZY, nie zauważasz tego? Po prostu nie ruszaj - tego "talentu", nie ma. To nie talent, to szatańska pokusa. Cel nie uświęca środków, nawet w sprawach duchowych. Dobro, jakie rzekomo czynisz, czy też zamierzasz czynić swoją magią, nie usprawiedliwia strat, potwornych strat, jakie ponosi Twoja dusza. Chrześcijanin ma polegać na cudach, ale czynionych przez Boga osobiście, a nie przez diabła za pośrednictwem ludzi.
Oddając się magii otwierasz swoją duszę na diabła i naprawdę, wystawiasz się na śmiertelne niebezpieczeństwo. Śmiertelne nie w sensie śmierci ciała, ale gorzej - w sensie śmierci duszy. Praktykowanie dowolnej formy magii w dowolnym celu to najszybsza i najskuteczniejsza droga do opętania. I nie liczy się tu intencja maga. Diabeł jest inteligentny i nie zawaha się nawet przed uczynieniem dobra (choć bardzo jest to dla niego nieprzyjemne i bolesne), aby zgubić ludzką duszę. A w Twoim przypadku - chodzi mu o Twoją. Porzuć jakąkolwiek magię i uciekaj się do Pana Jezusa i Maryi. Tam szukaj cudów i łask, w modlitwie do Boga w Trójcy Św. Jedynego.

A żebyś nie uważał moich słów za "ględzenie" i przesadną ostrożność, to cytat z Katechizmu Kościoła Katolickiego:
"2117 Wszystkie praktyki magii lub czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągać nadnaturalną władzę nad bliźnim - nawet w celu zapewnienia mu zdrowia - są w poważnej sprzeczności z cnotą religijności. Praktyki te należy potępić tym bardziej wtedy, gdy towarzyszy im intencja zaszkodzenia drugiemu człowiekowi lub uciekanie się do interwencji demonów. Jest również naganne noszenie amuletów. Spirytyzm często pociąga za sobą praktyki wróżbiarskie lub magiczne. Dlatego Kościół upomina wiernych, by wystrzegali się ich. Uciekanie się do tak zwanych tradycyjnych praktyk medycznych nie usprawiedliwia ani wzywania złych mocy, ani wykorzystywania łatwowierności drugiego człowieka."

Poza tym poczytaj sobie stronę:
www.egzorcyzmy.katolik.pl/index.php/okultyzm-i-spirytyzm/136-katechizm-wrozby-magia-talizmany
A jak nadal masz wątpliwości, to weź w rękę drukowany egzemplarz i poczytaj to "w oryginale".

 Re: Talent magiczny chcę wykorzystać do nawracania.
Autor: Marlinek (---.rzeszow.vectranet.pl)
Data:   2011-07-12 22:47

Mam coś dla Ciebie. Posłuchaj:
www.żywawiara.pl/swiadectwa/art-107.html
oraz tego:
www.żywawiara.pl/swiadectwa/art-27.html
i tego:
www.żywawiara.pl/swiadectwa/art-92.html

To świadectwa ludzi, którzy bardzo Ci pomogą w twoim problemie. Ponadto, jeśli chodzisz do spowiedzi, powiedz na spowiedzi, że "zajmuję się magią, lecz prowadzę ją zgodnie z Wolą Bożą". Na spowiedzi również powinieneś uzyskać pomoc.

 Re: Talent magiczny chcę wykorzystać do nawracania.
Autor: aga (212.160.111.---)
Data:   2011-07-12 22:48

Wydaje mi się, że przemawia przez ciebie pycha. Mam talent plastyczny, literacki i aktorski, ale w życiu by mi nie przyszło do głowy, żeby tak się tym puszyć.
Co do talentu "innego", daj sobie spokój. Nie istnieje coś takiego jak "dobra magia". Zły ma cię w swych szponach, porozmawiaj lepiej szybko ze spowiednikiem, zanim źle to się dla ciebie skończy - mówię poważnie.

 Re: Talent magiczny chcę wykorzystać do nawracania.
Autor: Michał (---.range86-159.btcentralplus.com)
Data:   2011-07-12 22:54

Na tytułowe: no i?
P.S.
A myślałeś o stałym spowiedniku? Dobra rada. Przy talencie do uczenia się, ten bym rozwijał w pierwszej kolejności. Pozostałe mogą poczekać.

 Re: Talent magiczny chcę wykorzystać do nawracania.
Autor: B. (---.warszawa.mm.pl)
Data:   2011-07-13 00:37

Z Pisma Świętego:
"W chwili objęcia rządów Manasses miał dwanaście lat i panował pięćdziesiąt pięć lat w Jerozolimie. Czynił on to, co jest złe w oczach Pańskich - na modłę ohydnych grzechów ludów, które Pan wypędził przed Izraelitami. /.../ On to przeprowadził synów swoich przez ogień w Dolinie Synów Hinnoma, uprawiał wróżbiarstwo, czary i magię, ustanowił zaklinaczy i wieszczków. Mnóstwo zła uczynił w oczach Pana, pobudzając Go do gniewu" (2 Krn 33, 1-2.6).

"Ale i niektórzy wędrowni egzorcyści żydowscy próbowali wzywać imienia Pana Jezusa nad opętanymi przez złego ducha. «Zaklinam was przez Pana Jezusa, którego głosi Paweł» - mówili. Czyniło to siedmiu synów niejakiego Skewasa, arcykapłana żydowskiego. Zły duch odpowiedział im: Znam Jezusa i wiem o Pawle, a wy coście za jedni? I rzucił się na nich człowiek, w którym był zły duch, powalił wszystkich i pobił tak, że nadzy i poranieni uciekli z owego domu. Dowiedzieli się o tym wszyscy Żydzi i Grecy, mieszkający w Efezie, i strach padł na wszystkich, i wysławiano imię Pana Jezusa. Przychodziło też wielu wierzących, wyznając i ujawniając swoje uczynki. I wielu też z tych, co uprawiali magię, poznosiło księgi i paliło je wobec wszystkich. Wartość ich obliczono na pięćdziesiąt tysięcy denarów w srebrze. Tak potężnie rosło i umacniało się słowo Pańskie" (Dz 19, 13-20).

 Re: Talent magiczny chcę wykorzystać do nawracania.
Autor: Joy (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2011-07-13 01:20

"Jak rozpoznać charyzmaty u siebie?
Przede wszystkim charyzmaty rozpoznaje wspólnota Kościoła. Chrześcijanin poddany Jezusowi jako Panu poddaje się też pod osąd Kościoła - na mocy słów Chrystusa "Kto was słucha mnie słucha" (Łk 10,16) Nie to co sam uważa za charyzmat, lecz to, co Kościół w nim rozpoznaje - to właśnie jest prawdziwym darem duchowym. Kościół natomiast zwykł uważnie przyglądać się i patrzeć na owoce, zanim potwierdzi lub odrzuci Boże pochodzenie jakichś darów. Wspólnota widzi, czy słowa (czyny) któregoś z jego członków przynoszą autentyczny dar zbawienia pozostałym. Czy "Pan wspierał ich naukę i potwierdzał znakami, które jej towarzyszyły" (Mk 16,20) czy też nie... Ważnym elementem prawidłowego rozeznania charyzmatów będzie więc szczere świadectwo tych, którzy zostali dotknięci łaską zwiastowaną przez charyzmatyka. Takie świadectwo staje się wręcz obowiązkiem sumienia, należną Chrystusowi wdzięcznością, o którą On sam pyta: "Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec" (Łk 17, 17-18).
Ta wierność i posłuszeństwo wobec Kościoła w rozeznawaniu charyzmatów chroni samego charyzmatyka przed pobłądzeniem w iluzję wyobraźni lub gorzej - w kłamstwo złego ducha. Samo bowiem poruszenie duchowe jest tak delikatne jak łagodny powiew przynoszący orzeźwienie a zarazem namaszczone jest tajemniczym wewnętrznym autorytetem i domaga się realizacji stawiając człowieka przed koniecznością walki wewnętrznej polegającej na przyjęciu bądź odrzuceniu daru-wezwania. Ta walka staje się czasem widoczna w ciele przez przyspieszone bicie serca, lub tym podobne "znaki", które jedynie mogą sugerować a nie upewnić o istnieniu Bożego wezwania. Ono samo nie narusza ani świadomości, ani wolności człowieka. Jego realizacja dokonuje się przez świadome i dobrowolne TAK, w którym chcę, by Jezus został uwielbiony poprzez to do czego mnie wzywa, a ja bym się umniejszał. W tym kontekście trudno sobie wyobrazić, by na taki dar-wezwanie mógł otworzyć się ktoś, kto wcześniej całkowicie, w 100% nie poddał swego serca Jezusowemu panowaniu.

Czy charyzmaty mogą pochodzić od złego ducha?
Mówi Pismo:"Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe, także wybranych." (Mt 24,24; Mk 13,22). Trzeba więc pamiętać o tym, że zły duch próbuje podrabiać charyzmaty, i kusi nadprzyrodzoną mocą np. wróżbiarstwa, jasnowidztwa, pseudouzdrawiania (bo wyłącznie ciała i to na krótki jedynie czas). Jego jednak "podróbki" cuchną na odległość pychą i brakiem posłuszeństwa wobec Chrystusa i Kościoła, a omamieni przez niego "cudotwórcy" nigdy nie uznają Jezusa jako jedynego Pana i Boga (1Kor 12,3; Rz 10,9; Flp 2,11). Dziś ciekawość nadprzyrodzonych mocy, i chęć panowania nad nimi, skłania ludzi do jednego z najbardziej obrzydliwych grzechów jakie zna Pismo Święte: do bałwochwalstwa, (Pwt 18,9-14) które w naszej epoce przybrało monstrualne rozmiary w postaci okultyzmu, ezoteryzmu, magii, wróżbiarstwa, czarów, homeopatii itp. (por. KKK 2115-2117)."

Cały artykuł: http://www.snegdansk.pl/czytelnia/charyzmaty.html

 Re: Talent magiczny chcę wykorzystać do nawracania.
Autor: magda (---.play-internet.pl)
Data:   2011-07-13 08:30

Słowa "zwykli ludzie" mogą niedobrze świadczyć o stanie Twojej duszy. Nie wiem co z tym zrobisz, z tym co usłyszałeś od nas, ale mam cichą nadzieję, że szatan jeszcze Cię nie ma aż tak mocno w swoich rękach mimo, że to co napisałeś wskazuje na coś innego. Nie daj się zwieść dobrym celem (dobro innych ludzi ich nawracanie) kosztem siebie, swojej relacji z Bogiem. Nawet jeśli nie wierzysz nam (choć może Cię jednak przekonujemy?) to są słowa Pisma Świętego, słowo Boga zakazujące uprawiania wszelkich rodzajów magii. Nie daj się zwieść.
Szatan zna Twoje słabe strony i będzie cały czas uderzał byle Cię oddalić od Boga, byle przejąć Twoją duszę. Wybór należy do Ciebie.
Komu chcesz służyć? Jeśli Bogu to bez korzystania i jakiegoś tam rozwijania owego "talentu". Albo Bóg i koniec z "tym", albo szatan. To bardzo poważna sprawa.
I koniecznie wyznaj to na wszystko na spowiedzi Świętej i wracaj do Boga. Chcesz pomóc innym się nawracać, a przecież sam tego przede wszystkim bardzo potrzebujesz, choć pewnie jeszcze nie widzisz jak bardzo jest Ci to potrzebne. Ale czujesz "ciężar na sercu" - to jest znak dla Ciebie, abyś zaprzestał takiej "zabawy". Eucharystia, modlitwa, wiele modlitwy i wracaj do Boga. Wóz albo przewóz.

 Re: Talent magiczny chcę wykorzystać do nawracania.
Autor: Juka (88.81.129.---)
Data:   2011-07-13 12:12

A Ty byleś bierzmowany? Czy Pan Jezus zajmował się jakąś magia? Słusznie radzi Michał, zajmij się lepiej darem przyswajania wiedzy. :)

 Re: Talent magiczny chcę wykorzystać do nawracania.
Autor: martaaa (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2011-07-13 15:47

Widelce umiesz wzrokiem wyginać czy co? Strasznie enigmatycznie piszesz. Myślę sobie że to jakaś prowokacja ta twoja wypowiedź.

 Re: Talent magiczny chcę wykorzystać do nawracania.
Autor: Pax (178.19.188.---)
Data:   2011-07-13 16:48

To nie żaden charyzmat. Widzisz, że czynienie dobra jakoś z tym koliduje. Przeróżni uzdrowiciele, wróżbici i bioterapeuci, radiesteci też uważają, że mają dar od Boga, a spirytyści uważają, ze rozmawiają ze zmarłymi albo aniołami.
Prosisz o tolerancję, ale zrozum - magia, czarna, biała, jak zwał tak zwał. Posługiwanie się jakimiś tajemnymi siłami, poprzez panowanie nad nimi i rozkazywanie, jest zawsze sprzeczne z I przykazaniem. Biblia w wielu miejscach o tym mówi. Np. tutaj:
"Gdy przeszli przez całą wyspę aż do Pafos, spotkali pewnego maga, fałszywego proroka żydowskiego, imieniem Bar-Jezus, który należał do otoczenia prokonsula6 Sergiusza Pawła, człowieka roztropnego. Ten, wezwawszy Barnabę i Szawła, chciał słuchać słowa Bożego. Lecz przeciwstawił się im Elimas - mag (tak bowiem tłumaczy się jego imię), usiłując odwieść prokonsula od wiary. Ale Szaweł, który także zwie się Paweł, napełniony Duchem Świętym spojrzał na niego uważnie i rzekł: «O, synu diabelski, pełny wszelkiej zdrady i wszelkiej przewrotności, wrogu wszelkiej sprawiedliwości, czyż nie zaprzestaniesz wykrzywiać prostych dróg Pańskich? Teraz dotknie cię ręka Pańska: będziesz niewidomy i przez pewien czas nie będziesz widział słońca». Natychmiast spadły na niego mrok i ciemność. I chodząc wkoło, szukał kogoś, kto by go poprowadził za rękę. Wtedy prokonsul widząc, co się stało, uwierzył, zdumiony nauką Pańską" (Dz 13, 6-12).

 Re: Talent magiczny chcę wykorzystać do nawracania.
Autor: Jan (---.acn.waw.pl)
Data:   2011-07-13 19:28

Bóg brzydzi się uprawianiem magii - jakiejkolwiek i w jakimkolwiek celu. Jeśli chcesz to robić poważnie (nawet z dobrych pobudek) przygotuj się na choroby psychiczne i opętanie przez demony.

 Re: Talent magiczny chcę wykorzystać do nawracania.
Autor: Marek (---.lcs.net.pl)
Data:   2011-07-13 20:17

W Twoim wieku bardzo interesowałem się ezoteryką, itp, po latach wylądowałem najpierw dwa razy na detoksie później u egzorcysty, bo sama trzeźwość nie pomogła, nie musiałem ćpać, by znosić nocne towarzystwo "gości" z innego wymiaru, nie mogłem chodzić do kościoła, bo miałem mdłości, itp. Bóg mnie wyrwał z piekła, bo to o czym piszesz, to piekło. I nawet gdybyś miał najlepsze intencje, to nawet głupie czytanie horoskopu z gazety jest dla Boga obrzydliwe, nikogo tym nie nawrócisz. Proponuję szczerą spowiedź na początek i kontakt z egzorcystą - jest taki w każdej diecezji. Z Panem Bogiem.

 Re: Talent magiczny chcę wykorzystać do nawracania.
Autor: Anna (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2011-07-14 06:19

no, nieźle się uśmiałam...

 Re: Talent magiczny chcę wykorzystać do nawracania.
Autor: xyz (---.wist.com.pl)
Data:   2011-07-15 08:37

Do momentu nawrócenia byłam w kowenie, najpierw powiązanym z satanizmem, następnie z pogaństwem (gardn. wic.). I summa summarum do niczego dobrego nie doszłam.
Piszesz, że masz 15 lat - większość ścieżek magicznych nie dopuszcza poniżej 21 roku życia do praktykowania magii, a w niektórych nawet trzeba mieć skończone 33 lata.
Magia jest dla słabych osobowości, chcących manipulować innymi, a nie pomagać. Tego chcesz? Pogrążania się w bagnie pod pozorami dobra? Jak chcesz pomóc, módl się za innych.

 Re: Talent magiczny chcę wykorzystać do nawracania.
Autor: DZIEWCZYNA (---.polskiemedia.pl)
Data:   2011-07-15 12:47

Nie słyszałam od żadnej z osób, która zajmowała się zjawiskami/praktykami okultystyczno-magicznymi, aby mówiła że chce zła. Że kontaktuje się z demonami. Że swoim działaniem sieje zło, nienawiść i prowadzi ludzi do cierpienia. Nie - każda z takich osób mówi o świetle, dobru, miłości, uzdrawianiu, szukaniu pokoju, aniołach, nawet o Bogu. Ale niestety - wszystkie praktyki magiczne pochodzą od demona. To jest prosta sprawa - na świecie są dwie siły ponadludzkie - dobra i zła. Dobra to po prostu Pan Bóg, Jezus Chrystus. A zła - to demony.
Nie ma innej siły we wszechświecie. Pan Bóg nie działa za pomocą magii - objawił to jasno w Biblii, pisali o tym poprzednicy, dawali cytaty. Pan Bóg brzydzi się każdą magią, zakazał jej praktykowania.
Wiesz dlaczego? Bo za wszelką formą magii kryje się diabeł, choć najczęściej przybiera formę "anioła światłości" - bo jego prawdziwe oblicze przeraziłoby każdego człowieka. Dlatego Bóg dał nam tak jasne słowa, żeby nas chronić przed działaniem złego ducha. Idź do mądrego spowiednika i powiedz szczerze o wszystkim co tutaj napisałeś.

 Re: Talent magiczny chcę wykorzystać do nawracania.
Autor: Esterka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-07-15 23:22

Zdecydowanie uważam, że brakuje Ci pokory. A bez niej nie da się dobrze służyć Bogu i ludziom.

 Re: Talent magiczny chcę wykorzystać do nawracania.
Autor: janka (---.chelm.mm.pl)
Data:   2011-07-16 21:51

Też tak mi się wydawało, że dobro czynię. Ale to było zło obleczone w kłamstwo dobra. Pozdrawiam Cię "Dobry" i wyplącz się z tego. A powiem Ci, że łatwo nie będzie.

 Re: Talent magiczny chcę wykorzystać do nawracania.
Autor: magda (---.play-internet.pl)
Data:   2011-07-16 22:16

Jakoś dziwnie nie pasuje mi ten Twój nick ("Dobry"?) do tych Twoich magicznych "zabaw". "Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg" (Mk 10,18b). A każde dobro w nas od Boga pochodzi. To czym się zajmujesz wiesz już, że jest złem. W życiu nie dałabym tak sobie za nicka ("Dobry") bo mam świadomość swojej grzeszności, słabości i wiem, że wszystko co mi się w życiu udaje to tylko z Bożej dobroci się dzieje, to Jego mocą wygrywam, Jego pomocą i Jego miłością. Nie śmiałabym się nazywać "dobrą" przed samą sobą i przed Bogiem tym bardziej. Co wcale nie znaczy, że nie czuję się kochana przez Boga, że nie dostrzegam w sobie Jego prawdziwego dobra, a nie jakiegoś falsyfikatu (patrz tzw. biała magia). Oczywiście, że dostrzegam tylko, że to Bóg jest Dawcą dobra, a więc ja, Ty ani nikt z nas, nie jestem jego źródłem.
W Psalmie: "Tyś jest Panem moim, nie ma dla mnie dobra poza Tobą" (Ps 16,2). Weź go sobie mocno do serca i przejrzyj. Niech Jezus rozjaśni Twoje mroki. Nie daj się ułudzie.

 Re: Talent magiczny chcę wykorzystać do nawracania.
Autor: Alan (---.dsl.emhril.sbcglobal.net)
Data:   2011-07-17 18:43

To masz 15 lat i już wiesz, że magiczne talenty odróżniają Cie od zwykłych ludzi. Modlisz się do Boga i boisz, że katolicy Cie zniszczą?
A już tak bardziej poważnie: to co napisałeś zawiera same sprzeczności i z Bogiem, i religią katolicką nie ma NIC wspólnego. Weź do ręki Nowy Testament, albo jeśli nie chce Ci się czytać, posłuchaj w necie: www.biblia-mp3.pl
i zapoznaj się. Ale ze zrozumieniem. Polecam gorąco - sprawdzone osobiście.

 Re: Talent magiczny chcę wykorzystać do nawracania.
Autor: Marlinek (---.rzeszow.vectranet.pl)
Data:   2011-07-17 21:16

Wyobraź sobie bardzo groźnego psa, który stoi na łańcuchu. Kiedy on może zrobić krzywdę człowiekowi? Wtedy, gdy człowiek podejdzie do niego w jego "pole rażenia". Kiedy człowiek jest daleko, pies nic mu nie zrobi, chociaż byłby najgroźniejszy na świecie. Magia, to taki pies.
Stoisz już bardzo blisko, można powiedzieć: na krawędzi jego "pola rażenia".

 Re: Talent magiczny chcę wykorzystać do nawracania.
Autor: lucek (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-02-26 12:23

Też miałem takie predyspozycje w młodości. Ujawniły się w czasie mojego odstępstwa od Kościoła. Gdy po kilku latach nawróciłem się, przypomniałem sobie o tych "umiejętnościach" i oddałem wszystko Jezusowi wyrzekając się tego wszystkiego dla Niego. Teraz mam inne dary w imię zasady: "I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy" (Mt 19,29).

Dla ewentualnego sprostowania - nie jestem konsekrowany. Jednak gdy się wyrzekłem wyżej wymienionego wypaczonego talentu i ponadto ciężkich grzechów (też mniemałem żem dobry, aż przejrzałem), Bóg mnie poprowadził (za moją zgodą) drogą trudną, ale błogosławioną. Zrozumiałem swoje ciężkie winy, krzywdy nawet (ku zdumieniu własnemu, bo miałem się za dobrego), odpokutowałem realnie za przynajmniej niektóre i stałem się nowym człowiekiem (choć czy w znaczeniu ewangelicznym - nie wiem jeszcze). Poślubiłem moją ukochaną żonę i trzymam się z dala od wszystkiego co może mieć "choćby pozór zła".
"Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła" (1 Tes 5,22).
Trudno człowiekowi zrezygnować gdy mniema, że złapał gołębia. Jednak w imię zasady (Mt 19,29) warto. Dziś widzę, że trzymałem skorpiona, a zaufawszy Bogu puściłem go i dziś mam w reku co najmniej gołębia.

Młody człowieku jeśli boisz się, że wyrzucisz coś cennego - oddaj to Jezusowi na modlitwie, by On zrobił z tym co trzeba, a na pewno nie będziesz stratny.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: