Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data: 2017-11-13 17:57
Odczytałabym natychmiast następujące znaki:
Znak 1.: Zastanowić się, jak potraktować rzecz znalezioną. W pierwszej chwili pomyślałabym, by zanieść różaniec do Biura Rzeczy Znalezionych, jednak zdaje się, obecnie prawo jest takie, że Biuro Rzeczy Znalezionych może nie przyjąć rzeczy o wartości poniżej 100 zł. Trzeba byłoby postarać się oszacować wartość różańca. Jeśli oceniłabym, że wartość pieniężna jest poniżej tej wyznaczonej prawem, wówczas pewnie dałabym ogłoszenie przez Facebook, że poszukuję właściciela. Często widzę, że ludzie dają takie ogłoszenia — trzeba przyznać, że częściej ogłaszają, że coś im zginęło, niż że coś znaleźli. W ostateczności zanieść do kancelarii parafialnej.
Znak 2.: Zastanowić się, jak potraktować rzecz, która być może była pobłogosławiona. Zgodnie z Kan. 1171 Kodeksu Prawa Kanonicznego „Rzeczy święte przeznaczone aktem poświęcenia lub błogosławieństwa do kultu Bożego, należy otaczać czcią i nie wolno nimi posługiwać się do użytku świeckiego lub niewłaściwego, chociaż są własnością osób świeckich." W związku z tym, że nie wiedziałbym, czy zgubiony różaniec był poświęcony, raczej traktowałabym go tak, jakby był pobłogosławiony. W związku z tym, gdyby był w jakiś sposób już uszkodzony i nie zamierzałabym go naprawić, wówczas można byłoby go spalić, zakopać, lub gdyby te czynności nie były możliwe, wówczas zanieść do kancelarii parafialnej i poprosić, by się nim zajęli.
Znak 3.: Powinnam się pomodlić do św. Antoniego, by dopomógł właścicielowi różańca odnaleźć się ze zgubą. Św. Antoni jest bardzo pomocny w sprawach, gdy coś zaginie — przynajmniej ja tego wielokrotnie doświadczyłam nawet w sprawach dość mało ważnych lub mnie niedotyczących. Dziękuję Ci św. Antoni za pomoc!
|
|