Kult Maryi podczas Adwentu
Wierni, którzy wprowadzają w swoje życie ducha Adwentu, rozważając niewypowiedzianą miłość, z jaką Dziewica Matka oczekiwała Syna, zostają skłonieni do tego, że obierają Ją sobie za wzór i są gotowi wyjść naprzeciw nadchodzącemu Zbawicielowi "czuwając na modlitwie i radując się w swoich uwielbieniach". Chcemy również zwrócić uwagę na to, że w liturgii Adwentu połączenie oczekiwania mesjańskiego i oczekiwania chwalebnego przyjścia Chrystusa z pełnym podziwu wspomnieniem Matki, dostarcza wzoru wspaniałej równowagi w oddawaniu czci. Może to być uważane za normę, celem powstrzymania dążenia do oddzielenia – jak to ma miejsce w pewnych formach pobożności ludowej – nabożeństwa do Bożej Rodzicielki, Maryi, od centrum, ku któremu koniecznie trzeba je skierowywać, mianowicie od Chrystusa. To również sprawia, że ten czas może być uznany, co potwierdzili znawcy świętej liturgii, za szczególnie stosowny do oddawania w należyty sposób czci Bożej Rodzicielce. To nastawienie i wskazanie całkowicie potwierdzamy życząc sobie, by wszędzie je przyjęto i stosowano się do niego.
MC 4
teksty pochodzą z książki: "Z Maryją na co dzień - Rozważania na wszystkie dni roku"
(C) Copyright: Wydawnictwo SALWATOR, Kraków 2000
www.salwator.com
Patron Dnia
bł. Karol de Foucauld
prezbiter
Przyszedł na świat 15 września 1858 r. w Strasburgu w arystokratycznej rodzinie, kultywującej tradycje wojskowe. Miał sześć lat, kiedy stracił rodziców i znalazł się pod opieką dziadków. W wieku dojrzewania, pod wpływem lektury filozofów pozytywistycznych, odszedł od wiary i został agnostykiem. Po maturze zgłosił się do Szkoły Wojskowej Saint-Cyr. W szkole oficerskiej zaczął trwonić majątek odziedziczony po rodzinie, prowadząc hulaszcze życie, a w pogoni za przyjemnościami tak bardzo zatracił się duchowo, że – jak to napisał po latach – w tym czasie przypominał bardziej „świnię niż człowieka". Otrzymał przydział do garnizonu w Algierii, ale kiedy podporucznik de Foucauld przybył do 4. Pułku Szwoleżerów Afrykańskich z kochanką u boku, uznano, że splamił honor Francji i wydalono go z wojska za złe prowadzenie się. Powrócił, gdy dowiedział się, że jego pułk został wysłany przeciw rebeliantom do Południowego Oranu.
Zauroczony pięknem Afryki porzucił ostatecznie armię, aby zgłębiać tajniki etnologii oraz języków arabskich. Przebrany za rabina, emigranta z Rosji, pod przybranym nazwiskiem – ze względów bezpieczeństwa – wyruszył na niebezpieczną wyprawę do Maroka. Zdobył w Europie sławę badacza i podróżnika, a Towarzystwo Geograficzne nagrodziło go złotym medalem. Jego jednak zafascynowały gościnność i głęboka religijność wyznawców islamu.
Po powrocie do Francji zaczął chodzić do kościoła i modlić się: „Boże, jeśli istniejesz, daj znak!". W 1886 r., po spotkaniu w Paryżu ks. Huvelina, wyspowiadał się i przyjął Komunię św. Udał się potem na pielgrzymkę do Ziemi Świętej, podczas której powziął decyzję, że chce żyć tak jak Jezus z Nazaretu.
Czterokrotnie odprawił rekolekcje zamknięte i wstąpił do trapistów. Choć poszukiwał dla siebie „najniższego miejsca", uległ woli przełożonych i skończył teologię oraz przyjął święcenia kapłańskie. Po siedmiu latach uznał jednak, że jest to życie nazbyt ustabilizowane. Przyjął imię brat Karol od Jezusa i zaczął wieść żywot pustelnika. Przywdział białą tunikę z czerwonym sercem zwieńczonym krzyżem, z napisem: „Jezus-Caritas". Został kontemplującym ascetą, przebywającym i pracującym fizycznie wśród ubogich. Cztery lata posługiwał klaryskom w Nazarecie jako ogrodnik, murarz i stolarz. Zamieszkał w Beni-Abees, niedaleko granicy z Marokiem, wśród koczowniczej społeczności Tuaregów na Saharze.
Z głębi pustyni niósł świadectwo o chrześcijaństwie jako religii miłości i braterstwa wobec każdego człowieka, bez względu na rasę czy kolor skóry. Przemierzał pustynię wszerz i wzdłuż, żywiąc się jedynie daktylami oraz mlekiem, zamieszkując w szałasach i ewangelizując poprzez osobisty przykład życia.
jutro: św. Franciszka Ksawerego