Może dlatego nie rozumiem, bo nie chcesz mi tego porządnie wyjaśnić? – krzyknął Rozum.
Cisza! – równie głośno krzyknął sędzia i uderzył sędziowskim młotkiem w drewnianą podstawkę – Chyba nie dojdzie do porozumienia między oskarżonym, a Rozumem. Dlatego zdecydowałem jednak o powołaniu kolejnego świadka, którego zeznania obciążą oskarżonego. Proszę wprowadzić Wiedzę! – zawołał sędzia do porządkowego.
Wiedza – starszy, dystyngowany, elegancki pan. Wszedł do sali dostojnym krokiem i z gracją zajął wyznaczone mu, obok Rozumu, miejsce.
Witam państwa serdecznie – zaczął lekko skinąwszy głową w kierunku sędziego – Nie wiem, w jakim celu zostałem tu przywołany. Tym bardziej nie widzę sensu mego wystąpienia bez Wiary, z którą stanowię nierozerwalną całość, a bez której jestem, jak urządzenie elektroniczne bez prądu...
Dziękujemy za ten wywód – sędzia przerwał dalszą wypowiedź Wiedzy – Niepotrzebne nam jednak te uczone dywagacje. Oddaję świadka Wiedzę do dyspozycji głównego oskarżyciela, Rozumu.
Dziękuję – rzekł Rozum rozpoczynając przechadzkę po sali – Niech Wiedza mi powie, czy obecny tu Bóg był wobec Wiedzy tajemniczy, nie chciał się przed nim ujawnić, a jednocześnie doradzał, jak postępować?
Swoje powiedziałem, a na to pytanie nie jestem w stanie odpowiedzieć sam, bez Wiary – odrzekł krótko Wiedza.
Hmm, w takim razie – głos zajął sędzia – chyba zmuszony jestem odroczyć sprawę z racji braku ustalenia konkretów. Poza tym, głowa mnie rozbolała... proszę się rozejść...
Dość już tych spraw Człowieku! – podniósł głos Rozum.
Proszę o zachowanie etykiety – oburzył się sędzia – jestem Człowiekiem, ale tu proszę się do mnie zwracać per „sędzia”.
Dobrze, już dobrze, wysoki sądzie – uspokoił się nieco Rozum – skończmy wreszcie ten proces i stwierdźmy wreszcie, że Bóg jest winny! Winny tajemniczości, a przede wszystkim winny zamknięcia się na rozmowę ze mną! Żądam, by nas opuścił!
Przychylam się – nieco niepewnym głosem rzekł sędzia – Czy oskarżony ma jeszcze coś do dodania przed ogłoszeniem wyroku?
Mam. Skoro Rozum zachowuje się w ten sposób, najwyższy czas na wejście Serca, Sumienia i Wiary.
Zanim sędzia i Rozum zdążyli zaprotestować, otwarły się drzwi sali sądowej i po chwili koło sędziego stała wspomniana trójka. Sumienie podeszło najbliżej i odkleiło sędziemu plakietkę z nazwą jego funkcji. Sędzia na powrót stał się Człowiekiem. W tym czasie Wiara, do której dołączył Wiedza, wraz z Sercem, rozpoczęli żywą konwersację z Rozumem.
Czy naprawdę chcesz tego Człowieku? – Sumienie zapytało byłego sędziego – Chcesz skazać Boga? Chcesz usunąć Go ze swego życia? Dałeś się podporządkować zimnej logice Rozumu, który nie jest w stanie sam zrozumieć Boga. Czy będziesz szczęśliwszy, gdy wypędzisz Boga ze swego życia? Otwórz się na swoje Serce, zawierz i zaufaj swojej Wierze, a Wiedza pojawi się wraz z nią i będziesz mógł wtedy przekonań Rozum. Posłuchaj mnie.
No ja już sam nie wiem... myślisz?... No ale... może rzeczywiście byłem zbyt surowy... – powoli cedził słowa Człowiek.
Rozumiem! – krzyknął nagle z entuzjazmem Rozum – Już wszystko rozumiem! Po krótkiej rozmowie z Sercem, Wiedzą i Wiarą, zrozumiałem, dziękuję Wam – dodał i ukłonił się w stronę wymienionych Rozum, po czym zwrócił się do byłego oskarżonego – Boże drogi, przepraszam Cię, przepraszam za to wszystko... miałeś rację, tylko ja byłem zamknięty w swoim wąskim horyzoncie myślowym. Ty naprawdę jesteś Wszechmogący! Naprawdę nas kochasz! Naprawdę jesteś cierpliwy i miłosierny! – prawie płacząc wołał Rozum.
Ja też się włączę w przeprosiny – rzekł Człowiek, zrzucił z siebie sędziowską togę i podszedł do Boga – Przepraszam Cię Boże, nie wiem, co we mnie wstąpiło. Pragnę znów być przy Tobie, poznawać Cię, wielbić Cię i żyć dla Ciebie. Czy kiedykolwiek wybaczysz mi – Człowiekowi małej wiary – ten proces, który Ci urządziłem?
Wybaczam, cieszę się, że wróciłeś do mnie – rzekł Bóg i z uśmiechem wziął Człowieka w ramiona – A teraz wybaczcie mi, muszę iść, czeka mnie jeszcze kilka innych podobnych procesów wytoczonych mi przez ludzi... – to rzekłszy, pożegnał się i wyszedł na korytarz zmierzając w kierunku znajdującej się obok kolejnej sali sądowej.
Paweł Kmiecik