Byłoby wielkim błędem powiedzieć sobie: skoro jestem nienawidzony, to znaczy, że należę do Chrystusa. Nie jest to takie proste. Można być nienawidzonym, ponieważ jest się złym człowiekiem – nieprawdziwym, niemiłosiernym, niesłownym, nieżyczliwym, nieludzkim. Taka nienawiść nie jest żadnym powodem do chluby, wprost przeciwnie – woła o nawrócenie. Być nienawidzonym z powodu Chrystusa – to jest możliwe tylko wtedy, gdy kochamy tych, którzy nas nienawidzą. Gdy błogosławimy, a nie złorzeczymy, gdy modlimy się za swoich prześladowców. Jeśli tak jest, możemy być pewni, że jesteśmy nienawidzeni z powodu Chrystusa, z powodu podobieństwa do Niego. Wtedy sami możemy być znakiem wołającym o nawrócenie.
Panie Jezu Chryste, wiem, że świat ma prawo mnie nienawidzić, bo często brakuje mi miłości i dobroci. W odpowiedzi chcę kochać, dlatego potrzebuję Twojej siły. Ty żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.
Rozważania pochodzą z książki