Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data: 2021-04-30 17:18
Jedni produkują auta (nie kradnij!), drudzy produkują teksty (nie kradnij!).
Nie wszystko przelicza się na pieniądze.
Nie wszystko jest materialne.
Jeżeli zabierzesz mój tekst i przepiszesz go (nie do kajeciku, który trzymasz w szufladzie i czytujesz do poduszki, ale np. wykorzystasz w swojej pracy jako student, uczeń, ubiegający się o zatrudnienie, uczestnik konkursu albo nawet wkleisz na jakichś fejsbukach - nie podasz mojego autorstwa oraz lokalizacji, skąd CYTUJESZ - tracę.
Tracę prawa niematerialne.
To jest k r a d z i e ż.
Podszywanie się pod autora.
Tracę mój dorobek, bo jeśli moje słowa wpiszesz do swojego tekstu bez adnotacji, że to moje i gdzie opublikowałam, to podasz się za twórcę, właściciela, i Ty będziesz ewentualnie na tym zarabiał:
- może piątkę z wypracowania,
- może uznanie,
- może chwałę, może sławę,
- może dobrą opinię, przychylność,
- może rozpoznawalność,
- może to Ty dostaniesz dobrą ofertę, a nie ja - autorka,
- może mogłabym na tym tekście finansowo zarobić (tak, z tekstów można żyć) - a Ty się podszyłeś i zabrałeś cudze jako własny dorobek.
Odbierzesz mi efekt MOJEJ pracy.
To jest proceder karalny. Podpada pod prawo.
Grzech jest podwójny. Zabierasz cudze. Wprowadzasz w błąd, że to Twoje.
Zacytować uczciwie - wolno.
Kradzież i podszywanie się należy ścigać. Osiąganie korzyści z tych czynów też.
A w płaszczyźnie moralnej to jest grzech. I nie robisz tego "nieświadomie". Wiesz, że kopiujesz cudze. Tak samo jak wiesz, że zabierasz cudzy samochód.
|
|