logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Brak kontaktu z byłą przyjaciółką
Autor: Smutna (---.esnet.pl)
Data:   2019-12-23 17:21

Cześć Wszystkim. Pokłóciłam się bardzo 3 lata temu z byłą przyjaciółką. Od tego czasu można rzec nie odzywamy się do siebie. 2 lata temu starałam się pogodzić ale przyjaciółka ignorowała te próby. Liczyłam naiwnie, że może "Magia Świąt", tym razem trzecich z kolei, sprawi, że ona się do mnie odezwie zapytać: co tam słychać, by porozmawiać. Niestety tak się nie stało a ja nie mogę się do niej odezwać po tylu nieudanych próbach... boję się jej reakcji lub braku odzewu, zignorowania mnie. Jest mi ciężko na duszy, nie rozumiem dlaczego ludzie wolą odejść w gniewie, spalić za sobą mosty, nie starać się przynajmniej pogodzić.... nie mówię tu już nawet o powrocie do przyjaźni tylko o rozmowie, w której dwoje ludzi sobie wybacza. Trzeci już rok jest mi ciężko, wiem, że jestem naiwna mając nadzieję, że może tym razem wyśle mi jakąś wiadomość ale nie potrafię zapomnieć o tym, że ta znajomość się tak przykro zakończyła... Ale co ja mogę zrobić, pozostało mi tylko cierpienie. Widocznie nie byłam nikim ważnym w jej życiu...

 Re: Brak kontaktu z byłą przyjaciółką
Autor: Smutna (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2019-12-27 01:30

Mam nadzieję, że Bóg wybaczy mi to, że na tyle zawiodłam/zniechęciłam do siebie przyjaciółkę, że nie ma ochoty na kontakt ze mną, nawet w tak szczególny czas jakim są Święta Bożego Narodzenia.

 Re: Brak kontaktu z byłą przyjaciółką
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2019-12-28 00:11

"a ja nie mogę się do niej odezwać po tylu nieudanych próbach... boję się jej reakcji lub braku odzewu, zignorowania mnie. " Ty się odezwać jak najbardziej możesz, tylko się boisz. Dobrze tę obawę nazwałaś.
Czekasz na czyjś ruch? Podobnie może myśleć druga strona: no ja się teraz odezwać nie mogę, skoro tak długo dawałam się prosić.
Nie sprawdzisz, nie będziesz wiedziała.

Ale owszem: bywa, że ktoś jest tak bardzo zraniony, że nie ma ochoty na kontakt z raniącym.
"Widocznie nie byłam nikim ważnym w jej życiu.". Niekoniecznie. Rana od osób zaufanych, ważnych boli niekiedy bardziej i dłużej...

 Re: Brak kontaktu z byłą przyjaciółką
Autor: Smutna (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2019-12-28 01:41

Hanno, nie mogę się do niej odezwać bo wiele razy próbowałam i to wiązało się z ignorowaniem mnie. Trzeba wiedzieć kiedy sobie powiedzieć "stop". Są pewne granice, których nie należy czy wręcz nie wolno przekraczać. Trzeba dać drugiej stronie przestrzeń by sama zadecydowała co dalej ze znajomością. Moją znajomość raczej mogę spisać na straty. Nie odezwę się już do niej bo robiłam to wiele razy, ona też mnie rani i raniła swoją postawą. Nie zmienia to faktu, że ciężko mi na sercu, zwłaszcza w okresie Świąt.

 Re: Brak kontaktu z byłą przyjaciółką
Autor: Koton (---.eimperium.pl)
Data:   2019-12-29 23:29

Nie narzucaj się nikomu z przyjaźnią. Nic na siłę. Pamiętaj, próby Twoje mogą być odczytane jako narzucanie się i natręctwo.

Dlatego spokojnie trwaj, szukaj dobrych i wartościowych ludzi, ale pamiętaj, nie wszystko złoto co się świeci. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w prawdziwej biedzie.

