logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Co się wydarzyło na Golgocie?
Autor: Barbara (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-08-26 02:37

Na czym polega pojednanie wysłużone przez Jezusa na krzyżu? Co zmieniła ofiarna śmierć Jezusa w sytuacji grzesznego człowieka wobec Boga? W jaki sposób człowiek (przepraszam za słowo) "skorzystał" na tej śmierci? Czyli jednym zdaniem: jakie znaczenie dla losu człowieka ma to, co wydarzyło się na Golgocie?

 Re: Co się wydarzyło na Golgocie?
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2013-08-26 13:13

Zadaje Pani fundamentalne pytania teologii chrześcijańskiej, pytania które obracają się wobec ofiary Jezusa Pana. Specjalnie dodałem owo "Pana" bowiem musimy mieć świadomość tego, że Jezus jest i człowiekiem, i Bogiem. We wszystkich znanych nam religiach to bogom i bożkom składa się ofiary. Żydzi składali w Świątyni ofiary Bogu. A tu mamy coś zupełnie niezwykłego. To Bóg jest ofiarą. To nie wędrowny nauczyciel, wizjoner, uzdrowiciel, apokaliptyk i prorok ofiarował siebie, to Bóg wcielony to uczynił.
Dlaczego to uczynił? Wierzymy, że z miłości, nie ma żadnego innego rozsądnego wytłumaczenia tego kroku. Do końca nie znamy motywów, bo nie możemy znać. Bóg i Jego działania są poza naszym poznaniem.

Fenomen Ofiary Krzyża fascynuje chrześcijan od samego początku. Niektórzy nie mogli wręcz uwierzyć. Myśleli, że to Bóg ale w ciele pozornym. Inni sądzili, że był to tylko człowiek, wybrany przez Boga, posiadający niezwykłe przymioty ale tylko człowiek. Byli tacy, którzy przypuszczali, że Bóg ale w momencie ukrzyżowania był człowiekiem, po to aby znów potem zmienić się w Boga. I tak dalej. Ostatecznie uznano, że jednak był to i Bóg, i człowiek. Uznano też, że niewątpliwie mamy do czynienia z Tajemnicą Wiary. Czymś, czego tak naprawdę do końca nie pojmiemy rozumem, w co się nie wczujemy duszą, co pozostanie jakoś nieuchwytne. Nie oznacza to, że Kościół ma ową Tajemnicę pokryć milczeniem i nie odnosić się do niej. Odnosi się w swoim nauczaniu od samego początku.

W Credo Nicejsko-Konstantynopolitańskim, które pochodzi z IV wieku a które powtarzamy publicznie, uroczyście, głośno i gromadnie co niedziela potwierdzamy wiarę, że wszystko co On uczynił na Ziemi (także to, że "pod Poncjuszem Piłatem został umęczony i pogrzebany, zmartwychwstał trzeciego dnia) uczynił "dla naszego zbawienia". "Ukrzyżowany również za nas".

Więc Śmierć na Krzyżu należy widzieć w całej sekwencji zdarzeń "dla naszego zbawienia".

Dzięki tej Śmierci grzeszny człowiek ma szansę na zbawienie. Bo szansę taką dał mu sam Bóg, swoją Ofiarą nad Ofiarami. Co człowiek z tą szansą zrobi, to już inna sprawa. To co się wydarzyło na Golgocie (ale także to co wydarzyło się wcześniej i to co wydarzyło się później - nie mamy bowiem do czynienia z jakimiś oderwanymi od siebie wydarzeniami ale z wyraźnym działaniem zbawczym) zmienia całkowicie sytuację człowieka. Teraz już nie można powiedzieć: "nic nie wiem, nie wiedziałem, nie słyszałem, nie wiadomo jako to jest, jedni mówią tak, inni inaczej" i tym podobne. Oczywiście można patrzeć na Golgotę z różnych perspektyw i różnie ją akcentować. Protestanci akcentują ją wyraźnie i Wielki Piątek stawiają w centrum swojej uwagi. Mówią: "Nie byłoby Golgoty, nie byłoby reszty". I mają poniekąd rację. My, katolicy mówimy: "Pusty Grób. Gdyby nie było Zmartwychwstania, to co było wcześniej nie miałoby sensu. Haniebna śmierć krzyżowa prowadzi do Zmartwychwstania". I niewątpliwie mamy rację. Prawosławni mówią: "Jaka haniebna śmierć? To przecież był Tryumf. Jezus na Krzyżu był pohańbiony tylko w oczach tych, którzy Go tam przykuwali. My, rozpatrując sprawę, widzimy jasno, że ON tam wygrał. Dlatego na naszych ikonach przedstawiany jest bardziej jako tryumfator niż przegrany, promieniście, jasno i złociście". I też mają rację.

Myślę, że na tym polega fenomen Golgoty. Każdy może mieć rację, nie wykluczającą racji innego. Wręcz uzupełniającą się, tak jak w polifonicznej symfonii jeden dźwięk uzupełnia drugi, choć różni się od niego.

Myślę, że (idąc tym sposobem myślenia) każdy z nas powinien sobie postawić pytanie: czym jest Golgota dla mnie? Co ja z tego mam? Jaka to jest szansa dla mnie i co z tego wynika? Czy mój los, to co się ze mną dzieje, jest w jakiś sposób związane z Golgotą. Jeśli tak, to jak a jeśli nie, to dlaczego?

 Re: Co się wydarzyło na Golgocie?
Autor: Barbara (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-08-26 20:11

Dziękuję xc za obszerną odpowiedź.
"Dzięki tej Śmierci człowiek ma szansę na zbawienie (...) Co człowiek z tą szansą zrobi, to już inna sprawa.". Czy to oznacza, że na zbawienie każdy człowiek z osobna musi sobie zasłużyć i zapracować? Jeśli tak, to czy nie było to możliwe bez ofiary Jezusa?

 Re: Co się wydarzyło na Golgocie?
Autor: Zofia (---.dynamic.mm.pl)
Data:   2013-08-26 22:36

"Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym." Rz 6,23.

Jako grzesznik musiałabym zapłacić za grzech śmiercią wieczną. Jezus odkupił mnie,czyli umarł zamiast mnie i teraz jestem Jego własnością :)))

 Re: Co się wydarzyło na Golgocie?
Autor: Tionne (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2013-08-26 22:41

Ofiara Jezusa jest za kazdego czlowieka. I wchodzimy przez te ofiare do nieba. Sami nic sobie nie mozemy zasluzyc, jestesmy marnym pylem bez Boga.

 Re: Co się wydarzyło na Golgocie?
Autor: xc (---.31.47.130.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2013-08-26 23:39

Czy na zbawienie człowiek musi sobie zasłużyć?

Chciałoby się powtórzyć za Hamletem: oto jest pytanie!
Chrześcijanie szukają na nie odpowiedzi od samego początku.
Ile łaski Bożej? Ile działania naszego? Nie będę streszczał polemik jakie toczyły się w tej sprawie, najostrzejszych w czasach Reformacji.

Łaska Boga jest niezbędna, bez niej nic nie jest możliwe. Ale z drugiej strony mamy liczne przykłady tego, opisane w Biblii, jak mamy postępować, co robić, co czynić, aby iść do Boga. Wiemy, że mamy czynić dobrze. Nie dlatego, że nakazuje nam jakiś wewnętrzny daimonion, jak chcieli tego widzieć starożytni Grecy, ale mamy pewne Boskie nakazy i zakazy, którymi kierujemy się w naszym życiu.

 Re: Co się wydarzyło na Golgocie?
Autor: B. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-08-27 07:01

"jakie znaczenie dla losu człowieka ma to, co wydarzyło się na Golgocie?"
Najlepiej poczytaj Katechizm, rozdziały które o tym mówią.
Człowiek żyje wśród miliardów innych stworzeń inteligentnych (świat duchów dobrych i złych). Z ich oglądu ziemi i kolejnych pokoleń ludzi wynikać może, że człowiek robi tyle zła i głupot, jest tak nieodpowiedzialny i niewierny, że nie można mu powierzyć niczego ważnego. Szatan nieustannie oskarża człowieka przed Bogiem (Ap 12,10, cytuję na końcu).
Tymczasem Bóg stał się człowiekiem. Jakaż solidarność z ludźmi. Jakaż miłość do słabych ludzi. I w dodatku Bóg powiedział do ludzi "Bogami jesteście" (J 10,34-35). I obiecał "ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg TYM, KTÓRZY GO MIŁUJĄ." (patrz 1 Kor 2,9)
To, co wydarzyło się na Golgocie zmusza kolejne pokolenia do zatrzymania się i zastanawiania "dlaczego". Wyciska łzy, porusza nasze zimne serca, jest dowodem miłości Boga do ludzi, takiej "do końca". Po ludzku - nie może już być większego dowodu miłości.
Ofiara Chrystusa na krzyżu jest szczytem - w czasach pogańskich ludzkość składała ofiary nieznanym siłom, bożkom, aby przebłagać te siły i odwrócić choroby, powodzie, złe uroki, itd. Człowiek bał się wszystkiego, królował strach i zabobon, bożkom składano masowo w ofierze to co najcenniejsze, czyli ludzi (w tym dzieci). Bóg po grzechu pierworodnym uszanował wolną wolę człowieka, ale brzydziły Go te barbarzyńskie praktyki (np. Mdr 12,4-5, Jer 32,34-35). Bóg szukał człowieka, który Mu zaufa i DOBROWOLNIE powie "TAK". Takim człowiekiem okazał się Abram (późniejszy Abraham) - "w ciemno" wywędrował z ziemi rodzinnej, z Charanu. Bez naruszenia przez Boga jego wolnej woli mówił Bogu TAK", nawet gdy Bóg poprosił o ofiarę z jedynego syna Izaaka (takie obyczaje panowały wokół, środowisko było pogańskie). Bóg powstrzymał rękę Abrahama, gdy ten podniósł nóż - ofiara z człowieka została wtedy zastąpiona ofiarą ze zwierzęcia (ekonomia zbawienia). Izrael dostał za pośrednictwem Mojżesza szczegółowe przepisy dotyczące składania m.in. ofiar ze zwierząt. Chrystus ustanowił potem ofiarę z chleba i wina, które mają wartość ofiary z Jego Ciała i Krwi. Popatrz jaka humanizacja obyczajów ofiarnych ludzkości. Składanie ofiar przez ludzi jest dowodem oddania, posłuszeństwa, zawierzenia. Składanie ofiary z chleba i wina i cud podczas konsekracji jest szczytem.
Czy bez Golgoty to wszystko byłoby możliwe? Wyobraź sobie składanie ofiar tylko z chleba i wina gdyby Golgoty nie było. Co to za licha ofiara dla Boga w rozumieniu ludzi? Taka mała? Ofiara Boga na Golgocie sprawiła, że ta "licha" ofiara z chleba i wina za każdym razem nabiera niesamowitej wagi. Nie może już być nigdy ofiary większej i ważniejszej.
Szatan nieustannie oskarża człowieka przed Bogiem, tymczasem Bóg mówi "Bogami jesteście" i obiecuje wielkie rzeczy, takie o których ucho nie słyszało i oko nie widziało. Ofiara Chrystusa na Golgocie to dowód bezkresnej miłości do ludzi ( dowód dla ludzi i świadectwo wobec świata duchów). Po Golgocie było Zmartwychwstanie - dowód na życie wieczne i na to, że Bóg zwyciężył śmierć, że śmierć nie jest końcem. Wtedy nie było to oczywiste. Golgota i Zmartwychwstanie to też uwiarygodnienie całego nauczania Jezusa. Wielkość Boga w cierpieniu Golgoty i w Zmartwychwstaniu sprawia też, że wierzymy w realne odpuszczenie grzechów. Jezus swoją krwią odkupił nas, zapłacił jakby za nasze winy, grzechy. Duchy nie mogą pogardzać małymi ludźmi, za których Bóg oddał życie, których tak bardzo wywyższył stając się człowiekiem, Bratem, krewnym ludzi. Przyszedł nie żeby Mu służono, lecz żeby służyć. Golgota to najwyższy wyraz tej służby.

* * * * *

"3 Bo i dawnych mieszkańców Twojej świętej ziemi 4 znienawidziłeś za ich postępki tak obrzydliwe: czarnoksięstwa, niecne obrzędy, 5 bezlitosne zabijanie dzieci, krwiożercze - z ludzkich ciał i krwi - biesiady wtajemniczonych spośród bractwa, 6 i rodziców mordujących niewinne istoty. (...)" Mdr 12,4-6

"34 Umieścili swe obrzydliwe bożki w domu, nad którym wzywano mojego Imienia, by go zbezcześcić. 35 I zbudowali wyżyny Baala w dolinie Ben-Hinnom, by ofiarować swych synów i swoje córki ku czci Molocha. Nie poleciłem im tego ani Mi na myśl nie przyszło, by można czynić coś tak odrażającego i doprowadzać Judę do grzechu." Jer 32,34-35

"34 Odpowiedział im Jezus: Czyż nie napisano w waszym Prawie: Ja rzekłem: Bogami jesteście? 35 Jeżeli /Pismo/ nazywa bogami tych, do których skierowano słowo Boże - a Pisma nie można odrzucić (...)" J 10,34-36

"9 I został strącony wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię, został strącony na ziemię, a z nim strąceni zostali jego aniołowie. 10 I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca, bo oskarżyciel braci naszych został strącony, ten, co dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym." Ap 12,9-10

 Re: Co się wydarzyło na Golgocie?
Autor: Joachim (---.icpnet.pl)
Data:   2013-08-27 10:07

Ktoś powiedział kiedyś: "Nie kocha się za coś, ale pomimo czegoś". I w mojej ocenie tak patrzy na nas Pan Bóg w swoim boskim planie zbawczym. Nasza grzeszność i ułomności byłyby barierą nie do przejścia jeśli konieczne byłoby "zasługiwanie" na życie wieczne. Zawsze pozostało by coś, jakaś przeszkoda, jakaś niedoskonałość, która ograniczała by nam dostęp do nieogarnionej chwały życia w Niebie, twarzą w twarz z Panem Bogiem.
Oczywiście mamy robić wszystko, aby zasłużyć na wielką łaskę życia w Niebie. A poprzez co? Znowu przytoczę zasłyszane: "Na Sądzie Ostatecznym będziemy rozliczani tylko z jednego - ilości dobra i miłości jakim obdarzyliśmy na ziemi Boga i bliźniego" To jest wskazówka co i jak robić, aby próbować zasłużyć na łaskę, z podkreśleniem słowa ŁASKA, życia w Niebie.

Pokój i Dobro

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: