Autor: orelka (---.merinet.pl)
Data: 2020-11-26 11:06
Problem w tym, że dziecka nie da się zaplanować. Może być tak, że pojawi się jak tylko podejmiecie decyzję o staraniach, może być tak, że trzeba będzie trochę poczekać - mimo starań, a może być niestety i tak, ze mimo chęci nie pojawi się nigdy.
Wybór dobrego momentu nie jest prostą sprawą. Ostatnie miesiące pokazują, że sytuacja może być naprawdę różna i nie ma co się nastawiać na to, co będzie za miesiąc, pół roku, dwa lata.
Nie wiadomo jeszcze kiedy skończy się problem koronawirusa. Nie wiadomo, czy potem bedzie spokojnie, czy może przyjdą inne trudności.
Ty sama nie wiesz, czy za pół roku będziesz zdrowa (a covid - mimo wszystko - nie jest najgorszą chorobą, jaka się moze człowiekowi przytrafić), czy będziecie mieć pracę i tak dalej.
Nie wiadomo też, jakie są Wasze uwarunkowania - jeśli macie po dwadzieścia lat, zapewne nic się nie stanie jak odłożycie starania o kilka lat. I też - zapewne.
Po prostu nic nie wiadomo.
I dlatego dcyzję o dziecku należy podejmować mając z tyłu głowy cały czas myśl, ze tak naprawdę to Pan Bóg decyduje - czy i kiedy. I warto w tej kwestii Jemu zaufać.
Kiedy prawie cztery lata temu zaszłam w ciążę nie było wprawdzie pandemii, ale moja osobista sytuacja zawodowa nie wyglądała za ciekawie. Pracowałam na umowie-zlecenie (i wyraźnie mi powiedziano, że jakiekolwiek zwolnienie z powodu choroby, czy czegokolwiek innego będzie skutkować tym, że umowę ze mną rozwiążą), miałam rozgrzebane różne sprawy i pewne kwestie zdrowotne wciąż nie chciały się uregulować. Zdążyłam nawet pomyśleć, że może to w sumie lepiej, że jeszcze nie udało mi się zajść w ciążę, bo pół roku nie zrobi różnicy, a może pewne sprawy się ułożą.
Niedługo potem okazało się, że jednak jestem w ciąży.
Potem poszło szybko - sprawy zdrowotne rozwiązały się same, dwa miesiące później podpisałam umowę o pracę (pracodawca wiedział, że jestem w ciąży i przyspieszył formalności) i okazało się, że moment, który wcale nie wydawał mi się właściwy - był najlepszy.
Pan Bóg wie - kiedy.
Dlatego, choć jestem zwolenniczką przezorności, zdrowego rozsądku i w ogóle podejmowania przemyślanych decyzji - uważam, ze przy tak wielu niewiadomych - warto zdać się na Niego. I nie - wcale to nie oznacza, ze koniecznie trzeba już natychmiast - ale warto tę kwestię rozważać przed Nim.
|
|