logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Paweł Hańczak OCD
Jałmużna - dar serca - dar z siebie
Głos Karmelu
 
fot. Alexander Grey | Unsplash (cc)


Prawdziwa jałmużna to danie siebie i może jej dokonać każdy, w każdej sytuacji – bo zawsze możemy siebie dać – bez względu na to, kim się jest, bez względu na wykształcenie, zasób portfela, wiek, bez względu na cokolwiek.

 

„Gdy podniósł oczy, zobaczył jak bogaci wrzucali swe ofiary do skarbony. Zobaczył też, jak uboga wdowa wrzuciła tam dwa pieniążki, i rzekł: Prawdziwie powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy inni. Wszyscy bowiem wrzucali na ofiarę z tego, co im zbywało; ta zaś z niedostatku swego wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie”. (Łk 21, 1–4)

 

Ulice Krakowa – teraz pełne, tysiące zabieganych ludzi, co chwilę ktoś pyta o jałmużnę, o jakiś grosik, o trochę pieniędzy; stoi na dworcu, na ulicy, przed kościołem; starsi, młodsi, kobiety z dziećmi. A tłum zabiegany jak co dzień, każdy ma swoje sprawy, jest zagoniony, nie ma teraz czasu myśleć o innych, nie ma czasu myśleć o biednych. Hm... czy rzeczywiście biednych? Trzeba sobie jakoś wytłumaczyć swoją obojętność; bo przecież człowiek nie ma czasu, a poza tym, czy oni naprawdę potrzebują pomocy? Przychodzi mi na myśl przypowieść o dobrym Samarytaninie – on miał czas. Był tak jak inni zabiegany, zagoniony, ale znalazł czas i pieniądze dla drugiego człowieka, zauważył go. Ale śpieszę się przecież, na urodziny, na spotkanie, jeszcze trzeba coś załatwić... chyba przypominam raczej kogoś innego z tej przypowieści, ale przecież nie mam teraz czasu tego wszystkiego roztrząsać.

 

A Jezus? Jezus patrzy, patrzy na serca, na każdego, przystaje... i dostrzega coś, czego my nie dostrzegamy – wdowę. Kogoś, kto nie daje mi spokoju, kto daje coś małego, coś na pierwszy rzut oka niezauważalnego, prawie nic... swoje nic. Bo przecież wszyscy wrzucali jakieś pieniądze – i faryzeusze, i saduceusze, i uczeni w Piśmie, i zwykli ludzie, i celnicy... businessmani, dyrektorzy, wykładowcy, studenci, robotnicy, matki z dziećmi, kapłani. Każdy coś tam przecież daje – niektórzy nawet więcej niż inni. Ale ta wdowa jakoś nie daje mi spokoju. Cóż ona takiego dała, że to zainteresowało, zatrzymało wzrok, serce samego Boga? Ta wdowa dała... WSZYSTKO. Po prostu wszystko, co miała najcenniejszego – ona dała samą siebie.

 

W ten sposób Jezus chce nam pokazać, co jest najważniejsze, czym jest prawdziwa jałmużna, na czym ona powinna polegać, gdzie mogę jej dokonać. Prawdziwa jałmużna to danie siebie i może jej dokonać każdy, w każdej sytuacji – bo zawsze możemy siebie dać – bez względu na to, kim się jest, bez względu na wykształcenie, zasób portfela, wiek, bez względu na cokolwiek. Jezus chce mnie zapytać o to, jaki jestem dla drugiego człowieka, gdzie wtedy jestem, gdzie jest moje serce. Czy tak naprawdę obchodzi mnie życie drugiego, jego troski, ból, problemy, zmagania, porażki, radości, sukcesy? Czy dostrzegam, zauważam tego drugiego obok siebie, jego prawdziwe oblicze? Ta prawdziwa jałmużna jest taka prosta i trudna zarazem. Bo to uśmiech na twarzy w szary, zwykły poranek, pomocna dłoń, rada, wysłuchanie kogoś, przytulenie, bycie z drugim. Ale jednocześnie to odkrycie siebie samego, empatia, otwarcie się, dyspozycyjność, obecność.

 

Takie proste, ale i trudne zarazem. Bo wtedy nie chodzi o rzucenie gdzieś kilku złotych i zapomnienie o tym człowieku. To dawanie siebie na co dzień, w tysiącach sytuacji, w tysiącach relacji – zaczynając od rodziny, szkoły, pracy... Ileż tych możliwości w dawaniu swojego „nic” na wzór ubogiej wdowy... w dawaniu swojego serca, w dawaniu siebie, w dawaniu wszystkiego.

 

A Jezus – On tego uczy, daje się cały, zawsze się dawał i nigdy nie przestaje – w tym białym okruszku chleba, w swoim Ciele, w Eucharystii. Bóg, który daje się cały, który ofiaruje siebie, bez reszty, bez zbędnych pytań, bez zabiegania, bez ociągania się, staje przed każdym z nas, staje przede mną i chce się spotkać, chce być, chce się dać cały. Ale czy potrafię przyjąć ten mały okruszek Chleba, przyjąć Go w całości, otworzyć się na dar, pozwolić sobie na bycie tym obdarowanym, przyznać, że to ja czegoś potrzebuję od drugiego, że ja też potrzebuję jałmużny, że to ja tak naprawdę jestem tym biednym, ubogim? Potrzebuję Jego, potrzebuję Boga, by móc dać to, co mam najcenniejszego – by dawać siebie – swoje nic, by się nie chować za tysiącami spraw, za zabieganiem, za... ileż tych wymówek. Dawać siebie, w prostocie i w całości, tak jak ON. Otwierać swe serce przed drugim, być – czyż nie takiej jałmużny Jezus chce nas nauczyć?

 

Paweł Hańczak OCD
Głos Karmelu 2/2011

 
Zobacz także
Zbigniew Nosowski
Czy na początku trzeciego tysiąclecia Kościół uroczyście pokaże światu, że małżeństwo  n a p r a w d ę  jest drogą do świętości? Czy na ołtarze wyniesiona zostanie para małżeńska - jako para i jako małżonkowie - a nie tylko poszczególni członkowie rodziny? Czy będziemy mogli czcić świętych świadomie kroczących drogą wiary poprzez małżeństwo, a nie tylko takich, którym małżeństwo jedynie  p r z y d a r z y ł o  się na ich drodze do świętości?
 
Dariusz Salamon SCJ

Takiego Jezusa, skatowanego biczowaniem, w cierniowej koronie i płaszczu purpurowym wyprowadza Piłat przed oczy tłumu. Wypowiada przy tym dziwne słowa: „Ja nie znajduję w Nim żadnej winy” (J 19,4). Najpierw kazał Go ubiczować, a teraz stwierdza, że jest niewinny? Jeszcze bardziej uderzające są następne słowa Piłata, które kieruje do tłumu, wskazując na Jezusa: „Oto Człowiek” (J 19,5). Nie wiadomo dokładnie, co namiestnik miał na myśli, ale w jego lakonicznym stwierdzeniu jest jedyna w swoim rodzaju głębia. Jezus jest prawdziwym człowiekiem. 

 
Jarosław Sudoł

Jeśli chcecie mieć pokój w sercach waszych, pokój w waszych rodzinach i w Ojczyźnie, odmawiajcie codziennie wspólnie w domu różaniec. Kochajcie tę modlitwę, oddawajcie się jej z zamiłowaniem i nabożeństwem. To niech będzie moim testamentem, który wam przekazuję.” – zalecił nam Pius IX.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS