logo
Czwartek, 16 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Pocałunek grzechem? Boję się mieć dziewczynę.
Autor: lt99 (18 l.) (---.ostnet.pl)
Data:   2012-08-21 19:48

Jestem chłopakiem. Mam pewien dylemat dotyczący pocałunków. Na wielu stronach katolickich przeczytałem, że pocałunek ( oczywiście przed małżeństwem), który ma na celu wywołanie podniecenia jest grzechem ciężkim. W sumie też tak uważam. Ale tam też przeczytałem, że pocałunek, przy którym ma się czyste intencje ( okazanie miłości) , ale mimowolnie prowadzi do podniecenia również jest grzechem ciężkim i należy tak owego zaprzestać. Pytałem o to dwóch księży, którzy powiedzieli mi, że pocałunki nie są grzechem. Również 3 osoby z mojej rodziny ( w tym jedna bardzo religijna) powiedziały, że to nie może być grzech. Jak więc to jest? Pewnie już za niedługo poznam dziewczynę - mam nadzieję :) i co mam zrobić? Ja doskonale wiem, że nawet jeśli będziemy się całować tak normalnie bez nieczystych intencji to u mnie niestety mimo woli zrodzi się podniecenie seksualne i co MAM JĄ WTEDY ODEPCHNĄĆ? Mam powiedzieć NIGDY CIĘ JUŻ WIĘCEJ NIE POCAŁUJĘ, BO ODCZUWAM PODNIECENIE? Przecież TO JEST ŚMIESZNE ( a zarazem przerażające ).
Boje się jak to będzie, bo wydaje mi się, że będę miał wybór: albo być sam, albo CIĄGLE żyć w grzechu ciężkim i w końcu pójść do piekła.

Proszę Was o jakieś rady, bo PO PROSTU BOJĘ SIĘ MIEĆ DZIEWCZYNĘ.

 Re: Pocałunek grzechem? Boję się mieć dziewczynę.
Autor: Margola (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-08-21 22:11

Polecam świetny artykuł na ten temat, na pewno poczujesz się spokojniejszy jak go przeczytasz :-) http://www.szansaspotkania.net/index.php?pageid=10662
Redaktorem portalu jest o. Ksawery Knotz, kapucyn, specjalizujący się w duszpasterstwie rodzin.

 Re: Pocałunek grzechem? Boję się mieć dziewczynę.
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2012-08-22 11:30

Proszę Pana!

Jest Pan dorosłą osobą i to Pan (a nie Kościół) będzie decydował o Pańskim życiu uczuciowym. Nikt nie będzie Panu wyznaczał miarką: tu nie leź, bo tu grzech a tam to możesz na 2 cm, bo to jeszcze nie grzech. To co Pan robi ze swoimi uczuciami to Pana sprawa i ewentualnie tej osoby, w stosunku do której Pan te uczucia kieruje. Witamy w dorosłym życiu!

Popęd seksualny w Pana wieku, objawiający się w różny sposób, jest czymś zupełnie naturalnym. Nie problem w tym, że on jest. Problem w tym, co Pan z nim zrobi. Może Pan "pójśc na żywioł", może go wyprzec i zerwac kontakty z płcią przeciwną, może jeszcze inaczej. To Pana sprawa.

Chrześcijanin nie może życ sparaliżowany strachem, że popełnia grzechy na każdym kroku i w związku z tym boi się wszystkiego. Wszyscy ludzie (z dwoma wyjątkami) byli, są i będą grzeszni. I to nie zwalnia nas z obowiązku bycia ludźmi, życia. Wręcz przeciwnie. My chrześcijanie, idący ku Bogu po śladach Jezusa Pana, robimy to mimo naszej grzeszności. I mamy postępowac tak aby wlasnie z naszej grzesznej natury dobro wyprowadzac.

Pytanie o grzech, a w szczególnosci o grzech wynikający z naszej seksualności, nie jest podstawowym pytaniem chrześcijaństwa. Mimo tego, że niektórym tak się wydaje, to są w błędzie.

Seksualnośc czlowieka ma różne wymiary, mieni się różnymi kolorami, w rożnym etapie ludzkiego życia ma różne aspekty. Jeśli ma Pan jakiekolwiek pytania odnośnie swojej seksualności i jej objawów wskazane jest porozmawianie o nich. Najlepiej z rodzicami, kimś najbliższym, przyjacielem. Jeśli nie można, to chocby ze specjalistą: lekarzem, psychologiem.

A co do grzechu, to jeśli ma Pan jakiekolwiek pytania w tym zakresie, to własciwym miejscem nie jest forum internetowe ale konfesjonał.

 Re: Pocałunek grzechem? Boję się mieć dziewczynę.
Autor: Miłosz (---.bredband.comhem.se)
Data:   2012-08-22 13:20

@xc
Szanowny panie, pańska wypowiedź jest wewnętrznie sprzeczna. Z jednej strony podkreśla pan, że decyzje każdy ma podejmować sam a nie zwalać odpowiedzialność na innych ludzi a chwilę później odsyła pan na rozmowę z bliskimi, lekarzami oraz do konfesjonału - to się nie trzyma kupy.

