Autor: zuzka (Bogumiła) (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data: 2010-12-03 10:49
Nic nie zrobisz na siłę. Widzę po innych, że nie jest się w stanie szybko komuś w głowie poprzestawiać, choćbyś długo tłumaczyła. Tym trudniej, że chodzi o tamtą rodzinę - męża siostry. Bo wcale z posta nie wynika, że to jest wiara Twojej siostry, ona się przecież wcześniej zgodziła. Rozumiem Twoje wzburzenie, ale musisz popatrzeć na to inaczej. Każde dziecko będzie kiedyś chore i w każdej rodzinie w jakimś okresie któreś dziecko może być nieszczęśliwe. Cokolwiek się zdarzy, Twoja siostra będzie miała przeciwko sobie rodzinę męża. Będzie ciągle słyszeć "to przez ciebie się to stało". Jeśli rodzina wierzy w przesądy "od zawsze", "dziedzicznie", to nie zmienisz tego w ciągu roku. To jest właśnie WIARA, coś co tkwi bardzo głęboko. Można przestać się przyznawać, ale w sercu dalej to będzie ważne. O głupocie przesądów trzeba głośno mówić, wyjaśniać. Ale ta atmosfera będzie dotykać Twoją siostrę jeszcze bardzo długo. I będzie bardzo nieprzyjemna. A siostra na pewno nie chce zrywać z rodziną i czuć się wyklęta poza nawias. Bo przecież kocha męża, a to są jego najbliżsi. Nawet zerwanie kontaktu z rodziną nie zmieni rodziny. Walka z wiarą, szczególnie w zabobony, to jest zawsze wojna, a Twoja siostra może nie mieć tyle sił psychicznych, żeby walczyć.
Dlatego - chociaż masz absolutną rację - nie gniewaj się na siostrę. Wytłumacz jej, że sama sprawa jest idiotyczna, że jest Ci bardzo przykro i głupio wobec innych, ale że ją rozumiesz (ze względu na tamtą rodzinę). Jeśli tak jej powiesz - nie będziecie wrogami, a może ona umocni się w tym, że przesądy są głupie, ale za to jej siostra jest dobra. Od Twojej miłości może zależeć wiara/niewiara Twojej siostry w te głupoty. Jeśli wy się od niej odsuniecie z tego powodu, to ona bardziej zbliży się do rodziny, która w te głupoty wierzy i może coś z tego przejąć.
Porozmawiaj z siostrą jeszcze raz, upewnij się, że to nie jest jej zdanie, wytłumacz jej, jeśli się waha, czym jest przesąd. Ale znajdź inną chrzestną. Nie zmuszaj jej teraz do niczego. Ona teraz potrzebuje spokoju i szczęścia, a nie życia w strachu, pośród złych komentarzy rodziny męża. Wiesz, co ona będzie przeżywać, gdy potem cała rodzina męża będzie CZEKAĆ na jakieś nieszczęście i chorobę dziecka?
Wiem, że to Twój kłopot, że trzeba zmienić w księgach, coś tłumaczyć. No i znaleźć inną chrzestną. Ale i w takich głupich sytuacjach możemy okazać swoją miłość.
|
|