logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

"Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam:
Jeśli ktoś zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki" (J 8,51)

 

Kiedy czytamy zarzuty żydów, że to nieprawda, bo przecież ludzie wierzący w Boga umierali, umierali też prorocy i sam Abraham - uśmiechamy się czasem z politowaniem. Doskonale wiemy, że nie o to chodzi. Nie o taką śmierć. Jak dziecinne wydaje nam się to niezrozumienie, to oskarżenie Jezusa o kłamstwo, o bałwochwalstwo. Zapominamy czasem, że minęło już dwa tysiące lat od tamtych chwil, że nasza dzisiejsza wiedza jest zupełnie inna, że usystematyzowana teologia pozwala nam wiele zrozumieć, nawet jeśli tej teologii nigdy sami nie studiowaliśmy. Korzystamy z pojęć słyszanych na religii, z ambony, z rekolekcji w realu lub w internecie czy telewizji, z książek i gazet. Nawet wiara nie jest konieczna, żeby to wiedzieć.

 

Minęło dwa tysiące lat. Tak wiele możemy wiedzieć i rozumieć. Ale czy nas to jeszcze interesuje? Czy rzeczywiście jeszcze szukamy odpowiedzi na pytania, gdy ich nie znamy? Czy w ogóle jeszcze zadajemy pytania, gdy tych odpowiedzi nie znamy? Czy to nie jest przypadkiem tak, że uciekamy przed tym, czego nie rozumiemy, przed każdą wątpliwością. Uciekamy dlatego, żeby się nie ośmieszyć swoją niewiedzą. Ale możemy też uciekać dlatego, że boimy się o swoją wiarę. Gdy nie rozumiemy, boimy się pytać, żeby brak odpowiedzi lub jej niezrozumienie nie zachwiały resztką naszej wiary.

 

Minęło dwa tysiące lat. Ale przecież my tych dwu tysięcy lat nie przeżyliśmy. Dla nas wszystko zaczęło się dwa tysiące lat później. Dla nas wszystko jest nowe. Każdy z nas od nowa musiał w swoim sercu zadawać te wszystkie pytania, które zadawali żydzi, faryzeusze, uczeni w Piśmie czy prości ludzie. Każdy z nas kiedyś szukał. Każdy z nas kiedyś kłócił się z Bogiem o sprawy, które potem wydają się już proste. Jeśli czasem mamy ochotę roześmiać się, gdy dziecko poważnie zadaje kolejne śmieszne pytanie, warto przypomnieć sobie, że każdy z nas przechodził czas zadawania pytań. I to był ważny czas. Podobnie każdy z nas przechodzi czas zadawania pytań Bogu i pytań o Boga. I to jest czas jeszcze ważniejszy. To bardzo bolesne dla dziecka, gdy dorośli wyśmieją jego pytania. Może potem nie mieć odwagi pytać dalej. To bardzo bolesne dla każdego, gdy ktoś wyśmieje jego pytania o Boga, gdy wydają się na zbyt niskim poziomie. Ktoś może już nigdy więcej o Boga nie zapytać.

 

Dwa tysiące lat chrześcijaństwa. A każdy z nas na tak wiele pytań ciągle jeszcze nie umie sobie odpowiedzieć. Bo wiara w Boga to nie tylko wiedza. Wiara w Boga obejmuje całe nasze życie. Informacje można wykuć na pamięć i zdać egzamin. Ale wiara w Boga wymaga totalnej zmiany swojego życia. To nie jest już takie proste. Zmiana życia potrzebuje czegoś więcej, niż zwykłej wiedzy. Potrzebuje uwierzyć, że naprawdę warto. I nasze najważniejsze pytania o Boga tak naprawdę są jednym pytaniem. Czy warto? Czy warto kochać Boga całym swoim życiem? To właśnie pytanie rozmieniamy na drobne i zadajemy Bogu tysiące pytań pomniejszych, wykłócamy się o szczegóły, o drobiazgi. Ciągle jednak, czasem nawet na każdym etapie swojego życia, pytamy w kółko o to samo. Panie Boże, czy naprawdę warto poświęcić Ci całe swoje życie? Boję się ośmieszyć, boję się stracić, boję się zostać z niczym.

 

"Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli ktoś zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki". To prawda, można się ośmieszyć przed ludźmi, którzy nie rozumieją. To prawda, można coś w życiu ziemskim stracić. Ale nie zostanie się z niczym. Pozostanie Bóg. Na zawsze. Już na zawsze.

 

Bogumiła Szewczyk
bog-szew@wp.pl

 

***

 

Bóg pyta:

Pan Bóg zawołał na mężczyznę i zapytał go: Gdzie jesteś?
Rdz 3,9

Pan Bóg rzekł do niewiasty: Dlaczego to uczyniłaś?
Rdz 3,13

 

***

 

Ocena przedwczesnej śmierci sprawiedliwego, Mdr 4

7. Sprawiedliwy, choćby umarł przedwcześnie, znajdzie odpoczynek.
8. Starość jest czcigodna nie przez długowieczność i liczbą lat się jej nie mierzy:
9. sędziwością u ludzi jest mądrość, a miarą starości - życie nieskalane.
10. Ponieważ spodobał się Bogu, znalazł Jego miłość, i żyjąc wśród grzeszników, został przeniesiony.
11. Zabrany został, by złość nie odmieniła jego myśli albo ułuda nie uwiodła duszy:
12. bo urok marności przesłania dobro, a burza namiętności mąci prawy umysł.
13. Wcześnie osiągnąwszy doskonałość, przeżył czasów wiele.
14. Dusza jego podobała się Bogu, dlatego pospiesznie wyszedł spośród nieprawości. A ludzie patrzyli i nie pojmowali, ani sobie tego nie wzięli do serca,
15. że łaska i miłosierdzie nad Jego wybranymi i nad świętymi Jego opatrzność.
16. Sprawiedliwy umarły potępia żyjących bezbożnych, i dopełniona wcześnie młodość - leciwą starość nieprawego.
17. Zobaczą bowiem kres roztropnego, a nie pojmą, co o nim Pan postanowił i w jakim celu zachował go bezpiecznym.
18. Patrzą i żywią pogardę, ale Pan ich wyśmieje.

 

***

 

FAŁSZYWA MONETA

Kłamca jest zły moneciarz; pozwól mu fałsz mnożyć,
To on sam jeden zdoła cały kraj zubożyć.
Adam Mickiewicz

 

***

 

Zaraz po ślubie zacznij oszczędzać na kształcenie dzieci.

H. Jackson Brown, Jr. 'Mały poradnik życia' 

Patron  Dnia



Najświętsza Maryja Panna
 
Matka Dobrej Rady


Kiedy Jezus został ukrzyżowany, mimo niepokoju, jaki zapanował w przyrodzie, w sercach tych, którzy ufali Jezusowi, zapanował pokój. Wielki wewnętrzny pokój, napełniający Maryję, udzielał się Jej najbliższemu otoczeniu. Ona wiedziała, że ta Ofiara była potrzebna. Maryja z pełną ufnością poddała się woli Ojca i Syna.

Kult Matki Bożej Dobrej Rady związany jest nierozerwalnie z obrazem Maryi pod tym samym tytułem, który znajduje się w kościele augustianów w Genazzano w Umbrii we Włoszech. Pochodzi z pierwszej połowy XV wieku. Związana z nim jest pewna opowieść. Kiedy w Genazzano budowano kościół dla Matki Bożej i był on już prawie ukończony, na ścianie pojawił się wizerunek Maryi z Dzieciątkiem. Wiadomość o tym szybko się rozeszła. Któregoś dnia przyszli tu dwaj pielgrzymi z Albanii, którzy w obrazie rozpoznali wizerunek Matki Bożej Dobrej Rady ze Szkodry, w swojej ojczyźnie.

Już w XV i XVI wieku obraz zasłynął wieloma łaskami, dlatego w 1682 r. za zgodą papieża Innocentego XI został ukoronowany.

Augustianin o. Andrzej Bacci przyczynił się do rozprzestrzenienia kultu Matki Bożej Dobrej Rady. Podczas ciężkiej choroby złożył on ślub, że jeżeli Maryja uzdrowi go, zajmie się rozprzestrzenieniem kopii tego obrazu po całym świecie. Wypełnił swój ślub, dzięki czemu prawie 70 000 kopii tego obrazu zostało rozwiezionych po całym świecie. W XVIII w. kapituła generalna Zakonu oo. Augustianów podjęła uchwałę, aby kult Matki Bożej Dobrej Rady jeszcze bardziej rozszerzać.
Matkę Dobrej Rady można prosić o orędownictwo, zwłaszcza wtedy, gdy stajemy na rozstaju dróg, gdy musimy podjąć ważne życiowe decyzje. Czcząc Maryję pod tym wezwaniem uznajemy, że może Ona wyprosić nam dar dobrej rady u Ducha Świętego. W chwilach zagubienia i w chwilach ważnych decyzji może nam pomóc.

jutro
: św. Zyty

wczoraj
dziś
jutro