Autor: Bogumiła (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2007-09-08 01:23
Do ancilli:
O dniach pokuty pisze Kodeks Prawa Kanonicznego, obowiązujący w całym Kościele. Cytuję:
Kan. 1249 - Wszyscy wierni, każdy na swój sposób, obowiązani są na podstawie prawa Bożego czynić pokutę. Żeby jednak wszyscy przez jakieś wspólne zachowanie pokuty złączyli się między sobą, zostają nakazane dni pokuty, w które wierni powinni modlić się w sposób szczególny, wykonywać uczynki pobożności i miłości, podejmować akty umartwienia siebie przez wierniejsze wypełnianie własnych obowiązków, zwłaszcza zaś zachowywać post i wstrzemięźliwość, zgodnie z postanowieniami zamieszczonych poniżej kanonów.
Kan. 1250 - W Kościele powszechnym dniami i okresami pokutnymi są poszczególne piątki całego roku i czas wielkiego postu.
Kan. 1251 - Wstrzemięźliwość od spożywania mięsa lub innych pokarmów, zgodnie z zarządzeniem Konferencji Episkopatu, należy zachowywać we wszystkie piątki całego roku, chyba że w danym dniu przypada jakaś uroczystość. Natomiast wstrzemięźliwość i post obowiązują w środę popielcową oraz w piątek Męki i Śmierci Pana naszego Jezusa Chrystusa.
Kan. 1252 - Prawem o wstrzemięźliwości są związane osoby, które ukończyły czternasty rok życia, prawem zaś o poście są związane wszystkie osoby pełnoletnie, aż do rozpoczęcia sześćdziesiątego roku życia. Duszpasterze oraz rodzice winni zatroszczyć się o to, ażeby również ci, którzy z racji młodszego wieku nie związani jeszcze prawem postu i wstrzemięźliwości, byli wprowadzeni w autentyczny duch pokuty.
Kan. 1253 - Konferencja Episkopatu może dokładniej określić sposób zachowania postu i wstrzemięźliwości, jak również w całości lub części zastąpić post i wstrzemięźliwość innymi formami pokuty, zwłaszcza uczynkami miłości i pobożności.
koniec cytatu.
Pokuta i post są nakazane w Biblii. Ale konkretne przykazania są przykazaniami kościelnymi, nie Bożymi. Kościelne przykazania Kościół ma prawo zmienić, to jasne. Popatrz na kanon 1253. Kodeks wyraźnie mówi, że w dni pokutne można pokutować inaczej, a jest to zależne od Konferencji Episkopatu danego kraju. Czyli od biskupów.
Ponieważ, jak mówi kanon 1249 ważna jest jedność zachowania "Żeby jednak wszyscy przez jakieś wspólne zachowanie pokuty złączyli się między sobą" Kościół nie zostawia nam całkowitej dowolności, ale nakazuje episkopatowi określić konkretne zasady.
Jest to dobre
- bo jest wspólnym znakiem naszej wiary wobec innych, świadectwem wiary
- od strony praktycznej dobre, no bo jeśli ja postanowię nie jeść mięsa, ty ryby, a ktoś słodyczy, to bedzie problem z podaniem obiadu, z namawianiem do jedzenia i łamaniem sumienia. Dlatego choć dla mnie gorsze jest niejedzenie słodyczy i to byłoby większą ofiarą - mam się jednoczyć z polskimi katolikami w tym niejedzeniu mięsa.
- łatwiej się też wzajemnie wspierać, bo mogę ci o tym przypomnieć, wiedząc, że zachowujesz wstrzemięźliwość.
Dlaczego obowiązuje w Polsce? Bo tak postanowili biskupi, którym kodeks narzucił podjęcie decyzji. Ustalili, bo uznali za słuszne kontynuować tradycję. Gdyby wymyślili, że w piątek musimy być na mszy świętej, pytałabyś dlaczego w Polsce chodzi się w piątki na mszę świętą. Gdyby wymyślili, że zamieniają post piątkowy na ofiarę 20 złotych, pytałabyś dlaczego masz dawać 20 złotych.
Decyzję podejmuje Konferencja Episkopatu, i ona (decyzja) obowiązuje każdego katolika tego kraju, teoretycznie na terenie tego kraju. Przeprowadzasz się do Niemiec na stałe, obowiązują cię tamtejsze przepisy. Wyjeżdżasz na tydzień, miesiąc - możesz wybrać.
Moim prywatnym zdaniem. Dobry wybór. Taki nakaz jest naprawdę bardzo łatwy do spełnienia, wystarczy odrobina dobrej woli. Była tradycja - dlaczego z niej rezygnować. Inne przepisy mogłyby być zbyt trudne do spełnienia i mielibyśmy konflikty sumienia, skrupuły. Natomiast pozostawienie decyzji każdemu z nas w praktyce najczęściej skończyłoby się na tym, że w ogóle nie byłby to dzień pokutny. Przez zapomnienie, przez lekceważenie. Doskonale wiemy, jak słabi jesteśmy w postanowieniach noworocznych, wielkopostnych, rekolekcyjnych i innych. Starczą na pierwszy tydzień, góra miesiąc. Konieczność pamiętania o wstrzemężliwości pomaga przypomnieć sobie co działo się w Wielki Piątek.
A że czasem w czyims sercu rodzi się pretensja, że gdzieś czegoś nie ma, jest łatwiej itd? No i widzimy, czym się to kończy. Jak na Zachodzie. Zbyt łatwe nie jest wcale łatwiejsze do przyjęcia. Jest tak samo, albo jeszcze bardziej odrzucane. Ogół zawsze robi mniej niż musi. I spada się coraz niżej. Ale to już mój komentarz.
|
|