Autor: znawca win (---.dynamic.mm.pl)
Data: 2020-01-25 02:10
Postaram się odpowiedzieć na to pytanie. Swego czasu zgłębiałem ten temat, z racji zamawiania win do Eucharystii.
Do win produkowanych masowo, które można kupić w każdym sklepie albo markecie, dodaje się różne substancje chemiczne, taniny, czasem klaruje białkiem kurzym... Trafienie na "czyste wino" graniczy z cudem. Wiele parafii używa niemieckich win Liebfrauenmilch. Nie są to wina mszalne. Może sugerują się wyborem dlatego, że na logo jest Matka Boska? Nie wiem.
W neokatechumenacie przez wiele lat stosowano wzmacnianego Porto, które ma 19%, a przepisy kościelne pozwalają stosować wina o mocy max 18%.
Niestety, ale część wspólnot używa bardzo znanego amerykańskiego wina produkowanego z winogron odmiany Concord. Sugeruje się tym, że posiada ono certyfikat koszerności. Nie chce się tu rozpisywać na ten temat, jednak nie gwarantuje to, że wino spełnia przepisy kościelne.
Winogrona concord są bardzo kwaśne ze swej natury, więc przy produkcji tego wina używa się tony cukru, aby je dosłodzić i zrobić zdatne do picia. Dodawanie cukru jest zabronione przez przepisy kościelne, dosładzać można jedynie świeżym sokiem z winogron.
Wspólnoty neokatechumenalne powinny w Polsce używać win mszalnych typu Marsala. Są to wina włoskie, wzmacniane, które mają 16%. Jest ich w Polsce ogromny wybór w sklepach z dewocjonaliami i mają pieczęć biskupa miejsca. To najpewniejsze wino, do tego słodkie i mocne, co gwarantuje że się nie zepsuje.
Wielu księży nieświadomie używa win ze sklepów, niespełniających wymagań stawianych przez Kościół. Czy powoduje to, że nie dochodzi do przeistoczenia? Moim skromnym zdaniem Ofiara jest ważna. Są to wina z winogron z alkoholem. Pamiętajmy, że Kościół pozwala na siarkowanie wina oraz jego wzmacnianie, co raczej nie miało miejsca za czasów Chrystusa...
Księży powinno się uświadamiać, żeby kupowali wino mszalne.
|
|