Autor: Key (---.dynamic.chello.pl)
Data: 2023-05-18 08:57
Oczywiście, Hania, mam kolegę antyklerykała i geja, i świetnie się nam spędza czas, jest bardzo ciepłą osobą i zwyczajnie rozmawiamy o tym, co łączy, a nie o tym, co dzieli. Natomiast wiem, że głębszej przyjaźni by z tego nie było, ponieważ różnice są zbyt duże. Mam też koleżankę katoliczkę, atakująca JPII, bo pedofilia, oraz znajomego sedeka, któremu nic nie pasuje we współczesnym Kościele, bo języki narodowe, kapłan nie w tę stronę i generalnie kiedyś to było, a teraz to nie mam. Z żadną z tych osób ciężko byłoby mi zawiązać głębszą przyjaźń, choć najbliżej jest potencjalna koleżanka od JPII
Stąd nie dowierzam, że osoby o skrajnie różnych poglądach będą dla siebie przyjaciółmi. Ty piszesz o małżeństwie, z którym masz świetne porozumienie, ale poznałaś ich we wspólnocie, znaczy, są to osoby wewnątrz Kościoła. Z wojującym, modnym ostatnio nurtem antykościelnym, opływającym Twoje wartości naprawdę ciężko o przyjaźń i nie ma się co oszukiwać. Podkreślam słowo "przyjaźń", bo znajomych można mieć rozmaitych.
|
|