Dalej: tak przez pana lubiana kwestia tzw "dojrzałości". Proszę mi powiedzieć KTO w wieku 18 lat jest dojrzałą osobowością? Czy bycie "dojrzałym" zakłada od razu. że nigdy się nie ma wątpliwości? Forum na Katoliku jest właśnie po to, żeby stawiać tego typu pytania.

@lt (18 l.)
ja w twoim wieku miałem podobne dylematy i powiem ci, że z tego się wyrasta. Powiem tak: źle pojęte chrześcijaństwo prowadzi do życia w ciągłym napięciu i strachu żeby nie daj Boże nie popełnić jakiegoś grzechu. Ciągłe napięcie to najpewniejsza droga do chorób psycho-somatycznych i nieszczęśliwego życia. I tutaj musisz już wybrać sam.

 Re: Pocałunek grzechem? Boję się mieć dziewczynę.
Autor: Michał (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-08-22 17:01

Pocałunek przed ślubem nie jest grzechem. Jeżeli poważnie myślisz o dziewczynie, to jest on nawet wskazany, kiedy jak sam piszesz, czyniony jest w czystych intencjach. To, że może pojawić się pobudzenie seksualne, nie jest czymś zdrożnym. Grzechem byłoby, gdybyś "używał" drugiej osoby i pocałunków dla osiągnięcia tego pobudzenia. A ponieważ ono pojawia się mimowolnie, to normalne. Módl się o czystość serca w związku z dziewczyną, a wszystko będzie dobrze.

 Re: Pocałunek grzechem? Boję się mieć dziewczynę.
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2012-08-23 11:21

Cieszę, że moja wypowiedź spotkała się z żywą reakcją, choć to nie jest miejsce na polemiki ale na pomoc i poradę.
Ale skoro uderzono w stół to nożyce muszą się odezwać.
Nie ma żadnej sprzeczności.
Idziemy do spowiedzi aby rozprawić się z grzechem. W trakcie sakramentu (a nie przyjacielskiej pogawędki) uzyskujemy odpowiedź na pytanie, czy to co czynię jest grzechem lub nie. Jeśli jest, to co dalej. Proste.
Gdy mamy problemy zdrowotne (np. obserwujemy u siebie niepokojące nas objawy w sferze życia seksualnego), to idziemy do specjalisty i opowiadamy mu o tym, prosimy o opinię, pomoc i tak dalej. Proste.
Każdy dorosły człowiek, świadomy, posiadający wolną wolę, dokonuje w swoim życiu wyborów. Także w zakresie sposobu "realizacji" swojej seksualności. Może czynić tak, może czynić owak. Może kierować się radami, opiniami (np. przyjaciół lub kolorowych czasopism). Podejmuje wybory w określonych warunkach ale to w końcu on i tylko on ponosi bezpośrednią odpowiedzialność za swoje wybory i ich konsekwencje. Pan DSK zdecydował onegdaj o tym, że będzie libertynem. No i dziś musi prokuratorom tu i ówdzie tłumaczyć się z tego wyboru. Mój kolega ze studiów podjął w pewnym momencie decyzję o tym, że wstąpi od klasztoru i resztę życia spędzi w odosobnieniu, milczeniu i modlitwie u trapistów, gdzieś na końcu świata. Jego wybór, on poniesie konsekwencje. Proste, prawda?

Znam cały legion ludzi, którzy w wieku 18 lat byli dojrzałymi osobowościami. Zaczynając od moich rodziców. Znam też masę facetów dobiegających pięćdziesiątki, którzy są ciągle "Piotrusiami Panami". To nie sprawa metryki.

Proszę nie przeceniać internetu, forum internetowego. Tu nie da się, co więcej nie można rozstrzygiwać istotnych dla człowieka spraw. Nie można mówić komuś czy coś jest grzechem czy nie. Nie można podsuwać mu rozwiązań, za które nie ponosi się żadnej odpowiedzialności i nie zna się całokształtu sprawy. Pisałem o tym wielokrotnie, proszę sięgnąć do archiwum. Dobrze jest powiedzieć młodemu człowiekowi: "witamy w klubie dorosłych ludzi a dorosłość, to "takie cuś", co polega na tym, że nie tylko potrafi się przedłużyć gatunek ale podejmuje się decyzje na własny rachunek, własną odpowiedzialność".

Nie widzę mojego Kościoła jako cenzora i "ciotki-przyzwoitki", który będzie siedział pod kołdrą i oceniał, czy trzymanie rąk na wierzchu jest dobre czy nie. Nie widzę mojego Kościoła jako metrówki wyliczającej, że odległość między dziewczyną a chłopakiem ma być 22 czy 21 cm. I tak dalej. Ten etap już przerabialiśmy i wyszło jak wyszło.

Kościół pokazuje człowiekowi ("wątłej trzcinie na wietrze ale trzcinie myślącej" - Pascal) jak dojść do Boga. Ale nie ma do czynienia z bezmózgiem, pozbawionym wolnej woli, podstawowej swobody i wymagającym nieustannych instrukcji. Kościół mówi: "nauczamy, żebyś nie cudzołożył i nie pożądał żony bliźniego swego, nauczamy abyś odróżniał się od otoczenia dobrym obyczajem, skromnością i uczciwością, nauczamy, żebyś nie ulegał zepsuciu i nie gorszył bliźnich, po to abyś mógł dotrzeć do Boga (bo tak nauczał nasz Mistrz Jezus Pan) ale nie będziemy chodzić z tobą krok w krok i nie będziemy ci mówić, co masz robić od godziny 8 do 8:15 a co od 9:35; a jak zejdziesz z drogi wskazanej przez Mistrza Jezusa Pana, to jesteśmy po to aby ci pomóc, pamiętaj".

Dojrzałość nie wyklucza wątpliwości, wręcz je zakłada. Dojrzały człowiek zastanawia się, ma wątpliwości, rozstrzyga je, wybiera. Pytania można zawsze stawiać, także na Forum Katolik.pl. Inną sprawą jest to, czy Forum katolik.pl jest właściwym miejscem do uzyskania odpowiedzi. Ja twierdzę, że na wszystkie pytania (np. na te dotyczące kwestii "grzech czy nie grzech") nie jest, wręcz nie może być. Nie jest bowiem sakramentem i sakramentu wyręczać nie może.

 Re: Pocałunek grzechem? Boję się mieć dziewczynę.
Autor: katy (---.myslenice.net.pl)
Data:   2012-08-23 13:18

Zapewniam cię, że w związku z dziewczyną jest masa pytań i wątpliwości. Całowanie to chyba jeden z najmniejszych problemów. Niepotrzebnie w tej kwestii stawisz sobie takie twarde granice, tym samym tracisz spontaniczność i umiejętność samodzielnego myślenia, a nikt ci tego przecież zabrać nie może. To czy i kiedy pocałunek idzie zbyt daleko sam będziesz wiedział i nikt ci na to pytanie nie odpowie. Tak ogólnie całowanie nie jest grzechem. Ale jak powiedziałam trzeba na siebie uważać. A jak już będziesz miał dziewczynę to zapewniam cię, że w związku pojawią się inne dylematy i wątpliwości i szybko zapomnisz o pytaniu które postawiłeś.

 Re: Pocałunek grzechem? Boję się mieć dziewczynę.
Autor: Franciszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-08-23 13:36

"To, że może pojawić się pobudzenie seksualne, nie jest czymś zdrożnym. Grzechem byłoby, gdybyś "używał" drugiej osoby i pocałunków dla osiągnięcia tego pobudzenia. A ponieważ ono pojawia się mimowolnie, to normalne"
- Podpisuję się pod tym jako dziewczyna. Mój wiek i doświadczenie życiowe, a także obserwacja ludzi uświadomiła mi, że gorzej jest, gdy człowiek nie ma dojrzałej sfery uczuciowej. Coraz powszechniejsze jest zjawisko uprzedmiotawiania kobiety przez mężczyznę. Zresztą bezpośrednią przyczyną tego jest styl życia wielu kobiet we współczesnym świecie, w tym ubiór, który nie czyni z kobiety "boskiej tajemnicy", a raczej przedmiot pożądania.
Smutnie to jest, że boisz się mieć dziewczynę, ale dobrze, że interesujesz się, co jest dobrem, a co złem. Wybieraj roztropnie wśród dziewczyn tę dla siebie.
Radziłabym ci interesować się dziewczynami, które przede wszystkim szanują same siebie. Powinieneś to poznać właśnie np. po tym, czy prowokują chłopaków swoim skąpym ubiorem, agresywnym zachowaniem itd. Polecam książkę "Kobieta boska tajemnica" - o. Joachim Badeni, Judyta Syrek, wyd. Rafael.

 Re: Pocałunek grzechem? Boję się mieć dziewczynę.
Autor: Michał (---.40.254.169.threembb.co.uk)
Data:   2012-08-24 14:32

To zależy. (Nie każdej dziewczyny pocałunek jest grzechem. Czasem jest to akt heroicznej miłości bliźniego).

 Re: Pocałunek grzechem? Boję się mieć dziewczynę.
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-08-24 14:50

Słusznie Michał. Dziewczyny całują was czasem jedynie po to, by okazać miłosierdzie. ;)) Poza tym właśnie jak piszesz - nie każda dziewczyna grzeszy gdy całuje. W dni parzyste nie grzeszą te, których imię zaczyna się od samogłoski. To ja dzisiaj nie mogę. A może chodzi o to, że jak Kasia całuje, to nigdy nie ma grzechu, a Ola - owszem, ma? Ogólnie się zgadzam, w szczegółach trochę się gubię.

Dlaczego jednak - pomimo czarnego na białym (przepraszam, na zielonym) - wydaje mi się, że chodziło ci akurat o co innego? ;))

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: