Autor: Wojtek (---.psgaz.pl)
Data: 2013-04-02 10:31
Z tego co napisałeś trudno wywnioskować abyś straciła wiarę (spowiedź, komunia). Nie traktowałbym tego również jako karę. Trudno jednoznacznie stwierdzić jaki jest cel twojego strapienia. W moim przypadku fala strapienia miała na celu zwiększenia wrażliwości na popełniane przeze mnie grzechy. Będąc w pocieszeniu leciałem niczym ptak. Nie widziałem na drodze żadnych przeszkód. W pewnym momencie naszły mnie nawet myśli, że jeszcze trochę i nie będę miał po co chodzić do spowiedzi. Na odpowiedź nie czekałem długo. W kilka dni później naszły mnie straszne skrupuły. To było jakbym rozbił się o ścianę. Przez kilka dni nie mogłem spać i myślałem prawie wyłącznie o popełnionych grzechach nawet tych z zamierzchłej przeszłości. Teraz stopniowo oczyszczam się z dawnych grzechów. Wspomnienia nachodzą mnie coraz rzadziej. Chociaż wciąż jeszcze przypominają się stare przewinienia, z których się spowiadam. Powoli staje się wolny od przeszłości i teraz potrafię lepiej dostrzec wady, które posiadam i nad którymi muszę pracować. Cel został najwyraźniej osiągnięty i pocieszenie powróciło.
Jaki jest cel twojego strapienia musisz rozeznać samodzielnie. Nikt tego za ciebie nie zrobi. Módl się do Boga o to, żeby otworzył ci oczy i uszy na znaki, które ci przekazuje. Wsłuchuj się w słowa spowiednika, księży podczas kazania, braci i sióstr ze wspólnoty. Bóg przekazuje swoją wolę często ich ustami.
Na pocieszenie powiem ci, że wielu świętych przeżywało dokładnie to samo co ty np. św Faustyna. Jedno jest jednak pewne w takich sytuacjach tzn. w strapieniu Bóg jest przy nas dużo bliżej niż w pocieszeniu. Jezus przekazał to św Faustynie. Polecam lekturę 'Dzienniczka' św Faustyny.
Życzę powodzenia i postępu w rozwoju duchowym.
PS.
Karci Pan, kogo miłuje, jak ojciec syna, którego lubi.
Prz 3,12
Kogo miłuje Pan, tego karze, chłoszcze zaś każdego, którego za syna przyjmuje.
Hbr 12,6
|
|