Autor: Karolina (---.tktelekom.pl)
Data: 2010-01-19 09:22
Jestem zdecydowanie za sutanną. Tak miło zobaczyć księdza, który idzie ulicą w sutannie, mimo że czasem narażony jest na zaczepki (o tym wiem od znajomego wikarego). Może i sutanna jest droga, i może troszkę niewygodna (ale tylko troszkę, miałam okazję założyć sutannę na 3,5 godziny, kobieta grała księdza i wierzcie mi, to wcale nie było straszne, nawet przyjemne), ale przecież jest świadectwem ogromnej obecności Boga w życiu duchownego. A teraz tak mało w nas tego jest, że księża nawet w sutannach czasem boją się wyjść. A mnie sie wydaje, że czasem gdy trzeba, to można rewerendę zdjąć (bo się np. gra w piłkę z chłopcami z duszpasterstwa), ale ogólnie, przy np. spacerku ulicą czy wyjściu poza teren plebanii na chwilę, warto dać swoje świadectwo ubiorem. Tym bardziej, iż czasem księża nawet przy bieganiu radzą sobie z sutanną. Znałam takiego, który prawie wszystko mógł robić w sutannie i jeszcze mówił, że ona jest dla niego jak znak: "Oto Pan mnie posłał, więc daję Tobie swoje świadectwo". Oczywiście, nie chodzi o malowanie płotu na plebanii, czy mycie naczyń (bo i to temu wspaniałemu człowiekowi dość często zdarzało się robić).
|
|