logo
Sobota, 11 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Opieka nad 92-letnim ojcem.
Autor: Beata (31.135.16.---)
Data:   2022-02-11 13:59

Jestem jedynaczka i mieszkam za granica, a nawet bardzo daleko za granica. Wyjechałam z Polski kiedy rodzice byli młodzi i sprawni. Mama zmarła prawie 30 lat temu i od tego czasu Tata jest sam. Teraz ma 92 lata i bardzo szybko zaczęło sypać mu się zdrowie. Nie mógł już mieszkać sam. W grudniu znalazł się w szpitalu i ja przyleciałam, żeby jakoś mu pomóc. Zgodził się na przeprowadzkę do prywatnego domu opieki, który wybrałam w sumie ja za jego zgoda. Na poczatku wszytko było dobrze, Tata zadowolony. Ale po paru tygodniach zaczał zauważać minusy. Teraz każda rozmowa telefoniczna odbywa się w ten sposób, że on marzeka a ja staram się coś zasugerować. Jestem w kontakcie z personelem i jeśli coś można załatwić, dokupić przez internet to wszytko jest załatwiane. Tata ma dodatkowa terapię indywidualna, itp.
Po każdej rozmowie czuję się przybita, winna, nie mogę się skoncentrować na pracy, mam objawy psychosomatyczne typu bóle głowy. To stres.
Jestem w wieku przed- emerytalnym. Jeszcze powinnam popracować 3 lata. Chociaż na siłę mogłabym przejść teraz. Natomiast nie czuję się gotowa na rezygnację z pracy zawodowej. Muszę również myśleć o swojej własnej emeryturze… z drugiej strony wiem, że tak jak ja się zaopiekuję Ojcem, żadna instytucja nie zrobi. I jeszcze boję się, że gdybym wróciła teraz do Polski i zamieszkała z nim, to on by mnie tym narzekaniem zamęczył. Ojciec ma trochę demencji, więc nie ma co liczyć na pozytywne zmiany w zachowaniu czy podejściu. Z góry dziękuję za Wasze przemyślenia.

 Re: Opieka nad 92-letnim ojcem.
Autor: Kalina (---.home.aster.pl)
Data:   2022-03-06 13:53

"Po każdej rozmowie czuję się przybita, winna, nie mogę się skoncentrować na pracy, mam objawy psychosomatyczne typu bóle głowy."
kontra:
"Natomiast nie czuję się gotowa na rezygnację z pracy zawodowej. Muszę również myśleć o swojej własnej emeryturze… I jeszcze boję się, że gdybym wróciła teraz do Polski i zamieszkała z nim, to on by mnie tym narzekaniem zamęczył."

Beata, nasze przemyślenia nie dokonają za Ciebie wyboru.
Z jednej strony spokój sumienia, poprawa własnego samopoczucia, tata troskliwie zaopiekowany, wykorzystanie czasu jaki tacie w tak sędziwym wieku pozostał na okazywanie miłości, przeżywanie z nim wspomnień lat przeżytych w ograniczonym kontakcie, zapewnienie poczucia bezpieczeństwa.
Z drugiej strony Twoje JA, obawy o Twoją kondycję psychiczną. I wymiar materialny, który dla spokoju sumienia i dobrostanu taty możesz ogarnąć.

Beata, nie oceniam, tylko przedstawiam chłodnym okiem z zewnątrz.
Upływu czasu nie zatrzymasz, a może to ostatnie tygodnie, miesiące życia taty, które mogą wam jeszcze wiele wzajemnie dać. Masz swoją argumentację do pozostania za granicą. Kwestia priorytetów. Rozważ obie opcje w kategoriach za i przeciw, biorąc pod uwagę nie tylko aspekt bytowy ale również emocjonalny, który jest niewymierny dla Was obojga.

A może stała, płatna opiekunka w domu taty. Tylko też wybór osoby musiałby być dobrze przemyślany, ktoś z polecenia. Osoby starsze a zwłaszcza w sytuacji kiedy tata ma zachwiane poczucie bezpieczeństwa, mogą być nieufne wobec nowych opiekunów.
Ten dom opieki obiektywnie może być całkiem w porządku, ale tata może usychać za życia. Usychać z tęsknoty, z wyrwania ze swojego środowiska domowego, sąsiedzkiego. Tata woła, a co usłyszysz, to wiesz już tylko Ty sama.