 Re: Brak kontaktu z byłą przyjaciółką
Autor: ... (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2020-01-12 00:01

Smutna, Hanna dobrze zauważyła, że „rana od osób zaufanych, ważnych boli niekiedy bardziej i dłużej...”

Byłam i jestem w bardzo podobnej sytuacji, mogę wręcz wczuć się w rolę Twojej przyjaciółki. Kilka lat temu poznałam bardzo wyjątkową osobę, podziwiałam ją za podejście do życia, odwagę, szlachetność w postępowaniu, mądrość, a ona zachowywała się bardzo przyjaźnie wobec mnie, ja ją bardzo polubiłam i też jak widziałam, że mogę jej jakoś pomóc  - pomagałam, ale przez nieporozumienia zostałam w bardzo trudnym i zawiklanym dla mnie czasie przez tę osobę oskarżona (myślę, że to była niepomyślna próba ochrony mnie, niestety… ) w konsekwencji przyczyniło się do mojego załamania (wiele niełatwych sytuacji nałożyło się w krótkim czasie). Wiem, że emocje emocjami i ważne są nasze decyzje, tym bardziej, że ta osoba wyraziła skruchę, a ja postanowiłam przebaczyć i spotkać się z tą osobą. Nie miałyśmy możliwości porozmawiać spokojnie, a w miejscu pracy (najłatwiej o spotkanie) gdzie były inne osoby popłynęły mi łzy na samo wspomnienie... było mi bardzo niezręcznie. 
Na innej z kolei rozmowie gdzie bliska mi osoba próbowała pokazać, że jest jej przykro z mojego powodu, ja nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa... tylko pochyliłam ze smutkiem głowę i wyszłam...  Było jeszcze jedno wydarzenie, na którym spotkałam tę osobę i uśmiechnęłam się do niej na znak zgody, ale nie starałam się zabiegać już o przyjaźń, to dlatego, że bardzo bolało zranienie i chociaż nie było dnia, żebym o tym nie myślała, nie podejmowałam kolejnych kroków, by odbudować relację (nie często się widujemy). Dodatkowo parę miesięcy temu urodziłam córkę i przez niewyspanie (kolki, ząbkowanie) nie jestem w dobrej kondycji, a próby inicjowania kolejnych spotkań czy nawet wysłania wiadomości gdzie mogłabym zderzyć się z odrzuceniem dołożyłyby cegiełkę (dla innych muszę być teraz silna). Życzenia Świąteczne składałam jej w pracy przy okazji gdy się widziałyśmy w poprzednich latach. Powierzam Bogu tę osobę i relację z nią. Modlę się i dziękuję za to, że Bóg postawił mi ją na mojej drodze, za każde dobro i niewyobrażalną pomoc jakie otrzymałam od niej i jej bliskich. I na koniec dodam, że ranienie Cię mogło być mechanizmem obronnym byłej przyjaciółki (choć w głębi duszy zapewne też się z tym, źle czuła). Z głębi serca życzę tej osobie jak najlepiej i brakuje mi jej.   

Jak widać moje zachowanie mogło z zewnątrz wyglądać na ignorowanie, a było próbą ochrony samej siebie i najbliższych, za których jestem odpowiedzialna. Może tak też jest z Twoją byłą przyjaciółką? Czy znasz, Smutna, jej sytuację teraz? Czy wiedząc, że brak wiadomości nie jest spowodowany ignorowaniem Ciebie sama zrobiłabyś jeszcze jeden krok w jej kierunku? 

 Re: Brak kontaktu z byłą przyjaciółką
Autor: Smutna (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2020-01-12 17:34

Dziękuję za Twoje świadectwo ...

Jest mi bardzo ciężko wracać do tamtego czasu, kiedy moje relacje z przyjaciółką ulegały pogorszeniu aż do całkowitego zerwania. Tak naprawdę to był proces, który jednak miał swoją kulminację w jednej kłótni.. może dwóch. Było to już tak dawno temu... Wiem, że popełniłam błędy ale wtedy tak tego nie widziałam. Dopiero z czasem zaczęłam bardziej rozumieć całą tę sytuację i patrzeć na nią nie tylko przez pryzmat własnego ja. Jednak wtedy emocje były zbyt silne a zranienia na tyle bolały, że nie umiałam zobaczyć więcej, szerzej.

W każde Święta myślę o niej, w każde moje i jej urodziny. Zastanawiam się jak żyje, czy czasem pomyśli o mnie, czy faktycznie nie chce mnie znać czy może nawet nienawidzi mnie... :(
Nie mogę się do niej odezwać gdyż mam wrażenie, że ona sobie tego nie życzy, dlatego zamilkłam. Nie chcę sobie już tego robić, nie mam siły na odrzucenie. Nie chcę też się jej narzucać.

Owszem, rodzina, dzieci powodują, że nie mamy czasu dla innych. Jednak zasłanianie się obowiązkami, tłumaczenie tym, że nie byliśmy się w stanie do kogoś odezwać jednym słowem, gestem, uważam za przesadę, chyba, że pojawia się jakaś choroba czy niezgoda wśród bliskich i wtedy nasze myśli są tylko w tej sytuacji, nie mamy sił, chęci by reagować na inne problemy i to jest jak najbardziej zrozumiałe. Jednak gdy nie mamy dla kogoś czasu spoza rodziny gdy wszystko jest u nas ok to oznacza to myślę głównie tyle, że nie jest już nam po drodze z tą osobą i ta relacja albo się bardzo rozluźni albo zwyczajnie zakończy.

Miałam bardzo ciężko w życiu gdy moje relacje z przyjaciółką psuły się, ona o tym wiedziała. Nie zrobiła nic byśmy się pogodziły czy wyjaśniły sytuację. Zamilkła, chyba na zawsze.

Ale czasem sobie myślę, że tak musiało widocznie być. Może ona jest szczęśliwsza beze mnie i nie jest jej brak mojej osoby. Jeżeli nie ma potrzeby rozmowy ze mną to uważam, że nie należy zabiegać o ten kontakt. Trzeba patrzeć w przyszłość i pielęgnować znajomości, które są i poznawać nowe osoby. Cieszyć się życiem i dziękować Bogu za to co jest i przepraszać go za to co było.

 Re: Brak kontaktu z byłą przyjaciółką
Autor: Smutna (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2020-01-12 21:17

Jedyne co chciałabym jej przekazać to przepraszam i bądź szczęśliwa :) Wybaczajmy sobie nawzajem, życie jest tak krótkie. Gniew, złość, żal, chęć odpłacenia pięknym za nadobne - to wszystko po czasie przemija a zostaje pustka po człowieku, którego z nami nie ma. To jest największa przegrana jaka może nas spotkać, być może kara.

 Re: Brak kontaktu z byłą przyjaciółką
Autor: ... (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2020-01-16 09:34

Zgodzę się z Tobą, Smutna, jak najbardziej słuszne jest to co napisałaś i dziękuję Ci za to.

Zanim jednak odpowiem, wrócę na chwilę do wcześniejszej Twojej „wypowiedzi”.
Mianowicie, Bóg na pewno Ci już wybaczył, on jest Czystą Miłością. Jak napisała Św. Faustyna Kowalska w swoim „Dzienniczku” największym przymiotem Boga jest Miłosierdzie.

„(…) Nie znajdzie ludzkość uspokojenia, dopokąd się nie zwróci z ufnością do miłosierdzia Mojego. O, jak bardzo Mnie rani niedowierzanie duszy. Taka dusza wyznaje, że jestem święty i sprawiedliwy, a nie wierzy, że jestem miłosierdziem, nie dowierza dobroci Mojej. I szatani wielbią sprawiedliwość Moją, ale nie wierzą w dobroć Moją. Raduje się serce Moje tym tytułem miłosierdzia. Powiedz, że miłosierdzie jest największym przymiotem Boga. Wszystkie dzieła rąk Moich są ukoronowane miłosierdziem.” (Dz. 299–301).

i

„(…) Nie mogę kochać duszy, którą plami grzech, ale kiedy żałuje, to nie ma granicy dla Mojej hojności, jaką mam ku niej. Miłosierdzie Moje ogarnia ją i usprawiedliwia. Miłosierdziem swoim ścigam grzeszników na wszystkich drogach ich i raduje się serce Moje, gdy oni wracają do Mnie. ... Jeżeli uciekają przed miłosiernym sercem Moim, wpadną w sprawiedliwe ręce Moje. Powiedz grzesznikom, że zawsze czekam na nich, wsłuchuję się w tętno ich serca, kiedy uderzy dla Mnie. Napisz, że przemawiam do nich przez wyrzuty sumienia, przez niepowodzenie i cierpienia, przez burze i pioruny, przemawiam przez głos Kościoła, a jeżeli udaremnią wszystkie łaski Moje, poczynam się gniewać na nich, zostawiając ich samym sobie i daję im czego pragną" (Dz 1728).

Trudniej natomiast jest z nami ludźmi... niby słuchamy, a nie słyszymy, niby patrzymy, a nie widzimy, a innych (i ich intencje) odbieramy przez pryzmat własnych doświadczeń....

Przykro, że w tak trudnym dla Ciebie czasie Twoja była przyjaciółka nie zareagowała, nie zrobiła nic... ludzie są z natury dobrzy i starają się jakoś pomóc drugiemu człowiekowi nie wahając się z decyzją i wyciągnięciem pomocnej dłoni, należałoby poznać w tej sytuacji jej stanowisko. Jeśli jednak będziecie chciały po takim czasie porozmawiać, gdy emocje opadły, wyjaśnicie sobie to, myślę, że ona też żałuje, że Ciebie raniła.


Mnie osobiście przed kontaktem z bliską mi osobą powstrzymuje fakt, że nie wiem komu i co powiedziała na mój temat, w chwilach gdy zostałam oskarżona posłużyła się nieprawdą, wyparła się, a ja nie chcąc podsycać niepochlebnych i nieprawdziwych informacji na mój temat wolałam się usunąć... Gdybym wiedziała, że wszystko zostało wyjaśnione, a informacje sprostowane i nie mam się czego obawiać nie zastanawiałabym się tyle czasu i już dawno zdecydowałabym się na podjęcie rozmowy. I jeśli sprawiłam jej przykrości (bez wątpienia) również chciałabym ją przeprosić. Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczy i chce ją zapewnić o tym samym.

 Re: Brak kontaktu z byłą przyjaciółką
Autor: Smutna (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2020-01-16 23:00

Cześć,
Dziękuję ..., że się jeszcze odezwałaś.

Tak, myślę, że była przyjaciółka miała swoje powody i ma wytłumaczenie. Też wierzę, że ludzie są z natury dobrzy. Myślę, że kluczową kwestię mają tu niedopowiedzenia, niezrozumienie czy być może nawet wtrącanie się osób trzecich. Jednak jak to w sporach bywa każdy ma jakieś swoje racje... Nie mówię, że ja nie zawiniłam, zawiniłam niestety ale zobaczyłam to po czasie. Silne emocje nie są dobrym doradcą. Może lepiej czasem powiedzieć mniej niż za dużo...
Nie wiem
.
Wiem jedno, jest mi przykro i zawsze jak o tym wszystkim pomyślę źle się czuję.

Ale wydaje mi się, że jak się kogoś zna długi czas i zależy obu stronom to wyjdzie się z takiego konfliktu prędzej czy później obronną ręką. Tutaj niestety zabrakło chęci jednej ze stron... zabrakło również wybaczenia...

 Re: Brak kontaktu z byłą przyjaciółką
Autor: ... (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2020-01-18 00:01

Cześć

Cieszę się, Smutna, że możemy wymienić się swoimi spostrzeżeniami.

Zawsze uważałam, że wybaczenie jest wtedy gdy drugiej osobie z czystym sercem potrafimy dobrze życzyć i tak też było/jest z bliską mi osobą. Podziwiałam, ale już nie pozwalałam się krzywdzić (milczałam, nie inicjowałam kolejnych wiadomości, rozmów).

Odrębną kwestią było dla mnie to czy nadal chcę pielęgnować znajomość czy też nie, dlatego takie było moje zachowanie. Czy myślisz, Smutna, że się myliłam/mylę?

 Re: Brak kontaktu z byłą przyjaciółką
Autor: Smutna (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2020-01-19 17:06

Jeżeli Twoja przyjaciółka tak samo szczerze żałuje to może warto by było porozmawiać. Jeżeli nie zamierza świadomie Cię więcej ranić. Czasem się zastanawiam jak wyglądałaby moja rozmowa ale obawiam się, że rany, które nieco się zagoiły znowu zostałyby otwarte jeżeli druga strona zaczęłaby mnie atakować... To wszystko jest skomplikowane. Mnie zależy na oczyszczającej ale życzliwej rozmowie gdzie dwoje ludzi nie żałuje spotkania i sobie wybacza.

 Re: Brak kontaktu z byłą przyjaciółką
Autor: ... (---.multi.internet.cyfrowypolsat.pl)
Data:   2020-01-28 10:28

Trochę mnie tu nie było i zastanawiam się czy obserwujesz, Smutna, nadal ten wątek.

Twoja postawa jest godna pochwały i Twojej byłej przyjaciółce może również zależy na tym samym. Na szczerej, serdecznej rozmowie. Bez działania nie przekonacie się o tym.

Zastanawiam się jeszcze skąd ataki na Twoją osobę. Dlaczego bliska Ci osoba tak się zachowywała. Może pomocna będzie analiza sytuacji, w których miało to miejsce. Oczywiście nic nie usprawiedliwia zachowania Twojej byłej przyjaciółki, ale ludzie mają swoje słabości (w tym i ja).

Może wtedy jej złość była spowodowana jakimś Twoim zachowaniem, a może innym czynnikiem (czynnikami), należałoby ją zapytać wprost. Z autopsji mogę powiedzieć, że sama bywam rozzłoszczona, gdy druga osoba nie potrafi w danej chwili uszanować mojego słowa „nie”, szczególnie gdy czuję się „naciskana” w obecności innych osób, a w danym momencie nie chcę się zwierzać. I tu nie chodzi wtedy o bliską mi osobę. Wiem, że na osobności mogłabym powiedzieć jej bardzo dużo, wzbudza moje zaufanie, ale w obecności innych osób staram się odpowiadać krótko, stanowczo i na temat i wiem od innych, że niestety bywam wtedy niemiła :(

Tym bardziej jestem wdzięczna za konstruktywną krytykę. Dobrze jest mieć bliską osobę, która kiedy potrzeba powie co myśli patrząc z boku na nasze zachowanie, upomni nas w odpowiednim momencie. Zawsze ceniłam i cenię ludzi, którzy potrafią zdobyć się na szczerość. Mamy możliwość przepracowania naszych słabości i przestrzeń na zmianę naszego zachowania.

Zauważam też, że często pewne nasze postępowania są nieświadome, a raniące dla innych. Sama np. ubolewam nad swoimi odruchami.

Chciałabym, żeby w takich sytuacjach moja przyjaciółka zapytała mnie jakie są moje wrażenia, sugestie, czy jest coś co bym dodała lub jeśli ja nie chcę się na coś zgodzić chciałabym, żeby to uszanowała, zrozumiała, że w danej chwili mam ku temu powody (przy spokojnej rozmowie chętnie jej wszystko opowiem)

Dlatego jeżeli obie będziecie chciały kontynuować budowanie dalszej znajomości (przyjaźni) dobre byłoby w przyszłości porozumienie się w takich sytuacjach i otwarcie w rozmowie na swoje spostrzeżenia i odczucia.

 Re: Brak kontaktu z byłą przyjaciółką
Autor: Ј (---.austin.res.rr.com)
Data:   2020-01-28 20:53

"Jedyne co chciałabym jej przekazać to przepraszam i bądź szczęśliwa :)".

"Mnie zależy na oczyszczającej ale życzliwej rozmowie gdzie dwoje ludzi nie żałuje spotkania i sobie wybacza".

Smutna, to dwa cytaty z Twoich wpisów. Czy jest jakaś zasadnicza różnica między Twoim "chciałabym" a "mnie zależy"? Czy podczas rozmowy ograniczyłabyś się do tego, co chciałabyś, a nie próbowałbyś posunąć się dalej - do tego, na czym Ci zależy? Zdaje się, że tych oczyszczających rozmów już próbowałaś (klik). I to one stały się przysłowiowym gwoździem do trumny. (Jeśli pomyliłam Cię z kimś innym, to proszę o sprostowanie).

Tak czy inaczej, bazując tylko na jednym wątku, widzę, że zarzucasz swojej byłej przyjaciółce brak wybaczenia. To błąd. Skąd możesz wiedzieć, co dzieje się w jej sercu. Wybaczenie nie musi się wiązać z namacalnymi gestami pojednania, do których Ty usilnie dążysz, choćby we własnych myślach.

Wydaje mi się, że utożsamiasz wybaczenie z uzdrowieniem (uwolnieniem od przykrych dla Ciebie uczuć). Osobiście wolę je rozdzielać (są różne szkoły). Wybaczenie traktować jako akt woli, postawę wobec człowieka - bez stawiania mu wstępnych warunków.

 Re: Brak kontaktu z byłą przyjaciółką
Autor: Smutna (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2020-02-15 00:47

Bóg daje nam ludziom możliwość pojednania się z nim poprzez spowiedź w konfesjonale i przyjęcie komunii gdy otrzymamy rozgrzeszenie. To daje zagubionej duszy ukojenie.

Nikt nie mówi tu o powrocie do przyjaźni bo moim zdaniem jest to już niemożliwe. Chodzi tylko o symboliczne pojednanie, rozmowę choć wydaje się, że i na to jest już za późno.

Czas goi rany, owszem. Jednak zawsze pozostają niedopowiedzenia i pewien uraz do osoby, która nawet nie próbowała wyjaśnić czy załagodzić sytuacji. Czy jak spotkamy się przypadkiem mam odwrócić wzrok i udawać, że nie widzę tej osoby? Mimo, że wcześniej się przyjaźniłam z nią? No przy takim potraktowaniu to chyba tak, mimo, że serce być może mówiłoby inaczej. Zeszłabym z oczu tej osobie głownie dlatego, że nie wiedziałabym czy chce mnie w ogóle widzieć.

Może czytałam mało uważnie ale dopiero w wątku założonym tutaj odezwała się osoba, która była po drugiej stronie konfliktu czyli "...".

To bardzo cenna wypowiedź i tak na prawdę, szanując wszystkie próby pomocy ze strony innych i dziękując za nie, to jednak tylko osoba, która znalazła się po którejś ze stron podobnej sytuacji może to w pełni zrozumieć. Nie odzywanie się do kogoś tak samo jak narzucanie się komuś jest krzywdzące dla którejś ze stron. Dlatego zachowujmy w swoich zachowaniach umiar by nikogo nie ranić i oszczędzić samym sobie i innym przykrości.

Szanujmy jeden drugiego.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: