Autor: marta (---.derkom.net.pl)
Data: 2013-12-18 19:42
Marta- jakbym o sobie czytała. Wysmarowałam nawet smutnego posta o podobnej tematyce dzisiaj, ale coś się w systemie zacięło i nie opublikował się. Podpisuję się rękami i nogami pod wszystkim co napisałaś, wszystkie moje koleżanki z liceum i ze studiów są mężatkami, albo są zaręczone. Mam tylko jedną niezamężną koleżankę, ale jest już długo ze swoim chłopakiem i lada moment będą zaręczyny.
Żeby było śmiesznie wszystkie ze swoimi obecnymi małżonkami współżyły przed ślubem, część nawet zachodziła w ciążę przed ślubem.
I tak sobie zaczynam myśleć, że Panu Bogu się coś bardzo pomyliło, bo po co ja mam żyć jak mam być sama, bez męża i rodziny? Nic nie warte jest dla mnie takie życie (nie mam zamiaru nikogo urazić, piszę o sobie). Jestem inna od tych dziewczyn, zerwałam znajomość z chłopakiem, który choć bardzo mi się podobał zaciągnąłby mnie do łóżka wcześniej czy później. Może to był błąd trzeba było zostać, może dzisiaj miałabym męża i rodzinę, wszak tak zrobiły moje koleżanki.
Powoli tracę zmysły, a rozum z rozpaczy to już na pewno. Halo! Co jest nie tak?
Współczuję każdej samotnej dziewczynie pragnącej dobrego małżeństwa i prawdziwej kochającej się rodziny. Wiem jak to boli.
|
|