logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Sens śmierci dzieci.
Autor: ivy (212.160.111.---)
Data:   2011-10-31 13:50

Byłam dzisiaj na cmentarzu i wracając mijałam "alejkę niemowląt", było to coś makabrycznego patrzeć na te maleńkie groby, jeden koło drugiego, z czego większość dzieci zmarło w 1 roku życia. Po co Bóg pozwala na śmierć takich maleństw, które nic jeszcze nie przeżyły, nic nie poznały, niczym nie zgrzeszyły, to jak dla mnie wyrafinowane okrucieństwo, coś perfidnie upiornego, nieludzkiego, niegodziwego, nie potrafię się pogodzić, z tym co zobaczyłam.

 Re: Sens śmierci dzieci.
Autor: stokrotka (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2011-10-31 14:08

Na takich grobach czasem widać napis "śpij aniołku". Te dzieci nie są aniołami, nie doświadczyły życia ziemskiego, ale odmiennie myślę o nich, że teraz od razu doznają radości przebywania z Bogiem jako czyste duszyczki bez grzechu.
Przeraża mnie natomiast śmierć dorosłego człowieka. Mówię jednak o swoich odczuciach, bo nie miałam jeszcze dziecka. Ale gdyby moje maleństwo od razu odeszło do wieczności, też bym przeżywała ból, żal i smutek i pytałabym dlaczego tak się stało.

 Re: Sens śmierci dzieci.
Autor: Michał (---.range109-158.btcentralplus.com)
Data:   2011-10-31 14:18

Na tytułowe: Taki sam (dokładnie), jak każdej innej (śmierci). Lepiej umrzeć w niewinności i być wiecznie z Bogiem, niż w grzechach pomrzeć i na wieczność w piekle. Śmierć, to śmierć - cóż to takiego? Każdego spotka, ciebie i mnie. Zwyczajna rzecz, ludzie się bele czym podniecają.

 Re: Sens śmierci dzieci.
Autor: xc (---.180.129.162.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2011-10-31 14:28

Taki sam dylemat miał onegdaj pewien młody ksiądz, wikary w parafii p.w. św. Marcina w Jaszowicach k/Żywca. Na studiach uczyli go, że tak naprawdę nie istnieje zło, jest tylko brak dobra, jego nieobecność. Pomny tych nauk (a uczył się dobrze) poczuł się bezradny, gdy stanął wobec szukających jego pomocy i pociechy małżonków, którym umarło właśnie dziecko. "Jak im wytłumaczyć, że spotkało ich nieobecne dobro"? Po prostu milczał.
Tak rozpoczęła się jego długa i bogata droga rozmyślań filozoficznych.

Skoro sam Tischner był bezradny, to co ja mam powiedzieć. Pomilczę i tyle.

 Re: Sens śmierci dzieci.
Autor: B. (---.warszawa.mm.pl)
Data:   2011-10-31 14:48

"Bóg pozwala na śmierć takich maleństw, które nic jeszcze nie przeżyły, nic nie poznały, niczym nie zgrzeszyły, to jak dla mnie wyrafinowane okrucieństwo, coś perfidnie upiornego, nieludzkiego, niegodziwego, nie potrafię się pogodzić" - A dlaczego Bóg ma nie pozwalać na śmierć dzieci? Przecież WSZYSCY umieramy, tylko w różnym wieku. Może śmierć tych dzieci to akt miłosierdzia? Ziemia jest często padołem łez. Dzieciom tym NA PEWNO OSZCZĘDZONY ZOSTAŁ los ofiar Oświęcimia i innych niemieckich obozów koncentracyjnych, a także zesłańców syberyjskich i więźniów sowieckich łagrów. Rozwój medycyny spowodował ogromny spadek śmiertelności niemowląt.
"Człowiecze! Kimże ty jesteś, byś mógł się spierać z Bogiem? Czyż może naczynie gliniane zapytać tego, kto je ulepił: Dlaczego mnie takim uczyniłeś? Czyż garncarz nie ma mocy nad gliną i nie może z tej samej zaprawy zrobić jednego naczynia ozdobnego, drugiego zaś na użytek niezaszczytny? Jeżeli więc Bóg, chcąc okazać swój gniew i dać poznać swoją potęgę, znosił z wielką cierpliwością naczynia [zasługujące] na gniew, gotowe na zagładę, i żeby dać poznać bogactwo swojej chwały względem naczyń [objętych] zmiłowaniem, które już wprzód przygotował ku chwale, względem nas, których powołał nie tylko spośród Żydów, ale i spośród pogan?" (Rz 9, 20-24)
Bóg jest uprawniony do dawania i zabierania życia ziemskiego człowiekowi. Człowiek nie ma takiego prawa, ale zabija bezprawnie miliony niewinnych dzieci w łonach matek. TO jest problem. Maleńkie dzieci które zmarły NA PEWNO nie trafią po śmierci do piekła, czego nie można na pewno powiedzieć o dorosłych. Uklęknij i przeproś Boga za harde słowa i oskarżenia, jakie przeciwko Niemu skierowałaś.

 Re: Sens śmierci dzieci.
Autor: Maciej (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-10-31 15:04

Częściowe wyjaśnienie sensu śmierci podaje Pismo Św.
"A sprawiedliwy, choćby umarł przedwcześnie, znajdzie odpoczynek. Starość jest czcigodna nie przez długowieczność i liczbą lat się jej nie mierzy: sędziwością u ludzi jest mądrość, a miarą starości - życie nieskalane. Ponieważ spodobał się Bogu, znalazł Jego miłość, i żyjąc wśród grzeszników, został przeniesiony. Zabrany został, by złość nie odmieniła jego myśli albo ułuda nie uwiodła duszy: bo urok marności przesłania dobro, a burza namiętności mąci prawy umysł. Wcześnie osiągnąwszy doskonałość, przeżył czasów wiele. Dusza jego podobała się Bogu, dlatego pospiesznie wyszedł spośród nieprawości. A ludzie patrzyli i nie pojmowali, ani sobie tego nie wzięli do serca, że łaska i miłosierdzie nad Jego wybranymi i nad świętymi Jego opatrzność" (Mdr 4, 7-15).

 Re: Sens śmierci dzieci.
Autor: A. (---.biznes.mm.pl)
Data:   2011-10-31 18:12

W zeszły piątek o to samo zapytałam księdza. Powiedział mi, że nie potrafi wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje, nie potrafi odkryć, co Bóg chce powiedzieć. Może ostrzec, może o czymś przypomnieć? Te dzieci czekają na swoich rodziców w życiu wiecznym. Zostało im oszczędzone wiele cierpień. Zauważ, że na specjalnych Mszach nie modlimy się za dzieci które zmarły, ale za wytrwałość dla ich rodziców.
Znam rodzinę, która ma dwójkę dzieci. Trzecie zmarło niedługo po porodzie. Jednak kiedy ktoś pyta ich, ile dzieci mają zawsze odpowiadają: trójkę. Dwójka żyje, trzecie czeka na nas w Niebie. Może kiedyś Bóg powie nam, dlaczego tak się dzieje.

 Re: Sens śmierci dzieci.
Autor: Esterka (---.180.76.78.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2011-10-31 18:48

A co wg Ciebie Bóg miałby zrobić, żeby temu zapobiec? Zmienić zasady obowiązujące na świecie, znieść skutki grzechu pierworodnego, czy zaingerować w wolność ludzi? A może coś innego?

 Re: Sens śmierci dzieci.
Autor: AsiaBB (---.c192.msk.pl)
Data:   2011-10-31 19:19

Rozumiem, że byłaś pierwszy raz na cmentarzu, jesteś w szoku i stąd tak infantylne pytanie i wyrzut do Pana Boga o Jego rzekome okrucieństwo. A śmierć młodego człowieka potrąconego na przejściu dla pieszych, czy matki, która przegrała z nowotworem i zostawiła nawet i nastoletnie dzieci, jest według ciebie mniej tragiczna, niż śmierć niewinnego niemowlęcia? Oni sobie zasłużyli, bo byli dorośli, tak? Naprawdę uważasz, że Bóg jest taki nieludzki i niegodziwy? Bóg w Osobie Jezusa Chrystusa oddał życie na krzyżu właśnie po to, żeby zwyciężyć śmierć. Mówiąc inaczej, naprawić błąd człowieka, któremu się w raju nie podobało na tyle, że wolał zgrzeszyć. W Bożych planach śmierci nie było i nic tak nie obraża Boga, jak napis na grobie: "Bóg tak chciał".

 Re: Sens śmierci dzieci.
Autor: maria (---.tktelekom.pl)
Data:   2011-10-31 19:32

Rodzicom, którzy musieli pochować swoje dziecko serdecznie współczuję. to rzeczywiście straszne. Nie wyobrażam sobie takiej tragedii, ale będąc chrześcijanami, musimy pogodzić się i uszanować wolę Boga, który zawsze wie co robi i ze wszystkiego potrafi wyprowadzić dobro. Na pewno każda rodzina takiego niemowlęcia ma przed Bogiem osobistego świętego, który wstawia się za nią u Niego.

 Re: Sens śmierci dzieci.
Autor: zocha (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-10-31 19:44

A gdyby okazało się, że któryś z tych "aniołków" wyrósł na mordercę i zamordował kogoś z twoich bliskich? Nie próbujmy być mądrzejsi od Pana Boga. TAK się stało i TO, że się stało ma sens. "Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami /.../ Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje - nad waszymi drogami i myśli moje - nad myślami waszymi" (Iz 55,8.9). Z całym szacunkiem dla rodziców maluchów, które odeszły za szybko. Sama jestem matką niezłej gromadki. Z Bogiem. I nie zadawajmy bezsensownych pytań.

 Re: Sens śmierci dzieci.
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-10-31 22:12

Nieraz modlę się prosząc o wstawiennictwo przedwcześnie zmarłą córeczkę mojej przyjaciółki. Ona jest blisko Boga. Po tej modlitwie zawsze przychodzi niewymowny spokój.

 Re: Sens śmierci dzieci.
Autor: xc (---.181.57.179.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2011-11-01 07:03

"A gdyby okazało się, że któryś z tych "aniołków" wyrósł na mordercę i zamordował kogoś z twoich bliskich?" - Idąc dalej, można zadać pytanie: dlaczego Bóg pozwala mordercom, gwałcicielom, zwyrodnialcom funkcjonować wśród nas? Idąc jeszcze dalej: dlaczego Bóg pozwala na grzech? Może zrobić z tym porządek?

Jest to myślenie sprzeczne z wiarą chrześcijańską, z nauką Kościoła. Takie myślenie stało się podstawą tzw. eugeniki, która potem znalazła swój wyraz w komorach gazowych.
Inżynier Heinrich Himmler, specjalista od hodowli drobiu, postanowił, wraz z kolegami, oczyścić ludzkość (a przynajmniej tą jej część, która była w zasięgu jego łap) z "elementu niepożądanego", potencjalnie niebezpiecznego (z jego punktu widzenia), "nieczystego", "nieproduktywnego".
Nie ma mojej zgody na publikowanie tego typu poglądów na forum katolickim.
Przynajmniej bez komentarza.

 Re: Sens śmierci dzieci.
Autor: baranek (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2011-11-01 12:16

Z perspektywy wiary - śmierć dorosłego, będącego w stanie grzechu - jest czymś bardziej przerażającym. A małe dziecko jest ŚWIĘTE. Jest szczęśliwe całą wieczność. Mam dwóch osobistych świętych w niebie. Moi dwaj Bracia zmarli w wieku niemowlęcym. I uważam, że Bóg dobrze wiedział, co robi, bo nasz tato był anty-przykładem. I gdyby moi bracia poszli w jego ślady - ich zbawienie byłoby zagrożone. A tak - nie popełniwszy żadnego grzechu - są ŚWIĘCI. Bóg patrzy z innej perspektywy. Jego drogi nie są naszymi drogami (zob. Iz 55, 9-10).

 Re: Sens śmierci dzieci.
Autor: Ada (---.docsis.tczew.net.pl)
Data:   2011-11-01 18:05

Bóg zaoszczędził im tego cierpienia. One są teraz przy swoim Niebieskim Tatusiu i są szczęśliwe. Można na to popatrzeć również z innej perspektywy. Pan Bóg wiedział, że to maleństwo i tak będzie w niebie, więc postanowił przywołać je do Siebie właśnie w tamtym czasie, a może przez to odmieniło się życie innych ludzi, może się nawrócili, przewartościowali swoje życie, zaczęli budować je od nowa - na trwałym Fundamencie? To są tylko domysły, może ich być mnóstwo. Zaufajmy choć troszkę Panu, On jest Wszechwiedzącym i wie lepiej co dla nas jest dobre. Wiem, że to straszne stracić takie maleństwo, ale zapewne z tej śmierci wyrosło dobro, tak jak z Krzyża - Zmartwychwstanie. :)
Ćwicz swoją cnotę pokory i zaufania Bogu. Nie wszystko jest łatwe do przyjęcia. Ale to właśnie ból, cierpienie i doświadczenia kształtują nasze serca i dusze.

 Re: Sens śmierci dzieci.
Autor: Skrupulantka (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2011-11-02 21:06

Zamiast pytać o to, po co się tak dzieje, biegnij lepiej czym prędzej i przytul osieroconą mamę, i rób to jak najczęściej, bo ona tego potrzebuje: chce czuć, że jej cierpienie nie jest Ci obojętne.
Modlę się codziennie za osieroconych rodziców, moja przyjaciółka jest osieroconą mamą i miałam mnóstwo pytań do Boga i wątpliwości (co innego jest radzić, "mądrzyć się", stawiać swoje teorie, czy wyręczać Najwyższego w wyjaśnieniu, a co innego towarzyszyć cierpieniu bliźniego), ale wiem, że jestem tym osobom potrzebna, jesteś potrzebna Ty, my wszyscy na forum, my - Kościół i jest potrzebny im Bóg, przede wszystkim Bóg mieszkający w Tobie, w Twoich dłoniach, drobnych gestach, ciepłych słowach, nieustannym towarzyszeniu przeogromnemu cierpieniu.
Nie pytaj więc, nie usiłuj zrozumieć (ja już wiem, że jestem na takie pytania za mała), tylko kochaj, jak tylko umiesz najmocniej, bo osieroceni rodzice czekają na Twoją miłość.
To są "święte dzieci", to nasi Bracia i Siostry, to małe iskierki, do których można się modlić, warto z takiej modlitwy skorzystać, a na pewno przyjdzie uciszenie emocji - modlitwa do małych dzieci zawsze jest dla mnie szczególna i zawsze, kiedy je o coś proszę, to Bóg spełnia tę prośbę.
Na koniec opowiem Ci coś, o czym usłyszałam w reportażu telewizyjnym (nie wiem w jakim, ale słowa, które tam usłyszałam na zawsze zapadły mi w pamięć).
Pewien chłopiec chorował na nowotwór i walczył już chyba tylko dla rodziców (chyba czuł, że nie są gotowi na jego odejście). Podczas jednej z rozmów z mamą lub z tatą powiedział, że szuka kluczy do Nieba, ale nie może ich znaleźć - nie wie, gdzie one są. Kiedy w oczach rodzica (pewnie zbolałego, zrozpaczonego, zmęczonego walką) pojawił się zapewne nieopisany smutek i jednoczesne pogodzenie się ze stratą, powiedział do dziecka: "Synku, kiedy znajdziesz te klucze, to możesz wziąć je do ręki". Wtedy dziecko odeszło do wieczności.
Pozwól tym maluszkom odpoczywać w spokoju i czyń dobro, nie oceniaj sensowności cierpienia ich najbliższych. Życzę Ci wszystkiego dobrego. Z Bogiem.

 Re: Sens śmierci dzieci.
Autor: A-Mail (---.grudziadz.mm.pl)
Data:   2011-11-03 14:12

Ad baranek (2011-11-01 12:16)

Czytałem nie tak dawno o umieraniu, były tam miedzy innymi opisy umierania osoby pogodzonej z Bogiem, która zachowywała spokój i osoby, dla której "Bóg nie istniał" - ta osoba buntowała się przeciw śmierci. Pamiętam też jak moja mama opowiadała o śmierci swojej rocznej siostrzyczki, mówiła że ona umierała z uśmiechem na twarzy.
Będąc pod koniec września na spotkaniu z małżeństwem, które opowiadali o swoim życiu. Pod koniec lat 70 zmarło ich kilkumiesięczne dziecko, Najpierw po ludzku bunt przeciw tej "bezsensownej" śmierci. Ale po wielu latach stwierdzili, że teraz dziękują Bogu za to, że dał im "prywatnego świętego", który mógł w niebie dbać o ich zbawienie.

 Re: Sens śmierci dzieci.
Autor: Agata (---.play-internet.pl)
Data:   2017-04-24 12:59

Dziękuję

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: