logo
Sobota, 27 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy Maryja umarła przed Wniebowzięciem?
Autor: dylemat (109.206.193.---)
Data:   2015-02-03 13:36

2. Czy jej dusza oddzieliła się od ciała?
3. Czy też po prostu za życia (jak Eliasz) została wzięta do nieba?

 Re: Czy Maryja umarła przed Wniebowzięciem?
Autor: Maciej (---.elpos.net)
Data:   2015-02-03 18:55

A samo słowo Wniebowzięcie nic ci nie daje do myślenia? :)

 Re: Czy Maryja umarła przed Wniebowzięciem?
Autor: Mateusz (---.tvkdiana.pl)
Data:   2015-02-03 19:49

Tak jak napisał Maciej - wniebowzięcie to wzięcie osoby do nieba z duszą i ciałem. A to wyklucza śmierć, czyli oddzielenie duszy od ciała.

 Re: Czy Maryja umarła przed Wniebowzięciem?
Autor: Ј (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2015-02-03 20:22

Z katechezy Jana Pawła II wygłoszonej 25 czerwca 1997 r.:

"Niektórzy teologowie utrzymywali, że Dziewica została zachowana od śmierci i z ziemskiego życia przeszła bezpośrednio do niebieskiej chwały. Jednakże opinia ta pozostała nieznana aż do XVII w., podczas gdy powszechna tradycja głosi, że poprzez śmierć Maryja została wprowadzona do niebieskiej chwały."

Więcej w tym wątku:
www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=114949&t=114949

 Re: Czy Maryja umarła przed Wniebowzięciem?
Autor: xc (---.wroclaw.dialog.net.pl)
Data:   2015-02-04 10:49

W zasadzie jest to nierozstrzygalna zagadka teologiczna. Nie da się przeprowadzić eksperymentu lub opracować wzoru matematycznego opisującego ten problem.
To nie jest zagadnienie, które da się rozwiązać na gruncie tzw. nauk pozytywnych.

Pozostaje spekulacja i pewne hipotezy (mniemania).
Nauczanie ostatniego Soboru Watykańskiego akcentuje przynależność Maryi Matki Pana do Kościoła, do ludu Bożego. Akcentując jej wyjątkowość, specjalną rolę w Dziele Zbawczym i bezgrzeszność, należy domniemywać, że nie oszczędzono jej cierpienia, bólu, lęku. Pewnie i śmierci też.

Prawosławna teologia chcąc wyjść z tej aporii, posłużyła się pojęciem Uśpienia. Przejście do Pana poprzez uśpienie. Grecy starożytni twierdzili, że sen jest krótkotrwałą śmiercią a śmierć długotrwałym snem. Coś w tym jest i prawosławni z tego skorzystali.

 Re: Czy Maryja umarła przed Wniebowzięciem?
Autor: Maxi (---.158.218.10.pat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2015-02-04 19:37

Maryi śmierć nie dotyczyła, bo była bez grzechu pierworodnego. To przez grzech przyszła na nas śmierć, a Maryja była i jest Niepokalana. Jezus - Bóg - mógł się narodzić tylko z najczystszej istoty.

 Re: Czy Maryja umarła przed Wniebowzięciem?
Autor: Klemensowa (---.static.ip.netia.com.pl)
Data:   2015-02-04 20:02

Przypadek Eliasza to inna sprawa. Nie należy tego utożsamiać z wniebowzięciem, jakie było udziałem Maryi.
Umarła albo nie. Grunt, że z duszą i ciałem jest w niebie.

"Tak jak napisał Maciej - wniebowzięcie to wzięcie osoby do nieba z duszą i ciałem. A to wyklucza śmierć, czyli oddzielenie duszy od ciała".
Jezus umarł, a wstąpił do nieba razem z ciałem. Wniebowzięcie nie wyklucza rozdzielenia duszy od ciała.

 Re: Czy Maryja umarła przed Wniebowzięciem?
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-02-04 23:13

"Maryi śmierć nie dotyczyła, bo była bez grzechu pierworodnego. To przez grzech przyszła na nas śmierć, a Maryja była i jest Niepokalana."

Ale to nie jest argument wystarczający. To prawda, że przez grzech człowieka przyszła na ludzi śmierć. Ale to przecież nie jest tak, że kto zgrzeszy ten umrze, a jak by nie zgrzeszył, to by nie umarł. Śmierć generalnie dotyczy wszystkich ludzi po pierwszym grzechu w raju, bez względu na ich moralność osobistą. Mówię "generalnie", bo przecież nie wiemy jak będzie wyglądał koniec świata i czy wszyscy ludzie zdążą umrzeć, czy od razu "przejdą" do innej formy życia, a nikt z nich nie będzie przecież świętszy od Maryi.
"51 Oto ogłaszam wam tajemnicę: nie wszyscy pomrzemy, lecz wszyscy będziemy odmienieni. 52 W jednym momencie, w mgnieniu oka, na dźwięk ostatniej trąby - zabrzmi bowiem trąba - umarli powstaną nienaruszeni, a my będziemy odmienieni. 53 Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodziało się w nieśmiertelność." (1 Kor 15).

Trzeba pamiętać, że Jezus też był bez grzechu, a jednak umarł. Bo stał się prawdziwym człowiekiem, a ludzie zostali poddani śmierci. Śmierć człowieka, choć jest skutkiem grzechu, nie musi być dowodem grzechu konkretnego człowieka. Śmierć Maryi nie świadczyłaby o Jej grzeszności, nic by nie odebrała ze świętości Maryi. Maryja MOGŁA umrzeć. "Jezus - Bóg - mógł się narodzić tylko z najczystszej istoty" - to jest tłumaczenie Maryi Niepokalanej, Jej ciało było za sprawą Boga bez grzechu pierworodnego. Jej śmierć nic by Jezusowi nie ujmowała.

Nie twierdzę, że Maryja umarła. Chodzi mi o to, że MOGŁA umrzeć i nic w niczym by to nie zmieniło tego co jest. Już samo Niepokalane Poczęcie i Wniebowzięcie jest ogromnym przywilejem Maryi, wskazującym na Jej wyjątkową świętość i wyjątkowe miejsce w historii świata.

 Re: Czy Maryja umarła przed Wniebowzięciem?
Autor: Iwona (217.173.194.---)
Data:   2015-02-05 14:17

Pozwolę sobie odpowiedzieć na to pytanie cytatem z książki "Mistycznie Miasto Boże" Marii z Agredy.

Tymczasem Maryja położyła się na swoim łożu, złożyła ręce i patrząc nieustannie na swego Najsłodszego Syna poczęła gorzeć ogniem miłości Bożej. Gdy aniołowie doszli w swym śpiewie do zwrotki Pieśni nad pieśniami: „Powstań, przyjaciółko ma, piękna ma, i pójdź! Bo oto minęła już zima...", Maryja wymówiła te same słowa, które wyrzekł Jej Syn na krzyżu: ,,W Twoje ręce, o Panie, oddaję ducha mego!". Potem zamknęła swe dziewicze oczy i skonała. Chorobą, która Ją o śmierć przyprawiła, była miłość, a nie jakiekolwiek cierpienia ciała; śmierć Maryi dokonała się w ten sposób, że wszechmoc Boża przestała podtrzymywać siły cielesne Maryi, które trawiła niewysłowiona gorączka miłości. Skoro ustało to cudowne podtrzymywanie — miłość wzięła górę nad siłami cielesnymi i strawiła soki żywotne Maryi; w ten sposób ustało cielesne życie Najświętszej Panny. Najczystsza dusza Maryi, opuściwszy Jej dziewicze ciało, uniosła się do tronu Jej Najświętszego Syna i Maryja została posadzona na stolicy Pańskiej po prawicy Zbawiciela. Cała procesja aniołów i świętych wróciła do nieba. Najświętsze ciało Maryi, które było świątynią i mieszkaniem żywego Boga, otoczone było światłem i jasnością, unosiła się z niego cudowna, niebiańska woń, którą napawali się wszyscy wierni odczuwając cudowną wewnętrzną słodycz. Tysiąc Aniołów Stróży, przeznaczonych do służenia Maryi, pozostało na ziemi by strzec skarbu, jakim było dziewicze ciało Matki Boskiej. Apostołowie i uczniowie płakali z boleści, a jednocześnie i z radości, że dane im było widzieć tak wielkie cuda. W wielkim zachwyceniu śpiewali hymny i pieśni pochwalne ku uczczeniu zmarłej Matki. Ta chwalebna śmierć wielkiej Królowej miała miejsce w piątek o trzeciej po południu, a więc w tym samym czasie gdy skonał Jej Przenajświętszy Syn. Był to dzień 13 sierpnia. Najświętsza Panna liczyła wówczas 70 lat bez 26 dni. Gdy nadeszła chwila pogrzebu, apostołowie, jako kapłani Nowego Zakonu, wzięli na barki nosze ze złożonym na nich Ciałem Maryi, tej rzeczywistej Arki Przymierza, a następnie uroczysta procesja wyruszyła do doliny Jozafata, gdzie był przygotowany grób na przyjęcie tego nieoszacowanego Skarbu. Oprócz osób widzialnych, w pochodzie tym uczestniczyli także mieszkańcy nieba, przede wszystkim tysiąc Aniołów Stróży Królowej niebios, z niebiańskim śpiewem i uroczą muzyką. Przenajświętsze Ciało Maryi, cudowne mieszkanie Bóstwa, zostało z wielką czcią złożone do grobu, a grób zamknięty został wielkim
kamieniem. Aniołowie Stróże wraz z apostołami pełnili straż przy grobie, dopóki Przenajświętsze Ciało Maryi nie zostało wzięte do nieba, o czym będzie mowa w następnym rozdziale.

Bezpośrednio po śmierci Maryi Jej Najświętsza Dusza została przeniesiona na prawicę Jezusa Chrystusa. Maryja jedyna z wszystkich śmiertelników nie przechodziła sądu szczegółowego, jakiemu podlegały wszystkie dzieci Adama. Będąc Królową całego stworzenia i Matką Stwórcy była wyjęta spod tych praw. Zbawiciel przedstawił Maryję przed tronem Bóstwa jako „Matkę". W obecności wszystkich świętych Syn Boży w swym Najświętszym Człowieczeństwie przemówił do odwiecznego Ojca: „Odwieczny Ojcze! Moja najukochańsza Matka, Twoja umiłowana Córka, najdroższa Oblubienica Ducha Świętego przychodzi, aby na wieki posiąść koronę i chwalę, którą przygotowaliśmy dla Niej w nagrodę za Jej zasługi. Pomiędzy dziećmi Adama narodziła się Ona jako róża bez cierni, nienaruszona, czysta i piękna. Jest godna tego, abyśmy Ją wzięli na Nasze ręce i posadzili na miejsce, na które nikt, kto narodził się w grzechu wejść nie może. Ona jest Naszą jedyną i umiłowaną Wybranką. W niej złożyliśmy skarb Naszego Bóstwa, a
Ona przechowywała ten skarb jak najwierniej; nigdy nie odstąpiła od Naszej woli i zyskała sobie Naszą łaskę. Mój Ojcze, trybunał Naszego miłosierdzia jest sprawiedliwy i hojnie wynagradzamy zasługi naszych przyjaciół. Jest rzeczą słuszną i sprawiedliwą, aby Maryja odebrała nagrodę jako Matka. Przez cale swoje życie, we wszystkich swych uczynkach była do Mnie podobna, tak jak możliwe jest to dla stworzenia ludzkiego; równie podobna powinnabyć we wspaniałości chwały. Niechaj zasiądzie na tronie Naszego Majestatu, aby tam gdzie jest istotna świętość, była także i najwyższa, stworzona świętość".
To orzeczenie Wcielonego Słowa zatwierdził Ojciec i Duch Święty. Najświętsza dusza Maryi została wyniesiona na prawicę Jej Syna i prawdziwego Boga, posadzona na królewskim tronie Trójcy Przenajświętszej: nikt z ludzi ani aniołów nie wstąpił i nie wstąpi na to miejsce. Najwyższym i najwznioślejszym odznaczeniem naszej Królowej i Pani jest to, że siedzi na tronie trzech Boskich Osób i to jako Monarchini, podczas gdy wszyscy inni mieszkańcy nieba zajmują tylko miejsca sług najwyższego Króla. Temu majestatowi Najświętszej Panny odpowiadają dary chwały: posiadanie, oglądanie i używanie. W nieskończonym dobru, którym radują się wszyscy święci, Maryja bierze udział o wiele większy niż wszyscy inni. Wzniosła Królowa poznaje, przenika i pojmuje Istotę Bóstwa i Jej nieskończone doskonałości o wiele bardziej, niż wszyscy błogosławieni razem wzięci; nieskończenie bardziej miłuje Ją, raczy się Jej tajemnicami i ukrytymi wyrokami. Niepodobna opisać z jaką radością obchodzili ten dzień wszyscy aniołowie i święci w niebie. Śpiewali nowe hymny pochwalne ku czci Najwyższego i ku uwielbieniu Jego Córki, Matki i oblubienicy, w której Pan ukoronował wszystkie swoje dzieła.
Nadszedł trzeci dzień od chwili, w której Najświętsza dusza Maryi wstąpiła do chwały niebiańskiej. Wówczas Pan objawił świętym swoją Boską wolę, że dusza Maryi powróci na ziemię, zbudzi swe ciało do życia i połączy się z nim ponownie, aby Maryja z ciałem i duszą, nie czekając na ogólne ciał zmartwychwstanie, wyniesiona została na prawicę swego Najświętszego Syna. Jezus Chrystus zstąpił na ziemię, prowadząc po swej prawicy duszę Najświętszej Matki, w otoczeniu legionów aniołów i patriarchów. Przybyli do grobu w dolinie Jozafata, gdzie spoczywało dziewicze ciało Królowej niebios. Pan odezwał się w te słowa: „Matka moja poczęta została bez grzechu, aby ze swej najczystszej, niepokalanej i dziewiczej materii przyodziać Mnie w tę samą naturę ludzką, w której przyszedłem na świat i odkupiłem go od grzechu. Moje Ciało jest Jej ciałem. Ona była Pomocnicą w moich dziełach Odkupienia, dlatego muszę Ją zbudzić z martwych, tak jak sam niegdyś zmartwychwstałem; uczynię to tego samego dnia i tej samej godziny. Albowiem jest wolą moją, aby we wszystkim była do Mnie podobna." Wszyscy święci starego Zakonu złożyli Panu wyrazy uwielbienia i podziękowania za tę łaskę. Najbardziej radowali się nasi pierwsi rodzice — Adam i Ewa, następnie św. Anna, św. Joachim i św. Józef.
Na rozkaz Pana Najświętsza Dusza Maryi wstąpiła w Jej najczystsze ciało, ożywiła je do nowego życia, nieśmiertelnego i pełnego chwały nadając mu cztery dary, które odpowiadają chwale duszy i które z duszy przechodzą na ciało, a mianowicie: jasność, niepodleganie cierpieniom, zwinność i delikatność. Wyposażona w te dary Maryja wyszła z duszą i ciałem z grobu, przy czym nie odsunięto kamienia zakrywającego grób. Ustawiła się uroczysta procesja, która wśród niebiańskiej muzyki uniosła się od grobu do nieba. Stało się to w tej samej godzinie, w której zmartwychwstał Pan Jezus, to jest w niedzielę po północy. Na końcu procesji, po prawicy Zbawiciela, postępowała Królowa niebios w złotej szacie, napełniającej wszystkich mieszkańców niebios niewysłowionym podziwem. Wszystkie oczy były skierowane na Maryję i wszyscy śpiewali radosne pieśni wielbiące Najświętszą Pannę; m.in. dały się słyszeć zwrotki Pieśni nad pieśniami: „Kim jest ta, co się wyłania z pustyni wśród słupów dymu, owiana wonią mirry i kadzidła, i wszelkich wonności kupców." Śpiewano także: „Wyjdźcie córki Syjonu i zobaczcie naszą Królową. Gwiazdy zaranne uwielbiają Ją, a synowie Najwyższego czczą Ją uroczystościami. Kto jest ta, która wychodzi jakby jutrznia wschodząca, piękniejsza od księżyca, wybrana niby słońce? Kto jest ta, która wschodzi z pustyni, opierając się o swego Oblubieńca i napełniona niezmierną
rozkoszą?"
Wśród takich uwielbień Maryja doszła do tronu Trójcy Przenajświętszej. Trzy Boskie Osoby przyjęły Ją uściskiem, który trwać miał na wieki.

Reszta w kolejnych rozdziałach :)... naprawdę warto przeczytać całość.

 Re: Czy Maryja umarła przed Wniebowzięciem?
Autor: Michaela (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2015-02-07 17:27

Nie będę posługiwać się objawieniami prywatnymi, które mogą być bardzo różne. Powiem to, co w tej kwestii Kościół podał nam do wierzenia.

Dogmat o Wniebowzięciu NMP mówi jasno, że:
"ogłaszamy, wyjaśniamy i określamy, jako dogmat przez Boga objawiony, ŻE NIEPOKALANA BOGARODZICA ZAWSZE DZIEWICA MARYJA, PO ZAKOŃCZENIU BIEGU ŻYCIA ZIEMSKIEGO, ZOSTAŁA Z CIAŁEM I DUSZĄ WZIĘTA DO NIEBIESKIEJ CHWAŁY".

Dla zainteresowanych polecam całość konstytucji apostolskiej Piusa XII dostępną pod adresem: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/pius_xii/konstytucje/munificentissimus_deus_01111950.html#

Radziłabym z dobrego serca, aby nie dywagować na temat, czy dusza Maryi oddzieliła się od ciała czy też nie? Ta wiedza w żaden sposób nie wpłynie na jakość naszego życia duchowego. Podejrzewam też, że można bardzo łatwo na tym gruncie się poślizgnąć tym bardziej, że nawet teolodzy mają z tym ogromną trudność. Dla mnie osobiście przypomina to ówczesny trend na próbowanie poznania wszystkiego rozumem i zbadania empirycznie - także próba przeniknięcia tajemnicy Boga, której umysł ludzki nigdy nie dosięgnie w pełni, co więcej, nie dosięgnąłby nigdy, gdyby nie Boża łaskawość, przez którą Bóg objawia siebie samego człowiekowi.
Jedno jest pewne - Maryja zakończyła swoje ziemskie życie w sposób chwalebny i godny Matki Chrystusa. Jak dokładnie, nie wiadomo. Objawienia prywatne mają to do siebie, że w takich szczegółach są nieweryfikowalne (mógł je objawić Bóg, ale i ktoś mógł to sobie tak wyobrazić).
Zakończyła ziemską wędrówkę. Nie oznacza umarła. Istnieją dwa nurty teologiczne w tym zakresie: mortaliści (definiują, że Matka nie może być większa od Syna, dlatego skoro Jezus umarł, to musiała doświadczyć śmierci także Ona) oraz immortaliści (orzekają, że Maryja nie podlegała skutkom grzechu pierworodnego, dlatego nie mogła umrzeć, gdyż śmierć weszła na świat przez grzech). Rację mają po części i jedni, i drudzy.

Maryja nie była Eliaszem, więc na pewno nie można tego porównywać. Porównanie Wniebowzięcia NMP do zabrania Eliasza do nieba wydaje mi się równie trafne, co porównywanie ukrzyżowania Pana Jezusa oraz św. Piotra. Obaj zostali ukrzyżowani, obaj są czczeni w katoliccyzmie, obaj oddali życie - mówiąc na wyrost - z motywów religijnych, ale jednak nijak nie da się tego porównać.

 Re: Czy Maryja umarła przed Wniebowzięciem?
Autor: Klemensowa (---.wieszowanet.pl)
Data:   2015-02-09 18:24

"Maryja nie była Eliaszem, więc na pewno nie można tego porównywać".

Nikt nie jest kim innym niż sobą. Powód jest inny. Nie można porównać, bo Maryja weszła do nieba, które zostało otwarte dziełem Chrystusa; Eliasz nie mógł tego zrobić w czasach ST.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: