logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Tadeusz Mrowiec
Tęsknota za Panem
Źródło
 


 Kto żyje życiem Kościoła, u tego dzwony na roraty i śpiewy adwentowe budzą w sercu świętą tęsknotę. I jeśli umie czerpać z przebogatego źródła liturgii, to słyszy, jak dzień po dniu wielki prorok Wcielenia napomina, woła i modli się swoimi potężnymi słowami obietnicy: "Spuśćcie rosę niebiosa z góry! Obłoki niech ześlą Sprawiedliwego! Pan jest blisko! Wzywajmy Go! Przybądź Panie, nie zwlekaj! Raduj się wielce, o Jeruzalem, bo oto Zbawiciel twój przychodzi!".
 
Tak święta Teresa Benedykta od Krzyża, Edyta Stein wprowadza nas w rozpoczynający się czas Adwentu. Wszystkie znaki, symbole, zwyczaje i modlitwy mają na nowo rozbudzić świętą tęsknotę za Panem. Życie codzienne nas pochłania, coraz częściej zatrzymujemy się tylko na powierzchni zdarzeń, spraw, często też powierzchowne są nasze spotkania z ludźmi. Potrzebny jest nam Adwent, aby odnaleźć źródło, którym jest Pan, który użyźni i ożywi całe nasze życie.
 
Przypominam sobie ciekawe zdarzenie, które miało miejsce kilkanaście lat temu na rekolekcjach oazowych na Wielkiej Polanie pod Halą Krupową w Beskidzie Makowskim. W czwartym dniu piętnastodniowych rekolekcji Ruchu Światło-Życie pierwszego stopnia uczestnicy przyjmują Jezusa Chrystusa jako Pana i Zbawiciela. Jeżeli warunki na to pozwalają, podczas tego nabożeństwa organizuje się wyjście do źródełka, aby w tym znaku lepiej uświadomić sobie działanie Jezusa Chrystusa jako źródła nowego życia w człowieku. Wyznaczona grupa znalazła małe źródełko nieopodal domu rekolekcyjnego i wieczorem w czasie nabożeństwa zaprowadziła wszystkich na wybrane miejsce. I tu wszyscy przeżyli wielkie rozczarowanie, okazało się bowiem, że źródełko wyschło. Później okazało się, iż do "wyschnięcia" wody w źródełku przyczyniły się owce, które tego dnia zrobiły sobie w nim wodopój. Wobec takiej sytuacji cała wspólnota, w leśnym mroku, ze świecami w ręku, szukała nowego źródła. Po półgodzinnym wędrowaniu zatrzymaliśmy się przy głównym nurcie krynicy, której jedno odgałęzienie wyschło. Tam dokończyliśmy nabożeństwo i podziękowali Bogu za przeżyte doświadczenie.
 
Izajasz, prorok Adwentu, w wielu obrazach ukazuje oczekiwanie i przyjście Zbawiciela. Człowiek bez łaski, człowiek bez obecności Boga podobny jest do wyschniętej i nieurodzajnej ziemi. Natomiast przyjście Pana jest jak ożywczy deszcz, czy też wytryśnięcie nowego źródła wody. Nędzni i biedni szukają wody, i nie ma! Ich język wysechł już z pragnienia. Ja, Pan, wysłucham ich, nie opuszczę ich Ja, Bóg Izraela. Każę wytrysnąć strumieniom na nagich wzgórzach i źródłom wód pośrodku nizin. Zamienię pustynię na pojezierze, a wyschniętą ziemię na wodotryski (Iz 41,17-18). Oto ja dokonuję rzeczy nowej: pojawia się właśnie. (.) Gdyż na pustyni dostarczę wody i rzek na pustkowiu, aby napoić mój lud wybrany (Iz 43,19-20).
 
W czasie Adwentu trzeba uświadomić sobie, które strumienie łaski wyschły w moim sercu i co uczynić, aby znowu dotrzeć do jedynej Krynicy, którą jest Chrystus Pan. Potrzebna jest konkretna droga adwentowa - modlitwy, czuwania i wsłuchiwania się w słowo Boże. Każdy na miarę możliwości powinien sobie wyznaczyć coś więcej w swoim życiu religijnym. Modlitwa pobudza tęsknotę za spotkaniem, ale jednocześnie inspiruje do odpowiedniego przygotowania. Warunkiem wytryśnięcia źródła łaski jest usłyszenie głosu sumienia i nawrócenie.
 
W adwentowej pracy nad sobą pomaga nam św. Jan Chrzciciel, który bezpośrednio przed przyjściem Zbawiciela przypomina zadania wyznaczone już przez proroka Izajasza. Każda dolina niech będzie wypełniona (por. Łk 3,4-6). Wypełnić doliny, puste miejsca, to znaczy przywrócić to dobro, którego ostatnio zabrakło w naszym życiu. Doliny, wąwozy w znaczeniu moralnym to: gnuśność, lenistwo, nieuczciwość, załamanie, zniechęcenie, oziębłość, wszystkie zaniedbania. Możemy je wyrównać czerpiąc obficie z Bożej łaski. Każda góra i pagórek zrównany . drogi wyboiste - gładkie. Zrównanie gór oznacza usunięcie nadmiaru, tych postaw i tego wszystkiego, przez co ktoś wynosi się ponad innych: pycha, zuchwałość, gniew, surowość charakteru. Te wszystkie grzechy leczymy postawą pokory i służby, w rodzinie, w pracy, wszędzie, gdzie spotykamy bliźniego. Pan bowiem przychodzi jako Człowiek. Drogi kręte niech się staną prostymi. Drogi proste to nic innego jak wola Boża. Drogi Pańskie są proste - mówi Pismo Święte (Oz 14,10). Wyprostować swoje drogi oznacza porzucić wyłącznie własne plany tam, gdzie obowiązek i wymagania są inne, oczyścić swoje pragnienia czy chęci cielesne i podjąć decyzję przyjęcia woli Bożej. Oczyścić swoje życie z podstępów, kompromisów i nieuczciwych układów.
 
Właśnie dzisiaj, w pierwszą niedzielę Adwentu wchodzimy w czas czuwania i oczekiwania na przyjście Pana. Jezus Chrystus przyszedł na ziemię jako Człowiek narodzony z Dziewicy Maryi; po raz drugi przyjdzie na końcu czasów, jako Sędzia i Król Wszechświata i te wydarzenia uobecnia liturgia adwentowa. Niemniej każdy czas Adwentu przypomina o tym, że Bóg przychodzi do nas często pomiędzy tymi dwoma przyjściami, przychodzi niepostrzeżenie, często niezauważony. Potrzebne jest doskonalenie się w czuwaniu i tęsknocie, aby te pośrednie, codzienne odwiedziny rozpoznać, aby Boga przyjąć, Nim się radować.
 
ks. Tadeusz Mrowiec
 
Zobacz także
ks. Zbigniew Paweł Maciejewski
Zimą 1984 roku jako młody chłopak, w maturalnej klasie, dotarłem do Brzegów. Wielu osobom z oazy nie trzeba tłumaczyć, co to za miejsce, tym, którzy nie wiedzą wyjaśniam, że jest to malutka parafia na Podhalu, niedaleko Bukowiny Tatrzańskiej, gdzie w tamtym czasie rozmaite "oazowe teorie", zwłaszcza liturgiczne, przekuwały się bardzo konkretnie na praktykę...
 
ks. Zbigniew Paweł Maciejewski
Przyglądamy się Jezusowi zdążającemu do Jerozolimy, siedzącemu na oślęciu. Widzimy tłumy osób, które słały na drodze swe płaszcze i gałązki ścięte na polach. I słyszymy ich radosne: Hosanna! Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie. Błogosławione królestwo ojca naszego Dawida, które przychodzi. Hosanna na wysokościach!...
 
Paweł Klefas

Wolność drugiego człowieka czasem prowadzi do tego, że nie zaakceptuje on upomnienia. Jezus tłumaczy, że gdy kolejne próby zawiodą, trzeba, by taki stał się jak poganin i celnik. Jest to nic innego jak wyłączenie ze wspólnoty. Jednak nie możemy pozostawać jedynie na odrzuceniu. Miłość pozostaje dalej – mamy miłować bliźniego a nie tylko tych, którzy są „z nami”. Chrystus dbał także o tych, którzy nie chcieli iść za Nim, również i za tych ludzi poszedł na krzyż. 

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS