Autor: Iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2013-09-16 08:15
I to jest właśnie powód, dla którego "żart" o Kiko uwazam za przerazajacy prawdziwy. Kosciol nie przegra, bo Jezus powiedzial, ze bramy piekielne go nie przemoga, jakkolwiek przerazajaco nie wygladalaby Apokalipsa, ktora trwa od dwoch tysiecy lat i pewnie jeszcze troche potrwa. Kiko uzurpuje sobie wylacznosc na zbawienie i misyjnosc.
Tak, Kosciol ma klopoty. Zawsze mial, na przestrzeni dziejow, raz takie, raz inne. Po papiezach swietych przychodzili potezni grzesznicy, rozsiewajacy tylko zgorszenie, a potem przemijali w nieslawie razem ze swoimi kochankami plci obojga, dziecmi, zabojstwami i polityka, a po ich znow przychodzili swieci. W czasach Borgiow tez pewnie niejeden mowil, ze to juz koniec Kosciola. A co do antykoncepcji i aborcji, to jestes w bledzie sadzac, ze to wymysl XX wieku. Jest takie ziółko jak mirt (rutka). Symbol czystosci, jeszcze 20 lat temu bul dekoracja pierwszokomunijna i slubna (wianki z mirtu symbolizowaly dziewictwo panny mlodej, mirt sam w sobie byl symbolem panienstwa, co wykorzystywano np. we wrozbach). Mirtem pojono panny regularnie od pierwszej miesiaczki do zamazpojscia. Jak trudno bylo o mirt, to czarną malwą. Oba zioła po odpowiednim przygotowaniu maja wlasciwosci poronne. Bardziej zaawansowane ciaze "spedzalo" sie innym drastycznym sposobem, nie napisze jakim, zeby nikogo nie zainspirowac, bo w przeciwienstwie do ziol jest bardzo prosty i dostepny.
Neoni nie ma wylacznosci na ratowanie chrzescijanstwa ani oglaszanie Jezusa Panem swojego zycia. Nie maja takze patentu na wielodzietnosc. Naprawde nie kazda kobieta majaca "tylko" jedno albo dwoje dzieci jest wygodnicka. Czasami nawet to jedno jest okupione latami leczenia sie (i nie, naprotechnologia nie w kazdym przypadku jest oszałamiająco skuteczna), gigantycznymi wyrzeczeniami finansowymi albo walką o życie w wyniku powiklan poporodowych. Neońskie parcie na wielodzietność za wszelka cene jest obsesją, która może skrzywdzić. Kosciol nie myli sie, powierzajac w sumienie malzonkow prawo do decydowania o tym, kiedy i ile beda mieli dzieci.
Wróg owszem, ma jeńców wszędzie - wśród zakonnic i kapłanów, wśród świeckich i nie mniej wśród neonów. I nie mów, że nie, bo nie chcę tu wywlekać wszystkiego, co wiem o nadużyciach w neo. Dość powiedzieć, że zachowania dyskwalifikujące ucznia Chrystusa zdarzają się także wśród katechistów. Dla Ciebie to pewnie bluznierstwo, ale Kiko i Carmen moga byc wiekszymi grzesznikami niz pani Jadzia, która "tylko" sprząta w Kościele w Kąkolówku Dolnym. Tak, wiem, w neo nie ma podziału na grzechy lekkie i ciężkie, więc wyzywiska są takim samym grzechem jak zabójstwo, ale to działa także w drugą stronę - zabic kogoś to taki sam problem jak "tylko" zwyzywac. Coz, ja tam jednak uwazam, ze krzywde, a co za tym idzie takze wine mozna stopniowac.
Z tego, co piszesz, wylania sie obraz calkowicie falszywy: albo z Jezusem w neo, albo w okowach szatana. Msze parafialne sa spoganiałe, a neo to jedyna alternatywa. Nie. Nie jest jedyna nawet w ramach nowej ewangelizacji. To uzurpatorstwo i pycha. Pszenica rosnie z kąkolem tak samo na kazdym polu - i tym bardziej zyznym, i tym mniej zyznym, a podzial nastapi na Sądzie Ostatecznym, a nie w momencie tworzenia nowej wspolnoty. Nie jestescie jedynym prawdziwym Kosciolem. Kosciol jest powszechny i jest w nim miejsce dla kazdego. Takze dla tego, kto wyda owoc w ostatniej godzinie przed żniwami, a wcześniej wydaje się, że tylko ziemię wyjaławia.
Nie odpowiedziałaś, dlaczego nie ma kolęd i różańca. Przypuszczam, ze powiesz "to elementy pogańskie". Mam inną koncepcję. Ktoś bardzo nie lubi przypominać sobie Wcielenia i Matki Bożej. No kto?
Kiko oczywiście.
Dlatego nie ufam mu nawet za grosz i - o zgrozo - mam do tego prawo, pozostając katolikiem.
|
|