logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy można poprosić o spowiedź nie w swojej parafii?
Autor: Ol. (---.sta.asta-net.com.pl)
Data:   2013-06-29 21:39

Czy normalnym zachowaniem katolika jest wizyta w kościele nie swojej parafii (sytuacja - wyjazd) i prośba o spowiedź kapłana, dzwoniąc domofonem na plebanię, ponieważ nie ma tzw. stałego konfesjonału w tym miejscu?
Sytuacja pilna, spowiedź niezbędna... :)

Dziękuję za pomoc

 Re: Czy można poprosić o spowiedź nie w swojej parafii?
Autor: O. Jan, omi (69.158.22.---)
Data:   2013-06-30 04:56

Każdy katolik może spowiadać się w dowolnym miejscu na Ziemi u katolickiego księdza. Przecież podczas spowiedzi nie mówi się swojego nazwiska czy adresu. Dziwi mnie jednak zamiar korzystania z domofonu. Bo księdza można nie zastać, może być zajęty inną pracą, której nie może przerwać itp. W ostatnich latach zdarza mi się często spowiadać w biurze parafialnym po umówieniu się przez telefon. Stąd wniosek, jeśli konieczność, lepiej skorzystać z telefonu.
W kościele zazwyczaj jest okazja do spowiedzi przed Mszą Świętą.
Ciekawostka. Zdarzyło mi się spowiadać osobę, która zgadła, że jestem księdzem, gdy byłem na spacerze, koszulę miałem jasną, bez kapłańskiej koloratki i siedziałem na ławeczce nad jeziorem. Podeszła, pozdrowiła mnie po angielsku, ja odpowiedziałem, że znam francuski i już po francusku rozmawialiśmy. Odważna.

Szczęść Boże!
O. Jan, omi

 Re: Czy można poprosić o spowiedź nie w swojej parafii?
Autor: sstaszek (---.tvkdiana.pl)
Data:   2013-06-30 10:57

To nie możesz poczekać do mszy porannej lub wieczornej? Praktycznie przez chwilę księża bywają wtedy w konfesjonale. Jak ksiądz nie wyjdzie, to zręczniej jest poprosić w zakrystii. Chyba że jedziesz np. na pogrzeb (i będziesz tam "na styk", bo prawie zawsze jest spowiedź dla żałobników), no to "siła wyższa" - proś, podając sytuację.

 Re: Czy można poprosić o spowiedź nie w swojej parafii?
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-06-30 11:09

W ten sposób "załatwia się" nagłą wizytę u ciężko chorego, któremu grozi śmierć. Tutaj nie wiem na czym polega ta "pilność" sytuacji, niezbędność oczywiście rozumiem :)) To, że to obca parafia nie ma tutaj najmniejszego znaczenia, wielu z nas w ogóle nigdy nie chodzi do spowiedzi w swojej parafii - to było bardzo bardzo dawno temu, kiedy zdaje się był obowiązek spowiedzi wielkanocnej u swojego proboszcza.
Pytanie jest inne: czy rzeczywiście trzeba przyjść nagle, przerywać księdzu nie wiem co: drzemkę, wizytę przyjaciół, rozmowę telefoniczną, przygotowanie kazania - bo mi się zdarzyło ciężko zgrzeszyć? W takich sytuacjach trzeba pomyśleć: a gdyby tak nawet nie wszyscy, ale 50% osób, które właśnie zgrzeszyły ciężko, natychmiast przychodziło na parafię z prośbą o spowiedź?

Znam zdanie niektórych ludzi, że jak ktoś poszedł na księdza, to ma być do dyspozycji. Ale to jest zwykły człowiek, który jakoś sobie planuje czas. Zanim się tak powie, trzeba najpierw popatrzeć na siebie. Też można powiedzieć: chcesz być katolikiem, to nie grzesz ciężko. Wiesz, że jest szczególna sytuacja (jaka?), bo np. jutro jest msza pogrzebowa Twojej matki i "musisz" iść do komunii - to tym bardziej dzisiaj nie grzesz. Głupio mówię, prawda? No trochę głupio, ale czy nie ma w nas ogromnego braku pokory nawet nie wobec kapłana, ale wobec samego Boga? My sobie możemy grzeszyć kiedy chcemy, bo nam się w tej chwili zachce. Możemy grzeszyć nawet całymi latami. A potem nagle nam się zachce spowiedzi i wszyscy mają być nagle do naszej dyspozycji. Nie mówię tylko o tym "wątkowym" przypadku, ale ogólnie. Ileż razy słyszałam: Bóg mnie nie kocha, nie chce mojego nawrócenia, bo tak bardzo chciałam iść do spowiedzi, a w trzech kościołach o tej porze nie było żadnego kapłana. Podobnie mówią i ludzie, którzy nie byli 20 lat do spowiedzi, i ci, którzy chcą chodzić codziennie do spowiedzi, bo codziennie się masturbują. Dla mnie takie żądanie natychmiastowej spowiedzi jest jakimś nieporozumieniem. Jak mi się chce sikać, to owszem, muszę iść natychmiast. A spowiedź, to korzystanie z tak ogromnego dobra, że nie może polegać na żądaniu, by wszyscy księża byli do mojej dyspozycji, gdziekolwiek jestem i o każdej porze, bo mnie się właśnie zachciało (przypominam wątek na forum o budzeniu księdza w środku nocy, bo zgrzeszyłem i potrzebuję spowiedzi). Jezus aż umierał na krzyżu, żebyśmy mogli z tego daru skorzystać. My i tak mamy zbyt łatwy dostęp do konfesjonałów, co w pewnym sensie, niestety, ułatwia nam nie tylko naszą spowiedź, ale i grzeszenie. Sto razy byśmy się zastanowili, gdybyśmy wiedzieli, że po grzechu przez rok nie pójdziemy do komunii, bo nie ma w konfesjonale kapłana.
Owszem, ksiądz nam nie robi łaski spowiadając nas, bo do tego został posłany. Ale i my nie robimy łaski spowiadając się. A czasem sprawiamy takie wrażenie. To stąd potem biorą się odczucia, że skoro już przyszliśmy, to ksiądz MUSI udzielić nam rozgrzeszenia, a jak nie udzieli to nas krzywdzi.

Dla mnie normalną sytuacją byłoby "złapanie" księdza przed mszą, po mszy (w Polsce msze są codziennie), albo podczas dyżuru w kancelarii i umówienie się na spowiedź. Normalniejsze też byłoby dla mnie zatelefonować i zapytać, kiedy byłaby możliwość spowiedzi (wyjaśnić powód pilnego poszukiwania) - wtedy ksiądz może wybrać wolny czas, nie ma tego żądania, by ksiądz w tej chwili rzucił wszystko co robi i zajął się Tobą. Nie ma tu przecież zagrożenia śmiercią.

Ale jeszcze raz piszę: nie wiem co to znaczy ta "pilność" sytuacji. Rozumiem, jeśli za chwilę czeka Cię bardzo niebezpieczna podróż, czy inna sytuacja, która może być zagrożeniem Twojego życia, np. operacja. Mniej rozumiem, jeśli jutro jest msza wspólnoty (z którą jesteś w drodze) i po prostu wstyd Ci nie iść do komunii, a do "swojego" księdza ze wspólnoty też Ci wstyd iść do spowiedzi, ale masz możliwość. Ludzie bardzo różne rzeczy uważają za pilne, dlatego się rozpisałam. Jeśli na spokojnie, po przeczytaniu tego i pomyśleniu czym jest spowiedź, nadal uważasz, że to jest naprawdę pilne i "musi" być teraz - to idź i dzwoń na domofon. To jednak - według mnie - nie jest normalne zachowanie katolika, tylko wyjątkowe, i w rozmowie z kapłanem trzeba o tym pamiętać. Pokorna prośba, a nie żądanie.

Teraz z kolei zakładam, że sytuacja naprawdę jest pilna. Jeśli ksiądz nie znajdzie czasu lub nie będzie go w domu, a Ciebie czeka coś niebezpiecznego, to pamiętaj, że możemy wzbudzić w sobie żal doskonały, który MOŻE zmazać nawet grzech ciężki. Jeśli potrafisz, to nie ma już niebezpieczeństwa śmierci w stanie grzechu ciężkiego. Gdy nie ma możliwości spowiedzi, to warto z tego korzystać. Ale to NIE ZASTĘPUJE spowiedzi. W absolutnie wyjątkowej sytuacji można nawet wtedy przyjąć Najświętszy Sakrament, ale tutaj jest warunek, który trzeba wypełnić: iść natychmiast do spowiedzi, gdy tylko się da i te grzechy ciężkie także podczas spowiedzi wypowiedzieć. Natychmiast jak się da. Tam gdzie nie ma kapłanów na co dzień, a komunii udziela świecki szafarz, taka potrzeba może być częsta. U nas w Polsce - musiałaby być sytuacja rzeczywiście wyjątkowa. Skoro komunii udziela kapłan podczas mszy świętej, to znaczy, że jest tu możliwość spowiedzi, bo jest kapłan. Wstyd przy spowiedzi jest rzeczą normalną, więc nie może być argumentem korzystania z nadzwyczajnych przywilejów. Niepójście do komunii w jeden dzień (oczekiwanie na spowiedź) naprawdę może przynieść coś dobrego, tęsknota za Jezusem może pomóc w odrzucaniu pokusy, albo w zrozumieniu wartości spowiedzi. To naprawdę nie jest zwykłe umycie rąk.

 Re: Czy można poprosić o spowiedź nie w swojej parafii?
Autor: Ewa (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2013-06-30 17:23

Napiszę krótko (...) jeżeli sytuacja pilna, żaden ksiądz nie ma prawa tego osądzać. To nie praca do 15.00 Tylko w życiu to inaczej wygląda. Kiedyś zabrałam człowiekowi plik leków nasennych, które chciał połknąć w bramie, byłam jeszcze młoda i naiwna, po 21 zaprowadziłam na plebanię, bo zaryczany facet, po odebraniu leków chciał się wyspowiadać no i tyle.. Bardzo oburzony był ten ksiądz. Na szczęście dałam mu namiar na znajomego z Katedry. Ale było to bardzo smutne.

-----
Katechizm Kościoła Katolickiego:
1464 Kapłani powinni zachęcać wiernych do przystępowania do sakramentu pokuty i zawsze być gotowi do jego udzielania, gdy chrześcijanie w sposób uzasadniony o to proszą.

Kodeks Prawa Kanonicznego:
Kan. 986 -

§ 1. Każdy, komu na mocy urzędu została zlecona troska duszpasterska, jest obowiązany dbać o to, ażeby wierni jemu powierzeni mogli się wyspowiadać, jeśli w sposób uzasadniony o to proszą, a także by dać im sposobność przystępowania do indywidualnej spowiedzi, w ustalonych i dogodnych dla nich dniach i godzinach.

§ 2. W nagłej konieczności każdy spowiednik jest obowiązany spowiadać wiernych, a w niebezpieczeństwie śmierci każdy kapłan.
z-ca moderatora

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: