logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: Tomek (36 l.) (---.play-internet.pl)
Data:   2016-11-05 06:58

A przynajmniej tak odbieram swoją sytuację życiową. Przecież On mnie po prostu zniszczy, jeśli nie odwróci wzroku od moich grzechów, jak to się określa w Piśmie Świętym. Dodam tylko, że po kilku traumatycznych sytuacjach z księżmi poważnie rozważam konwersję na judaizm, zresztą już któryś raz w życiu. I tak się nigdy nie czułem zaproszony do Kościoła, tylko zawsze jak jakaś przybłęda. Z Bogiem, mimo wszystko.

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: Ja (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2016-11-05 13:04

To weź Ty się może po prostu nawróć (odwróć się od grzechów)

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: maaja (---.220.109.55.umts.static.t-mobile.pl)
Data:   2016-11-05 13:49

Też przez większość życia - już dość długiego - żyłam w przeświadczeniu, że Bóg jest przeciwko mnie. Uzasadnienie znajdowałam w konkretnych faktach mojego trudnego życia, począwszy od dzieciństwa, kiedy to mnie, jedynaczkę, maltretowali oboje rodzice. I tak dalej, i tak dalej, wcale nie lepiej. Ty mówisz o sobie "przybłęda", ja o sobie mówiłam "dziecko sąsiada", które zostało co prawda wpuszczone do domu, ale ma zdjąć buty i być cicho. I też pociągał mnie judaizm, tak że przymierzałam się do niego.
Jedyny ratunek to przebić się przez mylącą powłokę faktów i spojrzeć na serce. Na serce Boga. Uwierzyć w te wszystkie słowa o miłości zawarte w Piśmie Świętym. Przestać się nabierać, że moje myśli i wnioski są zawsze słuszne. Dopuścić do siebie wątpliwość - a może On kocha, może ma rację, może to jest Prawda? Potem już zaczyna być z górki.
Pozdrawiam, Tomku.

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: Anna (---.dzierzoniow.vectranet.pl)
Data:   2016-11-05 14:04

Tomku, zazwyczaj o tej porze nie mam czasu, ale swoja konwersją na judaizm tak mnie ubawiłeś, ze nie mogę nie zatrzymać się nad twoim postem. Spieszę ci donieść, korzystając z książki Pawła Jędrzejewskiego "Judaizm bez tajemnic" wyd. Tora Pardes, Kraków 2009, s. 457 iż:
"W Polsce sytuacja jest trudna. Główny Rabin Polski stwierdza, ze nawet jeżeli z powodu zamieszkiwania w dużej odległości od Warszawy / osoba pytająca nie mieszka w mieszka w stolicy i nie jest halachicznie Żydówką tak jak ty /, jedynym sposobem przygotowania się do konwersji są samodzielne studia judaizmu, to i tak na późniejszym etapie trzeba zamieszkać na dłużej w Warszawie. Takie są niestety warunki i trzeba się do nich dostosować. Nie ma innej drogi. Nie istnieje żadna forma forma bardziej intensywnych, ale krótszych przygotowana do kursu. W warunkach nie aż tak skomplikowanych, jak te w Polsce, gdzie od niedawna dopiero jest pięciu rabinów, proces konwersji tez nie jest prosty. Wynika z faktu, ze jakkolwiek judaizm akceptuje konwertytów, to sprawa konwersji / giur / traktowana jest bardzo serio. Zazwyczaj po podjęciu decyzji, należy poszukać rabina, który podejmie się nadzorowania przygotowań do konwersji. Niektórzy rabini stosują jeszcze halachiczny wymóg trzykrotnej odmowy, aby sprawdzić jak silne jest postanowienie i wola kandydata. Później zadają pytania o przyczyny decyzji, o wiedzę na temat judaizmu, o doświadczenia z innymi religiami, o sytuacje rodzinna. Następnym etapem jest właśnie studiowanie zagadnień judaizmu / prawa, tradycji, historii, etyki/, które rzadko trwa mniej niż rok /np. w USA/, a najczęściej dłużej /np. w Polsce/. W końcowym etapie procesu konwersji wymagane sa brit mila / obrzezanie /dla mężczyzn, tewila/ zanurzenie w mykwie /- dla kobiet i mężczyzn oraz spotkanie z bejt dinem / sadem rabinackim /, podczas którego następuje sprawdzenia szeroko pojmowanej wiedzy kandydata na temat tradycji i praw judaizmu, a także wybór hebrajskiego imienia.
W książce, którą cytuję jest 18 stron na temat konwersji na judaizm. Żydzi nie zabiegają o konwertytów, bo uważają, ze każdy człowiek bez tego możne stać się naśladowcą ich systemu etycznego. Obawiam się wiec, ze twoja konwersja na judaizm nie jest możliwa tym bardziej, że nie jest możliwe przejście nań z powodu, jak piszesz, traumatycznych przejść z księżmi. Gdybyś napisał, jakiego typu są to przejścia, a raczej z jakich powodów one były czy są, mogłabym się do twoich przeżyć ustosunkować, a tak to mogę ci jedynie poradzić udanie się do spowiedzi do pierwszego lepszego kościoła oraz spełnienie, przed i po, następujących warunków:


Pięć warunków sakramentu pojednania:

1. Rachunek sumienia
2. Żal za grzechy
3. Mocne postanowienie poprawy
4. Wyznanie grzechów
5. Zadośćuczynienie Bogu i bliźnim
Trzeba tez uzbroić się w pokorę, żeby uklęknąć przed facetem w sutannie, ale ostatecznie możesz poprosić o spowiedź w zakrystii i nie klękać. Intrygujący jest tytuł twojego postu, więc informuje cię krótko, ze Bóg jest Miłością i nikogo nie niszczy. Ty sam się zniszczysz, ponosząc konsekwencje swoich grzechów, o ile nie zaczniesz żyć inaczej.
Pozdrawiam...
Gdybyś miał jeszcze jakieś pytania na temat konwersji na judaizm, służę pomocą.

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: Krzysztof (---.centertel.pl)
Data:   2016-11-05 19:12

Tomaszu, nie wiem jakich księży w swoim życiu spotkałeś. Jacy by nie byli, nie mów mi że są dla Ciebie ważniejsi od Pana Boga. Dużo ludzi ma podobne myślenie "ksiądz jest taki i taki, nie chodzę do kościoła." A przepraszam, chodzisz do kościoła dla księdza czy dla Pana Boga? W ten oto prosty sposób szatan odciąga ludzi od Boga.
Nie wolno Ci natomiast trwać w grzechach, to będzie najgorsze wyjście z możliwych. Nie patrz na księży w tym momencie, tylko idź do spowiedzi. Nie u jednego, to idź do drugiego. Ważne byś się wyspowiadał.
Pozdrawiam.

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: ABC (---.centertel.pl)
Data:   2016-11-05 21:54

Mam wrażenie, że teraz dużo ludzi wierzy nie w Boga, tylko w księży. Ksiądz spojrzy krzywo i już przestają chodzić do kościoła, już chwieje się, wręcz upada ich wiara. Tylko, czy to naprawdę była wiara, jeśli upada z powodu księdza? Ksiądz też człowiek i grzeszy.

Tomek, czy ktoś ma Ci wysyłać zaproszenia do kościoła na piśmie? Nie wystarczy Ci to, że sam Chrystus zaprasza Cię do niego i czeka na Ciebie?

Przejście na judaizm jest jak uwstecznienie się w wierze.
To niepoważne.
Wydoroślej chłopie, stań się w końcu mężczyzną.

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: m (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-11-05 23:58

Więc ja Cię dzisiaj zapraszam do Kościoła, potraktuj to jak zaproszenie od samego Pana Boga (On często posługuje się ludźmi). Zresztą jeśli jesteś ochrzczony to jest to bardzo poważne zaproszenie. Pomodlę się za Ciebie.

Wiem, jak może Ci być ciężko, sama mam podobne doświadczenia. Ale widać, że coś Cię jednak ciągnie do Kościoła, to pragnienie, które, mimo wszystko w Tobie gdzies tam jest. To właśnie zaproszenie od Pana Boga. Napisałeś tutaj, zadajesz sobie pytania, czujesz jakieś zranienie na tym polu, a to już sporo.

Rzeczywiście sposób, w jaki człowiek jest traktowany przez księży, często przekłada się na odbiór Pana Boga. Tak bywa. Ale co ja Ci mogę poradzić, to przychodź do kościoła "na siłę". Zmuś się po prostu, aby spędzać czas przed Najświętszym Sakramentem, czytaj Pismo Święte i Katechizm Kościoła katolickiego, korzystaj z Sakramentów świętych. Po prostu daj Panu Bogu szansę, aby przekonał Cię o swojej Miłości. Zobaczysz, że Pan Bóg Ci odpowie. Po prostu pozwól Mu na to, bądź w Jego zasięgu. No i szczerze mów Mu o wszystkim, co czujesz. Szczerość jest najważniejsza w relacji z panem Bogiem. Jeśli czujesz ból i zranienia od ksieży, mów o tym Panu Bogu. Jak czujesz się niechciany, też o tym mów, koniecznie. I zaczekaj, zobaczysz co się wydarzy.

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: 77 (---.7.ftth.classcom.pl)
Data:   2016-11-06 00:11

To nie Bóg Cię niszczy, ale zły duch. Nawróć się i polecam Ci modlitwę wstawienniczą o uzdrowienie wewnętrzne. Masz jakieś wewnętrzne zranienia, które potrzebują dotknięcia łaski. Przede wszystkim Ty sam się o to módl, i często przyjmuj Jezusa Chrystusa w Komunii świętej.

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: Anna (---.dzierzoniow.vectranet.pl)
Data:   2016-11-06 06:52

Trzeba pamiętać, ze Chrystusowe jest kapłaństwo, a ksiądz to tylko człowiek. Żaden ksiądz nie ma godności sam z siebie. Nie ma nawet prawa mówić "moje kapłaństwo", bo kapłaństwo nie jest jego. Ksiądz jest glinianym naczyniem, w którym nosi skarb - jest dodatkowym człowieczeństwem dla Chrystusa, bo On działa przez niego w sakramentach. I zwykle jest tak, że na ile ksiądz zapomina o sobie, na tyle Chrystus w nim rośnie, a im bardziej o sobie pamięta, tym Chrystusa w nim mniej. To dokładnie tak jest....
Trzeba skupiać się na Chrystusowym kapłaństwie - widzieć Go w księdzu w czasie Eucharystii i sakramentów. Patrz na dłonie. Jezus pożycza sobie dłonie księdza - to bardzo do mnie przemawia...
Ale jak ksiądz dokuczy, to idzie się do niego i mówi mu, o co chodzi, bo poza sakramentami to zwykły człowiek, idący tylko do Boga drogą kapłaństwa, a wiec myli się i grzeszy jak ty. Nie nosi się w sobie traumatycznych przeżyć, bo nie ma z czego. No, chyba ze jesteś ofiarą przestępstwa. Ale z twojego wpisu wynika, ze to ty sam narozrabiałeś w swoim życiu. Jeśli ksiądz cię niesłusznie skrzywdzi, to do niego to wraca prędzej czy później - w twoim odejściu z Kościoła, w twoich złych wyborach, itd. Ksiądz idzie do nieba nie sam, ale z parafianami. Przy tym wszystkim jednak trzeba mieć jakieś pojęcie o Nauce Kościoła i tym, czego od księdza można wymagać, no bo, np, nie dostaniesz rozgrzeszenia, jeśli żyjesz w konkubinacie, nie zawrzesz ślubu kościelnego, jeśli nie masz stwierdzenia nieważności pierwszego, itd. Nie można więc żądać od księdza tego, czego nie może ci dać, bo z tego najczęściej rodzą się owe traumatyczne przejścia.

A teraz poważnie o twojej konwersji na judaizm. Judaizm jest bardzo rygorystyczny w przestrzeganiu przykazań, a ma ich dokładnie 613 i nie daje takiej wolności jak katolicyzm. Jak wytrwasz, skoro naszej wolności nie potrafisz wykorzystać dla siebie? Pomijam sam fakt odejścia od Chrystusa, bo uważam, ze skoro Bóg jest Trójcą, a oni wierzą w Boga, to i tak wierzą w Chrystusa, nie wierząc w Niego, ale ty DOKONASZ WYBORU odrzucenia Go tylko dlatego, ze jak piszesz, masz traumatyczne przejścia z księżmi.
Nie wiem, co zrobiłeś w życiu, ze trafiają do ciebie słowa ze Starego Testamentu, kierowane do ludzi na danym etapie ich rozwoju wiary, do ludzi o twardym karku. Pomijasz Boga, który przyszedł w Jezusie jako Miłość. Dlaczego?
Wszyscy jesteśmy poniekąd przybłędami w Kościele. Trzeba w Nim znaleźć swoje miejsce, zdecydowanie je zając, i nie dać się z niego wygonić. Na ile jesteś w Kościele to zależny wyłącznie od ciebie, bo jak cię wyganiają drzwiami, to wchodzisz oknem, bo znajdujesz w Nim Chrystusa, a to jest najważniejsze. Reszta przemija wraz z ludźmi...

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: EmGie (---.081015177.msitelekom.pl)
Data:   2016-11-06 21:31

"I nam przychodzi niekiedy stwierdzić: Spodobało się Panu dotknąć mnie cierpieniem, a niektórzy z nas mogą powiedzieć więcej: Spodobało się Panu zmiażdżyć mnie cierpieniem. To, co dziś jest tylko dotknięciem Boga, jutro może stać się doświadczeniem zmiażdżenia."
http://mateusz.pl/ksiazki/ja-cd/ja-cd-313.htm

Skoro własnego Syna Bóg zmiażdżył cierpieniem, to dziękujmy Mu za nasze cierpienie, bo upodobnia nas do Jezusa. Pan Jezus oddał swoje życie za nas, tak i my oddajmy swoje cierpienie za kogoś.

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: Anna (---.dzierzoniow.vectranet.pl)
Data:   2016-11-07 12:26

"Skoro własnego Syna Bóg zmiażdżył cierpieniem"

Pisząc o tym, ze Bóg zmiażdżył własnego syna cierpieniem, pewnie nie masz pojęcia, jak bardzo zbliżasz się do nauki Świadków Jehowy. Bóg jest Trójcą. To On sam zdecydował się wziąć na siebie cierpienie w Jezusie. Nie należy posługiwać się takimi twierdzeniami, bo buduje się w ludziach obraz Boga okrutnego i bezwzględnego, co nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Nie można tez serwować osobie niewyrobionej duchowo radości z cierpienia, bo to możne pojąc tylko człowiek, który ma pewna świadomość religijną.

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: Anna (---.dzierzoniow.vectranet.pl)
Data:   2016-11-07 12:28

To samo napisałaś do Iwony. Po co?

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2016-11-07 13:15

Do Anny: tak, prawda o cierpieniu jest bardzo trudna i rzeczywiście może kogoś przerazić, radość z cierpienia jest heroizmem i nie każdy musi być na niego gotów. Zgoda.
Ale wyciąganie wniosków o bliskości co do nauczania świadków Jehowy z tego, że ktoś [EmGie] użył nawiązania do słów z Księgi Izajasza ("spodobało się Panu zmiażdżyć go cierpieniem", Iz 53,10), odczytywanych zresztą w katolickiej liturgii, jest moim zdaniem rodzajem nadinterpretacji. "Takie twierdzenia" są w Biblii i ich użycie nie jest ani manipulacją, ani dowodem na bliższe czy dalsze pokrewieństwo z czymś niekatolickim.

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: Anna (---.dzierzoniow.vectranet.pl)
Data:   2016-11-07 13:39

Księga Izajasz to VIII wiek przed narodzeniem Chrystusa. Nie można zapowiedzi jaką jest Iz 53,10, bo tak jest ten fragment użyty w liturgii katolickiej, traktować jako wykładni teologicznej wobec stwierdzenia "Ja i Ojciec jedno jesteśmy" J, 10,30 i innych podobnych. To stwierdzenie całkowicie niekatolickie wobec nauki o Trójcy Świętej, z którą Księga Izajasza silą rzeczy nie miała jeszcze nic wspólnego.

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2016-11-07 15:31

Anno, nie rozumiem. Nie pomaga mi to, niestety. Nie rozumiem, dlaczego Twoim zdaniem nie wolno odnosić proroctwa Izajaszowego do Chrystusa. Skoro, jak piszesz, tekstu Izajasza (o miażdżeniu cierpieniem) nie można odnieść do Chrystusa w świetle nauki o Trójcy Świętej, to nie rozumiem też, dlaczego odnosi się do Chrystusa inny tekst Izajasza, z rozdziału 61: Iz 61,1-3 ("Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił. Posłał mnie, by głosić dobrą nowinę ubogim, by opatrywać rany serc złamanych, by zapowiadać wyzwolenie jeńcom i więźniom swobodę; aby obwieszczać rok łaski Pańskiej,i dzień pomsty naszego Boga; aby pocieszać wszystkich zasmuconych.[...]". I dlaczego Chrystus powiedział, że te proroctwa się dziś (więc w Nim) wypełniają (por. Ewangelia Łukasza?).

Widzisz, niuanse niuansami, ale jeśli chcesz komuś rzeczywiście pomóc, to zejdź (?), proszę, na poziom odbiorcy, nie zbliżaj się zaś lepiej ani na krok do argumentów erystycznych typu: tak myślą [oni, niedobrzy, np. ..] świadkowie Jehowy. Takie argumenty nie pociągają. Opierają się na negatywnej etykiecie, natomiast zwykle nie kształcą. To "pobliże" się elegancko nazywa przyporządkowywaniem do kategorii pojęć negatywnych.

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2016-11-07 18:34

"Trzeba tez uzbroić się w pokorę, żeby uklęknąć przed facetem w sutannie, ale ostatecznie możesz poprosić o spowiedź w zakrystii i nie klękać".

Nigdy w życiu nie przyszło mi do głowy, że spowiadając się, klękam przed "facetem w sutannie". Nie myślałam także, że klękam przed spowiednikiem. Klękam przed Bogiem. Jeśli decyduję się na spowiedź w pozycji siedzącej, co bynajmniej nie jest z mojej strony wyrazem mniejszej pokory, klęczę, gdy kapłan udziela mi rozgrzeszenia.

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: Anna (---.dzierzoniow.vectranet.pl)
Data:   2016-11-07 21:51

Hanno,
61, 1-3 , komentarz z Biblii Poznańskiej

Już dawno zauważono podobieństwo tych wierszy do Pieśni o Słudze Jahwe zwłaszcza do pierwszej i trzeciej /../,tak ze wielu komentatorów nawet łączyło je z nimi.Obecnie uważa się ten monolog tylko za naśladownictwo Pieśni.Prorok mówi o swoim posłannictwie głoszenia dobrej nowiny, które jednak nie ma cech uniwersalizmu, jak w powołaniu Sługi Jahwe.- Prorok oznajmia, ze spoczywa na nim Duch Jahwe. Bóg namaścił go, poświęcając go i zlecając specjalne posłannictwo /1Krl 19,16;Dz 10,38 /- Trudno powiedzieć z całą pewnością, czy wyrażenia ubodzy, wiezieni, jeńcy należy rozumieć w sensie dosłownym fizycznym, czy tez przenośnym duchowym. Ponieważ jednak hebrajskie anawim oznacza zwykle prawdziwa biedotę, a deror jest terminem prawnym wyrażającym uwolnienie rzeczywistych jeńców / zwłaszcza z okazji roku szabatniego i jubileuszowego, por.Kpł 25,10;Jr 34,8,15,17;Ez46,17 /, przeto przyjąć należy raczej zwykłe znaczenie fizyczne. Autor chce pocieszyć pogrążonych w żałobie na Syjonie, ze czas zmiany na lepsze jest już bliski. Będzie to okres miłosierdzia i laski dla wiernych Bogu, ale równocześnie także sądu dla Jego wrogów / por 34,8 ;63,14 /Pomyślność, szczęście, obfitość wszelkich dóbr i moralna doskonałość mieszkańców uprawni lud Boży do przyjęcia nowych nazw.-Winnica Jahwe-dosłownie winny szczep Jahwe; ponieważ jednak chodzi o większy zespół ludzi, można, a nawet należy tłumaczyć "winnica". Do 61,2n przede wszystkim nawiązywał autor Księgi Syracha / 48,22nn/, gdy oświadczał, ze Izajasz " potęgą ducha oglądał rzeczy ostateczne i pocieszał pogrążonych w żałobie na Syjonie /...
Jezus staje w synagodze nazaretańskiej/ Łk 4,17 / jako żyd. Jest ubrany w tałes- szal modlitewny z cicit , czyta tekst znany odbiorcom, odnoszący się do Izajasza, ale dotyczący Jego posłannictwa, jako ze Stary Testament jest zapowiedzią Nowego, o czym często zapominamy.Jezus mówi o sobie, kiedy czyta:
"Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił." Czy w tym momencie miał powiedzieć odbiorcom- żydom, ze jest Trzecią Osobą Trójcy Świętej ? Posłużył się znanym słuchaczom tekstem. Czy miał go zmienić ? To nie w Izraelu- tu każda litera Pisma była święta./ W samym Kościele dogmat o Trójcy Świętej zatwierdzony został dopiero w 381 roku ! /.
Myślę, ze żeby naprawdę" zrozumieć" Trojce Świętą, na ile dla człowieka jest to możliwe,to znaczy w sensie dostępności dla człowieka, a nie w sensie zrozumienia czegoś, co jest Tajemnicą /, trzeba Ją przeżyć we własnym sercu.Wtedy nie dzieli się już Boga na osoby, nawet kiedy się dzieli.

Jeśli chodzi o Świadków Jehowy to mam wśród nich przyjaciół i lubię z nimi dyskutować. Dlatego nieźle znam ich nauczanie. Bóg nie zmiażdżył własnego syna cierpieniem, bo Bóg Ojciec jest zarówno Synem i Duchem Świętym, Syn zarówno Ojcem i Duchem Świętym, itd.To są proroctwa ze Starego Testamentu. Można powiedzieć, ze w pewnym sensie nieudolne, bo Bóg wtedy nie objawił się jeszcze w Jezusie- Miłości, chociaż Jezus już wtedy był Osobą Trójcy Świętej, bo był Nią od początku.

Napisze ci jeszcze, jak się dochodzi do Trójcy Świętej w sercu. Najpierw jest bardzo długo Jezus. Świadomość, ze jest Duch Święty przychodzi w czasie bierzmowania, ale szybko znika. Potem wszystko znika. Jest ciemność i tylko pragnienie Boga. To trwa długo. Potem pojawia się Jezus w Najświętszym Sakramencie i siedzi się przed Nim kilka lat i dziwi się, ze On Jest. Potem Jezus przez Ducha Świętego pojawia się w sercu, ale nie ma jeszcze Boga Ojca. I to tez trwa długo. Potem jest znowu noc - długo. Potem nagle znika Jezus. Jest Duch Święty i zaczyna pojawiać się Ojciec. Wtedy zaczyna się czytać Stary Testament i kochać Izraela, ale jest rozpacz, bo nie ma Jezusa. W ogóle nie ma. A potem okazuje się, ze to nie Jezus zniknął tylko Jego Człowieczeństwo - jest tylko Bóstwo i do tego dochodzi się dzięki Teresie od Jezusa. No i potem jest już w sercu cała Trójca, wraca się do Człowieczeństwa Jezusa i jest wszystko w porządku. To trwa wiele lat.

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2016-11-07 22:40

"Napisze ci jeszcze, jak się dochodzi do Trójcy Świętej w sercu".

Anno, dobrze byłoby podkreślić, że taka była Twoja droga. Nie każdy musi nią pójść.

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: Anna (---.dzierzoniow.vectranet.pl)
Data:   2016-11-08 06:29

"Anno, dobrze byłoby podkreślić, że taka była Twoja droga. Nie każdy musi nią pójść."

Bóg pozwala każdemu zbliżyć się do Siebie jego własną drogą. Mojej nie polecam. Noce /zmysłów i ducha/ są straszne. To nie jest tak, że się kończą i nie powracają. Nakładają się na siebie. Im bardziej Bóg chce się komuś dać, tym są silniejszej, bo mają moc oczyszczania. Jeśli nie ma DANEGO PRZEZ BOGA pragnienia Boga jako celu ponad wszystkie inne, odchodzi się. Nigdy nie wiadomo, co będzie dalej. Pozostaje tylko ufność, ze On nie da zginąć, skoro już przez tyle przeprowadził.Nie ma zadowolenia z osiągniętego stanu. Doświadczenie Bożej Miłości jest tak przejmujące i dosłownie zapierające dech w piersiach, że towarzyszy mu lęk, że można wszystko zaprzepaścić i stracić Go. Jak powiada mój kolega salezjanin - człowiek może być pewien siebie dopiero jak się nad nim zamknie wieko trumny. Nieżyjąca już siostra salezjanka cieszyła się na śmierć i ciągle powtarzała - Tam już będzie bezpiecznie. Teraz, po latach, wiem, o co jej chodziło....

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: Aneta (77.87.0.---)
Data:   2016-11-08 11:05

Co do tego, że Bóg jest przeciw Tobie - sam już zauważyłeś, że w wielu tekstach biblijnych Autor Natchniony wyraża podobne odczucia. Na ile są one zgodne ze stanem faktycznym, tj. czy Bóg rzeczywiście jest przeciw komukolwiek z nas? Raczej to my bywamy przeciw Bogu... Cóż, takie jest życie, pełne cierpienia i nikt nie jest od niego wolny, ani sam Bóg w swoim Synu, ani jego Wybranka - Maryja, więc kimże Ty jesteś, by oczekiwać, że to właśnie Tobie cierpienie zostanie oszczędzone? Co do grzechów - owszem, Bóg jest w stanie nas rozwalić na neutrina i patrząc po ludzku na nasze grzechy powinien to zrobić. Na szczęście patrzy po Bożemu, więc możemy czuć się bezpieczni. Nie po to ofiarował się za nas na krzyżu, żeby teraz nas spektakularnie unicestwiać. Co do księży i ewentualnej konwersji na judaizm: po pierwsze - czy mądrze jest obrażać się na Króla z powodu niestosownego zachowania Jego sług? Po drugie - czy jesteś absolutnie pewny, że wszyscy rabini są tak idealni i bez skazy, aby bezpieczne przejść na judaizm? Bo jeśli przyjmiesz tę oczywistą prawdę, że kapłani wszystkich religii świata są TYLKO LUDŹMI - grzesznymi i niedoskonałymi - to pozostanie Ci chyba tylko założenie kolejnej - własnej religii, zostanie jej arcykapłanem i grzanie się w swoim własnym cieple.

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2016-11-08 18:08

"Bóg pozwala każdemu zbliżyć się do Siebie jego własną drogą".

Dokładnie. Dlatego, chcąc napisać o swojej, lepiej jest zacząć wypowiedź "jak Trójca Święta dotarła do mojego serca", zamiast "jak się dochodzi do Trójcy Świętej w sercu". Różnica tylko na pozór niewielka. Zwłaszcza w połączeniu z początkiem zdania "Napisze ci jeszcze".
Użyte przez Ciebie sformułowanie powoduje, że Twoja wypowiedź nie ma (przynajmniej dla mnie) charakteru świadectwa, tylko pouczenia, przez które ponadto przebija założenie, że życie duchowe jest czymś zupełnie obcym Twojemu rozmówcy.
Co chciałaś, Anno, pokazać osobie (osobom), do której skierowałaś swoje słowa? Trójcę Świętą? Czy własną zaawansowaną duchowość?

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: Anna (---.dzierzoniow.vectranet.pl)
Data:   2016-11-08 19:17

Nie, Hanno, "jak się dochodzi do Trójcy Świętej w sercu", albowiem Ona tam jest, tylko my, naszymi ziemskimi oczami długo jej nie widzimy. Dusza to miejsce święte - mieszkanie Boga, które dostajesz w momencie poczęcia.


Św. Jan od Krzyża wyjaśnia:
„Dla zrozumienia tego należy zaznaczyć, że Bóg w potrójny sposób może przebywać w duszach.
Pierwsza obecność jest przez Jego istotę, przez którą przebywa On we wszystkich duszach nie tylko dobrych i świętych, lecz również w złych i grzesznych, podobnie jak jest we wszystkich stworzeniach. Przez tę obecność daje im życie i byt, gdyby zaś ją usunął, wszystkie stworzenia obróciłyby się w nicość i przestałyby istnieć. Tej obecności nie brak nigdy w duszy.
Drugim rodzajem obecności jest obecność przez łaskę, przez którą Bóg mieszka w duszy, podobając sobie w niej i będąc z niej zadowolony. Przez tę obecność nie wszyscy posiadają Boga, gdyż ci, co popadli w grzech śmiertelny, utracili Go i dusza nie może wiedzieć w sposób naturalny, czy go posiada.
Trzecia obecność, to obecność przez odczucie duchowe. Wiele bowiem dusz pobożnych nawiedza On swą szczególną obecnością, w różnych przeżyciach duchowych, przez które je orzeźwia, napełnia rozkoszą i uwesela.
Lecz te duchowe obecności, podobnie jak i tamte, są przysłonięte, gdyż z powodu trwania życia doczesnego Bóg nie ukazuje się takim, jakim jest w swej istocie” (św. Jan od Krzyża, Pieśń duchowa 11, 3).

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: Hanna (150.254.99.---)
Data:   2016-11-08 21:15

Do Anny:
"Nie, Hanno, "jak się dochodzi do Trójcy Świętej w sercu", albowiem Ona tam jest, tylko my, naszymi ziemskimi oczami długo jej nie widzimy. Dusza to miejsce święte - mieszkanie Boga, które dostajesz w momencie poczęcia".
Przepraszam, ale pisząc to, pomyliłaś mnie z inną osobą. Nie mnie odpowiadasz.

Kłopot zaś, przynajmniej mój, z Twoimi wypowiedziami polega na tym, że niekiedy nie dopuszczają dyskusji. Są niekiedy zbyt autorytarne i uogólniające, i nie dopuszczają indywidualnych odmienności, dlatego rezygnuję z rozmowy. Szkoda, ale na takich zasadach nie mogę.

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2016-11-08 23:28

Anno, pomyliły Ci się osoby. Zamiast do mnie, skierowałaś odpowiedź do Hanny.

Twój wpis jest dla mnie sygnałem, że nie odebrałaś właściwie tego, co próbowałam Ci przekazać. Ja pisałam o różnicy między świadectwem a pouczaniem. I nadal, jeszcze mocniej, widzę w tym, co piszesz, to drugie. Do mnie na pewno w ten sposób nie trafisz. Mnie pociąga u ludzi pokora. Pokorni przybliżają mi Boga, prowadzą mnie do Niego. Świadectw (takich między wierszami) naprawdę mi nie brakuje.

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-11-08 23:50

Hanno, a ja widzę inny problem z Anną. Po pierwsze - chyba nie zawsze zwraca się do tych osób, które do niej pisały (tylko do innych). Po drugie jak rozmawiać z kimś, jeśli rozmowa wygląda tak:
Anna mówi: ja ci wytłumaczę bo wiem, trawa jest długa.
Czyjaś odpowiedź: Trawa nie zawsze jest długa.
Anna: nieprawda, trawa jest zawsze zielona.

Jak tu można rozmawiać?

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: Anna (---.dzierzoniow.vectranet.pl)
Data:   2016-11-09 06:00

To nie jest, kochani, miejsce na dyskusja. Katolik ma taki dział. Moze tam się znajdzie jakaś wspólna płaszczyzna porozumienia, chociaż znając was, wątpię. Pozdrawiam serdecznie ....

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2016-11-09 17:39

Anno, żeby się porozumieć, trzeba najpierw z uwagą wsłuchać się w to, co mówi do nas drugi człowiek. W milczeniu, bez oceniania go, nawet we własnych myślach. I bez pochopnej "jedynie słusznej" interpretacji jego słów. Potem trzeba się upewnić, czy prawidłowo odebrało się to, co chciał nam przekazać. W spokojnym dialogu, krótszym lub dłuższym, w zależności od potrzeb. Nie zawsze nadajemy i odbieramy na tych samych falach, więc trzeba się dostroić. Jest to możliwe, przynajmniej w pewnym stopniu, o ile obie strony mają naprawdę dobrą wolę.

Czy Tobie zależy na wzajemnym zrozumieniu, Anno? Czy rzeczywiście ono jest Twoim celem? A jeśli nie, to co nim jest?

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: Anna (---.dzierzoniow.vectranet.pl)
Data:   2016-11-09 20:58

Nie jestem tu dla was ani wy dla mnie. Świetnie sobie bez was radzę. Nie zależny mi na waszym zrozumieniu ani na porozumieniu. Odpowiadam tu na pytania internetów - szukających pomocy na katoliku, a nie stałych bywalców.
Pozdrawiam....

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2016-11-09 21:37

Co w takim razie miałaś na myśli, pisząc wcześniej o znajdowaniu wspólnej płaszczyzny porozumienia i o swoich wątpliwościach ("Moze tam się znajdzie jakaś wspólna płaszczyzna porozumienia, chociaż znając was, wątpię")? Czy chciałaś nam, stałym bywalcom, przypisać odpowiedzialność za brak porozumienia? Mimo że to właśnie Tobie wcale na nim nie zależy?

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: Agnieszka (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2016-11-11 15:33

Ksiądz to też człowiek, czyli błądzi i grzeszy. Pewnie jest częściej atakowany przez szatana niż my, bo to większa zdobycz. Nie nastawiaj się wrogo do księży, za nich też trzeba się modlić. Nie są odgórnie świętymi.

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: Anna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2016-11-11 22:28

Witaj.
Wyobraź sobie, że wiem o czym mówisz. Też mam podobne doświadczenia. No może trochę na własne życzenie. Przynajmniej ja tak to czuję, choć nie do końca rozumiem.
Moje kontakty z kapłanem zaczęły się od wizyt u psychologa gdy zapytał mnie czy jestem wierząca? W ogóle zdziwiło mnie to pytanie, sądziłam, że jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Okazało się, że nic bardziej mylnego. Więc zapytałam o to kapłana. I tak się zaczęło. Dużo by pisać i nie mam na to ochoty, bo to sześć lat nawracania, wizyty u egzorcystów, msze z uwielbieniem itd.itp. No i to co u Ciebie.
Bardzo kocham mój kościół. Cenię też swoją wiarę i nie chciałabym przestać wierzyć. Nie wyobrażam sobie życia bez wiary. To by dopiero był bezsens. A już i takie myśli chodziły mi po głowie, że to jednak nie ma sensu. Nie myślałam, że taka historia może zdarzyć się w kościele.
Ale wiem, że ksiądz to też tylko człowiek. Dotarło nawet do mnie, że powinnam pójść do innego kościoła. To sugestie innych. Przepraszam ale, nie mam na to najmniejszej ochoty. Po co jeździć kilka km dalej? Ale niestety muszę przyznać, że nie czuję się już w mojej parafii swobodnie. Delikatnie mówiąc czuję się nie dobrze. I co teraz sama nie wiem. Gorzej będzie jak zacznę się bać, to przecież głupie i niepoważne bać się drugiego człowieka, a tym bardziej kapłana. Przecież nic takiego nie zrobiłam. Zyję 30 lat w jednym związku, aborcji też nie dokonałam. Całe życie co tydzień w kościele. Ostatnio nawet 3 razy w tygodniu. I co też podobna historia.

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: jk (193.242.212.---)
Data:   2016-11-12 13:10

Powiem Ci szczerze, że Bóg nie chce odwracać się od człowieka ale może to zrobić jeśli człowiek z uporem muła mówi mu NIE. Może wówczas dojść do takiej sytuacji, że człowiek się tak zapląta w siebie, że powrót do Boga będzie możliwy tylko dzięki Jego niezgłębionemu miłosierdziu, ale wiesz to Bóg daje łaskę i to od Niego zależy czy da Ci szanse czy też nie. Jest napisane - beze mnie nic zrobić nie możecie (przeczytaj rozdział 15 ewangelii wg św. Jana). Też miałam trudne doświadczenia z księżmi, ale to nie jest wyjaśnienie. Bo wszelka chwała należy się Bogu, to Chrystus ma władzę nad całą niebem i ziemią. Też odeszłam przez złe doświadczenia od Kościoła, wiary, stopniowo pogrążałam się w grzechu. Ale uważaj z Pana Boga nie można sobie kpić, jeśli dzisiaj wstałeś to nadal masz szanse ale wykorzystaj czas jak najlepiej, bo czas należy do Boga. Wołaj do Niego, szukaj miłosierdzia, módl się, proś puki czas miłosierdzia, wynagradzaj zło, pomyśl jak możesz być szczęśliwy z Bogiem, kiedy Twoje serce w pełni zostanie przez Niego oczyszczone, jak będziesz wówczas wolny, radosny, spokojny i co najważniejsze będziesz umiał KOCHAĆ siebie oraz innych. Będziesz mógł służyć Panu, prowadzić różne dzieła miłosierdzia i uwaga najważniejsze - osiągnąć życie wieczne, wieczne szczęście, niebo. Nikt nie wie co Pan Bóg przygotował dla Tych którzy go kochają i mu służą z całego serca. Nikt tez nie wie ile Pan bóg da Ci czasu do nawrócenia, więc nie zwlekaj- zacznij już dziś poważnie myśleć o swojej wieczności i życiu tu na ziemi.

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: jk (193.242.212.---)
Data:   2016-11-12 21:24

Cześć
Właśnie wracam z pewnej mszy o uzdrowienie która była w Centrum Jana Pawła II w Krakowie koło Sanktuarium Miłosierdzia Bożego. Pomału się kończy nadzwyczajny jubileusz miłosierdzia. Otrzymałam pewna łaskę w tym roku na którą totalnie nie zasłużyłam. Ty również możesz jeszcze prosić o dary dla siebie, masz jeszcze kilka dni. Przez ten jubileusz Jezus chce nas obudzić i przygotować na swoje ostateczne przyjście. Wiara w Jezusa Chrystusa daje życie wieczne, nie myśl teraz o głupotach typu konwersja na judaizm, to ci szczęścia nie da, a zaprowadzi do piekła jedynie. Przyjdź do Jezusa, a zobaczysz jak Ci będzie z nim dobrze.

 Re: Co zrobić jeśli Bóg jest przeciwko mnie?
Autor: jk (193.242.212.---)
Data:   2016-11-13 09:53

A może w tych ostatnich dniach roku miłosierdzia przyjedź do Łagiewnik do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego. Możesz zapytać czy mają jakiś wolny nocleg w Domu s. Faustyny tuz obok Sanktuarium albo w Domu Duszpasterskim. Obok jest również poradnia miłosierdzia możesz tam skorzystać z rozmowy z kapłanem, s. zakonną, psychologiem. Ja bym Ci jednak radziła nie zwlekać póki na oścież otwarte są drzwi miłosierdzia. Idź do spowiedzi. Bóg Cię kocha ale ty musisz odpowiedzieć na Jego miłość. Nie śpij. W takich trudnościach jakie Ty przeżywasz warto skorzystać z modlitwy wstawienniczej jaka jest w wielu wspólnotach- często nazywa się to modlitwa o wylanie Ducha Św, modlitwa o uzdrowienie, uwolnienie. Poszukaj w okolicy idź najpierw do spowiedzi i umów się na taką modlitwę.
Przeczytaj też dzisiejsze czytanie: (klik). Rozważ te słowa, pomyśl co będziesz w przyszłości jadł, czym Twoja dusza będzie karmiona jeśli teraz odrzucisz Chrystusa. No pozostanie ci nic innego tylko piekło, ponieważ Jezus powiedział, że bez Niego nic uczynić nie możemy. W końcu możecie się skończyć zwyczajnie czas dany od Boga. Sięgnij jeszcze teraz do dzienniczka s. Faustyny, wejdź na stronę www.faustyna.pl i chciej skorzystać z szansy jaką daje Ci Bóg. Nie odrzucaj go.
Nie pisze tego bo sama jestem święta i mądra absolutnie, ja wiem, że ja sama bardzo potrzebuję łaski Boga, Jego wsparcia i wiem jak to jest kiedy tej łaski może zabraknąć. Więc szukaj póki czas.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: