Autor: refleksja (---.eaw.com.pl)
Data: 2018-12-08 18:25
Bóg nie czyni cudów dlatego, że ktoś jest dobry, czy - odwrotnie - dlatego, że ktoś jest zły. Bóg czyni cuda dlatego, że sam chce. Dlaczego w danym wypadku czyni cud, a w innym nie? To w dużej mierze tajemnica. Na pewno Bóg widzi więcej, niż my. Wie lepiej, czy w ostatecznym rozrachunku cud przyczyni się do zbawienia kogoś, kto ten cud otrzymał. Zbawienie człowieka to największa troska Boga (Co z tego, że ktoś ma fajne życie, jak po śmierci będzie wiecznie potępiony). Często też Bóg widzi, że inni ludzie z wielką miłością modlą się za daną osobę i to porusza Jego Serce i czyni dla tej osoby cud. Być może ma jeszcze inny powód, o którym nie wiemy. Jednego możemy być pewni: Bóg jest Miłością i wszystko, co czyni jest powodowane miłością.
Siostrze Faustynie Jezus powiedział: "Im większy grzesznik, tym większe ma prawo do Miłosierdzia Mojego".
Ale w tych słowach akurat nie ma On na myśli cudu, ale nawrócenie.
Największych grzeszników, którzy się nawracają, Bóg przyjmuje pierwszych w swoje ramiona. Oddał Swojego Syna. Kocha grzeszników, bo oni kosztowali Go największe męki. Jak więc ma ich nie kochać, skoro tyle ofiar za nich poniósł? Największym bólem Boga jest to, że Ci grzesznicy najczęściej nie chcą Jego Miłości.
Piszesz: "Modlę się, ale nic nie czuję". Nie trzeba nic czuć. Z uczuciami jest jak z cudami. Raz są, raz ich nie ma. A Bóg jest wieczny i jest zawsze. I kocha zawsze. Jest i Cię słyszy, mimo, że Go nie czujesz. Bo Bóg jest ponad tym wszystkim, co widzimy, czujemy i rozumiemy. Uczucia są darem. Dobrze, jeśli są, ale nie musi ich być. One nie są wyznacznikiem ani świętości danej duszy, ani wyznacznikiem siły działania Boga na duszę.
|
|