logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Egon Kapellari
Sztuka umierania
Wydawnictwo M
 


Tytuł: Sztuka umierania
Autor: Kapellari Egon
Przekład Jacek Jurczyski SDB
Wydawca: Wydawnictwo M; Kraków 2006
Tytul oryginalu: Und dann der Tod...
ISBN 83-7221-686-X
Okładka: Oprawa miękka
Wymiary: 140x202 mm
Kup tą książkę

 
TERESA Z LISIEUX - Umieranie na pustyni
 
W murach karmelitańskiego klasztoru w Lisieux, położonym w północnej Francji, 30 września 1897 roku, po trwającej dwa dni agonii, w dwudziestym piątym roku życia zmarła na gruźlicę siostra Teresa Martin. Od Wielkanocy poprzedniego roku aż do chwili śmierci doświadczyła duchowej pustyni, zaciemnienia relacji do Boga, "nocy nicości". jak gdyby Bóg nie istniał. Działo się to w okresie, kiedy w Europie mocno zaczął szerzyć się ateizm. Dwa lata wcześniej zmarł Fryderyk Engels, prekursor materializmu dialektycznego, a w tym samym roku Lenin założył partię walczącą o wyzwolenie klasy robotniczej.
 
Teresa miała przeczucie, że została przez samego Jezusa przywiedziona do "stołu niewierzących". aby wytrwać tam ze względu na solidarność z ludźmi swojego czasu. W zastępstwie niewierzących chciała modlić się i cierpieć w coraz to bardziej stającej się beznadziejną samotności, podobnie jak Jezus cierpiał w noc przed śmiercią na Górze Oliwnej i następnego dnia na krzyżu.
 
Z dala od wszelkiej opinii publicznej mała karmelitanka wzięła w ten sposób udział w zmaganiach serc i umysłów, jakie toczyły się wówczas na forum uniwersytetów, gazet i ugrupowań politycznych. W ten sposób w samotności celi podjęła dzieło misyjne obejmujące cały świat. Poinformowano o tym dopiero po jej śmierci. W 1927 roku papież Pius XI w obecności olbrzymiej rzeszy pielgrzymów ogłosił ją na rzymskim placu św. Piotra świętą, a dwa lata później patronką misji katolickich.
 
W odróżnieniu od Teresy z Avila, którą chętnie nazywa się Teresą Wielką, mówi się o Teresie z Lisieux jako o Małej Teresie, chociaż na swój sposób w swojej wielkości w niczym nie ustępuje hiszpańskiej mistyczce. We wspólnocie własnego klasztoru karmelitańskiego nosiła zakonne imię Teresy od Dzieciątka Jezus. Bycie dzieckiem, uniżenie przed Bogiem były szczególnie charakterystycznymi cechami jej duchowości, można wręcz powiedzieć całej biografii.
 
Po początkowo szczęśliwym okresie dzieciństwa jako najmłodsze dziecko głęboko religijnej rodziny Teresa w wieku czterech i pół roku utraciła matkę, a wraz z nią swoją duchową równowagę, chociaż ukochany ojciec otaczał ją niezwykle czułą opieką. Kiedy jedna z jej sióstr wstąpiła do Karmelu w Lisieux, również i Teresa zapragnęła zostać zakonnicą, nie osiągnąwszy jeszcze nawet piętnastego roku życia. Po pokonaniu wielu przeciwności, nie ukończywszy szesnastu lat, otrzymała wreszcie zgodę na rozpoczęcie nowicjatu i jeszcze przed osiemnastymi urodzinami złożyła pierwsze śluby zakonne.
 
Już wkrótce nad jej modlitwą ciążyła duchowa posucha. Choroba ukochanego ojca, który zmarł w 1894 roku, zgotowała jej dodatkowe cierpienia. Później nastąpiło kilka miesięcy niezmąconej duchowej radości, aż w Wielkim Tygodniu 1896 roku krwawy kaszel objawił zaawansowaną gruźlicę, na którą zmarła osiemnaście miesięcy później. Tej bolesnej chorobie towarzyszyła ciężka próba wiary, która z punktu widzenia chrześcijańskiego była ekspiacyjnym cierpieniem za oddalonych od Boga.
 
Pogodna ze swej natury Mała Teresa kroczyła po, jak ją nazywała, "małej drodze". Pojmowała siebie jako małą przed Bogiem, jako ukrytą w sercu Kościoła i powołaną przez miłosiernego Boga do miłosierdzia względem ludzi. W relacji do Niego doświadczyła tego, co Georges Bernanos każe powiedzieć w chwili śmierci głównemu bohaterowi powieści Pamiętnik wiejskiego proboszcza: "Wszystko jest łaską". Puste dłonie młodej zakonnicy zostały bogato napełnione, aby hojnie mogła dawać dalej to, co jej podarowano. Ciągle jeszcze z jej pism oraz z tysięcy przedstawiających ją obrazów i posągów, przypominających o niej w niezliczonych kościołach na wszystkich kontynentach, wyczuwa się bijącą od nich przemieniającą siłę.

Zobacz także
Damian Jankowski

– Czy nie będziesz miał problemu ze wstąpieniem do zakonu? Wiesz, komuś może przeszkadzać twoja niepełnosprawność – usłyszałem od cioci, której zwierzyłem się ze swoich planów. – To niemożliwe! – odpowiedziałem z pełnym przekonaniem. Miałem osiemnaście lat i nieco naiwnie wierzyłem, że „co rano dla mnie wschodzi słońce”, że świat stoi przede mną otworem, a ja właśnie znalazłem swoją drogę życiową. Świat może i stał otworem. 

 
Paweł Paszko
Ewangeliści zgodnie przekazują, że ciało Jezusa znajdowało się w grobie nie dłużej niż od piątkowego wieczoru do niedzielnego świtu, a więc około 30-35 godzin. Następnie w tajemniczych okolicznościach zniknęło. Czy jednak owego wielkanocnego poranka grób Chrystusa był rzeczywiście pusty? 
 
kl. Dariusz Trzebuniak scj
Nie da się do końca sztywno rozdzielić, co jest dla ducha, a co dla ciała. Człowiek jako istota duchowo-cielesna jest przecież jednością. Dlatego potrzebna jest równowaga i wiele rzeczy w naszym życiu wymaga rozeznania. Można się oczywiście zastanawiać, co przyporządkowujemy poszczególnym sferom. 

Z s. Hiacyntą (Magdalena Dorula), prezentką ze Zgromadzenia Panien Ofiarowania NMP w Krakowie, która posługuje w Domu bł. Matki Zofii Czeskiej w Krakowie i zajmuje się  również organizowaniem dni skupienia i rekolekcji dla dziewcząt, rozmawiał kl. Dariusz Trzebuniak SCJ.  
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS