Autor: Pablo (---.fiberlink.pl)
Data: 2021-08-30 18:31
No powiem tak: nie jestem ekspertem i sam też ostatnimi czasy nie mam lekko. Myślę, że ogólna sytuacja na świecie odbiła się na wierze masy ludzi. Pandemia, prześladowanie chrześcijan, jest mocny nacisk teraz na naśmiewanie się z chrześcijaństwa. Wczoraj chociażby w TV widziałem jak poseł PO powiedział, że trzeba odpiłować katolików. Ale nie trzeba szukać daleko w TV, sam wiem to po swojej pracy. Jestem ratownikiem medycznym i u nas chociażby na bazie, gdy mówię o kościele, to jest śmiech, a kubki na kawę są chociażby z wizerunkami papieża jako pedofila, to samo mówi o poziomie... Wyjazdy też które robię są do coraz szerszej masy ludzi chorych psychicznie, depresje etc. Reasumując o co mi chodzi w mojej wypowiedzi jest to, że mamy po prostu bardzo ciężkie czasy i jedyne co mogę Ci radzić, moja droga Natalio, to nie poddawaj się chociażbyś czuła, że modlitwa nic nie daje a Bóg jest daleko. Nie daj się naciskowi oskarżyciela, nie ma chyba człowieka, który by całe życie przeszedł niezachwianym, ale o to chodzi właśnie, żeby w takich próbach wygrać, żebyś na koniec życia mogła sobie w duchu powiedzieć jak mój imiennik św. Paweł: "W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem" (2 Tm 4, 7). Mnie w chwilach zawahania (a miałem ich dużo) pomaga różaniec, więc pójdź do naszej Mamy i po prostu szukaj poprzez Nią Jezusa, Ona Cie do Niego zaprowadzi.
PS. A mogę zapytać, czy wszystko u Ciebie poza wiarą w porządku, bo może to jakiś żal, jakaś strata czy smutek oddalają Cię od Boga i sieją w Tobie zamęt.
|
|