logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czuję potrzebę wrócenia do Boga.
Autor: Matylda (194.9.53.---)
Data:   2014-08-02 15:09

Witam.
W skrócie i myślę ,że rzeczowo postaram się Wam przedstawić mój problem.

Praktycznie od zawsze miałam do czynienia z magią (wróżby z kart, mudry, horoskopy, przesądy), szczególnie ze strony mamy. Tak dorastałam w przeświadczeniu ,że Boga nie ma.
Międzyczasie zostałam zraniona, psychicznie z strony rodziców, tak ,że mam trudności z przebaczeniem.
Gdy skończyłam 16 lat, poszłam do bierzmowania, tam nawróciłam się, chciałam służyć Bogu, starałam się modlić ( wcześniej nikt mnie nie uczył modlitwy, nie wiedziałam np czym jest Wigilia Paschalna).
Wstąpiłam do Oazy, tam jeszcze bardziej uwierzyłam, jednak wstydziłam się Boga w domu, później w szkole. Znalazłam, odpowiedniego spowiednika, u którego wyspowiadałam się, z grzechów okultyzmu, i wcześniejszych, z księdza ,który stał się moim przyjacielem..
Jednak do czasu. Mniej więcej rok temu, zaraz po pielgrzymce na Jasną Górę, nawróciły zaburzenia odżywiania, myśli samobójcze, masturbacja. Tak. z tym wszystkim miałam problemy, ale radziłam sobie, spowiadałam się.. Po tej pielgrzymce, zaczęło się "piekło". Bulimia, wymioty, obrażanie Boga, za to ,że jestem, za to ,że mnie specjalnie stworzył abym cierpiała. Odeszłam od księży, znajomych o. Dominikanów, odeszłam z Oazy, całkowicie zerwałam kontakt z tymi ludźmi.
Niszczyłam wszystkie pamiątki z oazy, ( kartki, obrazki, różance), czułam dumę, z tego powodu ,że grzeszę. I tu mi wstyd... prosiłam szatana o pomoc, czytałam biblię.
Byłam tak roztrzaskana psychicznie, że leżałam na podłodze i błagałam szatana aby przyszedł bo Bóg mnie zostawił.
Tak to wszystko trwało.
Zerwałam z okultyzmem. Jednak bulimia, i zniszczona psychika została.
Z okultyzmem i zwracaniem się do złego znowu zerwałam.
Od pewnego czasu, jak nigdy, czuję potrzeba wrócenia do Boga... może się to wydawać dziwne, bo jestem obrzydliwa z powodu swoich grzechów, ale pragnę wrócić do niego.
I tak.. sama z siebie, nie potrafię tego wytłumaczyć, czytałam dziennik s.Faustyny, i łzy mi leciały jak czytałam rozmowę Jezusa z duszami załamanymi czy cierpiącymi. Potem podobnie, sama wpisałam rekolekcje na stronie, i tak o to pojechałam na rekolekcje last minit do sióstr Honoratek. Wspaniałe rekolekcje, odzyskałam spokój. Jednak nie poszłam do spowiedzi, stchórzyłam.


Teraz pragnę przygotować się do spowiedzi ( Wam przedstawiłam skrótowo, tego co "mam za uszami" jest więcej)
Ale jakiej spowiedzi..? Takiej przed mszą, co ksiądz jest przez 15 minut..? Czy mam się umówić, ale jak..? Jak ze znajomymi księżmi czy ojcami, nie mam kontaktu.?

Na różnych stronach przeczytałam ,że powinnam przejść, spowiedź generalną. Nie wiem jak o nią poprosić.
Boję się ,że ucieknę, że zły we mnie będzie tryumfował, bo nie umiem się modlić do Boga. Tak szybko się zniechęcam, albo myślę, że mnie nienawidzi, i brzydzi się mną.

Domyślam się ,że zaproponujecie mi psychiatrę, zgadzam się z Wami, wybieram się do niego, za nie długo. Też straszne nerwy, ale mniejsze niż przed rozmową z księdzem.
A czy egzorcysta..? Ja myślę, że nie jest mi potrzebny, że to było by wyolbrzymienie moich problemów. Byłam na adoracji Najświętszego Sakramentu, sama mam na sobie krzyż Franciszkański, nic się ze mną nie działo.
Chociaż.. czasami jak mam ten krzyż, i trzymam się go aby nie grzeszyć aby się powstrzymać, np przed zapalaniem papierosa (nałóg), to zdejmuje go, rzucam na biurko, palę i jestem zadowolona.


Przepraszam ,że piszę chaotycznie. Piszę to co mam właśnie teraz w głowie.
Jest już ze mną źle, nawracają myśli samobójcze, a z jednej strony po wizycie u Honoratek, mam ogromną siłę życia.


Lista moich grzechów, do mówienia będzie bardzo długa.. Tego wszystkiego jest tak dużo! Paraliżujące to jest. Proszę o pomoc.

 Re: Czuję potrzebę wrócenia do Boga.
Autor: polk (---.kielce.hypnet.pl)
Data:   2014-08-02 18:24

Matyldo, nie bój się. Jezus jest z Tobą i Cię prowadzi. Powinnaś jak najszybciej się wyspowiadać. Spotkać się w tym sakramencie z Jezusem Chrystusem, który tam odpuści Ci wszystkie Twoje grzechy i nigdy więcej nie będzie do nich wracał, po prostu o nich zapomni. Idź do jakiegoś księdza i powiedz, że potrzebujesz spowiedzi z całego życia. Ksiądz powie Ci kiedy będziesz mogła przyjść, bo rzeczywiście warto jest mieć trochę więcej czasu na taką spowiedź. Ale przede wszystkim zrób to! Idź do księdza i powiedz o swojej potrzebie spowiedzi. Bo to nikt inny, jak tylko szatan próbuje odciągnąć Cię od spowiedzi, zasiewa w Tobie lęk i niepokój. To szatan, bo on chce Cię zniszczyć! A Jezus Chrystus już Cię zbawił. On umarł za Ciebie, bo bardzo Cię kocha. Umarł i zmartwychwstał dla Ciebie, abyś Ty mogła mieć nowe życie. I dzieje się to właśnie w sakramencie pokuty i pojednania. Przychodzisz do Chrystusa, wyznajesz mu swoje grzechy, On odpuszcza Ci je, a Ty stajesz się nowym człowiekiem. Odwagi, Matyldo :) Jezus Cię nigdy nie zawiedzie :)

 Re: Czuję potrzebę wrócenia do Boga.
Autor: Krzysztof (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2014-08-03 15:18

Witaj,
A czytałaś w Dzienniczku s. Faustyny o ogromnym miłosierdziu Chrystusa dla grzeszników? Pamiętasz zachowanie ojca z przypowieści o synu marnotrawnym? Tak cieszy się Bóg, gdy człowiek do Niego wraca. Bóg się Tobą nie brzydzi ani Cię nie nienawidzi, On "choćby i inni zapomnieli, nie zapomni o Tobie" (Iz 49,15). „Nie umiem się modlić do Boga” – nie musisz używać pięknych słów, mów Mu to co, czujesz, bądź z Nim szczera.

Spowiedź generalna może być w Twoim przypadku dobrym rozwiązaniem. Na pewno nie idź do spowiedzi 15 min. przed mszą. Może jesteś w stanie odnowić kontakt z jakimś znajomym kapłanem lub ojcami Dominikanami i ich poprosić o spowiedź, gdzieś w spokoju. Myślę, że to byłoby dobre rozwiązanie. Proś Jezusa o umocnienie do pójścia do sakramentu pokuty. Módl się na różańcu, wzywaj pomoc św. Michała Archanioła. Pamiętaj, że szatan będzie o Ciebie walczył, ale z Jezusem pokonasz go. Bóg Cię wzywa do powrotu do Niego – dał Ci doświadczenie Swojej obecności przy Tobie podczas pobytu na rekolekcjach.

Do lekarza też się udaj – oprócz pomocy duchowej, potrzebujesz też opieki nad sferą uczuć, emocji.
Po odbyciu spowiedzi poszukaj Wspólnoty, nie idź sama. Może powrócisz do Oazy? Poczytaj, poszukaj coś na temat mszy z modlitwą o uzdrowienie, polecam Ci kurs „Nowe Życie” (http://www.kursnowezycie.pl/)
Odwagi, niech Ci Bóg błogosławi.

 Re: Czuję potrzebę wrócenia do Boga.
Autor: wojcieszek (195.117.29.---)
Data:   2014-08-05 12:47

„I tak.. sama z siebie, nie potrafię tego wytłumaczyć, czytałam dziennik s.Faustyny”
Nic nie dzieje się samo z siebie. To Bóg w swojej łaskawości upomina się o ciebie. Bóg pragnie twojej wolności i czeka na ciebie. Zaproś Go do swojego życia. Ja zaprosiłem Maryję i zaczęły się dziać cuda. Moje 20-letnia walka z nieczystością dosłownie w jednej chwili się zakończyła. Od tamtej pory czuję jak Bóg mnie prowadzi. Krok po kroczku najlepszą drogą dla mnie. Pierwszym krokiem była spowiedź. Na twoim miejscu odnowiłbym czym prędzej znajomość z o. Dominikanami. Jeśli nie jest to możliwe, to umów się z dowolnym księdzem z twojej okolicy na spowiedź generalną, np. możesz podejść do konfesjonału przed mszą i poprosić o taką spowiedź. Innym rozwiązaniem jest pójść na jakieś rekolekcje czy kurs np. „Nowe Życie” i w ich trakcie pójść do spowiedzi. Ale czym szybciej pójdziesz do spowiedzi tym lepiej. Przed spowiedzią polecam spisać sobie wszystko na kartce (przynajmniej w punktach), bo w natłoku grzechów można o czymś zapomnieć pomimo szczerej chęci wyznania tego grzechu.
Nie odrzucałbym również pomocy ze strony egzorcysty. Zaprosiłaś szatana do swojego życia a on sam łatwo nie odejdzie. Najważniejsze jest jednak to aby bezgraniczne zaufać Jezusowi i dać mu się poprowadzić.
Ponadto ze swojej strony mogę polecić książkę N. Lozano „Modlitwa uwolnienia” lub konferencje z udziałem autora, które można znaleźć w sieci.
Ofiarowuję również swoją modlitwę.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: