Autor: Xxx (---.10.11.univie.teleweb.at)
Data: 2013-09-20 10:22
Izo, Twój styl wypowiedzi jest bardzo dobrze dopasowany do Neo. Wszak w Neo delikatność to brak radykalizmu w wypowiedzi, dyskrecja to brak otwartości wobec wspólnoty, optymizm to niezauważanie czyhających wszędzie zagrożeń, a uprzejmość to dwulicowość i ukrywanie prawdy. To co w statutach nazywa się odkrywaniem prawdy o chrześcijańskiej wspólnocie, czy jakoś tak, w rzeczywistości staje się oskarżaniem i kłótnią na granicy pyskówki. A jeśli pojawi się Kapłan i nie daj Boże ma swoje zdanie i nie chce słuchać raniących słów i oskarżeń - to zaraz się dowie, że chce zamiatać pod dywan i nie rozumie charyzmatu drogi.
Jest zasadnicza różnica między zakonami i DN - wchodząc do zakonu wiesz w co się pakujesz. Możesz w nowicjacie przyjrzeć się stylowi życia starszych sióstr, możesz zobaczyć jak myślą, czego pragną. Na Drodze jest blokada informacji. Nie dowiesz się co jest wymagane na następnych etapach.
Potem wsączają Ci swoją wizję świata - gdzie bratem i siostrą jest wspólnota, a mieć w nienawiści masz ojca, matkę, żonę, męża i innych, którzy nie wypełniają słowa Bożego (czyli nie są we wspólnocie). Odpowiedni wybór cytatów biblijnych z odpowiednim komentarzem i, słowo honoru, zaczynasz myśleć jak Izabella z tego wątku :-). Rekolekcje są specjalne dla Neo - tzw. Konwiwencje roczne, homilii słuchasz tylko na Neo Eucharystiach (ich otwartość jest teoretyczna, jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby do sali wszedł ktoś z ulicy, nawet ludzie w trakcie katechez wstępnych są raczej zniechęcani do przyjścia na Eucharystię Neo, popsułoby to scenariusz konwiwencji założycielskiej i nie dałoby się już im tak grać na emocjach.) Chodzisz do spowiedzi tylko do Księży z Neo na Neoliturgiach. Niebawem masz już tylko znajomych z Neo (jak żyjesz w rodzinie, to naprawdę ilość wieczornych zobowiązań, które możesz podjąć bez szkody dla dzieci jest ograniczona.)
Dowiadujemy się też, że są nieprawidłowości w zakonach - np. Betanki, w parafiach - np. X. Natanek, z grup odnowy tworzą się sekty itd. Itp. Pisze o tym KAI, publicyści, wypowiadają się na ten temat osoby publiczne. Tylko droga jest oficjalnie jest zawsze super, a zarzuty można przeczytać tylko na forach internetowych.
Nikt tu z Neonami nie walczy, nikt nie namawia do odejścia z uznanej przez Kościół wspólnoty. Ale gdzieś w końcu trzeba powiedzieć co się myśli - i cudownie jest zobaczyć, że inni widzą rzeczywistość Neo bardzo podobnie (dzięki wam - Izo, Nocny Marku, i innym widzę, że nie popadłam w paranoję :-).
Bądźcie ostrożni z wymienianiem owoców drogi - Hare Kriszna i Mormoni też ewangelizują na ulicach, Świadkowie Jehowy też chodzą po domach, a Muzułmanie mają dużo dzieci i się nie rozwodzą. Każde świadectwo człowieka, który wyszedł z sekty zaczyna się od tego, że w ciągu pierwszych kilku lat pobytu w sekcie przeżył czas duchowego wzrostu. Nie mówię, że Neo jest sektą, ale, że wyjątkowo łatwo jest w Neo w sekciarstwo popaść. Nie piszę tego, żeby Neonom zrobić przykrość. To nie ich wina.
|
|