 Re: Opieka nad 92-letnim ojcem.
Autor: nowy (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2022-03-06 14:40

"Na poczatku wszytko było dobrze, Tata zadowolony. Ale po paru tygodniach zaczał zauważać minusy. Teraz każda rozmowa telefoniczna odbywa się w ten sposób, że on marzeka a ja staram się coś zasugerować."

Czy mogłabyś coś więcej powiedzieć o tych minusach?

 Re: Opieka nad 92-letnim ojcem.
Autor: Lola (---.pool213-77-240.dynamic.orange.es)
Data:   2022-03-06 16:15

Może lepiej zdecydować się na opiekunkę, która zamieszka z Pani ojcem. Tata będzie w domu. Ewentualnie przyjechać na 2 czy 3 lata. Polska się rozwija, nie ma problemu z pracą.

 Re: Opieka nad 92-letnim ojcem.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2022-03-06 17:04

"tak jak ja się zaopiekuję Ojcem, żadna instytucja nie zrobi."
Przemyśl to konkretnie. Nazwij sobie, na czym dokładniie polega Twoja przewaga. Realistycznie, nie emocjonalnie. I określ, co jest ryzykowne. Na przykład, ile masz sił.

"I jeszcze boję się, że gdybym wróciła teraz do Polski i zamieszkała z nim, to on by mnie tym narzekaniem zamęczył."

Nie jest roztropnie brać wszystko na siebie, zwłaszcza w sytuacji, gdy od lat nie mieszkałaś z Ojcem. Tak, rzeczywiście możesz się zajechać, każdy ma swoje granice. Jeśli chcesz wrócić (ciekawe, na jakiej podstawie przedmówczyni zakłada, że na 2-3 lata, a nie na 10), to zapewnij sobie taki rytm pobytu w domu (z Tatą) i poza nim, żebyś nie wysiadła psychicznie i fizycznie. Wytchnienie, odskok, inna osoba do regularnej pomocy itd.

 Re: Opieka nad 92-letnim ojcem.
Autor: Marta (---.vm31.cable.virginm.)
Data:   2022-03-06 21:59

"Tak jak ja się zaopiekuję Ojcem, żadna instytucja nie zrobi" - to niekoniecznie. Mój Tata zmarł kilka lat temu, wcześniej chorował kilka miesięcy i chętnych w rodzinie do opieki nad nim było sporo. Ale dobrymi chęciami to jest piekło wybrukowane (jak mawiał Tata) i mimo najlepszych chęci zrobiliśmy Mu krzywdę kilka razy, z powodu tego, że nie mieliśmy wprawy ani wiedzy z zakresu opieki nad osobami w takim stanie zdrowia. Więc jeśli Ty nie pracujesz jako lekarka/opiekunka medyczna, to szanse na to, że samodzielnie się nim dobrze zajmiesz są raczej średnie, profesjonaliści zrobią to lepiej. Nawet jakbyś się zdecydowała wrócić do Polski, to najrozsądniej byłoby Ci zamieszkać gdzieś indziej, do Taty wziąć opiekę i odwiedzać go codziennie, ale z nim nie mieszkać, ze względu na Twoje zdrowie psychiczne, ale też jego. Skoro z nim nie mieszkałaś tak długo, to teraz jakbyś się wprowadziła, to też byłaby to duża zmiana dla niego i niekoniecznie byłby tym zachwycony na dłuższą metę.
Inne pomysły: przejść na pół etatu i pracować zdalnie z Polski? Zatrudnić się w Polsce? Ze swoim wieloletnim doświadczeniem za granicą mogłabyś mieć niezłe wzięcie na rynku pracy. Przyjeżdżać częściej do Polski, co kilka miesięcy na tydzień czy dwa? Rozmawiać z Tatą jak najczęściej (najlepiej na video) - wymyśl, jak odwracać jego uwagę od narzekania. Skoro na początku był zadowolony, to myślę, że dom opieki jest w porządku, a jego narzekania są na pomniejsze sprawy, typu kotlety były nie takie jak on chciał, albo pogoda niefajna? Byle do wiosny, może się trochę rozpogodzi i Tacie humor się poprawi. Poza tym w domu opieki są też inni staruszkowie, może z czasem Tata nawiąże jakieś znajomości i będzie mu raźniej?
Spróbuj też mówić o sobie, może wynaleźć jakieś wspólne zainteresowania, np rozwiązywanie krzyżówek czy powiedzieć, że widziałaś świetny film ostatnio i załatwić, żeby on też mógł obejrzeć, a potem pogadać o filmie? Może porozmawiać o tym, jak to było jak był młody, może razem czytać Biblię przez telefon itp itd.
Kolejny pomysł - raczej nierealistyczny, ale kto wie? Może ściągnąć Tatę do siebie? Ale to tylko pod warunkiem, że Tata już wcześniej latał samolotami i lekarz by na to pozwolił. Jeśli masz warunki mieszkaniowe, klimat nie jest jakiś ekstremalny i dałoby się znaleźć polskojęzyczną pomoc do Taty, to mogłabyś dalej pracować.
Czujesz się przybita i winna - wydaje mi się, że nawet jakbyś rzuciła wszystko i przyjechała zająć się Tatą, to dalej często czułabyś się przybita patrząc jak on jest coraz słabszy, choruje itd. Taka jest starość - Panu Bogu się nie udała, jak mówi przysłowie. Staraj się nie dołować, bo tylko siebie zamęczysz i Tacie tym nie pomożesz. Robisz naprawdę dużo.

 Re: Opieka nad 92-letnim ojcem.
Autor: B. (---.184.238.5.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2022-03-07 00:50

Beato, odwiedzałam bliską osobę w domu opieki (katolickim) i widziałam - był obiad, przy stole siedzieli podopieczni. Karmiłam swojego chorego, a dalej siedział staruszek przy talerzu z dobrym obiadem. Nawet go nie ruszył. Poten talerze były sprzątane…
Czysto było, pampersy zmieniane, poście też czysta, podłoga myta.

Z powyższego widać, że chorzy potrzebują osobistych odwiedzin. Ty nie możesz, bo jesteś daleko. Zatem może ktoś z rodziny? A jeżeli nie ma takiej osoby, to może pielęgniarka z zewnątrz, chociaż 2-3 razy w tygodniu, którą mogłabyś finansować? Albo osoba polecona przez proboszcza? Osoba odwiedzająca mogłaby Tatę pytać, czego potrzebuje, i mogłaby to następnym razem kupić i dać Mu.
Znajoma staruszka jest aktualnie w domu opieki i regularnie, w odpowiedzi na pytanie czego potrzebuje, co kupić, „zamawia” po paczce krakersów, herbatników i po 2-3 jabłka Lobo (bo miękkie). Telefonicznie powiadomiona przez nas o zaniesieniu paczki (ma komórkę, którą dostała tuż przed przeprowadzką do domu opieki) dowiaduje się u pielęgniarek o paczuszkę, a jak dostanie to bardzo się cieszy. W czasie pandemii bywają okresy, że raz można odwiedzić, a raz nie, ale telefonować można, a paczki przekazujemy z jej nazwiskiem na portiernię. Potem paczka trafia na właściwy oddział, gdzie „zostaje poddana kwarantannie” na dzień lub dwa.
Znajoma ze Stanów zatrudniła do mamy staruszki (w Polsce) dwie polecone przez kogoś zaufane panie z Ukrainy (były po 3 miesiące, takie przepisy), a gdy mama bardzo osłabła, znajoma przyleciała do Polski i ostatnie tygodnie była z mamą, w domu, do śmierci.

Jest w Biblii taki dosyć ciężki dla osoby w Twojej sytuacji fragment dotyczący odwiedzin, ale warto go sobie tu przypomnieć:

36 (…) byłem chory, a odwiedziliście Mnie;(…). 37 Wówczas zapytają sprawiedliwi: "Panie, (…) 39 Kiedy widzieliśmy Cię chorym (…) i przyszliśmy do Ciebie?" 40 A Król im odpowie: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili".
41 Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! 42 Bo (…) byłem chory (…,) a nie odwiedziliście Mnie."
44 Wówczas zapytają i ci: "Panie, kiedy widzieliśmy Cię (…) chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?" 45 Wtedy odpowie im: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili” Mt 25

Teraz druga sprawa, najważniejsza. Czy Tata miał ostatnio namaszczenie chorych? Czy przychodzi do Niego kapłan z Komunią Świętą w pierwsze piątki miesiąca? W Polsce kapłani chodzą do chorych w pierwsze piątki, ale trzeba zgłosić chorego w kancelarii parafialnej.
Chyba że dom opieki, gdzie jest Twój Tata, ma swojego kapelana?

Sakrament chorych odpuszcza chorym grzechy:

"(14) Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana. (15) A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu ODPUSZCZONE." Jk 5, 14-15

Tak więc jest to jakby dane przez Boga koło ratunkowe dla chorych, którzy czasem nie są w stanie nawet przystąpić do spowiedzi. Po przyjęciu Sakramentu Namaszczenia Chorych człowiek chory może przyjąć Komunię Św. Na tyle, na ile jest świadomy, powinien serce z pokorą, miłością i wdzięcznością zwrócić do Boga.
Bardzo serdecznie pozdrawiam.

 Re: Opieka nad 92-letnim ojcem.
Autor: Dorota (---.satfilm.com.pl)
Data:   2022-03-07 09:50

Przyszły mi do głowy poniższe myśli:

1. Miłość agape, czyli tak poświęcająca się, najwyższa i najtrudniejsza forma miłości. O taką miłość (agape) Jezus pytał Piotra, a Piotr trzykrotnie odpowiadał że Go miłuje(J 21,15-19), ale używał słowa philia, czyli miłość braterska, przyjacielska. Pewien ksiądz powiedział kiedyś, że Bóg nie wymaga od każdego człowieka tej najwyższej formy miłości - agape, gdyż nie każdy potrafi dojrzeć do takiej miłości. (Choć Piotr do takiej miłości dojrzał).

2. 36 (…) byłem chory, a odwiedziliście Mnie;(…). Pan Jezus użył słowa "odwiedziliście". Nie powiedział, zamieszkaliście z nim - chorym. Czemu odwiedzamy chorych? By ich wesprzeć. By dostarczyć im potrzebne rzeczy, by dowiedzieć się czego potrzebują i w miarę naszych sił i możliwości pomóc w opiece, pobyć z nimi, potowarzyszyć im.

3. Czasem zobowiązania podjęte ponad granice możliwości opiekuna, mogą doprowadzić tegoż opiekuna do chorób, załamań i ogólnej destrukcji fizycznej i psychicznej, Dlatego należy rozsądnie i roztropnie rozważać a potem podejmować działania pomocowe wobec osób chorych.

4. Każdy musi samodzielnie rozważyć, jakiej pomocy jest w stanie udzielić, jakie zobowiązania udźwignie. W prawdzie przed własnym sumieniem, przemodlić i prosić Boga by to On w nas i przez nas działał. Niech emocje nie będą doradcą, ale rozsądek i miłosierdzie.

 Re: Opieka nad 92-letnim ojcem.
Autor: Xxx (---.cable.dynamic.surfer.at)
Data:   2022-03-11 09:13

Cokolwiek byś nie zrobiła tata nie przestanie narzekać i czuć się nieszczęśliwy, póki nie przestanie się bać nadchodzącej śmierci.
Jak Ty się nim zajmiesz też po kilku tygodniach zauważy minusy tego rozwiązania.
Zapewnienie tacie odwiedzin przez osoby trzecie to bardzo dobry pomysł.
Też jeździłam do swojego taty z zagranicy, nie miałam daleko i nie pracowałam, więc było mi łatwiej. Tata się cieszył, ale szybko szybko przyzwyczajał się do mnie, potem męczyła i nudziła go moja obecność. Osoby z zewnątrz sprawiały, że się „mobilizował” i cieszył się z gości.

 Re: Opieka nad 92-letnim ojcem.
Autor: Kris (---.rev.numericable.fr)
Data:   2022-03-13 04:57

Tato, zaopiekowany, pewnie ze lepiej by mu bylo we wlasnych kątach ale trzeba kogos na miejscu kogos zaufanego: opiekunke i druga osobe, ktora bedzie nad wszystkim czuwac. Prosze ofiarowac ten problem sw. Jozefowi, na pewno pomoze w podjeciu najlepszej decyzji. Bede pamietac w modlitwie. Szczesc Boze.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: