logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Jubileusz zakończenia służby wojskowej w Bartoszycach
 


Trzydniowe rekolekcje z racji 50-tej rocznicy ukończenia służby wojskowej w jednostce w Bartoszycach trwają na Jasnej Górze w udziałem ponad 40 kapłanów. Wśród uczestników obecni są: bp Jan Kopiec, biskup diec. gliwickiej i bp Edward Białogłowski, biskup pomocniczy die. rzeszowskiej. 
 
Wcielanie kleryków do wojska, które odbywało się wbrew umowie państwa z Kościołem z 1950 r., było szykaną władz komunistycznych wobec Kościoła. Władze PRL próbowały w ten sposób zdezorganizować tok studiów seminaryjnych, zastraszyć i odciągnąć od kapłaństwa jak największą liczbę alumnów i ukarać niepokornych biskupów. 
 
„Jest to pewien etap w życiu, który przynosi przeróżne doświadczenia, i nie ulega wątpliwości, że trudy Pan Bóg daje też po to, żeby przekraczać samego siebie i się dźwigać – podkreślił bp Edward Białogłowski - Myślę, że służba wojskowa była trudnym wówczas chlebem przede wszytkim może z racji ideologicznych, jakie stosowano wobec tych żołnierzy, bo to była jednostka specjalna, tzw. ratownictwa terenowego. Trud służby zawsze zależał od ludzi, to znaczy od tych, którzy byli przełożonymi wojskowymi, czyli ci stojący na szczycie władzy, czy ci bezpośredni, którzy na co dzień mieli spotkania i prowadzili zajęcia. Często od ich postawy, czy też ‘widzi mi się’, zależało, czy były dni piękne, czy były dni bardzo wymagające. A jak mówią: czas leczy rany, to na pewno wielu z nas dzisiaj wspomina tamten czas, że skoro Pan Bóg go dopuścił, to znaczy, że był w jakiś sposób potrzebny do uformowania osobowości, także wiary, i także etapu drogi do seminarium”. 
 
„Wojsko, które żeśmy zaliczyli i 50 lat temu szczęśliwie opuścili, to był czas zbierania doświadczenia – zaznacza bp Jan Kopiec - Pewnie jeszcze mając lat 21-22 nie docenialiśmy tego. Dzisiaj, po 50 latach widzimy, że warto było niektóre doświadczenia przeżyć, żeby dzisiaj nie być naiwnym, że wszystko się tak ładnie, gładko w życiu układa, tylko trzeba mieć wypracowany pewien sposób ważenia spraw, tych prawdziwych i tych fałszywych, tych dobrych, i tych niesłużących człowiekowi i jego rozwojowi”. 
 
„Dominuje ciągle w refleksjach naszych przekonanie, że całkiem stracony czas to nie był – kontynuuje biskup - Może był stracony z punktu widzenia spokojnego pielgrzymowania, spokojnego studiowania w seminarium, ale warto było, bo dzisiaj widzimy, że nieraz trzeba umieć się dobrze nagłowić, żeby wybrać to, co jest najważniejsze i co służy nie samemu sobie, ale naszej wspólnocie”. 
 
Służbę w kleryckiej jednostce w Bartoszycach odbył także bł. ks. Jerzy Popiełuszko. 
 
„Myśmy go wtedy nie docenili – wspomina bp Kopiec - Był jednym z nas. Słyszeliśmy niemało o jego perypetiach. Był już wtedy człowiekiem bardzo głębokim. Mile żeśmy go zawsze słuchali zwłaszcza, że mocno stawiał i akcentował, że strach, to jest rzecz, która powinna być słudze Bożemu obca, i tego dawał piękny przykład”. 
 
Mszy św. odprawionej w południe w środę, 5 września, przewodniczył abp Józef Michalik, arcybiskup senior arch. przemyskiej. Homilię wygłosił bp Edward Białogłowski. 
 
„Nasz czcigodny rekolekcjonista mówił, że do Eucharystii trzeba zapraszać świętych – przypomniał rozpoczynając Mszę św. abp Józef Michalik - Dzisiaj środa. Zapraszamy Maryję czczoną szczególnie pod wezwaniem Nieustającej Pomocy, św. Józefa, oblubieńca Najświętszej Dziewicy i patrona Kościoła, oraz naszego kolegę, który spogląda na nas z góry, bł. ks. Jerzego, prosząc o łaskę kanonizacji dla Niego. 
 
Św. Paweł, którego za chwilę usłyszymy, powiedział, że niewiele jest warte sianie czy podlewanie, tylko łaska wzrostu, którą daje Pan, ale każdy siewca i każdy podlewający otrzyma zapłatę, którą da Pan, bowiem jesteśmy pomocnikami Boga i Bożą rolą, którą ciągle trzeba uprawiać”. 
 
Zakończenie przymusowej służby wojskowej nastąpiło w maju 1980 roku. 

o. Stanisław Tomoń 
www.jasnagora.com