Autor: malutka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2013-02-28 17:35
Elu, jeśli odejdziesz od męża i będziesz próbowała zakończyć swoje życie, to On będzie cierpiał. Piszesz, że nie chcesz, aby cierpiał, dlatego chcesz odejść. Właśnie swoim odejściem od Niego i myśleniem o śmierci skazujesz Go na to cierpienie. Czy pomyślałaś, jak On będzie się czuł? Jeśli Go kochasz, jak mówisz, to nie zadawaj Mu bólu. Masz takie myśli, bo jesteś chora i potrzebujesz pomocy, której musisz poszukać. Nie podejmuj żadnych decyzji, których możesz później żałować.
Nie rozumiem też sensu cierpienia i dlaczego Bóg doświadcza nim ludzi, często niewinnych, bezradnych. Nie zawsze modląc się o coś, otrzymujemy to, bo może jest to po prostu niemożliwe. Swoim odejściem od Boga, niewiarą w Niego, nic nie osiągniesz, bo sama zadajesz sobie ból. Spróbuj pogodzić się z tym cierpieniem, którego doświadczyłaś, na które nie możesz patrzeć i pomóc tym, którzy cierpią. Jeśli byłaś kiedyś w Zakonie, a więc byłaś blisko Boga, to spróbuj wrócić do tego czasu, jak wtedy żyłaś, czym była dla Ciebie wiara. Nie myśl o tym, czego nie masz, tylko o tym, co masz, co jest dobre w Twoim życiu, co możesz dać Komuś innemu, a w zamian Ty też możesz coś dostać - coś co da Ci radość i sens tego, co robisz.
|
|