logo
Wtorek, 07 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak rozumiec Sdz 14, 1-20 oraz Rz 13, 1-14?
Autor: Krzysiek (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-09-12 23:16

Witam
Jak zinterpretować takie fragmenty:

"Samson zwrócił się do nich w słowach: Pozwólcie, że wam przedłożę zagadkę. Jeżeli mi ją rozwiążecie w przeciągu siedmiu dni wesela, dam wam trzydzieści tunik lnianych oraz trzydzieści szat ozdobnych. (13) Jeżeli jednak nie będziecie mi mogli rozwiązać zagadki, wówczas wy mi dacie trzydzieści tunik lnianych i trzydzieści szat ozdobnych. Odpowiedzieli mu: Przedstaw swoją zagadkę, a będziemy jej słuchać. (14) Rzekł więc: Z tego, który pożera, wyszło to, co się spożywa, a z mocnego wyszła słodycz. I przez trzy dni nie mogli rozwiązać zagadki. (15) Czwartego dnia zwrócili się do żony Samsona: Namów swego męża, aby nam podał rozwiązanie zagadki, w przeciwnym bowiem razie zniszczymy ogniem ciebie i dom twego ojca. Czy na to zaprosiliście nas tutaj, aby nas ogołocić z naszego mienia? (16) Wówczas płakała żona Samsona przed nim i mówiła: Zaprawdę, nienawidzisz mnie i nie masz dla mnie miłości. Oto synom mego narodu zadałeś zagadkę, której nie rozwiązałeś wobec mnie. Rzekł do niej: Nawet mojemu ojcu i matce nie rozwiązałem jej, a tobie mam ją rozwiązać? (17) I płakała przed nim przez owe siedem dni, kiedy mieli wesele. Dnia siódmego podał jej rozwiązanie, gdyż mu się naprzykrzała. Ona zaś podała rozwiązanie zagadki synom swego narodu. (18) Siódmego dnia przed zachodem słońca rzekli do niego mężowie miasta: Cóż słodszego niż miód, a cóż mocniejszego niż lew. Odpowiedział im: Gdybyście nie orali moją jałowicą, nie rozwiązalibyście mojej zagadki. (19) Opanował go wówczas duch Pana i przyszedłszy do Aszkelonu zabił trzydziestu mężów, a ściągnąwszy z nich łup, dał szaty ozdobne tym, którzy mu rozwiązali zagadkę. Potem uniesiony strasznym gniewem wrócił do domu swego ojca. (20) Żona zaś Samsona dostała się towarzyszowi, który był przy nim. "
(Ks. Sędziów 14, 1-20, Biblia Tysiąclecia)

Chodzi mi szczególnie o ten fragment: "opanował go duch Pana i przyszedłszy do Aszkelonu zabił trzydziestu mężów". Jak czytam fragmenty to wydaje mi się, że Izraelici mieli jednak innego Boga niż my mamy teraz. My śpiewamy "Bóg jest miłością", a w Starym Testamencie ludzi "opanowani duchem Pana" zabijają za jakieś kubraczki.

I teraz drugi fragment, nie będę cytował: (List do Rzymian 13, 1-14, Biblia Tysiąclecia). W każdym razie jest to o posłuszeństwie władzy świeckiej. Napisane jest, iż każda władza pochodzi od Boga, wszystkie są ustanowione przez Boga. Jak to rozważać na podstawie np. naszej historii - okres PRL, Kościół angażuje się w konspiracyjną walkę z władzą, która czerpie swoje korzenie od Marksa, uznającego religię jako "opium dla ludu". Tak więc:
1) Czy tak władza też jest ustanowiona przez Boga?
2) Czy ludzie grzeszyli prowadząc nielegalny opór wobec władzy?

Z góry dziękuję za odpowiedzi.

 Re: Jak rozumiec Sdz 14, 1-20 oraz Rz 13, 1-14?
Autor: Michał (---.Zabrze.Net.pl)
Data:   2005-09-12 23:55

Wprawdzie mógłbym odpowiedzieć, ale z przyjemnością oddaję to pytanie walkowerem Verba Docentowi.

 Re: Jak rozumiec Sdz 14, 1-20 oraz Rz 13, 1-14?
Autor: Patrycja (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-09-13 00:05

Na razie przeczytaj wątek w pewnej części podobny (dlaczego Bóg kazał zabijać):
http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=89665&t=89665

 Re: Jak rozumiec Sdz 14, 1-20 oraz Rz 13, 1-14?
Autor: Patrycja (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-09-13 00:32

Jeżeli chodzi o władzę to odróżniałabym "sprawowanie władzy" od "nadużywania władzy" (przekraczania kompetencji, bezprawia).

Na początek wklejam Ci fragment Katechizmu Kościoła Katolickiego najbliższy chyba temu, o co Ci chodzi, a następnie kilka akapitów omawiających sprawę sprawowania władzy.
Przesyłam pozdrowienia.

---------------------------

Akapit 1903 Władza jest sprawowana w sposób prawowity tylko wtedy, gdy troszczy się o dobro wspólne danej społeczności i jeśli do jego osiągnięcia używa środków moralnie dozwolonych. Jeśli sprawujący władzę ustanawiają niesprawiedliwe prawa lub podejmują działania sprzeczne z porządkiem moralnym, to rozporządzenia te nie obowiązują w sumieniu. "Wtedy władza przestaje być władzą, a zaczyna się bezprawie" (Katechizm Kościoła Katolickiego)

---------------------------

KATECHIZM
KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO

UCZESTNICTWO W ŻYCIU SPOŁECZNYM

I. Władza

1897 "Społeczność ludzka nie może być dobrze zorganizowana ani wytwarzać 2234 odpowiedniej ilości dóbr, jeśli jest pozbawiona ludzi sprawujących prawowitą władzę, którzy stoją na straży praw i w mia-rę potrzeby nie szczędzą swej pracy i starań dla dobra wspólnego" .
"Władzą" nazywa się upoważnienie, na mocy którego osoby lub in-stytucje nadają prawa i wydają polecenia ludziom oraz oczekują z ich strony posłuszeństwa.

1898 Każda wspólnota ludzka potrzebuje władzy, która by nią rzą-dziła . Ma ona swoją podstawę w naturze ludzkiej. Jest konieczna dla jedności państwa. Jej rola polega na zapewnieniu, na ile to moż-liwe, dobra wspólnego społeczności.

1899 Władza, której domaga się porządek moralny, pochodzi od Bo-ga: "Każdy niech będzie poddany władzom, sprawującym rządy nad innymi. Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga. Kto więc przeciwstawia się władzy - przeciwstawia się porządkowi Bożemu. Ci zaś, którzy się przeciwstawili, ściągną na siebie wyrok potępienia" (Rz 13, 1-2).

1900 Obowiązek posłuszeństwa domaga się od wszystkich okazy-wania władzy należnego jej uznania oraz szacunku i - stosownie do zasług - wdzięczności i życzliwości osobom, które ją sprawują.

Święty Klemens Rzymski, papież, jest autorem najstarszej modlitwy Kościoła za sprawujących władzę polityczną :

Daj im zatem, Panie, zdrowie, pokój, zgodę i stałość, aby sprawowali bez przeszkody tę władzę, którą Ty im powierzyłeś.
To Ty sam przecież, Władco Nieba, Królu wieków,
dajesz synom ludzkim chwałę i godność,
i władzę nad tym, co jest na ziemi.
Ty więc, o Panie, kieruj ich wolą według tego,
co jest dobre i miłe w Twoich oczach,
aby sprawując zbożnie, w pokoju i z łagodnością
daną im przez Ciebie władzę,
zyskali łaskę Twoją 20 .

1901 Jeśli władza odwołuje się do porządku ustanowionego przez Boga, to jakakolwiek "forma ustroju politycznego i wybór władz pozo-stawione są wolnej woli obywateli".
Różne ustroje polityczne są moralnie dopuszczalne pod warunkiem, że dążą do uprawnionego dobra wspólnoty, która te ustroje przyj-muje. Ustroje, których natura jest sprzeczna z prawem naturalnym, porządkiem publicznym i podstawowymi prawami osób, nie mogą urzeczywistniać dobra wspólnego narodów, którym zostały narzuco-ne.

1902 Władza nie otrzymuje prawowitości moralnej sama z siebie. Nie powinna być sprawowana w sposób despotyczny, lecz działać na rzecz dobra wspólnego jako "siła moralna, oparta na wolności i świa-doma ciężaru przyjętego obowiązku":

O tyle prawo ludzkie ma istotne znamiona prawa, o ile jest zgodne z prawym rozumem. Wówczas jest jasne, że pochodzi od prawa wiecznego. O ile zaś nie jest zgodne z rozumem, nazywa się pra-wem niegodziwym. W takim bowiem przypadku nie ma istotnych przymiotów prawa, ale jest raczej jakąś formą przemocy .

1903 Władza jest sprawowana w sposób prawowity tylko wtedy, gdy troszczy się o dobro wspólne danej społeczności i jeśli do jego osią-gnięcia używa środków moralnie dozwolonych. JEŚLI SPRAWUJĄ-CY WŁADZĘ USTANAWIAJĄ NIESPRAWIEDLIWE PRAWA LUB PODEJMUJĄ DZIAŁANIA SPRZECZNE Z PORZĄDKIEM MORAL-NYM, TO ROZPORZĄDZENIA TE NIE OBOWIĄZUJĄ W SUMIE-NIU. "WTEDY WŁADZA PRZESTAJE BYĆ WŁADZĄ, A ZACZYNA SIĘ BEZPRAWIE".

1904 "Jest wskazane, by każda władza była równoważona przez in-ne władze i inne zakresy kompetencji, które by ją utrzymywały we właściwych granicach. Na tym właśnie polega zasada <<państwa praworządnego>>, w którym najwyższą władzę ma prawo, a nie sa-mowola ludzi".

Źródło: http://www.katechizm.diecezja.elk.pl/

 Re: Jak rozumiec Sdz 14, 1-20 oraz Rz 13, 1-14?
Autor: Bogna (---.chello.pl)
Data:   2005-09-13 01:23

A tymczasem rękawicę podjęła nasza niezawodna Patrycja. :) To ja już się nie będę wtrącać... Zobaczymy co na to Verba Docent?

 Re: Jak rozumiec Sdz 14, 1-20 oraz Rz 13, 1-14?
Autor: PiotrT (193.219.12.---)
Data:   2005-09-13 08:31

Trudno mi odpowiedziec na takie pytanie niewatpliwie majace prowokacje .
Moim zdaniem wladza jest dana ludziom od Boga, jak i zycie i wszystko co posiadaja, jak talenty o ktorych jest pisane w Ewangelii, z wielka tylko roznica jak otrzymane dary (talenty, wladza, zycie, uzdolnienia itd.) wykorzystujemy, jesli dadza dobry plon, beda wykozystane wlasciwie, to blogoslawienstwo Boze bedzie sprzyjac kazdemu kto bedzie dzialac wg. Jego woli, w innym wypadku bedzie przez niego oddzialywac duch zla, szatan. Dlatego tu dobrze pasuje jedno z blogoslawienst Blogoslawiony pragnacy sprawiedliwosci albowiem sprawidliwosci dozna, dbac o sprawiedliwosc w czasy PRL i ZSSR byla walka ze zlem z grzechem, jak w innych panstwach swiata gdzie prawda o Bogu jest w sposob brutalny zamieniana innymi pseudoprawdami np. wolnosc slowa i dzialania wladz na wolnosc slowa , warto przypomniec meczenska smiercia zakatowanego ks. Popieluszke. Wiele jest przykladow ale niestarczy czasu kazdy z nich wymienic.
Co do Samsona w religii za tyle czasu wiele zaszlo zmian od czasu Adama i Ewyi Ostatnie Objawienie Boga tzn. Jezus Chrystus pozostawil nam bezkrwawa ofiare i inne przykazanie wszystkim przykazaniom przykazanie milosci. Sw. Augustyn powiedzial umiluj blizniego swego i rob wszystko co chcesz.
Dlaczego Bog ludziom podaje o Sobie wiadomosc w taki sposob a nie inny jest ludziom tajemnica ktora nam odkryje gdy sie spotkamy w niebie.
W jednym jestem przekonany ze wszystko co Bog zdzialal dla czlowieczenstwa bylo konieczne by czlowieczenstwo zbawic i doprowadzic do nieba, tylko czesto placzemy wyniki dzialalnosci czlowieka i dzialalnosc Boga ktore niemaja nic wspolnego z saba. np. niebylo Boga gdy zabojca katuje iinnego czlowieka, ani niebylo Boga podczas aktow terorystycznych, tu byla pycha ludzka, grzech, i wolna wola czlowieka do popelnienia tego lub innego grzechu. Warto pamietac prosbe ktora jest wypowiadana podczas mszy sw. abysmy bylismy wolini od grechu i od kazdego zametu . Poszukujac Boga niepoddaj sie na zamet umyslu ktory podsunie ci szatan- krol zla i klamstwa.

 Re: Jak rozumiec Sdz 14, 1-20 oraz Rz 13, 1-14?
Autor: MaBi (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-09-13 09:17

Tekst z Listu do Rzymian to nie tylko Twój problem. Niektórzy teolodzy wręcz podważają autorstwo Pawłowe tegoi fragmentu, ze względu na jego słabe powiązanie z kontekstem i fakt, że Paweł rzadko zajmuje się tym tematem. Zwrócić należy uwagę, że pisze to do Rzymian, czyli mieszkanców stolicy imperium - ci mieli "blisko" do władz.
Władza jako taka pochodzi od Boga. Jezus powiedzial przecież do Pilata: "Nie mialbyś żadnej wladzy nade mną, gdyby ci jej nie dano z góry" (J 19,11). Nie od Boga pochodzi złe sprawowanie czy nadużywanie władzy, ale nawet to może On wykorzystać w swoim zbawczym planie (np. postawa faraona przed i przy wyjściu Izraelitow z Egiptu).

Michale, czekam na rozwiązanie zagadki Samsona. Nie będę musiała sama szukać odpowiedzi.

 Re: Jak rozumiec Sdz 14, 1-20 oraz Rz 13, 1-14?
Autor: Verba Docent (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-09-13 12:30

Co Wy tak na mnie wszyscy? Samemu to pochwalić się nie łaska? No ale jak na mnie wypadło "bęc" to nie będę się chował.

W opowieści o Samsonie pragnę zwrócić uwagę na następujące aspekty sprawy:
1) to, że "ogarnął go duch Pana" nie jest tożsame z tym, że "Bóg mu kazał". W Starym Testamencie Bóg albo objawia się bezpośrednio (bardzo rzadko i tylko wybranym, np. Mojżeszowi) albo działa przez proroków. To prorok poucza Dawida, że zrobił źle, to po jego wpływem Dawid woła "zgrzeszyłem!". Tu nie ma nic takiego. Samson nie działa w imieniu Boga, to nie Bóg każe mu zawierać nonsesowny zakład, nie Bóg poleca mu robić to co robił. Bóg ustanowił inne prawa, które Samson ewidentnie gwałci.

2) Zastanówmy się jaki koniec, końców jest los Samsona? Smutny i tyle. Jego życie zmierza do takiego końca, jaki sobie wypracował. Taka jest logika postępowania Samsona. Czy jest to postępowanie zgodne z prawem Bożym, według którego ma żyć naród wybrany? Odpowiedź jest jasna.

Do Listu do Rzymian przejdziemy po przerwie na lunch.

 Re: Jak rozumiec Sdz 14, 1-20 oraz Rz 13, 1-14?
Autor: Verba Docent (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-09-13 13:45

Teraz przejdźmy do Listu do Rzymian, bo ten jest bardzo ciekawy

Pojawienie się Jezusa i Jego nauki na samym początku spotkało się z wielkim entuzjazmem. Jeśli czytamy początkowe partie Ewangelii wg św. Mateusza, co rusz natrafiamy na określenia "tłumy", "wielkie tłumy", "liczne tłumy" (np. Mt 4:25, 5:1, 7:28, 8:1), padają oszałamiające liczby słuchaczy (Łk 12:1" wielotysięczne tłumy", Mt 14:21 "ok. pięciu tysięcy mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci", Mk 8:20 "cztery tysiące" i tak dalej. Ale stopniowo tłum ten topnieje, coraz mniej osób chodzi za Jezusem, Jego ziemski koniec jest zaiste (w oczach współczesnych) żałosny: pod krzyżem stoi parę kobiet (w tym jakieś podejrzanej konduity) i gołowąs Jan, w sumie nikt, bo kobiety i mężczyźni przed trzydziestką w tych stronach świata dziś jeszcze nie za bardzo są uważane za osoby.

Dlaczego? Do jakiego narodu przyszedł Jezus? Przyszedł do ambitnego, dumnego narodu, którego ościenne mocarstwa "sprowadziły do parteru". Najpierw najechały, potem ograbiły, przegoniły władców, naród deportowały do Babilonu, a potem wedle własnego uznania znów przegnały, zburzyły Świątynię, narzuciły obcych władców (Herod nie był Zydem!!!) i okupowały rządząc się prawem ustanowionym w Rzymie. A naród, świadom swojej przeszłości i faktu wybrania go przez Boga, czekał tymczasem na Mesjasza. Mesjasz to osoba namaszczona, król królów, władca nad władcami. On ma przyjść, zrzucić jarzmo, ustanowić na nowo pełne władztwo Narodu Wybranego nad Ziemią Obiecaną. I pojawia się On. Daje znaki, czyniu cuda, rozmarza chleb i ryby (czemu więc nie mógłby rozmonorzyć broni?), jest z królewskiego rodu, wszystko co zapisane w Piśmie wskazuje na to, że On jest właśnie tym, na kogo czekają. A tu zawód. Bowiem On nie tylko, że nie ogłasza się królem, nie rozmnaża broni, to jeszce podkreśla, że królestwo jego nie z tego świata (J 18, 33-39), głosi miłość, pokój, konieczność nawracania się, nie potępia okupanta (Mt 22,21). Tłum przestaje go lubić. Przebieg zdarzeń jest zgodny z oczekiwaniami tłumu. Kończy na haniebnym drzewie krzyża, samotny, goły i wydany na pastwę żołdaków.
Ale jest jeszcze ktoś, kto, mimo, że nie idzie za Jezusem bacznie przygląda się Jego misji. To są faryzeusze i środowiska związane z ówczesną "grupą trzymającą władzę". Oni są inteligentnii, wykształceni i doskonale wiedzą, że Jezus nie jest żadnym nowym wodzem. Oni świetnie wiedzą, że istota misji Jezusa jest zupełnie inna i ewentualna realizcja tej misji zmiecie ich ze sceny. Oni dążą od samego początku aby skompromitować Jezusa. Nie udają się sprytne sztuczki (Mt 22,18n), oskarżenia o czary i takie tam. Ani Jezus, ani tłum nie dają się na to nabrać. Jest ktoś, kto może dać się nabrać. Tym ktosiem jest Rzym, Roma Aeterna, władająca całym ówczesnym światem od Słupów Heraklesa do Tygrysu. Rzym wyznający zasadę: divide et impera. Im bardziej dany lud będzie podzielony, tym łatwiej będzie utrzymać władzę imperium. Nie potrzeba Rzymianom żadnych nowych królów, nowych władców, skupiających na sobie jak w soczewce marzenia tłumów. O ile są to jeszcze cudotwórcy, uzdrowiciele, wędrowi nauczyciele, prorocy jakiś tam bliżej nie znanych w Rzymie religii to wszystko w porządku. Ale jeśli są to osoby, które mogą być wrogami Cezara, to nie ma dla nich litości. I wrogowie Jezusa konskekwentnie dążą do tego, aby rękami Rzymian pozbyć się konkurenta. Wystarczyło tylko wmówić Rzymianom, że jest on wrogiem Cezara i sprawa załatwiona.
Ale nie do końca. Bo z jakiś bliżej nie zrozumiałych przyczyn (jakieś zmartywchwstanie, jakieś ognie i tak dalej) po śmierci tego niebezpiecznego nauczyciela zaczęli się pojawiać jego naśladowcy. Głoszą to samo co on, więc też są niebezpieczni, bo ich zwycięstwo zmiecie dotychczasową GTW. Więc znów powtarza się stary schemat. Zerknijmy do Dziejów Apostolskich. Naśladowców Jezusa oskarża się o poburzanie do buntu. Nawet tych, którzy sami nie głosząc jakichkolwiek poglądów a jedynie dają uczniom Jezusa gościnę, oskarża się o spisek przeciwko Cezarowi (DzA 17,7). Cios jest celny, Rzymianie są czuli i bezwzlgędni w tępieniu wrogów. Spada głowa Pawła, Jazon musi się wykupić (i przy okazji pewnie odciąć od poglądów Pawła) i tak dalej. Nie oskarża się uczniów o głoszenie złych poglądów (Rzymianow w gruncie rzeczy jest wszystko jedno, kto jaką filozofię sobie uprawia), rzucanie czarów (Rzymianie są praktyczni: póki czarów nie rzuca się na naszych to niech sobie czarują) i takich.

I taki jest klimat, w którym Paweł pisze do grupki wyznawców Jezusa działających w stolicy Imperium. Paweł pisząc list daje dwie nauki niejako:

1) potwierdza (jakżeby inaczej), naukę Jezusa: Królestwo do którego dążymy pisane jest dużą, a nie małą literą.
2) nauki Pawła są z reguły odpowiedzią na pytania kierowane do niego: "Pawle jak żyć". Koryntianie pytają się jak mają żyć w stolicy rozpusty, bałwochwalstwa i zepsucia moralnego. No to mamy Listy do Koryntian dające wykład chrześcijańskiej etyki seksualnej. Rzymianie pytają się "Jak żyć w stolicy imperium, gdy potężny władca świata pod bokiem". No to Paweł w liście ich uczy. Uczy ich tak, aby byli w zgodzie ze swoim sumieniem, z nauką Jezusa i z administracją rzymską. Wyjdź od siebie, od nakazów i zakazów spisanych na kamiennych tablicach i nie bój się. Rzym ci nic nie zrobi, jeśli będziesz się trzymał tych zapisów. Ba, Rzym może pomóc ci w wypełnianiu twojej misji. Historycznie okazało się, że Paweł (a nie Gibbon) ma rację. To w końcu nie chrześcijanie obalili cezarów ale cezarowie przyszli po rozum do głowy. Boskie i cesarskie da się pogodzić.

Ostatnie pytania wykraczają już poza skromne ramy tego miejsca. Pytanie ile ma być tego Boskiego, a ile tego cesarskiego nurtowało i nurtuje całe pokolenia chrześcijan. Z tym problemem mierzyli się nie tacy jak ja: św. Jan Damsceński minister na dworze sułtanów Damasku, św. Augustyn piszać "Civitas Dei", św. Tomasz Beckett i św Tomasz More mówiący królom Anglii "Nie wolno Ci Wasza Wyskość!", św. Tomasz More, św. Stanisław z Krakowa, św. Maksymilian zawierający swoisty pakt z diabłem w Auschwitz i tak dalej.

Nie ma prostej odpowiedzi. Każdy, szczególnie dziś w Polsce na parę tygodni przed wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi, musi sobie sam w sumieniu odpowiedzieć na to pytanie.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: