Autor: arte (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2012-10-11 16:38
Witaj, mam niedosłuch - jak na mój raczej młody wiek - dość dotkliwy.
Sprawę rozwiązuję tak:
1. mam stałego spowiednika, który mój problem zna - spowiadam się w konfesjonale, ale on na szczęście jest zabudowany (pokoik) - mogę mówić dość głośno, w zasadzie normalnie.
2. chodzę do spowiedzi poza niedzielą i często poza godzinami Mszy Świętej, ale w ramach dyżurów mojego spowiednika.Raczej nie umawiam się na spowiedź poza konfesjonałem. Z reguły do niego kolejki są duże, a i on dość długo spowiada więc czekam cierpliwie do momentu aż się wyspowiada ostatnia osoba i wtedy wchodzę ja. Albo przychodzę tuż przed rozpoczęciem jego dyżuru (przypada na godzinę przed Mszą) - w ten sposób unikam: tłumów i grających organów, które mi przeszkadzają i rozpraszają.
3. w sytuacji gdy nie ma spowiednika (bo np jest na urlopie) informuję kapłana, u którego się spowiadam, że mam słaby słuch i proszę by głośniej mówił. Poza tym stosuję punkt 2 :)
W moim przypadku infrastruktura załatwia wszystko :) Poszukaj kościoła gdzie jest konfesjonał w formie wyciszonego pokoiku. I trzymaj się z dala od spowiedzi w niedziele :)
|
|