logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 
"Przybył Pan i stanąwszy, zawołał jak poprzednim razem: "Samuelu, Samuelu!" (1 Sm 3, 10).

Pan Bóg trzy razy wolał w nocy do Samuela. Samuel nie mógł się zorientować skąd pochodzi głos i kto pragnie nawiązać z nim kontakt. Sądził, że to Heli, jego przełożony, dlatego za każdym razem podbiegał do niego. Kapłan Heli, po trzech próbach zorientował się, że głos, który słyszał Samuel jest od Boga i dopiero za czwartym razem młody Samuel odpowiedział Bogu: "Mów, bo sługa Twój słucha".

I tak może być z każdym powołaniem, a szczególnie z powołaniem do stanu duchownego. Młodzi ludzie tak od razu nie potrafią dokładnie odczytać swojego powołania. Słyszą, że gdzieś dzwonią, ale nie wiedzą gdzie. Dlatego pomoc osób dorosłych jest tu istotna.

Kandydaci do stanu duchownego, chociaż mogą być subiektywnie pewni swojego powołania, to jednak ostatnie słowo nie należy do nich, ale do ich przełożonych. Ostatecznie to oni podejmują decyzje co do powołania tego czy owego kandydata do stanu duchownego.

To prawda, że powołań do kapłaństwa i zakonów jest coraz mniej, ale z tego tytułu nie można obniżać wymagań, co do naturalnych, czy duchowych kwalifikacji kandydatów do stanu duchownego. To że w naszym Kościele jest tyle problemów, to też dlatego, że co do niektórych "duchownych" mylnie odczytano ich powołanie. Znaleźli się w miejscu nieodpowiednim dla siebie. Przez to sami są nieszczęśliwi i wokół siebie czynią wiele zamieszania.

Módlmy się o dobre powołanie do stanu duchownego, tak jak powiedział Jezus: "Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, aby wyprawił robotników na żniwo swoje" (Łk 10, 2).

diakon Franciszek
diakonfranciszek@gmail.com
 

***

Człowiek pyta:

Rozważam dni starodawne i lata poprzednie wspominam. Rozmyślam nocą w sercu, roztrząsam i duch mój docieka: Czy Bóg odrzuca na wieki, że już nie jest łaskawy? Czy Jego łaskawość ustała na zawsze, a słowo umilkło na pokolenia? Czy Bóg zapomniał o litości, czy w gniewie powstrzymał swoje miłosierdzie?
Ps 77, 6-10

***

KSIĘGA III, O wewnętrznym ukojeniu
Rozdział XXXVII. O CZYSTYM I ZUPEŁNYM WYRZECZENIU SIĘ SIEBIE DLA OSIĄGNIĘCIA WEWNĘTRZNEJ WOLNOŚCI


1. Synu, zgub siebie, a odnajdziesz mnie. Trwaj nie mając nic i nie przedsiębiorąc niczego, a zawsze na tym zyskasz. Bo dodana ci będzie jeszcze większa łaska, skoro tylko wyrzekniesz się siebie, ale wyrzekniesz się nieodwołalnie. Panie, ile razy mam się wyrzec siebie i w jaki sposób siebie porzucić? Zawsze i w każdej chwili, i w małych rzeczach, i w dużych. We wszystkim bez wyjątku chcę, abyś stał się ze wszystkiego ogołocony dla mnie.

W przeciwnym razie jakże mógłbyś do mnie należeć, a ja do ciebie, gdybyś nie był całkowicie wolny, rezygnując ze swojej woli w sprawach ducha i ciała? Im szybciej to uczynisz, tym lepiej dla ciebie, im pełniej i szczerzej, tym więcej zyskasz w moich oczach i tym więcej osiągniesz.

2. Są tacy, którzy wprawdzie wyrzekają się siebie, ale z jakimś jednym zastrzeżeniem, bo niezupełnie ufają Bogu, wiec chodzą koło swoich spraw. Inni znowu najpierw oddają wszystko, ale potem stanąwszy przed jakąś próbą, wracają do swego, i dlatego tak trudno im się doskonalić.

Ci nie osiągną prawdziwej wolności, czystości serca i uszczęśliwiającej łaski mojej przyjaźni, dopóki nie wyrzekną się siebie zupełnie i nie będą składać z siebie ofiary codziennie, bo bez tego nie ma i być nie może owocnego zjednoczenia z Bogiem.

3. Mówiłem ci już często i jeszcze raz powtórzę: Porzuć siebie, zrezygnuj z siebie, a dostąpisz wielkiego pokoju ducha. Oddaj wszystko za wszystko, niczego nie wymagaj, niczego nie żądaj, trwaj we mnie szczerze i niewzruszenie, a ja będę z tobą. Staniesz się wolny w sercu, a ciemność cię nie przygniecie Ps 139(138),11.

O to się staraj, o to proś, tego pragnij, abyś zdołał uwolnić się od wszelkiego posiadania i nagi mógł iść za nagim Jezusem, umrzeć dla siebie, a dla mnie żyć wiecznie. Wtedy rozwieją się wszystkie próżne rojenia, niepokoje i zbyteczne troski. Zniknie lęk nadmierny, a niedobra miłość uwiędnie.

Tomasz a Kempis, 'O naśladowaniu Chrystusa'

***

BŁOGOSŁAWIENI CISI

Wszyscy walczą dla dobra; któż używać będzie?
Błogosławiony cichy: ten ziemię posiędzie.

Adam Mickiewicz

***

Nigdy nie bierz czegoś, z czego nie będziesz mógł skorzystać.
 

H. Jackson Brown, Jr. 'Mały poradnik życia'  

Patron Dnia



Św. Zyta
 
dziewica, patronka służących

Św. Zyta urodziła się w biednej, ale bardzo pobożnej rodzinie chrześcijańskiej. Jej starsza siostra była cysterką, a jej wuj był pustelnikiem, którego miejscowi ludzie uważali za świętego. Św. Zyta odznaczała się dużym posłuszeństwem; każde polecenie matki traktowała jak wypełnianie woli Bożej. Mając dwanaście lat została służącą u zamożnego tkacza w Lukce, trzydzieści kilometrów od jej rodzinnej wioski Monte Sagrati. W tej rodzinie miała pozostać przez czterdzieści osiem lat. Codziennie znajdowała czas na wysłuchanie Mszy św. i odmawianie modlitw; swoje domowe obowiązki wypełniała tak skrupulatnie, iż inne służące miały jej to za złe. Z początku jej pracodawcy mieli jej za złe zbyt hojne rozdawanie chleba biednym; z czasem jednak jej dobroć i cierpliwość przekonały ich zupełnie; święta stała się zaufanym przyjacielem rodziny. Dano jej wolną rękę jeśli idzie o rozkład pracy w domu; święta podjęła się jeszcze odwiedzin u chorych i więźniów. Szybko rozeszła się w Lucke wieść o jej dobrych czynach i nadprzyrodzonych wizjach, które miała. Odwiedzali ją nawet ludzie na wysokich stanowiskach. Po śmierci w roku 1278 ogłoszono ją świętą.

jutro: św. Piotra Chanel

wczoraj
dziś
jutro