Autor: nikt (31.216.104.---)
Data: 2015-12-15 22:31
Czasem się też nad tym zastanawiam. Nie wiem, nie ma przepisu i gotowego schematu, nie zachowujemy się zawsze tak samo według utartego planu, spotykając się z jakaś osobą ludzką. Za każdym razem reaguje sie inaczej. Nie mówię Ci "bądź sobą", czy "módl się do Ducha Świętego. niech cię poprowadzi", bo to pobożne życzenia cioci Kloci.
Zazwyczaj milczę, jeśli coś w sercu moim jest, to to "używam", jeśli nie, nie silę się. Przynajmniej tak się staram.
To pewien proces, też oczyszczenia z fałszywej pobożności, starania się by zarobić na miłość Boga, przekupić Go słowami - jest wiele kwestii, które tak nasza psychika po grzechu pierworodnym, jak i demon czasem wykorzystują na naszą niekorzyść. Najgorsze to jak się kładzie Prawo (rób tak i tak, czuj to i to, dziękuj itp.), jego ciężar powoduje że człowiek zamiast cieszyć się, ma obawy, lęki, jest zmęczony myśleniem jak się powinno a jak nie oddawać cześć po przyjęciu Komunii, skrupuły, jest wiele rzeczy, które trzeba unikać.
Inna sprawa że chciałoby sie czuć, uświadomić sobie, jakoś dotknąć tego Boga jeszcze dodatkowo. Cóż, czasem i Bóg daje się dotknąć, udziela intymności z Nim, a czasem nie. To też jest proces dojrzewania duchowego i nie przyzwyczajania się tylko do pociech. Nie wiem, nie czytałem św. Jana od Krzyża, ale znam fragment w ktorym on o tym pisze, że wielu chce czuć Jezusa, Jego miłość itd. a Jezus czasem ucieka i nie daje się czuć, bo nie chce przyzwyczajać duszy do tego.
W modlitwie nie ma gotowego podręcznika, człowiek się uczy pomału, z wiekiem, dojrzewa w wierze. Owszem można czytać lektury duchowe, które pomogą, ale Bóg i tak często łamie schematy. Lekturami duchowymi nie można zastąpić swej relacji do Boga, która jest zawsze niepowtarzalna.
Oczywiście czytaj jeśli coś ci przypadkiem wpadnie w ręce - bo przypadków nie ma, jeśli coś wydaje się przypadkiem, to to jest dokładnie Bóg, to jego podpis. Czytaj i odkrywaj Boga.
|
|