logo
Wtorek, 14 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Uzdrowiciel/Pierścień atlantów.
Autor: Kinga (---.play-internet.pl)
Data:   2012-02-27 12:35

Szczęść Boże. Mam przyjaciółkę, która chodzi do uzdrowiciela, gdyż ma problemy z nerkami. Wiem tylko, że przy "uzdrawianiu" zawsze jest zapalona świeczka i przekazuje się "dobrą energię". Próbowałam z nią o tym porozmawiać lecz bez skutku. Zauważyłam również, że nosi tzw. pierścień atlantów. Dużo złego o nim słyszałam. Mówiłam jej o tym, ale twierdzi, że przesadzam, bo ten pierścień jej pomaga. Martwię się o nią. Czy "uzdrowiciele" są wiarygodni? I co z pierścieniem atlantów? To bardzo bliska mi osoba i nie chciałabym, żeby w jakiś sposób odwróciła się od Boga. Jak mogę jej pomóc?

 Re: Uzdrowiciel/Pierścień atlantów.
Autor: katarzyn (---.146.93.64.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2012-03-05 18:56

Polecam książkę o. Joseph-Marie Verlinde, "Bóg wyrwał mnie z ciemności". - Autor, który w młodości praktykował u mistrzów Wschodu jednoznacznie stwierdza, że tzw. energia pochodzi od mocy duchowych nieprzyjaznych człowiekowi. Człowiek w trosce o swoje zdrowie korzystając z tzw. energii oddaje się w niewolę złych duchów, nawet tego nie zauważając. Po lekturze tej książki (wiele lat temu) powyrzucałam z domu wszystkie podejrzane rzeczy: wahadełka, jakieś "na-energetyzowane" proszki i zioła, które otrzymaliśmy od teściowej. Od tej pory przestrzegam znajomych, którzy chcą "bawić" się w takie "dbanie o zdrowie".

 Re: Uzdrowiciel/Pierścień atlantów.
Autor: Bogna/p.o. moderatora (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-03-05 23:53

O pierścieniu atlantów Forowicze napisali tutaj:
http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=211941&t=211669

 Re: Uzdrowiciel/Pierścień atlantów.
Autor: Esterka (---.146.100.135.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2012-03-06 11:59

A czy koleżanka jest w stanie wyjaśnić, w jaki sposób może pomagać kawałek metalu założony na palec? Tzn. rozumiem, że może pomagać obrączka jako znak zawartego sakramentu, przypominając o tym, co ważne, ale taki z niczym nie związany pierścionek?

 Re: Uzdrowiciel/Pierścień atlantów.
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2012-03-06 13:11

Proszę przestać zajmować się tego typu bzdurami. Nie dość, że jest to grzech ciężki (wystąpienie przeciw "Nie będziesz miał bogów cudzych przede MNĄ" ale straszna głupota i wyraz nieuctwa.
Moje własne doświadczenie pokazuje, że nie warto wdawać się w polemikę z ludźmi tkwiących w tego typu klimatach.
Na myśl przychodzi mi postać pana Robert Tekielego, którego pamiętam jako niegdysiejszego njuejdżowca, wyznawcę "złych i dobrych energii" i tym podobnych kretyństw. Nie dało się z nim rozmawiać. A dziś, proszę jak się nawrócił. Doszedł, z pomocą Boską, sam do tego, że to debilizm. Nic nie pomogły polemiki, nawracania go, tłumaczenia, musiał dojrzeć i tyle. Jak gruszka, jabłko lub oliwka.
Sugeruję aby nie wdawać się w polemiki, tłumaczenia, ale modlić się i w razie czego, gdy moment właściwy nadejdzie, wysunąć pomocną dłoń.
Swoją drogą, nie mogę tego do końca pojąć. Przeszliśmy renesans, racjonalizm, reformację, oświecenie, pozytywizm, scjentyzm, neopozytywizm, "światopogląd naukowy", "wiek pary i elektryczności", a potem "wiek atomu", a teraz przechodzimy "wiek IT", mamy powszechne i obowiązkowe wykształcenie podstawowe, szczycimy się tym, że ponad połowa młodzieży podejmuje studia wyższe, mamy biblioteki, gazety, internety, telewizory, satelity i tak dalej. I ciągle "dobra energia" walczy ze "złą energią", pierścienie uzdrawiają albo rzucają urok i tak dalej.

Nie mogę sobie tego inaczej wytłumaczyć jak tym, że na globalnym targowisku informacji też obowiązuje prawo Greshama-Kopernika: zły pieniądz (głupota) wypiera dobry pieniądz (mądrość), który ulega tezauryzacji. Może więc plwać na zły pieniądz i szukać tezaurusa mądrości?

 Re: Uzdrowiciel/Pierścień atlantów.
Autor: most (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-03-06 21:23

moim zdaniem to zwodzenia tego świata i żadne wykształcenie tu nie pomoże.

 Re: Uzdrowiciel/Pierścień atlantów.
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2012-03-07 10:45

Kiedyś, gdy rozmawiałem z pewną znajomą, która tkwiła w klimatach "dobrych i złych energii" próbowałem ją podejść sprytnym pytaniem: "czy możesz udowodnić, że ten kawałek metalu, który nosisz na szyi uzdrawia? że ma pozytywny wpływ?".
Ona odcięła się sprytnie: "A czy ty możesz mi udowodnić, że nie uzdrawia? że nie ma zbawiennego wpływu". Jest taka starożytna zasada "negativa non sunt probanda" mówiąca o tym, że można (logicznie i racjonalnie) udowodnić, że coś jest, ale nie można udowodnić, że czegoś nie ma.
Takie myślenie to zupełnie inna logika, inna, "alternatywna" racjonalność. Szkoda czasu na rozmowy, przekonywania, dowody i argumenty. Jak ktoś chce aby była "zła" i "dobra" energia, nie przekona go to, że energia jako taka nie jest ani zła, ani dobra. Bo nie podlega w ogóle ocenom moralnym, kryteriom etycznym. Że to co dla jednego jest dobre, dla drugiego jest złe. Że to co jest dobre w pewnej dawce, w innej jest szkodliwe. I tak dalej, i tak dalej. To nie trafia, bo oni mają zupełnie inne sposoby myślenia. Częściowo sformatowane przez różnego rodzaju "guru", "mistrzów", "liderów", mają "inprintowaną" (brzydkie słowo ale adekwatne) inny system poznawczy i logiczny od naszego.
Co robić? Moje doświadczenie mówi mi wyraźnie: trzymać się od nich z daleka. Trzymać z daleka od nich naszych bliskich, krewnych, przyjaciół i wszystkich innych, którzy mają dla nas wartość. To nie jest sprawa tolerancji, lub nie, cudzych poglądów. Nikt nikomu nie broni wierzyć w złe energie lub magnetyczne opaski dające satysfakcję seksualną albo jakąkolwiek inną.
Ten sposób myślenia "poza umysłowego" jest jak zaraza. Rozprzestrzenia się i niszczy cicho i podstępnie.
Sprowadza człowieka na manowce. Bo zamiast budować relacje międzyludzkie i dbać o nie, myśli, że kawałek blaszki (poddanej promieniowaniu kosmicznemu) zapewni mu szczęście i powodzenie.
Może, o czym głosi wszem i wobec właśnie Tekieli, nastawić człowieka na "klimaty szatańskie", przemodelować mu osobowość i wyrwać ze sfery ducha w sferę mroku.

Ze smutkiem obserwuję rozprzestrzenianie się tej zarazy w Polsce XXI wieku. Z przerażeniem czasami, gdy człowiek rezygnuje z darów rozumu, wolnej woli, sumienia na rzecz świata "poza umysłowego", w którym kryteria oceny dobra i zła stają się płynne i nie wiadomo od czego zależne (promieniowanie? energia? Jaka energia?).

Ku przestrodze polecam lekturę pracy Heinza Hohne "SS - zakon trupiej czaszki" pokazującą m.in. wpływ "klimatów" okultystycznych na przemienienie "narodu filozofów i inżynierów" w "naród morderców".

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: