logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
bp Wacław J. Świerzawski
Boże Narodzenie - czyli dar Obecności
Przewodnik Katolicki
 


Cudowny proces

Zwiastuję wam radość wielką: dziś narodził się nam Zbawiciel, którym jest Jezus Chrystus, woła Kościół w noc Bożego Narodzenia. Ziemia ujrzała swego Zbawiciela. Tak język liturgii wyraża niezwykłą treść misterium Narodzenia Pańskiego. To, co stało się owej nocy w Betlejem - narodzenie Jezusa Chrystusa, Syna Bożego i Syna Maryi - stało się równocześnie początkiem wielkiego, cudownego procesu dokonywanego przez Boga w ludziach.

Ojciec Święty Jan Paweł II pisał w bulli ogłaszającej Jubileusz Wcielenia roku 2000: Narodzenie Jezusa w Betlejem nie jest faktem, który można uznać za zamkniętą przeszłość. Przed Nim staje bowiem cała ludzka historia: Jego obecność oświeca naszą teraźniejszość i przyszłość świata. Spotykając Chrystusa, każdy człowiek odkrywa tajemnicę własnego życia. Zanim wejdzie w światłość wiekuistą, widzi już teraz wszystkie sprawy, swoje i świata, z perspektywy Boga, który jest stałym mieszkańcem ziemi. Obecność Boga-Człowieka w ludzkim sercu jest bezpośrednim skutkiem Narodzenia Pańskiego.

Cud Narodzenia dla nas

Święta przemijają jak meteor. Czy zostanie w nas po nich stanowcze przekonanie, pewność mająca ciężar i powagę prawdy, że Bóg stał się Człowiekiem? Czy potrafimy z tym pierwszym przęsłem łączyć następne, które wynikają z niego z żelazną konsekwencją? Przecież ten sam Bóg Wcielony, który rodzi się z Maryi Dziewicy, zmartwychwstaje z krzyża i w cudzie "wcielenia eucharystycznego" trwa przez wieki, udostępniając każdemu człowiekowi dojście do cudu Nocy Betlejemskiej, dając mu możność doświadczenia tego cudu w sobie.

I oto trzeba dzisiaj zapytać: czy w takim świecie, w jakim żyjemy, jest możliwe życie prawdziwie chrześcijańskie bez takiej wiary? Wszelkie namiastki wiary rozsypują się w proch. Wielu wyznaje, że wierzy w Chrystusa, ale czy naprawdę wierzy, że Jezus z Nazaretu, narodzony w Betlejem, jest Bogiem Wszechmogącym, Stworzycielem nieba i ziemi, jak nam w dzień Bożego Narodzenia przypomina św. Jan Ewangelista: Na początku było Słowo i Bogiem było Słowo. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało?

I dalej trzeba konsekwentnie te pytania prowadzić: czy naprawdę wiemy, że cud Bożego Narodzenia dokonał się po to, aby Bóg był obecny w Hostii, a ta Obecność pragnie wciąż się przemieszczać z ołtarza do ludzkiego serca? To są sprawy, o których trzeba myśleć, kiedy stajemy w zadumie przed szopką w naszych domach i świątyniach.

Symbole świąteczne

Piękne są zwyczaje związane z Bożym Narodzeniem, pielęgnowane w polskich rodzinach. I choć niektórzy próbują zepchnąć je w sferę folkloru, w wielu domach przekazywany jest z pokolenia na pokolenie chrześcijański sens tych symboli. Rodzice wyjaśniają dzieciom, że ryba spożywana podczas wieczerzy wigilijnej przypomina znak, po którym w czasach prześladowań rozpoznawali się uczniowie Chrystusa: słowo "ryba", po grecku ichthys, złożone jest z pierwszych liter słów czyli Jezus Chrystus Syn Boży Zbawiciel. Ozdobiona choinka oznacza równocześnie drzewo rajskie, przez które człowiek upadł, i drzewo krzyża, drzewo nowego raju, "na którym zawisło Zbawienie świata", jakby drabina, po której człowiek wstępuje do nieba. Dary składane pod choinkę symbolizują ów największy Dar, jakim jest sam Nowonarodzony. A opłatek wigilijny wskazuje na Chleb Eucharystyczny, który trzeba przyjmować nie tylko w święta, ale każdej niedzieli. Bo Pan Jezus po to się narodził, by mieszkać w nas. Puste by to były święta, gdybyśmy przełamali się opłatkiem, który jest tylko znakiem, a nie przyjęli Obecnego w Chlebie Życia, który jest Rzeczywistością.

Dotykamy przyjścia Boga na świat

Uroczystość Narodzenia Pańskiego wprowadza naszą wiarę na drogę egzystencjalną: dotykamy nie prawdy teoretycznej, ale faktu przyjścia Boga na świat. Tak właśnie przekazuje Kościół wiarę katechumenom, czyli ludziom dorosłym, którzy proszą o chrzest. Nie wystarczy pouczyć ich o zasadach chrześcijańskiego życia, trzeba ich wtajemniczyć w znaczenie i sposób spotkania z Bogiem. Obrzędy chrztu dorosłych, rozłożone na etapy, są ściśle związane z rokiem liturgicznym. Już w Adwencie katechumeni wchodzą na tę drogę wtajemniczania, dowiadując się o Bogu, który - oczekiwany przez ludzkość - stał się dla wszystkich, a więc i dla nich, Człowiekiem. Na początku swej drogi do Kościoła spotykają Go w Dziecku, nad którym pochyla się Matka.

Święta, święta i po świętach

Mówimy czasem: "Święta, święta i po świętach". Dziwimy się, że Boże Narodzenie trwa tak krótko, że za chwilę Kościół wkracza w zwyczajność, a potem szybko nadchodzi Wielki Post. Ale jest tak dlatego, że Chrystus narodził się w Betlejem dla odkupienia człowieka. Opuszczamy klimat Bożego Narodzenia, bo mamy pamiętać, po co ono jest: żeby Bóg-Człowiek mógł być rozpoznany przez ludzi, trzeba głosić Dobrą Nowinę o zbawieniu i potrzebna jest Pascha, żeby Obecny w Hostii mocą śmierci i zmartwychwstania mógł pozostać z nami aż do skończenia świata.

Maryja jest naszym katechizmem

Bóg przychodzi dla ludzi, "opuszcza śliczne niebo", bo ludzie potrzebują Boga, potrzebują zmiłowania, miłosierdzia, zbawienia. Nasze wszystko jest w Chrystusie. W Nim wyjaśnia się i odsłania przeszłość, w której dokonało się dwa tysiące lat temu Jego Wcielenie, i On ukazuje nam i gwarantuje przyszłość - a czyni jedno i drugie w teraźniejszości. Przedmiotem naszej wiary są cuda dokonywane "dla nas i dla naszego zbawienia" w sakramentach świętych. To właśnie są cuda największe na świecie. Kto je pozna, ten śpiewa Bogu Magnificat - hymn uwielbienia i dziękczynienia.
Te wielkie dzieła Boga uobecniają się w ukryciu, w ciszy i pokorze ludzkich serc. Uczy nas tego Matka Jezusowa. To Ona, Bogarodzica Dziewica, jest naszym "katechizmem", z którego poznajemy sposób, jak zbliżać się do Boga. Obecna przy Synu w tylu sanktuariach naszej Ojczyzny, Europy i wszystkich kontynentów, jest Maryja Matką Kościoła, a w nim Matką rodzin, małych Kościołów domowych. Dając światu Jezusa, jest dla każdego człowieka Matką o szerokim sercu, która mówi: Czyńcie wszystko, co wam powie Syn. I tak ma być.

bp Wacław J. Świerzawski

 
Zobacz także
ks. Tadeusz Miłek
Przed nami dni szczególne: uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny. Przez wszystkie cmentarze przejdą znowu niezliczone rzesze ludzi. Na grobach zapłoną znicze i pojawią się bukiety kwiatów. Chyba nigdzie na świecie nie obchodzi się tego święta tak pięknie. Ten wzruszający świąteczny obraz jest jednak jakby daleki od codziennej pamięci o zmarłych…
 
ks. Tadeusz Miłek

Oto właśnie niewiasta wylała na głowę Jezusa drogocenny olejek. Niektórzy przy tym obecni zwracają jej uwagę. Sam zaś Jezus składa jej obietnicę. Zatrzymajmy się na chwilę przy słowie, którym Jezus ujął się za tą kobietą i okazał jej przychylność. Tradycja liturgiczna podaje następujące tłumaczenie: „To jest uczynek pełen wyrozumiałości, który spełniła dla mnie”. Natomiast tekst oryginalny mówi wyraźnie: „To jest piękny (lub dobry) uczynek, którego dokonała dla mnie”.

 
ks. Tadeusz Miłek
Nie zawsze zdaję sobie sprawę, że powodem zaistnienia w historii zbawienia wydarzeń zapoczątkowujących Nowy Testament jestem ja sam – człowiek. Przypominają mi o tym opisy stworzenia świata, w tym opis stworzenia człowieka w Księdze Rodzaju...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS