logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 To chyba nic złego spotykać się z kilkoma koleżankami na raz?
Autor: Michał (25 l.) (212.182.35.---)
Data:   2012-01-08 13:21

Zakładam nowy temat, bo tamten
www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=295709&t=295709
się już przepełniał.

Byłem dziś na naleśnikach w kawiarni z jedną dziewczyną. Było miło, ale... No właśnie. Rozmowa nie za bardzo nam się układała. Im dłużej z nią tam byłem, tym bardziej czułem, że ona nie jest dla mnie (ani ja dla niej). Ale jeszcze zobaczymy. Spotkam się z nią jeszcze kilka razy, może coś się zadzieje. W przyszłym tygodniu idę na pizzę z inną.
To chyba nic złego, spotykać się z koleżankami (kilkoma na raz)?

Pozdrawiam
MP

 Re: To chyba nic złego spotykać się z kilkoma koleżankami na raz?
Autor: Tionne (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2012-01-13 19:03

Tylko "nie przeginaj" z tymi naleśnikami, pizzami. Bo może dziewczyny dbają o linię. Musisz być przygotowany na konsumpcję prawie całej pizzy (szkoda żeby się zmarnowała). To nic złego spotykać się z kilkoma koleżankami naraz. Tylko, że gdy np. jedna z dziewczyn podkochuje się w tobie, a zobaczy cię kiedyś z inną, to wiadomo, że masz raczej małe szanse u niej na spotkanie (i coś poważnego).

 Re: To chyba nic złego spotykać się z kilkoma koleżankami na raz?
Autor: Magdalena (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-01-13 19:46

Nic złego, po prostu za jakiś czas będziesz się musiał zdecydować. Chodzenie na regularne randki z kilkoma dziewczynami, szczególnie jeśli któraś zacznie się angażować, nie jest moim zdaniem fair, ale na etapie zwykłej, koleżeńskiej znajomości i poznawania się, jest to przecież w porządku. Zresztą, co może być złego w jedzeniu naleśników, albo piciu kawy i rozmowie? :)

 Re: To chyba nic złego spotykać się z kilkoma koleżankami na raz?
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-01-13 20:14

Właśnie, widzę, że bardzo często taka wymuszona rozmowa się nie układa, dlatego proponowałam inną strategię. Poza tym życie to nie obiad, to walka. Oczywiście metodami pokojowymi. :)

 Re: To chyba nic złego spotykać się z kilkoma koleżankami na raz?
Autor: 9895 (---.range109-158.btcentralplus.com)
Data:   2012-01-13 20:20

Zostaw tę dziewczynę, ona jest głupia, albo w skrajnej rozpaczy. Jak idiotka daje się złapać na naleśnik? Bary mleczne wróciły? Mój Boże, tak źle jak za Tuska, nawet za komuny stanu wojennego nie bywało. Do kawiarni się szło na melbę, albo na takiego jeża w z bezy w czekoladzie i śmietanie, zapomniałem nazwy. U was teraz gorzej, niż w Polsce zaraz po wojnie. Może paczki wam wysyłać? Pozbieram co po angielskich wyprzedażach garażowych i wam wyślę. TYLKO IMIĘ ZMIEŃ. Nie dali ci drugiego? Kompromitujesz nas chłopie. Katastrofa, wstyd się przyznać.

 Re: To chyba nic złego spotykać się z kilkoma koleżankami na raz?
Autor: Karolina (---.biznes.mm.pl)
Data:   2012-01-13 20:41

Naturalne, że z koleżankami spotykać się można kilkoma, i to nawet kilka razy dziennie. Nie ma w tym nic złego, to tylko potwierdzenie, że przyjaźń damsko-męska istnieje.
Ale jeśli szukasz kogoś "na stałe" i zajmujesz się bardziej uwodzeniem i podrywaniem dziewczyn, dając im złudne nadzieje radziłabym lepiej darować sobie spotkania z kilkoma na raz. Z kobiecego punktu widzenia - my lubimy jasne, klarowne sytuacje. :) Żaden człowiek nie czułby się dobrze, podejrzewając kogoś, kto nas w sobie rozkochał o zdradę.
Jeśli jesteś na etapie szukania, to dobrze, szukaj. Ale nie dawaj zbyt dużo nadziei, skoro sam nie jesteś pewien.

 Re: To chyba nic złego spotykać się z kilkoma koleżankami na raz?
Autor: Skrupulantka (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-01-13 21:01

Witaj Michale,
Jeśli jesteś wobec nich szczery i mówisz otwarcie "jak sprawa stoi", nie robisz nic złego. Ale, jeśli Ci się wydaje, że druga strona się domyśli Twoich intencji (w tym wypadku to nawet "trzecia", "czwarta", i tak dalej strona), to już w porządku nie jest.
Drogi Panie, 9895, nawet jakby Pan nie napisał żadnego nicka lub też nie uprzedził nas, forowiczów, że zmienia Pan sposób podpisania, to i tak wszyscy Pana rozpoznamy, już po pierwszym zdaniu.:) Tak więc spokojnie, nikt Panów Michałów, nie pomyli. :) Zupełnie niepotrzebny ten kamuflaż.
Swoją drogą zastanawiam się czy ma Pan tak świetne pióro, że poprzez sarkazm próbuje Pan coś przekazać czytelnikowi, czy Pan "tak na serio" myśli o kobietach. Ale to już wie, tylko Pan. Z pozdrowieniami (jednak "z Polski", a nie z "polski")

 Re: To chyba nic złego spotykać się z kilkoma koleżankami na raz?
Autor: magda (---.play-internet.pl)
Data:   2012-01-13 22:24

A dobre chociaż te naleśniki były? Co do pytania. OK., ale nie przeginaj z tym, bo możesz którąś rozkochać w sobie, może się dziewczyna angażować co raz bardziej, mieć jakieś oczekiwania, a Ty będziesz musiał do innego baru mlecznego ( dobre Michał z tym barem, a raczej już "od dzisiaj 9895) bo jakaś inna będzie oczekiwała Cię tam. Tak więc ostrożnie z tym. Odpowiedzialność. To słowo warto sobie zapamiętać.
PS. Aha. Michał, wróć do siebie, dobra? ;) Bo mi w oczy kole. Jak dla mnie nadal jesteś Michał i to żaden tam z zagranicy, ale z Zabrza i koniec.
A do Michała (25 l.) tego od procesu uczuciowego i logarytmów miłości się zwrócę. Michale, zrób jedną rzecz dobrą. ;)Posłuchaj naszego Michała i zrób coś z sobą. To znaczy, ze swoim imieniem też bo nasz Michał szaleje.

 Re: To chyba nic złego spotykać się z kilkoma koleżankami na raz?
Autor: Mateusz (---.hybryda.net)
Data:   2012-01-13 23:14

Ten wiek za imieniem to tak serio, czy w miejscu dziesiątek walnąłeś się o 1?
Mniejsza o wiek, zadanie tego pytania w sumie na coś wskazuje: to chyba nie są tylko koleżanki, skoro owe spotkania obudziły Twoje wątpliwości. To znaczy: nie są nimi tylko dla Ciebie. Przeanalizuj trochę co czujesz, to pewnie sam sobie odpowiesz.

 Re: To chyba nic złego spotykać się z kilkoma koleżankami na raz?
Autor: lola (---.46.220.87.dynamic.jazztel.es)
Data:   2012-01-13 23:43

Spoko, one pewnie też się umawiają z innymi kolegami, a nie tylko z Tobą. Teraz już tak jest, więc się nie przejmuj. Nie obiecuj im tylko wszystkim tego samego, czego w dodatku nigdy nie spełnisz. I pamiętaj nic na siłę. Jeśli na naleśnikach Ci się z nią ciężko gadało, to jak pójdziesz z nią na frytki wątpię, żeby nagle Wam się pojawiły nowe tematy. W każdym razem powodzenia.

 Re: To chyba nic złego spotykać się z kilkoma koleżankami na raz?
Autor: Franciszka (---.warszawa.vectranet.pl)
Data:   2012-01-13 23:55

Radzę ci: dorośnij. W wieku 25 lat już pora na to, by mężczyzna był mężczyzną: założył rodzinę, spłodził potomka, wybudował dom i zasadził drzewo. Przynajmniej jedną z tych spraw zrobił (byle nie zaczynał od potomka) w tym wieku.

 Re: To chyba nic złego spotykać się z kilkoma koleżankami na raz?
Autor: xc (---.180.239.207.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2012-01-14 07:37

Parę refleksji i pytań, które warto sobie samemu zadać.

Po pierwsze: prawda. Jeśli Pan nie ukrywa tego faktu przed nimi, to wszystko jest ok. Budowanie relacji z kobietą na ukrywaniu prawdy to nie jest dobry pomysł. Lepiej powiedzieć: "wiesz, szukam, przyglądam się, spotykam różne" niż kłamać "jesteś jedyną" jak nie jesteś.

Po drugie: równouprawnienie i partnerstwo. Czy przeszkadza Panu, że dziewczyny, z którymi Pan się spotyka, spotykają się równolegle z innymi chłopakami? Czy uważa Pan, że mężczyzna spotykający się naraz z kilkoma paniami (i vice versa) jest sytuacją normalną i powinna być powszechnie akceptowaną?

Po trzecie: nie szkodzić. Czy spotykając się z kimś i równolegle z kimś innym, wyrządzam komuś krzywdę, ból, cierpienie, frustrację?

Po czwarte: po co? Po co to robię? Jaki cel chcę osiągnąć? Czy mój cel pokrywa się z celem, tej z którą się spotykam? Jakie są oczekiwania, intencje drugiej strony? Czy chodzi tylko o to aby zaspokoić apetyt wspólnie jedząc pizzę?

Po piąte: wariant B. Jeśli nie osiągnę mojego celu na tej drodze, to co dalej? Co będzie jak spotkam "tę wybraną" (jeśli do tego dążę) a ona mi powie: "sorry stary, nie zatrybi, bo Ty spotykałeś się wcześniej z tyloma innymi, jak mam Ci zaufać?".

Jak to mawiali starożytni:
"Cokolwiek robisz, rób roztropnie i czekaj końca".

Był taki nudny i pedantyczny profesor z Królewca, który onegdaj nauczał:
"należy postępować zawsze wedle takich reguł, co do których chcielibyśmy, aby były one stosowane przez każdego i zawsze".
"traktuj drugiego zawsze jako cel a nie jako środek".

 Re: To chyba nic złego spotykać się z kilkoma koleżankami na raz?
Autor: magda (---.play-internet.pl)
Data:   2012-01-14 08:59

Michał (25 l.), tak poważnie mówiąc, masz "problemy" piętnastolatka, a to już takie śmieszne nie jest. Zabierasz się za coś, co dla Ciebie, moim zdaniem, jeszcze długo powinno być przed Tobą. Chyba, że chcesz w piaskownicy z tymi dziewczynami się bawić, a one też, to w porządku. Ale jeśli chcesz coś poważnego stworzyć, musisz dużo nad sobą popracować. Twoja postawa, według mnie, to klasyczny przykład infantylizmu, który może Tobie sprawia radochę po pachy. Ale uwierz, że otoczenie może mieć z tym problem. Jeszcze raz powtórzę. Bądź odpowiedzialny za siebie, za innych i ich uczucia.

 Re: To chyba nic złego spotykać się z kilkoma koleżankami na raz?
Autor: Michał (25 l.) (193.238.94.---)
Data:   2012-01-14 17:06

Gdybym się dowiedział, że te dziewczyny spotykają się też z innymi, przyznam szczerze, byłoby to jak kubeł zimnej wody na moją głowę wylany. Smutno by mi było, ale przeżyłbym to. To są moje koleżanki, ale patrzę na nie pod kątem przyszłych partnerek życiowych. Wiem, że jedna spotyka się ze swoimi koleżankami, a jeżeli chodzi o facetów, to nikt się nie chce z nią umawiać (na razie), więc jestem jedyny.
Co do drugiej koleżanki, ona jest bardziej otwarta i ma wielu, wielu znajomych płci męskiej. Ale to mi nie przeszkadza, bo świetnie mi się z nią rozmawia. :) Pozdrawiam.

 Re: To chyba nic złego spotykać się z kilkoma koleżankami na raz?
Autor: a (---.ntlworld.ie)
Data:   2012-01-14 19:53

Aha, czyli Ty możesz z wieloma i jakoś się nie zastanawiasz nad tym, czy którejś jest przykro. Natomiast Tobie byłoby przykro, gdyby się okazało, że one robią tak samo jak Ty. Muszę przyznać, że interesujące. :) Zastanów się nad tym co w ogóle napisałeś, bo jednak wskazuje to na dość instrumentalne i egoistyczne podejście do kobiet.

 Re: To chyba nic złego spotykać się z kilkoma koleżankami na raz?
Autor: Michał (25 l.) (193.238.94.---)
Data:   2012-01-14 20:12

Chcę je po prostu lepiej poznać i rozeznać, czy mam szansę. Być może one też potrzebują rozeznać, a jeżeli tak jest, to mój żal jest nieuzasadniony (no niestety, ale żeby kogoś poznać, trzeba się z nim przynajmniej kilkanaście razy spotkać).

 Re: To chyba nic złego spotykać się z kilkoma koleżankami na raz?
Autor: anna (---.146.92.165.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2012-01-14 20:50

A nie lepiej od razu przespać się? A może zamiast na katolik.pl powinieneś poszukać pomocy na świeckich portalach?

 Re: To chyba nic złego spotykać się z kilkoma koleżankami na raz?
Autor: M. (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2012-01-15 00:02

"Byłem dziś na naleśnikach w kawiarni z jedną dziewczyną. Było miło, ale... No właśnie. Rozmowa nie za bardzo nam się układała. Im dłużej z nią tam byłem, tym bardziej czułem, że ona nie jest dla mnie (ani ja dla niej). Ale jeszcze zobaczymy. Spotkam się z nią jeszcze kilka razy, może coś się zadzieje. W przyszłym tygodniu idę na pizzę z inną". (Michał, 25 lat)

"Przecież na tym polega szukanie partnerki, to wręcz wskazane mieć wiele koleżanek żeby później móc dokonać wyboru" (milka)

Zacznę może od odpowiedzi na posta milki - tak milko, pod warunkiem, że dziewczyny też z gatunku tych nowoczesnych, szukających - czyli dziś na spacer z Krzyśkiem, jutro na pizzę z Marcinem, a za tydzień do kina z Andrzejem. Są jednak na tym świecie wciąż dziewczyny nieśmiałe, nie mające dużego kontaktu z mężczyznami, dla której to kilkukrotne miłe spotkanie będzie nadzieją na coś więcej.
Takie uczciwe szukanie moim zdaniem wyglądałoby tak - Michał w grupie chłopaków + grupa dziewczyn i testowanie się wzajemne do woli - na pielgrzymce, w duszpasterstwie, na wspólnych wyjazdach, itd. - generalnie im bardziej ekstremalne okoliczności tym lepiej. Dopiero później z wybraną dziewczyną na spacer i do kina.

Do posta Michała podchodzę może (zbyt) emocjonalnie, ponieważ w wieku dwudziestu lat sama byłam podobnie "testowana", kompletnie o tym nie wiedząc. Wydawało mi się, że spotykanie się to wyraz wzajemnego zakochania - były spotkania na mieście, w moim domu - przedstawiłam "chłopaka" rodzicom, pierwsze niewinne pocałunki, itd. Po kilku miesiącach po prostu nie przyszedł na umówione spotkanie, zero kontaktu, od jego mamy (do której dzwoniłam przestraszona, że stało się coś złego) dowiedziałam się, że wszystko w najlepszym porządku. Po kolejnych dwóch miesiącach wyjaśnił łaskawie, że spotykał się jednocześnie z kilkoma dziewczynami, żeby wybrać tę najlepszą. Odpadłam w tym wyścigu. Cóż z tego, że byłam wystarczająco pobożna, umiejąca gotować, dbająca o porządek i gospodarna, skoro byłam za gruba (dziwne, bo byłam i jestem szczupła) oraz pomimo posiadanego prawa jazdy bałam się prowadzić samochód. Nie muszę chyba pisać ile mnie to upokorzenia kosztowało - zwłaszcza głupio mi było przed rodzicami, którym nie mogłam powiedzieć prawdy. Skutecznie też zablokowało mnie to na kilka kolejnych lat na inne związki. Teraz po latach wiem, że z dziewczyną, którą wtedy wybrał (zwodząc inne), nie stworzył szczęśliwej rodziny. Nie doczekali się dzieci, niedawno rozwiedli. Podobno teraz jest sam.

 Re: To chyba nic złego spotykać się z kilkoma koleżankami na raz?
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-01-15 14:16

A może byś zaczął od rekolekcji? Żeby podjąć tak poważną decyzję życiową, potrzeba modlitwy. Przetworzenia własnego serca, słuchając i rozmawiając z Bogiem o Twoim życiu.

 Re: To chyba nic złego spotykać się z kilkoma koleżankami na raz?
Autor: Bratkowa (---.play-internet.pl)
Data:   2012-01-15 16:36

Nie macie pojęcia jak się cieszę z tego wątku i Waszych wypowiedzi. Lubię poczytać, że świat nie zwariował. :)

Właśnie wróciłam ze spotkania z Michałem (zbieżność imion przypadkowa, miał parę lat więcej, :) któremu z przykrością musiałam jednoznacznie wyjaśnić, że nie akceptuję dalej ciągnięcia podobnego układu. Na ostatnim spotkaniu dowiedziałam się bowiem, że oprócz randek ze mną, na których nota bene deklarował, że jest zakochany i wysyłał od dawna romantyczne sygnały, umawiał się i chce umawiać dalej z innymi dziewczynami, które zapoznaje przez portale randkowe, ale (uwaga) traktuje jako koleżanki. :) Przynajmniej dopóki nie będziemy oficjalnie parą, co zaproponował.

Michale, widzisz więc, że to ryzykowne. Chyba, że z daną koleżanką spotkałeś się raz, czy dwa i najlepiej, jak ktoś sugerował, w innym miesiącu niż z następną. Nie chciałabym być jedną z wielu, w żadnym wypadku. A już na pewno musisz uważać, żeby nie wysyłać żadnej romantycznych sygnałów, jeśli chcesz się spotykać z kilkoma. Bo to już nie do przyjęcia. I kropka.

 Re: To chyba nic złego spotykać się z kilkoma koleżankami na raz?
Autor: Michał (25 l.) (193.238.94.---)
Data:   2012-01-15 19:16

Dzięki za odpowiedzi. :)

 Re: To chyba nic złego spotykać się z kilkoma koleżankami na raz?
Autor: salamanka (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-01-15 19:39

Michał (25 l.), pokaż ten wątek wszystkim kandydatkom. Z tymi, które po jego lekturze przestaną się z Tobą spotykać, przestaniesz mieć problem, a te, które zostaną, są zapewne tak zdesperowane, że i tak żadnego związku zbudować Wam się nie uda. Tak czy inaczej, kłopot będziesz miał z głowy.

 Re: To chyba nic złego spotykać się z kilkoma koleżankami na raz?
Autor: Zygmunt (80.50.135.---)
Data:   2012-09-18 12:20

Przelotne spotkania z kilkoma osobami mogą być, ale nie jest to najlepsze rozwiązanie. Nie jest się wtedy uczciwym. Nie można dopuścić wtedy do powstania zaangażowania. Trzeba postawić sprawę jasno, że są to niezobowiązujące spotkania. i są też inne osoby. Dałem sobie spokój, gdy dziewczyna spotykała się z kilkoma na raz (powiedziała mi po dłuższym czasie). Poczułem się zdradzony. Całowaliśmy się. Nie całowałbym dziewczyny, która spotyka się z innymi (i też pewnie utrzymuje z nimi kontakt fizyczny). Pocałunek jest początkiem tworzenia więzi emocjonalnej. Może kiedyś była zraniona przez jakiś facetów i się dowartościowuje "poligamią". Wydawało się, że się dogadujemy. Trochę czułych słów. Słowa na dobranoc itd. Nie polecam takiego rozwiązania ani mężczyznom, ani kobietom. Wtedy ktoś zawsze może ucierpieć.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: