logo
Środa, 15 maja 2024 r.
imieniny:
Dionizego, Nadziei, Zofii, Izydora, Dympny – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
bp Piotr Turzynski
O nudzie, świecie a-kuku i personalizmie
Wychowawca
 
fot. Joshua Rawson-Harris | Unsplash (cc)


Wnikliwi obserwatorzy świata notują, że dzisiaj wielkim zagrożeniem dla człowieka jest pokusa nicości i nuda, które ciągną ku rozpaczy. Niektórzy wprost mówią o cichej rozpaczy jako kondycji współczesnego człowieka.

Wszyscy, którzy zajmują się aktualnie młodymi, znają dramatyczny i smutny tekst: „Nudzę się”. Trochę go ignorujemy, a trochę nas irytuje. Znawcy tematu mówią jednak, że nuda egzystencjalna czy metafizyczna jest chorobą duszy, a może być sprowokowana pustką, poczuciem bezsensu lub także przesyceniem bodźcami, które przy pewnym progu już nie dają satysfakcji. Niestety, nuda wydaje się dominującym rysem kultury współczesnej i zarazem problemem pedagogicznym. Często bywa stymulatorem patologicznych zachowań. Coraz częściej mówi się o „znudzonej Europie” i „Ameryce, która się nudzi”. Badania przeprowadzone przez Columbia University i opublikowane w 2012 roku wykazały, iż ponad 52% znudzonych nastolatków jest narażonych na nałogi. Rodzice i nauczyciele powinni tę doskwierającą dzieciom nudę traktować poważnie, jako sygnał niebezpiecznych skłonności i doświadczeń. Zadziwiające jest to, że mimo niezwykłej różnorodności i dostępności coraz to nowszych atrakcji, mamy do czynienia z „epidemią nudy”, która dotyka całe społeczeństwa. Przyzwyczailiśmy się, że co chwila musi być nam ofiarowana nowa informacja. Jesteśmy dziećmi, które czekają na nowe, jeszcze bardziej zadziwiające a-kuku.

Neil Postman, amerykański filozof kultury i medioznawca, nasz świat nazywa „Światem a-kuku”, bo tutaj nowe zdarzenia pojawiają się w polu zainteresowania na chwilę i szybko znikają. Wykorzystują to współczesne media i tworzą pewien styl życia, któremu brak zakorzenienia i głębi. Wszystko staje się powierzchowne i jednakowo ważne, by za chwilę być jednakowo nieważnym. Według wspomnianego filozofa, to prowokuje postępującą destrukcją, która objawia się ogólnym załamaniem spokoju psychicznego i ładu społecznego.

Z pedagogicznego punktu widzenia, stan nudy przewlekłej pokazuje nieumiejętność radzenia sobie z monotonią i powtarzalnością oraz przesytem. Niebezpieczny jest chroniczny brak akceptacji dla powtarzalności i szarości. Niepokój duszy, szukanie nowych wrażeń i pustka wołają o treść i o sens, wołają o relacje, bo człowiek zamknięty w sobie i swoich przyjemnościach oraz własnym nasyceniu jednak nie znajduje szczęścia. Smutny jest obraz nastolatków siedzących na przerwie między lekcjami osobno, odizolowanych od siebie lśniącymi ekranami telefonów. To jest samotny świat.

Według niektórych pedagogów, nuda może być stymulatorem twórczości, tak samo jak niewiara ze swoją pustką może prowokować do odkrycia Boga i Jego piękna. Wszystko co trudne i złe może jednak posiadać swój pozytywny skutek. Podobnie nuda. Nie wolno tylko dać się wkręcić w jej chocholi taniec, i nie można jej bagatelizować. Skoro w literaturze pięknej i naukowej nuda jest określana jako stan znużenia, pustki duchowej i wewnętrznego ubóstwa, to trzeba znaleźć sposób, aby wyrwać z tej pustki i ubóstwa, stymulować ciekawość, uczyć stawiania pytań, wydobywać osobiste zainteresowania młodych.

Dziś mamy do czynienia z niespotykanym dotąd zatorem informacyjnym, który przeraża i małych, i dużych. Warto zdać sobie sprawę, że – jak twierdzi Neil Postman – w dzisiejszym świecie nauka i informacja stały się bogami, a przynajmniej łatwo stają się nimi. Tymczasem one mają jedynie funkcję służebną. Mają służyć rozwojowi człowieka. To jest chrześcijański personalizm. Po Bogu, człowiek zajmuje najważniejsze miejsce, jest koroną stworzeń i znajduje szczęście nie jako niewolnik rzeczy, ale jako twórca u boku jedynego Stwórcy. Pytanie jest więc poważne: nie, jak nauczyć najwięcej, ale jak wzbudzić fascynację ludźmi i światem? Co zrobić, by nauczyć kreatywności, by wyrwać z banalności i nudy, by nauczyciel i uczeń chcieli się zawsze rozwijać?

bp Piotr Turzyński
Wychowaca | 2 listopada 2021
wychowawca.pl

– adiunkt na Wydziale Teologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II w Instytucie Historii Kościoła i Patrologii, Biskup Pomocniczy Radomski, Delegat do Krajowego Duszpasterstwa Nauczycieli przy Konferencji Episkopatu Polski

 
Zobacz także
Sławomir Rusin, Marcin Jakubionek
To prawda, w naszych czasach próbujemy wszystko analizować, sprowadzać do poziomu konkretu, ale uczymy się również interpretować głęboki sens narracji symbolicznych, jakimi są właśnie baśnie. Pierwotne myślenie, wspólne człowiekowi prehistorycznemu i współczesnemu, który głębiej doświadcza rzeczywistości, ma naturę symboliczno-obrazową. 

Z dr. Zenonem Waldemarem Dudkiem, psychiatrą, psychoterapeutą, rozmawiają Sławomir Rusin i Marcin Jakubionek
 
Sławomir Rusin, Marcin Jakubionek
Człowiek nie przestaje być wartością tylko dlatego, że jest istotą skończoną i ma swoje granice. Wartością pozostaje. Zawsze miałam poczucie wartości człowieka i nie czułam się zagrożona nihilizmem. yślę, że także dlatego mogłam podjąć zawód, który kierował mnie ku ludziom i ich potrzebom.

Z Elżbietą Sujak, psychiatrą i kierownikiem duchowym, rozmawia Józef Augustyn SJ
 
Monika M. Zając

Każdy z nas doświadczył choroby – jedni tej łagodnej, przebytej w domu, inni –w warunkach szpitalnych, jeszcze inni zmagają się z nią od lat. Są także tacy, których dotyka choroba kogoś bliskiego. W tym doświadczeniu Bóg, który nie powołał nas do samotności, nie pozostawia nikogo samego. Ma przecież swoich wielkich i małych wysłanników…

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS